DZIEWIĘĆ
---Alice---
Razem z Williamem wpadliśmy na genialny pomysł jak ich pogodzić. W tym celu on pojechał do sklepu kupić kłódkę, a ja zabrałam się za robienie wskazówek. Musiałam napisać karteczki, które doprowadzą ich do miejsca, gdzie ich konflikt zostanie zażegnany.
Z gotowymi rzeczami pojechaliśmy pod dom, a następnie ja poszłam zmobilizować Belle, aby ogarnęła się w coś lepszego niż dresy. Mój chłopak poszedł zaś do swojego przyjaciela, aby i on jakoś wyglądał. Weszłam do jej pokoju i jedyne co powiedziałem to fakt, że ma być za kwadrans gotowa. Następnie wyszłam i razem z Willem czekałam, aż wyjdą gotowi. Na szczęście trzydzieści minut wystarczyło. Kiedy już zeszli wręczyła im magiczną kopertę, a następnie spierdoliłam wraz z chłopakiem.
Pojechaliśmy na miejsce docelowe, gdzie po chwili powinna być nasz parka. My w tym czasie wszystko przygotowaliśmy, żeby nie robić tego na ostatnią chwilę.
---Bella---
Dostałam od przyjaciółki kopertę, w której była karteczka oraz napis, że w naszym ulubionym miejscu czeka na nas jakaś niespodzianka. Nie wiedziałam w czyim ulubionym, bo naszym jest kawiarnia, ale wątpię żeby tam coś mogło być. Zaś ja i Luke najbardziej lubimy pobliski park:
- Jak myślisz o co chodzi? – zapytałam, ponieważ moim zdaniem był to park o ile chodziło o nasze ulubione miejsce
- Powiedziałbym, że park ale jest ona za duży, więc albo chodzi o konkretne miejsce, albo o w ogóle inne miejsce
- Fakt, w takim razie co robimy?
- Pójdźmy do parku, zapewne tam spotkamy tych dwóch debili i wszystko będzie jasne
Po tych słowach ruszyliśmy do auta, ponieważ o ile do parku byśmy mogli dojść pieszo, tak z niego iść w inne miejsce, byłoby już nieco trudniej. Jakąś godzinę potem, zmęczeni poszukiwaniami wróciliśmy do auta. Nie było ich w tym parku, a straciliśmy tyle czasu, że zdecydowałam zadzwonić do niej i jasno poprosić o odpowiedź, na tajemnicze słowa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro