Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DWADZIEŚCIA PIĘĆ

---Bella---

Wróciłam do domu z fatalnym humorem, który spowodowany był faktem iż niesamowicie napierdala mnie ząb. Co gorsze nie pamiętam kiedy ostatnio mnie tak bolał, zresztą naprawdę trzeba mieć pecha, żeby tak was napierdalał ząb, przez to że się wyjebaliście z rana.

Po przyjściu do pokoju zabrałam się za szukanie dentysty, który mnie przyjmie. Nie wiem czy uda mi się znaleźć kogoś kto przyjmie mnie do piątku, ponieważ na trening nie pójdę z bolącym zębem, bo nie dam rady i najprawdopodobniej zabije tego trenera jak mnie wkurwi.

Oczywiście szybko okazało się, że wolnych terminów nigdzie nie ma, a jedyny jaki jest, wymaga ode mnie chodzenia i umierania z bólu jeszcze przez ponad tydzień. Jak na złość jak człowieka nie boli to wszędzie terminy są, a jak go napierdala tak, że pod pociąg chce się rzucić to wszyscy są kurwa zajęci.



---Luke---

Wróciłem do domu po męczącej akcji, która miejsce miała wieczorem. Wszystko poszło zgodnie z planem, co mnie i innych którzy brali w niej udział, cieszyło.

Wszedłem do pokoju mając dobry humor, który uleciał jak zobaczyłem pozginaną Belle:

- Co się dzieje?

- Ząb mnie boli

- I przez ból zęba wyglądasz jakby pobiło się stado wojowników? – zapytałem śmiejąc się przez łzy

- Spierdalaj

- Oj no nie obrażaj się, przez wiesz że nie cieszy mnie widok ciebie jak cierpisz

- Tak, no więc strasznie dziwienie mi to okazujesz

- Dobrze, od teraz każde twoje życzenie będzie moim rozkazem

- No mam nadzieję, a teraz choć się poprzytulać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro