117. Wakacyjna miłość - Kraftboeck
Pocałunek na pożegnanie – najpiękniejsza rzecz na świecie, prawda Michaelu?
Po udanym seksie, po prześmianym dniu...
Przed dniem pełnym płaczu i samotnością – nie ma nic piękniejszego.
Jesteś pięknym wspomnieniem lata – smutnym. Mam łzy w oczach, gdy o tobie myślę. Mam uśmiech na twarzy na wspomnienie naszych wycieczek.
Już zawsze będę cię nazywał letnią miłością. Wakacyjnym zauroczeniem, chociaż od wielu lat byłeś wieloletnim przyjacielem. Całosezonowym towarzyszem. Jednak to nie brzmi już tak pięknie, zwiewnie, poetycko.
Pocałuj mnie na pożegnanie wakacji. Zachowaj w pocałunku wszystkie zachody słońca. Dotyk naszych dłoni i wiatr otulający nasze sylwetki. Słowa... Je też. Mówiłeś mi tyle pięknych rzeczy, nie rozumiałem wszystkiego. Dzisiaj wiem tylko, że odchodzisz. Nie chcę cię utracić. Nie chcę byś powracał w roli przyjaciela. Może będzie lepiej jeżeli już się nie spotkamy?
Tak. Wiem. Zdradziłeś.
Tak. Wiem. Nie powiedziałem o tym.
Po co?
I tak odchodzisz.
Pocałuj mnie na pożegnanie.
Nie. Nie błagaj mnie o przebaczenie.
Nie. Nie żałuj mnie. Nie ma po co.
Dlaczego?
Proszę cię o to.
Pocałuj mnie tylko na pożegnanie.
Nie mam siły posiadać złych wspomnień. Pragnę tylko tych pięknych. Chcę zamykać oczy i widzieć tylko naszą miłość. Pozwól mi wierzyć, że była prawdziwa. Nic więcej nie jest istotne. Kiedy czegoś pragniesz bardzo mocno, to staje się to prawdą, prawda?
Milczysz. Nie chcesz kłamać. Nigdy nie chciałeś, to ja nie pozwalałem powiedzieć ci prawdy. Obydwaj wiedzieliśmy, że zrujnowałoby to nas, a przecież obydwaj byliśmy niczym domek z kart. Nie mogliśmy się rozsypać.
Tak. Była nam dobrze, gdy była to przyjaźń.
Tak. To ja to zmieniłem.
Nie mam zamiaru przepraszać.
Chociaż to mogłoby uratować nas.
Pocałuj mnie na pożegnanie.
Nie. Nie martw się o mnie.
Nie. Nie zostanę na tym świecie.
Przyjacielska relacja już mi nie wystarcza.
Wiem, że nie rozumiesz.
Pocałuj mnie tylko na pożegnanie.
Teraz czuję twój wzrok pełen pożądania, gdy w eleganckim czarnym garniturze schodzę po marmurowych schodach. Przypomina mi się nasz pierwszy wspólny bal. Może byłem tylko powodem. Może tylko manifestem. Tylko rzeczą w twoich rękach. Ale patrzyłeś się na mnie tak jak teraz. Podobało mi się to. Tylko to będę pamiętać.
Nikt nie potrafił. Nikt nie chciał. Nikt nie mógł patrzeć na mnie tak jak ty. Twój dotyk przewyższał wszystko to, co było przed nim. Zatrzymam to. Będziesz wyjątkowo pięknym wspomnieniem. Odejdź już. Nie mów ,,żegnaj". Nie patrz na mnie tęsknym wzrokiem. Po prostu wyjdź przez otwarte drzwi.
Tak. Obiecuję. Nie zatrzymam cię dla siebie.
Tak. Obiecuję. Nie zapomnę.
Rzucę klątwę na ciebie.
Nikt nie będzie cię już kochać tak, jak ja kochałem ciebie.
Pocałuj mnie na pożegnanie.
Nie. Nie będzie scen rozpaczy.
Nie. Nie napiszę listu pożegnalnego.
Przyrzekam. Rzucę na ciebie zaklęcie.
Już w nikim się nie zakochasz.
Pocałuj mnie tylko na pożegnanie.
I wstajesz w promieniach wschodzącego słońca. Twoje jasne włosy są w nieładzie. Szkoda, że na twojej twarzy nie ma już tego leniwego uśmiechu. Należącego do tego roztargnionego chłopca z przeszłości. Wspominam go jeszcze czasami.
Ubierasz się powoli. Pozostawiasz jeszcze nadzieję. Nie potrafisz mi odebrać jej całkowicie. Mimo próśb i błagań nie całujesz. Zapinasz koszulę na ostatni guzik zakładasz marynarkę. Przypatrujesz się mojemu pustemu już ciału. Naciskasz klamkę. Czekasz aż drgnę już nie potrafię. Wychodzisz. Wyślesz smsa. Tak prościej.
Gdy cichną twoje kroki, przewracam się na plecy. Patrzę w sufit. Pustym wzrokiem.
Tak. Nie śnię. Wracasz.
Tak. Mam pewność. Klękasz przy moim łóżku.
Odgarniasz włosy z mojej twarzy.
Rzucasz cień na mnie... całego mnie i moją przyszłość.
Całujesz mnie na pożegnanie.
Nie. Moje dłonie nie chwytają twojej marynarki.
Nie. Nie przyciągam cię z całej siły.
Seks ma swoje miejsce w nocy.
Teraz jestem czystym romantykiem.
Całujesz mnie tylko na pożegnanie.
I odchodzisz przez drzwi, których nie zamknąłem.
Nie odebrałem ci wolności.
Pozostań ciepłym, wakacyjnym wspomnieniem.
Gorącym, mógłbym się oparzyć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro