pokemony z legendarnych pokeballi ! 10
Uwaga! Chcę tylko poinformować że niektóre historię o Pokemonach bendę z myślała dla potrzeby książki więc się nie zdziwcie i nie skrzyczcie 😅. Mam nadzieję że wam się spodoba jak nie poprawie ten rozdział więc piszcie proszę bo to ważne by wam się dobrze czytało !!! .
Cały czas biegliśmy trzymając się za ręce no raczej Roy mnie trzymał i biegł bo ja nie byłam za bardzo skupiona martwiąc się o Liko mam nadzieję że da sobie radę nie , chwila da sobie radę jest silniejsza niż w szkole po za tym ma Sprigatito więc będzie dobrze .
Teraz muszę skupić się na zadaniu , spojrzałam na Jetel który biegł z nami . Dotarliśmy na miejsce.
- hej tutaj !- krzykną Roy - jesteśmy
- och jak dobrze - powiedział Mundock - Tędy
- Lucia potrzebuje pomocy w uspokojeniu pokemonów - powiedziała Orla
- jasne robi się !- krzyknęłam i pobiegłam do niej i Craby - już dobrze maluchy nie ma się czego bać , będzie wszystko dobrze . Moi przyjaciele zaraz ich przegonią - uśmiechnęłam się do nich .
Spojrzałam na przyjaciół Molly i Chansey , chciały zaatakować tego pioniera którego oszukałam pokemona . Nie stety Pokemon Molle został rany , Fuecoco był zapatrzony w Charizarda i chyba chciał walczyć .
- ty też chcesz walczyć jak twój bohater Charizard - powiedział Roy - no dobrze atak żarem ! - Fuecoco starał się jednak poleciało tylko kilka iskier .- no nie !
- ROY FUECOCO DACIE SOBIE RADĘ !- krzyknęłam - ROY MUSISZ UWIERZYĆ WE FUECOCO !
Nie stety moje krzyki sprawiły że koleś z Rhydon 'em mnie zauważył gdzie byłam z Craby
- ty! To ty omamiłaś mi pokemona ! - oj nie dobrze , pomyślałam - dalej atakuj ją ! Wybuch skały !
Atak poleciał w moją stronę i biedne pokemony , jeśli spróbuję użyć Listowia jedną z trzech skał i tak poleci na boki lub prosto na nas . Odwróciłam się do pokemonów i przytuliłam je , wzięłam też Jetel obok nich by nie oberwał .
- Fuecoco dasz radę !- Roy zaczą śpiewać ich piosenkę a w tedy włoski na jego głowie stały się jaśniejsze - atak żarem!!!- pokemon wypuścił tym razem ogień który zniszczył wszystkie skały .
Odwróciłam się do chłopaków i pokazałam kciuk w górę że nikt nie ucierpiał , a on podbiegł do nas i staną przed nami .
- nie pozwolę krzywdzić tych biednych pokemonów - odparł - ani mojej przyjaciółki ! Fuecoco jeszcze raz atak żarem !!!
Atak w stronę pokemona przeciwnika sprawił że go pokonał , a ja przytuliłam Roya szczęśliwa.
- udało wam się !- wykrzyknęłam szczęśliwa, widziałam zarumienionego przez co zdałam sobie sprawę że go przytuliłam , szybko się odsunęłam i sama lekko zaczerwieniłam bawiąc się palcami po czym od chrząknęłam..
- Lucia , Roy!- spojrzeliśmy w stronę Liko która do nas biegła.
W tedy niespodziewanie Amethio na swoim latającym pokemonie zrobił tornado wokół Liko .
- o nie Liko !- krzyknęłam , zobaczyłam jak Jetel zaczą unosić się w powietrzu - o nie Jetel !
Zaczełam za nim biec , na szczęście złapałam go w ostatnim momęcie upadając na piasek . Spojrzałam na Amethia który zaczą zbliżać się do Liko .
- o nie i co teraz ? Muszę coś zrobić ! Tylko co ? - wyciągnęłam pokeballa z plecaka , użyć go teraz ? Ale jeśli jest za słaby ? Obiecałam że bendę go broniła , kiedy go dostałam był słaby jakby wiele przeszedł ale mineło sporo czasu od tego momentu. Nie stety nie wiem nic o tym pokemonie !
Gdy tak rozmyślałam Amethio zaczą zbliżać się coraz bardziej do mojej przyjaciółki , nie wiem co mnie naszło ale zaczełam biec w środek tornada choć wiedziałam że to był zły pomysł !
Wiatr wiał na tyle mocno że nie mogłam się przebić .
Mężczyzna już miał sięgnąć wisiorka jednak ten znowu zaczą świecić tworząc barierę wokół trenerki i pokemona .
- co się tu dzieje - usłyszałam Roya , podbiegłam do niego .
- to się już raz zdarzyło - wykrzyczałam w stronę Roya .
- co ?- spytał.
- to samo działo się w szkole mojej i Liko .- wykrzyczałam
Nie spodziewałam się tego że pokeball Roya się zaświeci tak jak wisiorek jednak coś chyba go jeszcze blokowało , w tedy wisiorek przestał świecić tak jak pokeball Roya .
- Liko ! Lucia Roy !- zaczą krzyczeć Friede chciał do nas pobiec jednak dwuch sługusów Amethio go zablokowało .
- zostaliśmy sami - usłyszałam Amethia z boku - a teraz pójdziesz ze mną - wskazał na Liko a potem na mnie - a ty pójdziesz w ślady przyjaciółki , jeszcze nie zakończyliśmy naszej rozmowy .
Wzdrygnęłam się trzymając pokemona .
- czyli to ten skarp który chcą ci odebrać- spojrzał na Liko a potem na mnie - nie wiem czego chcesz od Luci ani dla czego tak chcesz ukraść wisiorek Liko ale nie pozwolę ci na to !
- świetnie w takim razie szykuj się do bitwy - powiedział członek Pionierów . - Seruledge zaatakuj ich troje .
No nie teraz to mamy przerąbane ale nie poddam się ! Jeśli chce mnie dopaść jak i Liko musi się bardziej postarać!
- damy radę - spojrzałam na dwójkę przyjaciół - on jest jeden nas jest trzech po za tym ja nie pójde nigdzie z tym gościem tak samo jak ty Liko z własnej woli ! Spóśćmy mu niezłe lanie !
- facet prychną - nawet jeśli jest was więcej nie wygracie - odpowiedział .
- Fuecoco atak żarem !- krzykną Roy
- Sprigatito Listowie !- powiedziała Liko
- Serulage odepchnij to - machną rękami i szybko sobie z tym poradził - jeśli naprawdę to wszystko co macie to od razu się poddajcie , bądźcie grzewczymi dziewczynkami i pójdzcie ze mną a ty!- wskazał na mnie - dla czego nie dołączysz do nas ?
- słucham ?- spytałam, byłam zaskoczona jego ofertą
- na począdku nie wiedziałem czy moje wnioski były słuszne ale teraz wiem na pewno umiesz okiełznać każdego pokemona a ta sytuacja z Crabby to potwierdziło ! Dołącz do nas a pokaże ci jak udoskonalić swoje umiejętności .
- ty chyba sobie kpisz!- powiedziałam - za atakowałeś nas w szkole a potem porwałeś mnie i Sprigatito mojej przyjaciółki ! Wiesz to jest odpowiedź na twoją propozycję ! - Jetel wyskoczył z moich rąk i za syczał - Listowie !
Jetel zaatakował pokemona przeciwnika jednak ten atak na nic się nie zdał .
- w takim razie zmuszę cię siłą!- odpowiedział - atakuj Serulage !
Pokemon miał mnie dosieknąć ale w tedy Sprigatito wytworzyła listowie i atak Fuecoco mu to nie umożliwiły .
- może nie mamy szans ale spróbujemy - powiedziała Liko a Roy jej zawturował .
- ja też pomogę!- odparłam .
Każdy z nas pobiegł w innym kierunku w tedy Roy z Fuecoco zaatakował żarem a ja i Liko Listowiem jednak nie stety się nie udało bo pokemon Amethio zniszczył nasze ataki które trafiły w Sprigatito i Fuecoco jak i Jetel jednak stało się coś niesamowitego , zaczęły lekko lśnić a to co powiedział do siebie Amethio miało sens ,, czyli ich siła wzrosła .
- Roy , Lucia musimy połączyć nasze siły .- powiedziała Liko .
- jasne ! - powiedziałyśmy w tym samym czasie z chłopakiem .
- Lucia ty zaczynasz !- powiedziała .
- spoko wiem o co biega , Jetel szybki atak !- zaczoł poruszać się niesamowicie szybko dezorientując pokemona wroga - teraz Liko .
- Sprigatito Listowie - pokemon zaatakował , pokemona chłopaka zdmuchną listowie które razem z piachem które zrobiły biały,, dym ,, jednak to było tylko dywersją ,, dymną ,,
- teraz Fuecoco atak żarem !- pokemon zaszarzował i zaatakował ognistym atakiem i go trafił !
- wiem jaką macie strategie jednak to nic nie zmieni , siła Fantomu - pokemon znikną w jakimś portalu i pojawił się u góry i uderzył najpierw Fuecoco a potem Sprigatito i Jetel .- teraz wykończ ich !
- N-NIE !!!! - wykrzyknęłam . - ZOSTAW ICH !
Wykrzyknęłam z całej siły martwiąc się o pokemony , nie wiadomo jak światło wydobyło się z mojego plecaka z którego wyłonił się stary mityczny Pokeball który się otworzył.
A z niego wyłonił się mały pokemon w kształcie gwiazdy .
Jak by wiedział co się dzieje powstrzymał Seruletcha przez zaatakowaniem naszych pokemonów po czym spojrzał na mnie jak by umiał wyczytać ze mnie moje uczucia , patrzył się przez chwilę jak by czytał mi w myślach po czym spojrzał na wisiorek Liko i sam zaczą się świecić po tym sam wisiorek jak i pokeball Roya też się zaświeciły . To wyglądało tak jak by dał wisorkowi i pokemonowi siłę .
- mój pokeball otwiera się !- powiedział Roy .
Po czym mały pokemon w kształcie gwiazdki zamkną oczy i zaczą spadać , zaczełam biec chcąc go złapać , zobaczyłam Amethio który chciał zrobić to samo .
- Jetel Listowie !- wykrzyknęłam a on zasłonił widok chłopakowi . Podskoczyłam w ostatniej chwili i go złapałam przewracając się , spojrzałam na kryształ w który się zmienił w trakcie spadania .
Z pokeballa Roya wyłonił się super wielki czarny pokemon .
- no proszę to już kolejna niespodzianka tego dnia - powiedział Amethio - oddaj tego pokemona ! - powiedział do mnie .
- o nie nie ma mowy ! nie dostaniesz go !- przytuliłam gwiazdę w tedy czarny pokemon na niebie zaczą ryczeć , chyba był zły .
Liko wzieła pokedexa i okazało się że to był Rayquaza ale w pokedexie nie był czarny tylko zielony , bardzo różnił się od tego co pokazywał rotom fon.
- o nie Lucia weź coś zrób!- powiedziała Liko .
- ja? - spytałam się jej - a niby jak mam uspokoić takiego dużego pokemona ?!
- nie wiem ale jesteś poskramiaczką czyż nie?- zapytała
- wiesz - znowu usłyszeliśmy ryk - to w cale tak nie działa !- przyznałam
- Liko Roy , Lucia co tu się stało ? - spytał Friede .
- wiesz nie wiem do końca ale najpierw zaświecił się ten pokeball - pokazałam mu kulkę - po tem wyłonił się pokemon który przypominał gwiazdę i nie wiadomo jak zaswiecił się wisiorek Liko i pokeball Roya !- powiedziałam
- tak ten pokemon wyłonił się z tego pokeballa- pokazał Friedowi.
- chwila wspomniałaś o pokemonie który przypominał gwiazdę prawda? Gdzie on jest ?
- wiesz jak by , zamienił się w to - pokazałam mu gwiazdę w mojej dłoni .
- okej to zaczyna być coraz dziwniejsze - wspomniał Friede .
Reqaza zaryczała i zaczęła atakować nas atakiem który rozproszył dużo kamieni z fioletową energią , zobaczyłam jak Pionierzy się wycofują .
- Lucia możesz go uspokoić?- spytał biało włosy .
- przełknęłam ślinę i spojrzałam na niego - spróbuję ,po trzymaj - przekazałam mu gwiazdę po czym podeszłam bliżej - proszę uspokój się , wiem że jesteś zły ale chcę dowiedzieć się dla czego - znowu zaryczał - proszę nie rób krzywdy moim przyjaciołom i mnie , wiem że mi nie ufasz bo mnie nie znasz ale proszę zostaw ich w spokoju . Roy nie wiedział że w pokeballu jesteś ty proszę uwierz mi .
Popatrzył na mnie po tem na Liko i odleciał , ja nogi miałam jak z waty i upadłam . Pobiegli do mnie razem z Friedem .
- w porządku ?- zapytał Roy .
- c-chyba tak - odpowiedziałam jeszcze w emocjach , Jetel wskoczył mi na ramię .
- dobra robota - powiedział Friede oddając mi gwizdę . Spojrzał na kompanów - wszyscy cali ?- przytaknęli.
Po jakimś czasie ja Liko i Roy a także Friede wróciliśmy do wioski , ogladaliśmy filmik Nido Tink który wspominał o legendarnych Pokemonach . Spojrzałam na malutki kryształ czy ty też jesteś jednym z nich ? .
- dobra - odezwał się Friede - Lucia zapytam w prost skąd miałaś tego pokemona .
Wszyscy się na mnie popatrzyli a ja westchnęłam , chyba nadszedł czasu by im o tym powiedzieć co ? .
- cóż to było dawno temu - powiedziałam - tak na prawdę to nie wiele pamiętam z dzieciństwa , mam luki w pamięci ale to jedno wspomnienie jest wystarczjąco wyraźne . Kiedy byłam malutka byłam sama z jakąś dziewczynką i starszą kobietą , ona pracowała w swoim gabinecie a my bawiłyśmy się z jej dużym pokemonem gdy zadzwonił dzwonek do drzwi a w nich staną jakiś człowiek .
- człowiek?- spytał Friede a ja przytaknęłam .
- nie pamiętam jego twarzy ani co się stało później , pamiętam tylko przerażenie kobietety a potem słowa mężczyzny które są jak za mgłą. W tym momencie wszystko mi się miesza , pamiętam ciemny pokój i chłopaka starszego o demnie . Z jakiegoś powodu czuje dziwną wieś z nim a potem pamiętam tego pokeballa, ostatnią rzeczą jaką pamiętam to twarze moich rodziców .
Kiedy skończyłam każdy był cicho a ja westchnęłam , nie chciałam wracać to tych wspomnień. Bo czuję jak by coś mi umykało .
- rozumiem - odparł Friede - a nie pytałaś się rodziców ?
- wiesz tak jakby chyba od zawsze nie dogaduje się z nim , mieli mnie dość dla tego wysłali mnie do szkoły Indigo w Kanto . Nie za często z nimi rozmawiam .
- chwilunia czyli nie wiedzą że nie jesteś w szkole ?- spytał
- tak szczeże trochę im nakłamałam
- cooo? Dla czego ? - spytał biało włosy .
- bo wiem że by byli wściekli wolę żeby łódzili się że jestem w szkole niż zamknęli mnie w pokoju na wieki !- odburknełam . Mężczyzna tylko westchnął .
- dobrze posłuchaj zrobimy tak , jak wrócimy do Paldei to pogadasz z rodzicami i jestem pewny że ci powiedzą i pozwolą z nami zostać .
- wiesz Friede ty chyba ich nie znasz tak jak ja - powiedziałam , położył mi rękę na ramieniu
- to jak chcesz mogę pójść z tobą a po za tym mam pewien pomysł taki plan b - popatrzyłam się na niego .
- naprawdę ?- on przytakną - dziękuje .
W tym momencie rotom fon Frieda zadzwonił to była Molle
- Sprigatito Jetel i Fuecoco odzyskali już siły - powiedziała różowo włosa .
- naprawdę ?- spytała Liko .
- szybko idziemy !- powiedział Roy , spojrzał na mnie jak siedzę i gapie się w gwiazdę , złapał gwiazdę po czym schował mi do plecaka a potem złapał za rękę i pociagną w stronę statku .- dawaj trzeba iść do pokemonów !
Ja uśmiechnęłam się do niego i przytaknęłam po czym zaczełam biec sama , gdy dotarliśmy Roy zaczą krzyczeć do Fuecoco że chce mu coś powiedzieć .
- nie chce się z tobą nigdy rozstawać chce śpiewać razem piosenki i stawać wspólnie do bitew , jesteś jedynym pokemonem który daje mi tyle radości .
Na chwilę nastała cisza po tem było slyszeć miauknięcie , bo widać Jetel Sprigatito i Fuecoco .
- Sprigatito !- wyjrzyknęła Liko zadowolona , jej pokemon zaczą biec w jej stronę .
- Jetel!- zaczełam do niego pięć jak on do mnie po czym wskoczył mi w ramiona - tak się cieszę że nic ci nie jest , jestem z ciebie bardzo dumna .
Spojrzałam na Chłopaka i Fuecoco , pokemon zaczą po mału iść ale zaczą dziwnie się trząść potem wypluł pokeballa .
- to znaczy że chcesz być moim pokemonem ?- spytał a pokemon się wyszczerzył i ucieszył - Fuecoco .- Roy zaczą biec dalej - Fuecoco wybieram cię !- po tym żucił pokeballa po czym go złapał .
Wypuścił swojego partnera a pokemon wskoczył mu na rencę , razem zaczęli śpiewać swoją piosenkę. Ja i Liko staliśmy obok siebie ciesząc się tą sceną .
- ta scena jest taka słodka - powiedziała moja przyjaciółka - ale ta piosenka mogła by być lepsza .
- tak zgadzam się z tobą - powiedziałam .
- Roy gratuluję ci właśnie zostałeś trenerem pokemonów - powiedział Friede - ale nie stety za kilka minut wyruszamy właśnie dalszą drogę do Paldei .
- to chyba znaczy że trzeba będzie się z kimś porzegnać - powiedział Roy jednak Fuecoco był temu przeciwny - o co chodzi - spytał
W tedy podeszłam z Liko do Roya .
- a czy ty nie wspomniałeś że nie chcesz zostać trenerem i podróżować i przezywać różne przygody ?- spytała Liko - może pora by zrobić pierwszy krok ?
- niby tak ale jak mam podróżować sam?- zapytał - nie sądzę by mój dziadzio mi na to pozwolił .
- nie będziesz sam bo masz Fuecoco - powiedziałam mu - nie będziesz sam bo masz przyjaciela więc możesz na reszcie spełnić swoje marzenie o podróżowaniu!
- macie rację tak zrobię - powiedział pełen entuzjazmu .
- to teraz poproś dziadka o pozwolenie - powiedział biało włosy .- a potem wskakuj na pokład
- masz rację tak zrobię ! Muszę go jak najszybciej znaleść.
- czy ktoś mówił coś o dziadku ?- Zapytał się głos który okazał się dziadkiem Roya .
- dziadku wiesz - na począdku się speszył ale potem brną dalej - chciał bym wyruszyć świat i podróżować z wojownikami elektroakcji . Dziadek chłopaka wyglądał na wkurzonego . - mam teraz pokemona damy radę .
Zaczą opowiadać o opowieściach które opowiadał chłopakowi starszy mężczyzna oraz powiedział o marzeniu poznawaniu różnych pokemonów , jak i znaleźieniu requezy i złapaniu go . Wspomniał też o marzeniu Fuecoco które postara się spełnić które też jest jego marzeniem , jego dziadek mu na to pozwolił !
- Roy oficjalnie biorę cię pod swoje skrzydła - powiedział Friede - a kiedy tu wrócisz zrobisz to na grzbiecie Requezy .
- tak i zabiorę cię na przejarzdzkę dziadku ! - powiedział podekscytowany
******Pionierzy ******
- to mój pełny raport - powiedział Amethio
- czyli nie tylko zrobiłeś sobie samowolkę ale także starałeś się ukryć tą dziewczynę która ma talent do pokemonów ? i do tego okazało się że miała legendarnego pokemona który zmienił się w kryształ w kształcie gwiazdy ?
- biorę za to pełną odpowiedzialność - stwierdził chłopak który usłyszał śmiech .
- czyli wszystko po staremu czyż nie ? Jak chcesz slużyć mistrzowi Gibeonowi skoro nie dałeś rady ze zwykłymi dzieciakami .
- w cale bym nie przegrał gdyby ten pokemon nie wyszedł z pokeballa i gdyby nie pojawił się ten Requeza - odpowiedział wściekle Amethio
- no tak wymówki , odpocznij sobie Amethio i daj mi wykonać zadanie którego ty nie sprostałeś . Złapie nie tylko ten wisiorek ale i dziewczynę z tym kryształem .
- Spinel od tej pory zajmujesz się tym zadaniem a Amethio zajmie się czymś innym .
- ale - powiedział Amethio .
- bez ale ,
- tak jest - powiedział chłopak .
******* Powrót do bohaterów ***
- oh Pikatchu - powiedział Roy .
- to dla ciebie Kapitan Pikatchu - ofpowiedział biało włosy .
- oh to miło cię poznać kapitanie
- jeszcze raz cześć - powiedziała Orla wykonując powitanie wojowników elektroakcji . Przez co Roy był zdziwiony i próbował nadążyć ale mu się nie udało przez co wszyscy się zaśmiali .
- i jak poszło ?- spytał Mundock .
- em powiedzmy że wporządku - odparłam ale Firede odchrzakną i rekę wzią na moją głowę i wcisną w dół - ty się lepiej nie odzywaj , chyba czas powiedzieć wszystkim prawdę nie uważasz ?- odparł na ja się zaczełam pocić .- dobrze teraz zapraszam na pokład a ty Lucia idziesz ze mną a wasza dwójka - wskazał na Liko i Roya jest wolna , złapał mnie za ramię i pociągną - załoga mamy zebranie .
Hejka kochani to koniec wiem że miały być cztery ale zrobiłam dwa mega długie które mam nadzieję że wam się spodobały jeśli macie uwagi i wam się nie podoba to mogę usunąć parę żeczy czylko musicie powiedzieć jakie . Życzę wam kochani wesołych i radosnych świąt przygotujcie się że po sylwestrze będziecie mieli maraton , nie wiem czy krótki czy długi ale zobaczę więc jeszcze raz wesołych świąt ❤️🎄🎄.
Słowa -2837
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro