Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 57 Jesteś tego pewna?

Fairy Tail In Real Life 2017, Most Perfect Cosplay   

— Nina —

Pierwsze, co zobaczyłam po przebudzeniu to biały sufit. Zamrugałam zaskoczona. Gdzie ja jestem? Leżąc zaczęłam rozglądać się po otoczeniu. Czarne, drewniane łóżko i krwistoczerwona pościel. Przez chwilę myślałam, że to wszystko — Klaus i jego kłamstwa — okaże się zwykłym snem, jednak miejsce, w którym się znajdowałam było dla mnie całkiem obce.

Usiadłam, a pierzynę, która mnie okrywała, odrzuciłam na bok. W momencie, kiedy chciałam zejść z łóżka, ktoś pojawił się w pokoju. Zmrużyłam oczy, będąc gotowa walczyć z nieznajomym. W chwili, kiedy zobaczyłam, kim jest nowo przybyły moje ciało rozluźniło się.

Less podszedł do mnie, trzymając w dłoniach srebrną tacę z parującym posiłkiem.

— Gdzie jestem? — spytałam, a wampir usiadł obok mnie.

— Jesteś w zamku króla wampirów, a dokładniej w komnacie następcy tronu. — Zamrugałam zaskoczona. Że co?! — Kazałaś zabrać się w bezpieczne miejsce, więc to uczyniłem — wyjaśnił, widząc mój wyraz twarzy.

Zaśmiałam się cicho.

— Less, chyba o czymś zapomniałeś! — krzyknęłam rozdrażniona. — Jestem człowiekiem i kiedy twoi pobratymcy wyczują mój zapach, od razu zaczną mnie szukać! — przypomniałam, a on uśmiechnął się.

— Nie martw się — oznajmił, gładząc mój policzek. Strzepnęłam jego dłoń. Z ust wampira wydobyło się westchnięcie. — Wszystkie wampiry w zamku są świadome, że jesteś ich przyszłą królową.

Moje źrenice rozszerzyły się. Jego słowa strasznie mnie zdziwiły. Wiem, że jestem jego przeznaczoną, lecz... Jakby to powiedzieć? W obecnej chwili chcę rozwiązać problem z swoim pierwszym parterem, a dopiero później angażować się w kolejny związek. Jestem jednak pewna, że Less nie będzie nalegać. Związał się ze mną przysięgą i już nigdy nie będzie mógł mnie zostawić. Mimo to zastanawiający jest fakt, skąd te wampiry wiedzą takie rzeczy — i kto im o tym wszystkim powiedział?

— Co masz na myśli? — spytałam nie do końca rozumiejąc.

Less położył tackę na szafce obok. Powędrowałam do niej wzrokiem i przełknęłam z trudem ślinę — uświadamiając sobie jak bardzo jestem głodna.

— Władca wampirów wie, że jesteś moją przeznaczoną, a także... — Wiedząc, co chce powiedzieć zakryłam mu usta dłonią. Nie chcę już nic słyszeć na temat tej przeklętej broni.

— Rozumiem... — szepnęłam, a mój wzrok cały czas pozostawał utkwiony w przyniesionym przez Less jedzeniu.

Less zabrał moją dłoń z swoich ust i ucałował ją. Przeniosłam swoje spojrzenie na niego, a na moich policzkach pojawiła się delikatna czerwień. Czułam dreszcze przechodzące po moim ciele, ale i równocześnie serce kuło mnie niemiłosiernie. Zagryzłam wargę. Muszę jak najszybciej rozłączyć się z tym idiotą, Klausem.

— Less, powiedź mi, co muszę zrobić by przerwać moją więź z tym kretynem? — zażądałam z determinacją. Jestem gotowa ponieść wszelką cenę byle nie czuć tego bólu w sercu.

Wampir spojrzał w moje oczy i powiedział z troską:

— Powiem ci wszystko, czego chcesz, ale zjedz to — ruchem głowy wskazał na stojące na szafce tosty. — Teleportacja osłabiła cię — oznajmił z troską. Fakt, że się o mnie martwi jest strasznie uroczy... na dodatek mogę być pewna, że nie okłamuje mnie. Nie mówiąc nic zabrałam z talerza tosta i zaczęłam go powoli konsumować. — Zacznę, więc od początku — oświadczył, kładąc się obok mnie na poduszce. — By was połączyć, były Alfa musiał rozczepić duszę przeznaczonej swojego syna jak i moją. — Spojrzałam na niego zaskoczona. Przełykając z trudem kawałek chleba. Nie wiem, dlaczego ale mam wrażenie, że rozczepianie duszy boli jej właściciela jak diabli. — Ja w porównaniu do Natalii nie ucierpiałem zbyt mocno. — Zaśmiał się cicho. — Zresztą, co się dziwić? Jestem wampirem królewskiej krwi i nie łatwo mnie zranić no, ale przejdźmy do głównego tematu. Po rozczepieniu naszych dusz, jego ojciec połączył twoją duszę z Klausa, a Natalii z Tristanem. Moją zostawił w spokoju — pewnie nie wiedział nawet, że należy ona do następny króla wampirów. Moja dusza zregenerowałam się po kilku miesiącach i powróciła do ciebie, — przez co nasza więź nie znikła, a została osłabiona — jednak z Natalią było inaczej... Jej serce należało do Tristana, ale umysł i duch do kogoś innego. Każdy dzień spędzony w stadzie był dla niej piekłem. To wszystko odbiło się na niej tak bardzo, że oszalała.

Zamknęłam oczy, wyobrażając sobie, co Less i Natalia musieli znosić. Może poznałam Natalię od tej złej strony, lecz z tego, co mówi mi wampir to jak się zachowywała było przyczyną zmiany partnera. Teraz czuję do siebie żal. Nie powinnam jej zabijać. Jeśli ktoś zasługuję na śmierć to jest to Klaus — osoba, która mimo świadomości, kim jest dla niej Natalia, pozwoliła ją zabić.

— Less, co zrobić by to sztuczne partnerstwo zniknęło? — zapytałam, a wampir zagryzł wargę.

— By rozłączyć waszą dwójkę i odwrócić proces łączenia dusz, po pierwsze potrzebna jest pełnia, a po drugie... — zawahał się. Złapałam go za dłoń, a wampir uśmiechnął się. — Nino, będziesz musiała zdobyć fragment duszy Natalii. Potrzebujesz go by po raz kolejny złączyć tę martwą już kobietę z przywódcą wilkołaków — oznajmił z błyskiem w oku.

Puściłam dłoń mężczyzny i uniosłam głowę ku górze.

— Część jej duszy... — powtórzyłam cicho. — Jak mam to niby zdobyć?

— Musisz udać się do świata zmarłych, Nino i odszukać ją tam — wyjaśnił z melancholią w głosie.

— Jak się tam dostać? — zapytałam.

Oczy wampira zalśniły czerwienią. Less oblizał swoje wargi. Może kiedyś przestraszyłabym się, — myśląc, że chce wypić moją krew — lecz teraz jestem pewna, że ten wampir nigdy mnie nie skrzywdzi.

— Nino, — usiadł, łapiąc moją twarz w swoje dłonie — jeśli coś pójdzie nie tak, możesz umrzeć. Ja nie mogę pozwolić ci na tak wielkie ryzyko.

Prychnęłam, przybliżając swoją twarz do jego.

— Less, ja chcę zaryzykować i nic mnie przed tym nie powstrzyma — oznajmiłam hardo. — Jesteś moim prawdziwym przeznaczonym, więc tobie też powinno na tym zależeć — przypomniałam, a on westchnął.

— Zależy mi na tym, jednak nie chcę po raz kolejny cię stracić. Ale... jeśli tylko mi rozkażesz, zrobię wszystko, czego będziesz chciała.

Uśmiechnęłam się. Jest tak wierny i uroczy. W odróżnieniu od Klausa pozwala mi decydować o moim życiu. Ogień zapłonął w moich żyłach, a moje usta spotkały się z jego. Całowaliśmy się namiętnie i agresywnie — walcząc o dominacje nad drugą osobą. Oderwaliśmy się od siebie ciężko dysząc. W obecnej chwili miałam gdzieś, że ledwo go znam. Chciałam go. Moje ciało pragnęło jego. Byłam głucha na sprzeciwy własnego serca. Coś przyciągało mnie do wampira. Pochyliłam się nad jego uchem i wysapałam:

— Uczyń mnie swoją, Less. Chcę, byś zmył ze mnie zapach tego szkodnika — oznajmiłam szeptem. — Pragnę cię...

Wampir przewrócił mnie na plecy, po czym zawisł nade mną.

— Jesteś tego pewna? — spytał, a w jego tęczówkach pobłyskiwały iskierki szczęścia.

Kiwnęłam głowa.

— Tak, Less. Jestem tego pewna.

CDN

Od razy mówię, żadnych scen +18 nie będzie. Wiem, że decyzja Niny jest dziwna, no ale jak już wcześniejszym rozdziale wspominałam - jest ona zakłopotana i nie do końca myśli w racjonalny sposób. Pozdrawiam i do kolejnego - środy.

(Data opublikowania tego  rozdziału: 08.05.17r)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro