Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

CZTERY

---Luke---

Nagłe pojawienie się mojej dziewczyny ucieszyło mnie, bo jednak nic się jej nie stało. Wróciła cała i zdrowa a to najważniejsze. Jednak mimo wszystko czułem się urażony tym, że mi o tym nie powiedziała. Nerwy się we mnie skumulowały przez co wybuchłem i może nie potrzebnie na nią nakrzyczałem. Ona jednak dobrze też się nie zachowała, wyjechała bez słowa mając w dupie to co ze sobą zrobię. Faktycznie nie powinienem wymagać od niej tego, żeby mi mówiła o całym przebiegu swojego dnia, ale jesteśmy parą więc powinienem o takich rzeczach wiedzieć.

A może chce ze mną zerwać i wyjazd był pretekstem do kłótni, po której mnie rzuci. Kocham ją i nie chciałbym się z nią rozstać, ale nie przeproszę jej pierwszy za to, że poczułem się urażony przez jej zachowanie.

Wróciłem do mojego pokoju, kiedyś wspólnie w nim spaliśmy. Myślałem, że ją tu zastanę, ale ona poszła do swojego pokoju, co rozumiem jako zakończenie naszego związku. Powiedziała to co chciała, a teraz jeszcze nie przyszła do wspólnego pokoju. Nie chcę być ze mną w tym samym pomieszczeniu, nie chce mi mówić o swoim życiu. Pytanie brzmi czy przestała mnie kochać, czy ma kogoś innego.

Na samą myśl o niej i jakimś innym chłopaku się wkurwiłem. Chciałem to jakoś odreagować, więc pojechałem do siedziby, gdzie jest mała siłownia. Wszedłem do niej i wszedłem spocony, jakieś trzy godziny później. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem do swojego gabinetu, gdzie położyłem się na kanapie i zasnąłem.



---Alison---

Nie mogłam patrzeć na to, jak dwójka moich znajomych wzajemnie się rani. Chciałam iść od Luka i poprosić go żeby porozmawiał z nią jeszcze raz. Szkoda, żeby rozstali się przez taką głupotę, szczególnie że mogą tego potem żałować. Chciałam iść pogadać z przyjaciółką, ale ona spała, więc poszłam do Willa:

- Co sądzisz o ich kłótni?

- Luke miał prawo się na nią wkurzyć, każdy kto kocha drugą osobę by tak się zachował, ale Bella też miała rację w tym, że Luke stara się ją kontrolować. Zamiast poczekać aż sama mu o tym powie, to on woli ją do tego zmusić krzykiem. Mimo, że robi to z miłości, to mam wrażenie że ona czasem się bardziej w tym dusi.

- Wow, nie spodziewałam się, aż tak długiego komentarza

- Powiedziałem co myślę

- Wiem, myślisz że się pogodzą?

- Myślę, że tak, ale tylko z naszą pomocą. Obydwoje są zbyt dumni żeby przyznać się do błędu - powiedział i miał rację, obydwoje są silnymi charakterami

- Porozmawiam jutro z Bellą i może coś wskóram

- Ja pogadam z Lukiem i z jej bratem, ponieważ obydwoje są urażenie przez fakt, że nie powiedziała im o tym

- Nie dziwię się, obydwoje są w stosunku do niej nadopiekuńczy

- Są, ale po części taka ich rola, postaram się im przedstawić jej punkt widzenia i może to coś da

- Musi coś dać, w końcu nie mogą się rozstać przez taką głupotę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro