Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DWADZIEŚCIA SIEDEM

---Luke---

Dzisiejszy dzień niestety zaczął się chujowo, chociaż zawsze mogło być gorzej. Bella wczoraj poszła do swojego pokoju i to w nim spała, ja zaś zostałem samotny w naszym łóżku. Powodem dla którego to zrobiła, było jej złe samopoczucie, nie dziwi mnie że jak chciała, gdyż faktycznie widać było po niej, że źle się czuje. Nie zmienia to jednak faktu, że w nocy nie miałem się do kogo przytulać. Swoją drogą mam nadzieję, że szybko pójdzie do jakiegoś dentysty, który magicznym sposobem zrobi tak, żeby wszystko wróciło do normy.

Najpierw pojechałem do siedziby, żeby po ogarniać tam jakieś rzeczy, głównie muszę wybrać kto tam zamieszka. Po tym jak Van się wyprowadziła, pokój został pusty, więc ktoś może w nim zamieszkać i nawet powinien. Szczególnie że mamy coś na zasadzie grafiku, żeby w tym domu był porządek, a że mi nie chce się tego od nowa ustalać, to wolałbym oddać komuś obowiązki dziewczyny i tym samym zaoszczędzić masę czasu.

Jako, że w siedzibie mieszkają głównie osoby najlepsze oraz te, które najwięcej mi pomagają, to musiałem znaleźć osobę, która by spełniała te rzeczy. Dodatkowo osoba musi być bezproblemowa, bo tu się pracuje i nie mam zamiaru słuchać jakieś debilnych kłótni.

Zabrałem się do szykowania wszystkich konkurencji o ile mogę to tak nazwać. Cały test będzie składał się z kilku mniejszych testów, które pokażą kto jest najlepszy. Mógłbym określić to na podstawie tego jak wyglądały ich wcześniejsze akcje, ale ja mimo wszystko wolę sam to sprawdzić. Kandydatów nie ma jakoś dużo, bo jest ich może sześciu więc szybko powinni się z tym uwinąć, a pod koniec dnia zapewne będę mieć decyzje. Przy okazji skoro będę to wszystko szykować na dzisiaj, to i osoby już tu mieszkające będą musiały przejść te testy, żebym wiedział że naprawdę są najlepszymi z najlepszych, a nie że nimi byli.

Dwie godziny później wszystko było już gotowe, a do siedziby wszyscy już dotarli. Pierwszy test składał się z czegoś prostego, a mianowicie mieli przeprowadzić od zera akcję, która miała odbić ciężarówkę broni. Każdy z nich dostał te same informacje, a następnie zaczął pracować w ciszy oddaleni od siebie. Nie dałem im określonego czasu na to, chociaż takim maksymalnym czasem jaki mogę im dać to był dwie godziny, a jeśli po nich nie skończą, to ocenie to co sami już mają wraz z ludźmi, którzy w planowaniu są najlepszy.

Pierwszy zadanie oddał Max, więc korzystając z tego że inni jeszcze planują, zabrałem się za ocenianie tego co oddał. Plan nie był głupi, ale widać w nim było kilka niedociągnięć. Chociażby w rozdzieleniu zadań między osobami, które w akcji biorą udział. Gdybym miał oceniać to dałbym temu opinię jako, że plan jest dobry, ale nie najlepszy.

Potem zadanie oddał Hubert oraz Bill, przy czym ten pierwszy nie uwzględnił czegoś takiego jak plan B, więc cała akcja w moich oczach nie wyszła zbyt dobrze. Drugi zaś podał nawet plan C co też nie było dobre, gdyż były to plany ułożone od początku. Plan B powinien być ułożony w sposób taki, że może wejść w życie, jak coś w planie A się zjebie.

Potem była Mary, której plan wyglądał okej na pierwszy rzut oka i właściwie dużo błędów w nim nie było, po za tym, że miała to być cicha i szybka akcja, a ona chciała trzydzieści osób wziąć na akcje.

Ostatnia osoba nie oddała mi zadania, więc po upłynięciu czasu, podszedł i sam zabrałem kartkę do sprawdzenia. Plan na pierwszy rzut oka wydawał się być najbardziej dopracowany, jednak nie był skończony. I tu pojawił się problem, ponieważ był najlepiej przeprowadzony, ale nie był skończony. Jako, że sam nie mogłem podjąć decyzji, który jest lepszy, to poprosiłem resztę chłopaków o pomoc. Szkoda tylko, że nie przemyślałem tego, że skoro ja wstrzymałem się od głosu, to jeśli oni zagłosują na co innego to będzie po jednym głosie i nic to nie zmieni. Tak jak myślałem, się stało i dalej byłem w kropce. Postanowiłem zadzwonić do Asha, który nie odebrał telefonu co mnie nie powinno chyba dziwić, aż tak bardzo. W akcie desperacji postanowiłem zadzwonić do swojej dziewczyny i spytać się jej o radę:

- Hejka, wiem że nie jesteś w nastroju, ale potrzebuję pomocy

- Yhy – uznałem to za zgodę, więc zadałem pytanie

- Wybieramy osobę, która ma zamieszkać w siedzibie i postanowiłem przeprowadzić testy, pierwszy z nich to było planowanie akcji. Taki jeden Max miał spoko pomysł, ale było w nim kilka niedociągnięć. Potem był Hubert i Bill ale ich nawet nie biorę pod uwagę. Następna była Mary, której plan był okej, ale chciała wziąć moim zdaniem za dużą grupę osób jak na taką akcje

- Ile?

- Osób czy co?

- Yhy –i weź się tu domyśl o co jej chodzi

- Trzydzieści osób chciała w to zaangażować, a ja bym wziął połowę mniej – powiedziałem bo w sumie tyle bym gdzieś wziął – Ostatnia osoba nie oddała kartki, więc podszedłem do niego i zabrałem, no i problem pojawia się w tym, że jego plan póki co jest najlepszy, ale nie skończył go więc nie wiem co w takiej sytuacji

- Na twoim miejscu punkt dałabym temu ostatniemu, bo lepiej spędzić więcej czasu i zrobić coś dobrze, niż na szybko coś zjebać

- Dzięki, a ty jak się czujesz? – zapytałem, gdyż odpowiedziała mi całym zdaniem więc chyba nie co lepiej

- Chujowo, ale lepiej niż wcześniej, a teraz idź i daj mi spokój bo mi się jeszcze pogorszy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro