specjalny trening ! 11
Hejka ten rozdział może być nudny ale mam nadzieję że się spodobał , miałam nie pisać rozdziału ale to taki mały prezent dla was buziaki . 🎄
Kiedy po psuł się nasz statek wylądowaliśmy na małej wyspie na której po znaliśmy Roya mieszkańca tej wyspy który mieszkał na niej z dziadkiem i innymi mieszkańcami . Pod czas myślenia jak naprawić nasz statek zaatakowali nas pionierzy , a Amethio chciał ukraść wisiorek Liko i zaproponował mi przyłączenie się do nich . Jednak kiedy odmówiłam zaatakował nas , gdy każdy myślał że to koniec pokemon który był w środku starego pokeballa którego miałam wyłonił się mały pokemon przypominający gwiazdę . Zaczą świecić jasnym blaskiem w tedy naszyjnik mojej przyjaciółki jak i legendarny pokeball Roya zaświeciły się to było jakby ten mały pokemon dodał energii zarówno wisiorek jak i pokeball owi z którego wyłonił się czarny Rayquaza .
Mały pokeball zamienił się w kryształową gwiazdę , nie stety po tym zdarzeniu musiałam opowiedzieć wszystkim jak dostałam pokeball jednak moje wspomnienia mają dziury których nie rozumiałam . A jednocześnie dowiedzieli się o moim małym kłamstwie związanymi z rodzicami jednak mogłam polegać na Friede i wojowników elektroakcji . Fuecoco został oficjalnie pokemonem Roya który dołączył do wojowników , po naprawieniu statku wyruszyliśmy do domu do Paldei gdzie muszę zmierzyć się z konsekwencjami moich działań .
*********
Siedziałam na schodkach prowadzące na pole bitwy i wpatrywałam się w małą gwiazdę w którą zamienił się pokemon , zastanawiałam się dla czego mam dziury w pamięci . Wcześniej kiedy opowiedziałam ekipie wszystko tak jak Fried 'owi Liko i Roy ' owi Molle wspomniała że to może mieć związek z czymś co zdarzyło się w przeszłości dla tego proponowała tak jak wcześniej biało włosy spytać się przyczyny rodziców . Mimo że się boję i wiem że będzie nie ciekawie mogę liczyć na moich przyjaciół .
W tym momęcie zauważyłam Liko i Roya oraz Molly która była z nimi.
- hej co robicie? - spytałam
- o hej Liko i ja zamierzamy rozegrać bitwę !- odpowiedział Roy .
- o to super - powiedziałam mało entuzjastycznie .
- wszystko dobrze ?- spytała Liko .
- t-tak nie przejmujcie się mną - powiedziałam .- chyba poszukam Jetel , chyba znowu się gdzieś wygrzewa .
Poszłam poszukać tego malca który od kilku dni jakoś nie wiem czemu zawsze gdzieś znika , zaraz po przebudzeniu nigdzie nie mogę go znaleść a potem okazuje się że jest na mostku i wyleguje się zwinięty w kłębek . Nie stety kiedy mnie widzi zawsze ucieka nie wiem z jakiej przyczyny ale zamierzam się dowiedzieć .
Kiedy dotarłam do celu rozejrzałam się i tak jak przypuszczałam był na mostku .
- wiedziałam że cię tu znajdę - powiedziałam , kiedy znowu miał za miar uciec złapałam go bardzo mocno - nie, tym razem musimy pogadać - powiedziałam .
Wyrywał się i drapną mnie jednak nie wypuściłam go .
- nie wiem czemu się tak zachowujesz ale od kąd wyruszyliśmy z wyspy zaczołeś mnie unikać , czy to z powodu Raquazy ? - spytałam - tak bardzo się przestraszyłeś? - on zaprzeczył - a może przez tego dziwnego pokemona który zmienił się w kryształ? - znowu zaprzeczył - hym to czemu ?
- może martwi się że był za słaby ?- usłyszałam głos za mną , to był Friede .
- słaby ?- spytałam
- tak może ma do siebie żal że nie mógł cię obronić ?- spojrzałam na pokemona który był przygnębiony .
- czyli o to chodzi ?- spytałam , a on miaukną - oh Jetel to nie twoja wina .
- może poczuje się lepiej gdy zawalczy ?- zaproponował
- zawalczy ?- nic nie powiedział bo przyszedł Roy i Liko która prosiła Frieda by ich uczył
- jasne czemu nie - powiedział i spojrzał na mnie - może dołączysz?
- tak dobry pomysł , co ty na to ?- spojrzałam na mojego partnera - dzięki bitwie nabierzesz doświadczenia i jeszcze bardziej staniesz się odważniejszy - mały pokemon zadowolony miaukną .
Byliśmy na polu bitwy .
- okej zaczynamy , wy trzej przeciwko Charizardowi - odpowiedział Friede .
- Fuecoco będziesz walczył ze swoim idolem charizardem musisz się skupić !- powiedział Roy
Jednak za nim kto kolwiek zauważył rozbłysł wielki piorun który nas oślepił a w tedy zjawił się cap!
- mała zmiana planów - uśmiechną się do siebie biało włosy - będziecie walczyć z kapitanem - na te słowa cap uśmiechną się drwiąco - zasada jest jedna musicie uderzyć Capa tylko raz
-tylko raz? to będzie łatwe - powiedział Roy
- Roy nie bądź taki pewny siebie - powiedziałam poważnie
- nie lekceważ go - powiedziała Liko - nasz przeciwnik jest silny .
- zgadzam się .- stwierdziłam .
Zaczeła się walka Liko i Roy wykrzykiwali atak a ja patrzyłam że słabo im to idzie , wykrzykiwanie ataku a Pikatchu użył podwójnego zespołu .
- ej !- powiedziałam - wy dwoje stop !- oni popatrzyli na mnie .
- o co chodzi ?- spytał Roy.
- nie wystarczy wykrzykiwać atak - wzięłam ręcę na biodra - musimy mieć też strategie a przede wszystkim obserwować przeciwnika .
- dobre wytłumaczenie - powiedział Friede .
- obserwuj przeciwnika co ?- powiedziała Liko - dobra Roy Lucia czas na kombinacje ruchów !
- zgadzam się z tobą !- odpowiedziałam
- zgoda ! - zgodził się chłopak .
- dobra Sprigatito Listowie !- krzyknęła atak .
- teraz Fuecoco ! - krzykną a pokemon zaczą biec na przeciwnika jednak ten znikną
- Jetel uważaj !- powiedziałam , w tedy zauważyłam go za Sprigatito - Jetel teraz szybki atak !
Nie stety był za wolny i cap rozmnożył się .
- o nie i co teraz ?- powiedział Roy.
- widzę go !- powiedziała Liko .
- jak to ?- spytałam
- prawdziwy cap porusza się zygzakiem ! Sprigatito biegnij !
- ty też Fuecoco
- Jetel pomóż im szybki atak !
Kiedy dotarli do prawdziwego Capa poszli spać a ja byłam skołowana .
- co jest ?- spytałam
- może mała przerwa na obiad ?- spytał Mundock na te słowa pokemony wstali z uśmiechami , więc o to chodziło?
******
Kiedy skończyliśmy jeść Friede zaproponował powrót do treningu tym razem Roy przeciwko Liko a ja miałam walczyć z Mundockiem .
- dobrze najpierw może Lucia i Mundock?- spytał Roy
- dobrze gotowy ?- pokemon zaczął puszyć futerko do ataku .
- co za duch walki - powiedział Mundock - mogę zacząć ?
- jasne
- w takim razie Rocruff kamienny grub !
- unik !- wykrzyknęłam - teraz szybki atak !
- Rocruff unik i gryzienie ! - atak nie stety trafił w Jetel .
- Jetel nic ci nie jest ?- spytałam , na szczęście wstał .
- jeśli chcesz wygrać musisz się postarać ! - krzykną Mundock z uśmieszkiem a ja zawarczałam z frustracji .- jeszcze raz gryzienie !
Nie no co ja mam zrobić ? Jeśli znowu trafi w Jetel to będzie koniec ! .
- Jetel szybko zrub unik szybkim atakiem !- wykrzyknęłam nie wiedząc co robić , zacisnęłam pieści , jeśli nie podołam temu atakowi to się nie rozwiniemy ja a przede wszystkim mój partner .
- Lucia wykorzystaj zalety Jetel!- krzyknęła Molle .
Zalety Jetel?, chwila no jasne !
- jeszcze raz gryzienie !
- nie tym razem unik - Jetel był w powietrzu - teraz listowie ! Słodka woń i znowu listowie !
- nie pozwól mu cię trafić !- krzykną mężczyzna.- unikną ataku dla tego muszę podejść bliżej .
- dobra szybki atak , teraz rysa !- na szczęście trafił psiaka a ten upadł - teraz wykorzystajmy to ! Słodka woń i listowie !
Trafił go a pokemon był otumaniony
- Rocruff otrząśnij się z tego !
- nie ma mowy zakończmy to użyc rysy ! Świetnie teraz zakończ to szybki atak !
Pokemon poleciał na ścianę który był nie przytomny .
- Rocruff jest nie zdolny do walki a to znaczy że wygrywa Jetel - krzyknęła Orla .
Ja stałam tam zmęczona i zaspana łapiąc oddech przetwarzając sobie słowa Orli .
- wygrałam ?- spytałam siebie
- to było super !- krzyknęła Liko i mnie przytuła
- na prawdę nam się udało Jetel! - on zamiauczał .
- brawo - powiedział Roy i przybyliśmy żółwika w stylu wojowników elektroakcji .
- dobra robota - powiedział Friede - twój pokemon zaczą poruszać się szybciej ,- ja na niego popatrzyłam zaskoczona .
- naprawdę !- spytałam
- tak - przytakną .
- wow nawet tego nie zauważyłam - przyznałam .
- teraz pora na bitwie Liko i Roya - powiedziała Molle
- Roy , Liko powodzenia !- wykrzyknęłam po czym wziełam pokemona na ręce i pobiegłam usiąść na schodach obok Mundocka - nic się nie stało Rocruff 'wi ?- spytałam .
- spokojnie on jest twardzielem prawda mały?- pokemon radośnie zaszczekał a ja go pogłaskałam .
- co za ulga - powiedziałam .
- o właśnie mam coś dla ciebie - powiedział , i wyciągną naszyjnik w kształcie kulki .
- oh co to ?- spytałam
- Orla to zrobiła razem z Friedem i zemną możesz tutaj trzymać ten kryształ w którego zmienił się pokemon .
- oh dziękuje !- powiedziałam, wkładając gwiazdę .- pasuje idealnie .
- tak i żeby go otworzyć trzeba mieć klucz , nawet jeśli ktoś umie otwierać zamki czy inne kłódki nic to nie da Orla o to zadbała - zaśmiał się i wręczył mi klucz który wziełam i schowałam do kieszeni .
Założyłam naszyjnik i schowałam pod ubraniem , po tem skupiłam się na walce które dalej trwało .
Roy rzucił ognistym atakiem jednak Sprigatito to unikną i zaczą biec szybciej tak jak Jetel nauczyła się szybkiego ataku , uderzyła w Fuecoco który poleciał i został znokautowany .
- Fuecoco jest nie zdolny do walki to znaczy że wygrywa Sprigatito ! - wykrzyknęła Molle .
Podbiegłam do Liko która upadła na podłogę i ją przytuliłam .
- gratuluję ci wygranej - powiedziałam .
- Sprigatito nauczyła się nowego ruchu - powiedział Firede - to był szybki atak .
- brawo mała - Liko spojrzała na swoją partnerkę .
- Roy ty też byłeś super - pokazałam mu kciuk w górę .
- dziękuje , jestem sfrustrowany że przegrałem - powiedział - ale będziemy więcej trenować i pewnego dnia staniemy się silniejsi .
- a my będziemy się bardziej starać - odpowiedziała moja przyjaciółka.
- tak we trójkę staniemy się silniejsi niż wcześniej !- wysunęłam rękę oni zrobili to samo - to jest obietnica .
- tak!- powiedzieli w tym samym czasie , w tym czasie Roy dostał wiadomość.
- to od Dot - powiedział .
- Dot?- spytałam
- oh no racja ty nic nie wierz - powiedziała Liko
- to dziewczyna w naszym wieku jest bratanicą Mundocka - wyjaśnił chłopak .
- serio?
- zgadza się ale siedzi zamknięta w swojej kajucie - dokończyła Liko .
- dostałem od niej wiadomość żeby przyjść pod jej drzwi .
- a właśnie Lucia daj swój rotom Fon - powiedział Friede .
- a po co ? - przechyliłam głowę w prawo
- zaktualizuje ci naszą apke z której będziesz mogła skontaktować się ze wszystkimi na statku .
- a wiedziałaś że Dot ją stworzyła!?- wykrzyczał chłopak w czapce z daszkiem
- naprawdę ? Dziewczyna w naszym wieku umie programować ? Ale super - wyciągnęłam urządzenie i oddałam mężczyźnie.
- a właśnie chce pójść z wami , ostatnio zamartwiałam się cały czas kryształem i rodzicami ale wiecie co ? Nie mam zamiaru martwić się na zapas .
- to idziemy !- Roy i Liko złapali mnie pod ramię i zaciągnęli do pokoju który był blisko mojego .
Gdy dotarliśmy do drzwi wyskoczył Quaxly który miał do swojego upierzenia kartkę , była na niej narysowana czarna Rayquaza .
- to region Paldea - powiedział Roy
- najwidoczniej Rayquaza jest w Paldei - powiedziałam.
- tak pokemon przebywa dlw miejscu do którego się udajemy - powiedziała Liko
Okej mam nadzieję że się spodobało jak tak proszę zostaw gwiazdkę , odcinek 8 tylko opowiem w skrócie bo nic ciekawego się tam nie dzieje więc go po minę jeśli chcecie żebym napisała ten rozdział to piszcie komentarze a coś wymyślę . 🎄
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro