wojownicy elektro akcji i Pionierzy ! 6.
Lecieliśmy w świetle księżyca co było pięknym widokiem , księżyc i gwiazdy były tak blisko że czułam że mogłabym je dotknąć . Ujrzałam w oddali statek powietrzny ?! Zaczęliśmy lecieć w jego kierunku , gdy wylądowaliśmy mężczyzna odstawił mnie na ziemi no raczej na pokładzie tak jak pokemon , Liko .
- w porządku ?- spytałam zmartwiona .
- t-tak - popatrzyła na osobę która nas porwała .
- no nareszcie jesteście - po tych słowach odwróciłam głowę i krzyknęłam pokazując na nich palcem.
- t-to wy ! , wy byliście w szkole !
podbiegłam do Liko i ją zasłoniłam - nie pozwolę wam ją zabrać !- powiedziałam robiąc poważną minę.
- to ta dziewczyna o której ci mówiliśmy - powiedziała ta z pomarańczowymi końcówkami
- no proszę co za waleczna osóbka - powiedział białowłosy po czym się uśmiechną - podoba mi się ta twoja determinacja - ja wydałam dzwięk który świadczył że mnie zaskoczyła jego odpowiedź . - to co opowiedzieli moji towarzysze o tobie zaintrygowało mnie .
- kim wy jesteście ?- spytała dziewczyna za mną
- nie ma na to czasu Molly zabierz Liko i jej znajomą , oni się zjawili musimy być gotowi sprawdź też co z pokemonami .- powiedział białowłosy.
- dobra - odpowiedziała różowa
- chwila jacy oni ?- spytał drugi facet .
- Orla włącz silniki ruszamy nie ma czasu - ona przytaknęła .
Po czym każdy się rozeszedł i niczego się nie dowiedziałyśmy.
Nie miałyśmy wyboru więc poszłyśmy za kobietą .
Gdy dotarliśmy do pomieszczenia zobaczyłam dużo pokemonów .
********
Molly sprawdzała co z pokemonami ja i Liko siedziałyśmy obok siebie , nasze pokemony były na naszych kolanach . Moja przyjaciółka trzymała swojego pokemona a ja glaskałam Jetel bo wyglądało że ta sytuacja go przestraszyła .
I co teraz ? Tak bardzo chciałam przygód i niesamowitych wrażeń , a teraz? Martwię się co będzie dalej . Popatrzyłam na dziewczynę obok mnie , była smutna i zagubiona . Wziełam głęboki oddech i wstałam , kiedyś obiecałam sobie że nie popełnię tego samego błędu co dawniej , wczesniej byłam zagubiona jak i przerażona jednak to przeszłość ponieważ nie jestem sama .
Uśmiechnęłam się do małej zwiniętej kulki w moich ramionach , gdy mam go przy sobie poradzę sobie ze wszystkim ...przecież powiedziałam że go obronie ... Nie, obronie wszystkich na których mi zależy , Liko i te pokemony tak jak jej cenny wisiorek który dostała od babci . Stanę się silniejsza a żeby to zrobić nie mogę chować się po kontach i bezczynnie czekać! .
Usłyszałam dzwonienie , kobieta odebrała i okazało się że ich lądowisko się zacięło .
- w takim razie zrobię to ręcznie - powiedziała i zaczeła iść .
- czekaj to niebezpieczne !- odparła Liko a ona się na nią spojrzała.
- czasami warto zaryzykować - odpowiedziała - zajmijcie się tymi pokemonami .- zaczeła wychodzić jednak ją zatrzymałam .
- poczekaj pomogę ci - spojrzała na mnie a ja zacisnęłam ręce - nie chce tylko siedzieć bezczynnie ! - Jetel powrót !
Wziełam pokemona do pokebola i poszłam za kobietą , wiał silny wiatr i prawie mnie zdmuchną jednak Molly mnie przytrzymała .
- dziekuję - powiedziałam
- nie ma sprawy już nie daleko !
Gdy dotarliśmy ujrzałam dużą wajchę , starałyśmy się ją pchać jednak jednak było to trudniejsze niż sadziłam .
Usłyszałam dźwięki , podniosłam głowę i razem ujrzałyśmy trzy osoby . Jeden z nich zaatakował nas w szkole !
- nie jest dobrze zaraz się przebiją - oznajmiła kobieta .
Jak na zawołanie zniszczyli pole ochronne i się wdarli , nie jest zbyt dobrze .
- no nie Liko !- wyszeptałam do siebie - Molly muszę iść .
Nie zważając na nic nawet na jej wołanie biegłam ile sił w nogach , kiedy totarłam był już na miejscu ten sam gość który nas porwał razem z pikachu .
Widziałam też te trzy osoby a za nimi jest ... LIKO ?! .
- proszę nie chce by ktokolwiek przeze mnie ucierpiał !- powiedziała dziewczynka .
- LIKO CO TY WYPRAWIASZ ? - wykrzyknęłam a ona się na mnie popatrzyła - naprawdę zamierzasz się poddać się w ten sposób ?- spytałam patrząc na nią intensywnie .
- jeśli pójdę z nimi nikt nie ucierpi - wzięła głowę na dół .
- NAPRAWDĘ TAK MYŚLISZ?! A CO NA TO TWOJA PARTNERKA !- wykrzyknęłam ona popatrzyła na pokemona .
- Sprigatito myśli tak samo - próbowała pogłaskać ją po głowie lecz w tedy podrapała dziewczynę i zeskoczyła robiąc złą minę wrzeszcząc na trenerkę w na swój sposób .
- widzisz ? Nawet twój pokemon mówi że nie chce się poddawać ! ! Liko przyrzekliśmy coś sobie pamiętasz? - spojrzała na mnie - przyrzekłyśmy sobie że nie ważne co się stanie to zawsze będziemy razem i się nie poddamy będziemy się rozwijać nie ważne co ma nadejść, naprawdę chcesz złamać tą obietnicę ? - wyciągnęłam pokeballa - po ja nie zamierzam ! - popatrzyłam na pokeballa - nawet jeśli teraz jestem słaba nawet jeśli możliwe że przegram to nie zniechęci mnie to do parcia naprzód ...ponieważ chcę stać się coraz silniejsza a to jest dopiero mój początek - pokiwałam głową - nie , nasz początek !
Widocznie moje słowa wreszcie do niej dotarły .
- masz rację dam sobie radę bo mamy siebie a przede wszystkim mam swojego pokemona ! - przytaknęłam - ja też nie zamierzam się poddawać ! SPRIGATITO LISTOWIEEEEE!!!!!
wciągnęła powietrze i wykrzyczała atak , nikt się nie spodziewał że atak Sprigatito może być tak silny . Wszyscy którzy byli tu na pewno byli zaskoczeni nawet ja sama . Nie stety wiatr wiał z pełną mocą a statek zaczą się kołysać mężczyzna złapał Liko jednak nie stety tak jak Sprigatito zaczełam ślizgać się w stronę końca areny , udało mi się chwycić Sprigatito nie stety razem spadliśmy z końca areny i myślałam że będzie po nas jednak poczułam jak ktoś mnie łapie . To był Amethio , próbowałam się wyrwać jednak nic z tego nie wyszło ponieważ był silniejszy .
- SPRIGATITO , LUCIA ! - usłyszałam krzyk przyjaciółki .
- wracamy - powiedział chłopak do swoich pomocników - do następnego razu .
NIE NO TO SĄ CHYBA JAKIEŚ ŻARTY ! DZISIAJ DRUGI RAZ ZOSTAŁAM PORWANA !!!! TO CHYBA MÓJ PECHOWY DZIEŃ !!!!
Muszę się jakoś wydostać !
Okej kochani i jak wam się podoba ? Mam nadzieję że jak na razie się podoba proszę zostawcie gwiazdkę i komentarz , do zobaczenia w następnych rozdziałach! ☕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro