Sekretne Ćwiczenia ! 3
Nastał kolejny dzień na szczęście było wolne więc nie musiałam wstawać z łóżka zbyt wcześnie , nie stety Ann i Oshawott mieli inne plany .
- teraz armatka wodna !- usłyszałam i zostałam polana wodą tak jak mój Sprigatito który się wystraszył i czmychną pod łóżko . - ojej - zasłoniła usta - przepraszam ale niebudziłaś się a zaraz podadzą śniadanie.
- w porządku nic się nie stało tylko - wstałam i kucnełam - bardziej martwię się o tego malucha - spojrzałam po łóżko gdzie pokemon się skulił . - już w porządku nic ci się nie stanie jesteś bezpieczny - powiedziałam spokojnym łagodnym tonem , pokemon pomału wyszedł a ja go wziełam na kolana po czym z szuflady wyciągnęłam ręcznik i zaczełam wycierać pokemona potem wysuszyłam go suszarką do włosów.
Po suszeniu jego futerko było napuszone , wyglądał jak mała chodząca kulka z czego dziewczyny się za śmiały . Postanowiłam sama się przebrać a pościel wywiesić , gdy się ubrałam w mundurek szkolny otworzyłam okno mój pokemon cały czas za mną chodził co było słodkie jednak chciałabym by zaprzyjaźnił sie z pokemonami dziewczyn .
Razem we trójkę i naszymi pokemonami poszłyśmy zjeść śniadanie , gdy jedliśmy rozmyślałam jak tu sprawić by mój pokemon nabrał pewności siebie tak jak pokemon Ann czy Liko mimo że jeszcze do końca się nie dogadują 😅.
I w tedy wpadłam na pomysł .
- Liko mam pomysł - powiedziałam.
- jaki ?
- no cóż co powiecie na praktykę po przez bitwę ? - spytałam
- tak ! , ale jak praktykę ?- Ann była skołowana .
- cóż jak wiecie Mój Sprigatito jest nie śmiały chciałabym by nabrał pewności siebie więc pomyślałam że mała bitwa pokemon kontra pokemon sprawi że będzie bardziej śmielszy jak i wymyślenie mu imienia .
- imienia? - spytała Liko .
- tak ponieważ wiesz jeśli będziemy toczyły ze sobą bitwy to będzie trochę mylące nie sądzisz ? - spytałam a ona się zgodziła - po za tym wiem że chcesz bardziej zgrać się ze swoim Sprigatito więc pomyślałam że dla nas obu to będzie dobre doświadczenie jak i początek bycia trenerkami pokemon !
**********
Po śniadaniu zrealizowałyśmy mój plan i poszłyśmy na pole treningowe najpierw byłam ja i Ann jednak było jak się spodziewałam Sprigatito był przestraszony gdy Oshawott na niego zaszarżował , skulił się w kulkę i się cały trząsł .
Wziełam go na ręce przepraszając Ann , usiadłam na ławce i postanowiłam pokazać mojemu pokemonowi o co chodzi w bitwie bo chyba tego nie zrozumiał nawet jak wydawałam mu polecenia a Oshawott starał się być delikatny mimo to była to klęska .
Patrzyłam jak walczą Liko i Ann która również wygrała ponieważ Liko była za wolna z wydawaniem poleceń oraz jej pokemon się nie słuchał , obie miałyśmy problem.
Ann musiała iść odrabiać lekcje a ja i Liko siedzieliśmy na ławce nic nie mówiąc .
- jesteśmy beznadziejne - powiedziała Liko a ja jej przyznałam rację .
- tak nie wiem jak sprawić by mój Sprigatito był śmielszy .- przyznałam .
- a ja nie wiem jak sprawić bym zgrała się ze swoim .
- akurat to łatwe - powiedziałam a ona pochyliła zdziwiona głowe - jak to mówią praktyka czyni mistrza, im więcej będziecie trenować i się poznawać tym większą nawiążecie więś .
- masz rację wystarczy bardziej się postarać !- przyznała wstając .
- co zamierzasz zrobić ?- spytałam .
- to co radzisz czas na prywatne indywidualne ćwiczenia bojowe ! - wystrzeliła rękę w górę , zasmiałam się cicho na ten gest ona jest naprawdę słodka .
- jeśli nie masz nic przeciwko chce się przyłączyć , obie możemy sobie pomóc .
- tak to będzie świetne .- uśmiechnęłyśmy się do siebie .
Uzgodniłyśmy że wieczorem gdy wszyscy zasną weźmiemy się do pracy .
******
Gdy była cisza nocna koło dwudziestej wymknełyśmy się z kampusu a Liko pokazała mi jezioro które odkryła razem ze swoim Sprigatito , to miejsce stało się naszym obozem treningowym .
- LISTOWIE !- Wykrzyknęła moja partnerka
- Unik ! - wykrzyknęłam a mój pokemon zaczą uciekać i biec , biegł szybko a potem jeszcze szybciej - n-nauczył się nowego ruchu .- powiedziałam zszokowana .
- moje gratulacje - wykrzyknęła Liko
- dziękuje - powiedziałam i przytuliłam mojego partnera - brawo kolego! - zaczełam go podrzucać ze szczęścia .
I tak mijały dni Liko i Sprigatito chyba zaczęły się do siebie przekonywać jednak pomimo nauczenia się nowej umiejętności nie poszliśmy do przodu nawet o krok , zastanawiam się czego trzeba by się przełamał .
*****
Kilka tygodni później zaczynały się ferie a Ann postanowiła ruszyć do domu by odpocząć a ja i Liko zostaliśmy w szkole , zaczęłyśmy spacerować a nasze pokemony szły z nami .
Mój Sprigatito staną i zaczą wąchać po czym zaczą biec do lasu , ja i niebieskowłosa zaczęłyśmy biec za nim .
- no i go zgubiliśmy - westchnęłam - czuje deja vie
- tak nie martw się na pewno nie odszedł daleko , Sprigatito możesz go wywąchać ? - spytała Liko , ona jedynie miałknęła jednak było tyle różnych zapachów że zgubiła trop .
- SPRIGATITO !- Zaczełam nawoływać pokemona - a wydawał się taki przestraszony - wymamrotałam
Już traciłam nadzieję a z krzaków wyłonił się mały intrygant .
-oh tu jesteś !- wziełam go na ręce i na wysokosć mojej twarzy - nie możesz tak uciekać !
On łasił się do mnie i w tedy z jego futerka na moją rękę spadła czterolistna koniczyna a w pyszczku miał gruszkę , wyskoczył z moich rąk i położył ją koło Sprigatito Liko potem oboje zaczęli się zajadać .
Patrzyłam na to specyficznie , z jednej strony cieszę się że się znalazł i się ośmielił a z drugiej nie mam pojęcia co siedzi mu w głowie .
Patrzyłam z Liko jak oba pokemony się bawią i popatrzyłam na czterolistną koniczynę i wpadłam na pomysł z jego imieniem !
- mam pomysł na jego imię !- kociak jak i dziewczyna popatrzyli na mnie - Jetel , co oznacza koniczynę i szczęście ! - uśmiechnęłam się do niego i kucnełam - i co podoba ci się ?.
Wskoczył na mnie a ja się przewróciłam i upadłam na ziemię.
- myśle że mu się podoba - odparła Liko a ja na nią się popatrzyłam i uśmiechnęłam .
Okej i jak wam się na razie podoba ? Dajcie znać i jak nie podoba się wam Sprigatito to dajcie znać jakiego chcecie pokemona by miała nasza bohaterka na swojego partnera .❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro