Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

specjalny trening ! 11

Hejka ten rozdział może być nudny ale mam nadzieję że się spodobał , miałam nie pisać rozdziału ale to taki mały prezent dla was buziaki . 🎄

Kiedy po psuł się nasz statek wylądowaliśmy na małej wyspie na której po znaliśmy Roya mieszkańca tej wyspy który mieszkał na niej z dziadkiem i innymi mieszkańcami . Pod czas myślenia jak naprawić nasz statek zaatakowali nas pionierzy , a Amethio chciał ukraść wisiorek Liko i zaproponował mi przyłączenie się do nich . Jednak kiedy odmówiłam zaatakował nas , gdy każdy myślał że to koniec pokemon który był w środku starego pokeballa którego miałam wyłonił się mały pokemon przypominający gwiazdę . Zaczą świecić jasnym blaskiem w tedy naszyjnik mojej przyjaciółki jak i legendarny pokeball Roya zaświeciły się to było jakby ten mały pokemon dodał energii zarówno wisiorek jak i pokeball owi z którego wyłonił się czarny Rayquaza .

Mały pokeball zamienił się w kryształową gwiazdę , nie stety po tym zdarzeniu musiałam opowiedzieć wszystkim jak dostałam pokeball jednak moje wspomnienia mają dziury których nie rozumiałam . A jednocześnie dowiedzieli się o moim małym kłamstwie związanymi z rodzicami jednak mogłam polegać na Friede i wojowników elektroakcji . Fuecoco został oficjalnie pokemonem Roya który dołączył do wojowników , po naprawieniu statku wyruszyliśmy do domu do Paldei gdzie muszę zmierzyć się z konsekwencjami moich działań .

*********

Siedziałam na schodkach prowadzące na pole bitwy i wpatrywałam się w małą gwiazdę w którą zamienił się pokemon , zastanawiałam się dla czego mam dziury w pamięci . Wcześniej kiedy opowiedziałam ekipie wszystko tak jak Fried 'owi Liko i Roy ' owi Molle wspomniała że to może mieć związek z czymś co zdarzyło się w przeszłości dla tego proponowała tak jak wcześniej biało włosy spytać się przyczyny rodziców . Mimo że się boję i wiem że będzie nie ciekawie mogę liczyć na moich przyjaciół .

W tym momęcie zauważyłam Liko i Roya oraz Molly która była z nimi.

- hej co robicie? - spytałam

- o hej Liko i ja zamierzamy rozegrać bitwę !- odpowiedział Roy .

- o to super - powiedziałam mało entuzjastycznie .

- wszystko dobrze ?- spytała Liko .

- t-tak nie przejmujcie się mną - powiedziałam .- chyba poszukam Jetel , chyba znowu się gdzieś wygrzewa .

Poszłam poszukać tego malca który od kilku dni jakoś nie wiem czemu zawsze gdzieś znika , zaraz po przebudzeniu nigdzie nie mogę go znaleść a potem okazuje się że jest na mostku i wyleguje się zwinięty w kłębek . Nie stety kiedy mnie widzi zawsze ucieka nie wiem z jakiej przyczyny ale zamierzam się dowiedzieć .

Kiedy dotarłam do celu rozejrzałam się i tak jak przypuszczałam był na mostku .

- wiedziałam że cię tu znajdę - powiedziałam , kiedy znowu miał za miar uciec złapałam go bardzo mocno - nie, tym razem musimy pogadać - powiedziałam .

Wyrywał się i drapną mnie jednak nie wypuściłam go .

- nie wiem czemu się tak zachowujesz ale od kąd wyruszyliśmy z wyspy zaczołeś mnie unikać , czy to z powodu Raquazy ? - spytałam - tak bardzo się przestraszyłeś? - on zaprzeczył - a może przez tego dziwnego pokemona który zmienił się w kryształ? - znowu zaprzeczył - hym to czemu ?

- może martwi się że był za słaby ?- usłyszałam głos za mną , to był Friede .

- słaby ?- spytałam

- tak może ma do siebie żal że nie mógł cię obronić ?- spojrzałam na pokemona który był przygnębiony .

- czyli o to chodzi ?- spytałam , a on miaukną - oh Jetel to nie twoja wina .

- może poczuje się lepiej gdy zawalczy ?- zaproponował

- zawalczy ?- nic nie powiedział bo przyszedł Roy i Liko która prosiła Frieda by ich uczył

- jasne czemu nie - powiedział i spojrzał na mnie - może dołączysz?

- tak dobry pomysł , co ty na to ?- spojrzałam na mojego partnera - dzięki bitwie nabierzesz doświadczenia i jeszcze bardziej staniesz się odważniejszy - mały pokemon zadowolony miaukną .

Byliśmy na polu bitwy .

- okej zaczynamy , wy trzej przeciwko Charizardowi - odpowiedział Friede .

- Fuecoco będziesz walczył ze swoim idolem charizardem musisz się skupić !- powiedział Roy

Jednak za nim kto kolwiek zauważył rozbłysł wielki piorun który nas oślepił a w tedy zjawił się cap!

- mała zmiana planów - uśmiechną się do siebie biało włosy - będziecie walczyć z kapitanem - na te słowa cap uśmiechną się drwiąco - zasada jest jedna musicie uderzyć Capa tylko raz

-tylko raz? to będzie łatwe - powiedział Roy

- Roy nie bądź taki pewny siebie - powiedziałam poważnie

- nie lekceważ go - powiedziała Liko - nasz przeciwnik jest silny .

- zgadzam się .- stwierdziłam .

Zaczeła się walka Liko i Roy wykrzykiwali atak a ja patrzyłam że słabo im to idzie , wykrzykiwanie ataku a Pikatchu użył podwójnego zespołu .

- ej !- powiedziałam - wy dwoje stop !- oni popatrzyli na mnie .

- o co chodzi ?- spytał Roy.

- nie wystarczy wykrzykiwać atak - wzięłam ręcę na biodra - musimy mieć też strategie a przede wszystkim obserwować przeciwnika .

- dobre wytłumaczenie - powiedział Friede .

- obserwuj przeciwnika co ?- powiedziała Liko - dobra Roy Lucia czas na kombinacje ruchów !

- zgadzam się z tobą !- odpowiedziałam

- zgoda ! - zgodził się chłopak .

- dobra Sprigatito Listowie !- krzyknęła atak .

- teraz Fuecoco ! - krzykną a pokemon zaczą biec na przeciwnika jednak ten znikną

- Jetel uważaj !- powiedziałam , w tedy zauważyłam go za Sprigatito - Jetel teraz szybki atak !

Nie stety był za wolny i cap rozmnożył się .

- o nie i co teraz ?- powiedział Roy.

- widzę go !- powiedziała Liko .

- jak to ?- spytałam

- prawdziwy cap porusza się zygzakiem ! Sprigatito biegnij !

- ty też Fuecoco

- Jetel pomóż im szybki atak !

Kiedy dotarli do prawdziwego Capa poszli spać a ja byłam skołowana .

- co jest ?- spytałam

- może mała przerwa na obiad ?- spytał Mundock na te słowa pokemony wstali z uśmiechami , więc o to chodziło?

******
Kiedy skończyliśmy jeść Friede zaproponował powrót do treningu tym razem Roy przeciwko Liko a ja miałam walczyć z Mundockiem .

- dobrze najpierw może Lucia i Mundock?- spytał Roy

- dobrze gotowy ?- pokemon zaczął puszyć futerko do ataku .

- co za duch walki - powiedział Mundock - mogę zacząć ?

- jasne

- w takim razie Rocruff kamienny grub !

- unik !- wykrzyknęłam - teraz szybki atak !

- Rocruff unik i gryzienie ! - atak nie stety trafił w Jetel .

- Jetel nic ci nie jest ?- spytałam , na szczęście wstał .

- jeśli chcesz wygrać musisz się postarać ! - krzykną Mundock z uśmieszkiem a ja zawarczałam z frustracji .- jeszcze raz gryzienie !

Nie no co ja mam zrobić ? Jeśli znowu trafi w Jetel to będzie koniec ! .

- Jetel szybko zrub unik szybkim atakiem !- wykrzyknęłam nie wiedząc co robić , zacisnęłam pieści , jeśli nie podołam temu atakowi to się nie rozwiniemy ja a przede wszystkim mój partner .

- Lucia wykorzystaj zalety Jetel!- krzyknęła Molle .

Zalety Jetel?, chwila no jasne !

- jeszcze raz gryzienie !

- nie tym razem unik - Jetel był w powietrzu - teraz listowie ! Słodka woń i znowu listowie !

- nie pozwól mu cię trafić !- krzykną mężczyzna.- unikną ataku dla tego muszę podejść bliżej .

- dobra szybki atak , teraz rysa !- na szczęście trafił psiaka a ten upadł - teraz wykorzystajmy to ! Słodka woń i listowie !

Trafił go a pokemon był otumaniony

- Rocruff otrząśnij się z tego !

- nie ma mowy zakończmy to użyc rysy ! Świetnie teraz zakończ to szybki atak !

Pokemon poleciał na ścianę który był nie przytomny .

- Rocruff jest nie zdolny do walki a to znaczy że wygrywa Jetel - krzyknęła Orla .

Ja stałam tam zmęczona i zaspana łapiąc oddech przetwarzając sobie słowa Orli .

- wygrałam ?- spytałam siebie

- to było super !- krzyknęła Liko i mnie przytuła

- na prawdę nam się udało Jetel! - on zamiauczał .

- brawo - powiedział Roy i przybyliśmy żółwika w stylu wojowników elektroakcji .

- dobra robota - powiedział Friede - twój pokemon zaczą poruszać się szybciej ,- ja na niego popatrzyłam zaskoczona .

- naprawdę !- spytałam

- tak - przytakną .

- wow nawet tego nie zauważyłam - przyznałam .

- teraz pora na bitwie Liko i Roya - powiedziała Molle

- Roy , Liko powodzenia !- wykrzyknęłam po czym wziełam pokemona na ręce i pobiegłam usiąść na schodach obok Mundocka - nic się nie stało Rocruff 'wi ?- spytałam .

- spokojnie on jest twardzielem prawda mały?- pokemon radośnie zaszczekał a ja go pogłaskałam .

- co za ulga - powiedziałam .

- o właśnie mam coś dla ciebie - powiedział , i wyciągną naszyjnik w kształcie kulki .

- oh co to ?- spytałam

- Orla to zrobiła razem z Friedem i zemną możesz tutaj trzymać ten kryształ w którego zmienił się pokemon .


- oh dziękuje !- powiedziałam, wkładając gwiazdę .- pasuje idealnie .

- tak i żeby go otworzyć trzeba mieć klucz , nawet jeśli ktoś umie otwierać zamki czy inne kłódki nic to nie da Orla o to zadbała - zaśmiał się i wręczył mi klucz który wziełam i schowałam do kieszeni .

Założyłam naszyjnik i schowałam pod ubraniem , po tem skupiłam się na walce które dalej trwało .

Roy rzucił ognistym atakiem jednak Sprigatito to unikną i zaczą biec szybciej tak jak Jetel nauczyła się szybkiego ataku , uderzyła w Fuecoco który poleciał i został znokautowany .

- Fuecoco jest nie zdolny do walki to znaczy że wygrywa Sprigatito ! - wykrzyknęła Molle .

Podbiegłam do Liko która upadła na podłogę i ją przytuliłam .

- gratuluję ci wygranej - powiedziałam .

- Sprigatito nauczyła się nowego ruchu - powiedział Firede - to był szybki atak .

- brawo mała - Liko spojrzała na swoją partnerkę .

- Roy ty też byłeś super - pokazałam mu kciuk w górę .

- dziękuje , jestem sfrustrowany że przegrałem - powiedział - ale będziemy więcej trenować i pewnego dnia staniemy się silniejsi .

- a my będziemy się bardziej starać - odpowiedziała moja przyjaciółka.

- tak we trójkę staniemy się silniejsi niż wcześniej !- wysunęłam rękę oni zrobili to samo - to jest obietnica .

- tak!- powiedzieli w tym samym czasie , w tym czasie Roy dostał wiadomość.

- to od Dot - powiedział .

- Dot?- spytałam

- oh no racja ty nic nie wierz - powiedziała Liko

- to dziewczyna w naszym wieku jest bratanicą Mundocka - wyjaśnił chłopak .

- serio?

- zgadza się ale siedzi zamknięta w swojej kajucie - dokończyła Liko .

- dostałem od niej wiadomość żeby przyjść pod jej drzwi .

- a właśnie Lucia daj swój rotom Fon - powiedział Friede .

- a po co ? - przechyliłam głowę w prawo

- zaktualizuje ci naszą apke z której będziesz mogła skontaktować się ze wszystkimi na statku .

- a wiedziałaś że Dot ją stworzyła!?- wykrzyczał chłopak w czapce z daszkiem

- naprawdę ? Dziewczyna w naszym wieku umie programować ? Ale super - wyciągnęłam urządzenie i oddałam mężczyźnie.

- a właśnie chce pójść z wami , ostatnio zamartwiałam się cały czas kryształem i rodzicami ale wiecie co ? Nie mam zamiaru martwić się na zapas .

- to idziemy !- Roy i Liko złapali mnie pod ramię i zaciągnęli do pokoju który był blisko mojego .

Gdy dotarliśmy do drzwi wyskoczył Quaxly który miał do swojego upierzenia kartkę , była na niej narysowana czarna Rayquaza .

- to region Paldea - powiedział Roy

- najwidoczniej Rayquaza jest w Paldei - powiedziałam.

- tak pokemon przebywa dlw miejscu do którego się udajemy - powiedziała Liko

Okej mam nadzieję że się spodobało jak tak proszę zostaw gwiazdkę , odcinek 8 tylko opowiem w skrócie bo nic ciekawego się tam nie dzieje więc go po minę jeśli chcecie żebym napisała ten rozdział to piszcie komentarze a coś wymyślę . 🎄

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro