Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

pokemony z legendarnych pokeballi ! 10

Uwaga! Chcę tylko poinformować że niektóre historię o Pokemonach bendę z myślała dla potrzeby książki więc się nie zdziwcie i nie skrzyczcie 😅. Mam nadzieję że wam się spodoba jak nie poprawie ten rozdział więc piszcie proszę bo to ważne by wam się dobrze czytało !!! .

Cały czas biegliśmy trzymając się za ręce no raczej Roy mnie trzymał i biegł bo ja nie byłam za bardzo skupiona martwiąc się o Liko mam nadzieję że da sobie radę nie , chwila da sobie radę jest silniejsza niż w szkole po za tym ma Sprigatito więc będzie dobrze .

Teraz muszę skupić się na zadaniu , spojrzałam na Jetel który biegł z nami . Dotarliśmy na miejsce.

- hej tutaj !- krzykną Roy - jesteśmy

- och jak dobrze - powiedział Mundock - Tędy

- Lucia potrzebuje pomocy w uspokojeniu pokemonów - powiedziała Orla

- jasne robi się !- krzyknęłam i pobiegłam do niej i Craby - już dobrze maluchy nie ma się czego bać , będzie wszystko dobrze . Moi przyjaciele zaraz ich przegonią - uśmiechnęłam się do nich .

Spojrzałam na przyjaciół Molly i Chansey , chciały zaatakować tego pioniera którego oszukałam pokemona . Nie stety Pokemon Molle został rany , Fuecoco był zapatrzony w Charizarda i chyba chciał walczyć .

- ty też chcesz walczyć jak twój bohater Charizard - powiedział Roy - no dobrze atak żarem ! - Fuecoco starał się jednak poleciało tylko kilka iskier .- no nie !

- ROY FUECOCO DACIE SOBIE RADĘ !- krzyknęłam - ROY MUSISZ UWIERZYĆ WE FUECOCO !

Nie stety moje krzyki sprawiły że koleś z Rhydon 'em mnie zauważył gdzie byłam z Craby

- ty! To ty omamiłaś mi pokemona ! - oj nie dobrze , pomyślałam - dalej atakuj ją ! Wybuch skały !

Atak poleciał w moją stronę i biedne pokemony , jeśli spróbuję użyć Listowia jedną z trzech skał i tak poleci na boki lub prosto na nas . Odwróciłam się do pokemonów i przytuliłam je , wzięłam też Jetel obok nich by nie oberwał .

- Fuecoco dasz radę !- Roy zaczą śpiewać ich piosenkę a w tedy włoski na jego głowie stały się jaśniejsze - atak żarem!!!- pokemon wypuścił tym razem ogień który zniszczył wszystkie skały .

Odwróciłam się do chłopaków i pokazałam kciuk w górę że nikt nie ucierpiał , a on podbiegł do nas i staną przed nami .

- nie pozwolę krzywdzić tych biednych pokemonów - odparł - ani mojej przyjaciółki ! Fuecoco jeszcze raz atak żarem !!!

Atak w stronę pokemona przeciwnika sprawił że go pokonał , a ja przytuliłam Roya szczęśliwa.

- udało wam się !- wykrzyknęłam szczęśliwa, widziałam zarumienionego przez co zdałam sobie sprawę że go przytuliłam , szybko się odsunęłam i sama lekko zaczerwieniłam bawiąc się palcami po czym od chrząknęłam..

- Lucia , Roy!- spojrzeliśmy w stronę Liko która do nas biegła.

W tedy niespodziewanie Amethio na swoim latającym pokemonie zrobił tornado wokół Liko .

- o nie Liko !- krzyknęłam , zobaczyłam jak Jetel zaczą unosić się w powietrzu - o nie Jetel !

Zaczełam za nim biec , na szczęście złapałam go w ostatnim momęcie upadając na piasek . Spojrzałam na Amethia który zaczą zbliżać się do Liko .

- o nie i co teraz ? Muszę coś zrobić ! Tylko co ? - wyciągnęłam pokeballa z plecaka , użyć go teraz ? Ale jeśli jest za słaby ? Obiecałam że bendę go broniła , kiedy go dostałam był słaby jakby wiele przeszedł ale mineło sporo czasu od tego momentu. Nie stety nie wiem nic o tym pokemonie !

Gdy tak rozmyślałam Amethio zaczą zbliżać się coraz bardziej do mojej przyjaciółki , nie wiem co mnie naszło ale zaczełam biec w środek tornada choć wiedziałam że to był zły pomysł !
Wiatr wiał na tyle mocno że nie mogłam się przebić .

Mężczyzna już miał sięgnąć wisiorka jednak ten znowu zaczą świecić tworząc barierę wokół trenerki i pokemona .

- co się tu dzieje - usłyszałam Roya , podbiegłam do niego .

- to się już raz zdarzyło - wykrzyczałam w stronę Roya .

- co ?- spytał.

- to samo działo się w szkole mojej i Liko .- wykrzyczałam

Nie spodziewałam się tego że pokeball Roya się zaświeci tak jak wisiorek jednak coś chyba go jeszcze blokowało , w tedy wisiorek przestał świecić tak jak pokeball Roya .

- Liko ! Lucia Roy !- zaczą krzyczeć Friede chciał do nas pobiec jednak dwuch sługusów Amethio go zablokowało .

- zostaliśmy sami - usłyszałam Amethia z boku - a teraz pójdziesz ze mną - wskazał na Liko a potem na mnie - a ty pójdziesz w ślady przyjaciółki , jeszcze nie zakończyliśmy naszej rozmowy .

Wzdrygnęłam się trzymając pokemona .

- czyli to ten skarp który chcą ci odebrać- spojrzał na Liko a potem na mnie - nie wiem czego chcesz od Luci ani dla czego tak chcesz ukraść wisiorek Liko ale nie pozwolę ci na to !

- świetnie w takim razie szykuj się do bitwy - powiedział członek Pionierów . - Seruledge zaatakuj ich troje .

No nie teraz to mamy przerąbane ale nie poddam się ! Jeśli chce mnie dopaść jak i Liko musi się bardziej postarać!

- damy radę - spojrzałam na dwójkę przyjaciół - on jest jeden nas jest trzech po za tym ja nie pójde nigdzie z tym gościem tak samo jak ty Liko z własnej woli ! Spóśćmy mu niezłe lanie !

- facet prychną - nawet jeśli jest was więcej nie wygracie - odpowiedział .

- Fuecoco atak żarem !- krzykną Roy

- Sprigatito Listowie !- powiedziała Liko

- Serulage odepchnij to - machną rękami i szybko sobie z tym poradził - jeśli naprawdę to wszystko co macie to od razu się poddajcie , bądźcie grzewczymi dziewczynkami i pójdzcie ze mną a ty!- wskazał na mnie - dla czego nie dołączysz do nas ?

- słucham ?- spytałam, byłam zaskoczona jego ofertą

- na począdku nie wiedziałem czy moje wnioski były słuszne ale teraz wiem na pewno umiesz okiełznać każdego pokemona a ta sytuacja z Crabby to potwierdziło ! Dołącz do nas a pokaże ci jak udoskonalić swoje umiejętności .

- ty chyba sobie kpisz!- powiedziałam - za atakowałeś nas w szkole a potem porwałeś mnie i Sprigatito mojej przyjaciółki ! Wiesz to jest odpowiedź na twoją propozycję ! - Jetel wyskoczył z moich rąk i za syczał - Listowie !

Jetel zaatakował pokemona przeciwnika jednak ten atak na nic się nie zdał .

- w takim razie zmuszę cię siłą!- odpowiedział - atakuj Serulage !

Pokemon miał mnie dosieknąć ale w tedy Sprigatito wytworzyła listowie i atak Fuecoco mu to nie umożliwiły .

- może nie mamy szans ale spróbujemy - powiedziała Liko a Roy jej zawturował .

- ja też pomogę!- odparłam .

Każdy z nas pobiegł w innym kierunku w tedy Roy z Fuecoco zaatakował żarem a ja i Liko Listowiem jednak nie stety się nie udało bo pokemon Amethio zniszczył nasze ataki które trafiły w Sprigatito i Fuecoco jak i Jetel jednak stało się coś niesamowitego , zaczęły lekko lśnić a to co powiedział do siebie Amethio miało sens ,, czyli ich siła wzrosła .

- Roy , Lucia musimy połączyć nasze siły .- powiedziała Liko .

- jasne ! - powiedziałyśmy w tym samym czasie z chłopakiem .

- Lucia ty zaczynasz !- powiedziała .

- spoko wiem o co biega , Jetel szybki atak !- zaczoł poruszać się niesamowicie szybko dezorientując pokemona wroga - teraz Liko .

- Sprigatito Listowie - pokemon zaatakował , pokemona chłopaka zdmuchną listowie które razem z piachem które zrobiły biały,, dym ,, jednak to było tylko dywersją ,, dymną ,,

- teraz Fuecoco atak żarem !- pokemon zaszarzował i zaatakował ognistym atakiem i go trafił !

- wiem jaką macie strategie jednak to nic nie zmieni , siła Fantomu - pokemon znikną w jakimś portalu i pojawił się u góry i uderzył najpierw Fuecoco a potem Sprigatito i Jetel .- teraz wykończ ich !

- N-NIE !!!! - wykrzyknęłam . - ZOSTAW ICH !

Wykrzyknęłam z całej siły martwiąc się o pokemony , nie wiadomo jak światło wydobyło się z mojego plecaka z którego wyłonił się stary mityczny Pokeball który się otworzył.

A z niego wyłonił się mały pokemon w kształcie gwiazdy .

Jak by wiedział co się dzieje powstrzymał Seruletcha przez zaatakowaniem naszych pokemonów po czym spojrzał na mnie jak by umiał wyczytać ze mnie moje uczucia , patrzył się przez chwilę jak by czytał mi w myślach po czym spojrzał na wisiorek Liko i sam zaczą się świecić po tym sam wisiorek jak i pokeball Roya też się zaświeciły . To wyglądało tak jak by dał wisorkowi i pokemonowi siłę .

- mój pokeball otwiera się !- powiedział Roy .

Po czym mały pokemon w kształcie gwiazdki zamkną oczy i zaczą spadać , zaczełam biec chcąc go złapać , zobaczyłam Amethio który chciał zrobić to samo .

- Jetel Listowie !- wykrzyknęłam a on zasłonił widok chłopakowi . Podskoczyłam w ostatniej chwili i go złapałam przewracając się , spojrzałam na kryształ w który się zmienił w trakcie spadania .

Z pokeballa Roya wyłonił się super wielki czarny pokemon .

- no proszę to już kolejna niespodzianka tego dnia - powiedział Amethio - oddaj tego pokemona ! - powiedział do mnie .

- o nie nie ma mowy ! nie dostaniesz go !- przytuliłam gwiazdę w tedy czarny pokemon na niebie zaczą ryczeć , chyba był zły .

Liko wzieła pokedexa i okazało się że to był Rayquaza ale w pokedexie nie był czarny tylko zielony , bardzo różnił się od tego co pokazywał rotom fon.

- o nie Lucia weź coś zrób!- powiedziała Liko .

- ja? - spytałam się jej - a niby jak mam uspokoić takiego dużego pokemona ?!

- nie wiem ale jesteś poskramiaczką czyż nie?- zapytała

- wiesz - znowu usłyszeliśmy ryk - to w cale tak nie działa !- przyznałam

- Liko Roy , Lucia co tu się stało ? - spytał Friede .

- wiesz nie wiem do końca ale najpierw zaświecił się ten pokeball - pokazałam mu kulkę - po tem wyłonił się pokemon który przypominał gwiazdę i nie wiadomo jak zaswiecił się wisiorek Liko i pokeball Roya !- powiedziałam

- tak ten pokemon wyłonił się z tego pokeballa- pokazał Friedowi.

- chwila wspomniałaś o pokemonie który przypominał gwiazdę prawda? Gdzie on jest ?

- wiesz jak by , zamienił się w to - pokazałam mu gwiazdę w mojej dłoni .

- okej to zaczyna być coraz dziwniejsze - wspomniał Friede .

Reqaza zaryczała i zaczęła atakować nas atakiem który rozproszył dużo kamieni z fioletową energią , zobaczyłam jak Pionierzy się wycofują .

- Lucia możesz go uspokoić?- spytał biało włosy .

- przełknęłam ślinę i spojrzałam na niego - spróbuję ,po trzymaj - przekazałam mu gwiazdę po czym podeszłam bliżej - proszę uspokój się , wiem że jesteś zły ale chcę dowiedzieć się dla czego - znowu zaryczał - proszę nie rób krzywdy moim przyjaciołom i mnie , wiem że mi nie ufasz bo mnie nie znasz ale proszę zostaw ich w spokoju . Roy nie wiedział że w pokeballu jesteś ty proszę uwierz mi .

Popatrzył na mnie po tem na Liko i odleciał , ja nogi miałam jak z waty i upadłam . Pobiegli do mnie razem z Friedem .

- w porządku ?- zapytał Roy .

- c-chyba tak - odpowiedziałam jeszcze w emocjach , Jetel wskoczył mi na ramię .

- dobra robota - powiedział Friede oddając mi gwizdę . Spojrzał na kompanów - wszyscy cali ?- przytaknęli.

Po jakimś czasie ja Liko i Roy a także Friede wróciliśmy do wioski , ogladaliśmy filmik Nido Tink który wspominał o legendarnych Pokemonach . Spojrzałam na malutki kryształ czy ty też jesteś jednym z nich ? .

- dobra - odezwał się Friede - Lucia zapytam w prost skąd miałaś tego pokemona .

Wszyscy się na mnie popatrzyli a ja westchnęłam , chyba nadszedł czasu by im o tym powiedzieć co ? .

- cóż to było dawno temu - powiedziałam - tak na prawdę to nie wiele pamiętam z dzieciństwa , mam luki w pamięci ale to jedno wspomnienie jest wystarczjąco wyraźne . Kiedy byłam malutka byłam sama z jakąś dziewczynką i starszą kobietą , ona pracowała w swoim gabinecie a my bawiłyśmy się z jej dużym pokemonem gdy zadzwonił dzwonek do drzwi a w nich staną jakiś człowiek .

- człowiek?- spytał Friede a ja przytaknęłam .

- nie pamiętam jego twarzy ani co się stało później , pamiętam tylko przerażenie kobietety a potem słowa mężczyzny które są jak za mgłą. W tym momencie wszystko mi się miesza , pamiętam ciemny pokój i chłopaka starszego o demnie . Z jakiegoś powodu czuje dziwną wieś z nim a potem pamiętam tego pokeballa, ostatnią rzeczą jaką pamiętam to twarze moich rodziców .

Kiedy skończyłam każdy był cicho a ja westchnęłam , nie chciałam wracać to tych wspomnień. Bo czuję jak by coś mi umykało .

- rozumiem - odparł Friede - a nie pytałaś się rodziców ?

- wiesz tak jakby chyba od zawsze nie dogaduje się z nim , mieli mnie dość dla tego wysłali mnie do szkoły Indigo w Kanto . Nie za często z nimi rozmawiam .

- chwilunia czyli nie wiedzą że nie jesteś w szkole ?- spytał

- tak szczeże trochę im nakłamałam

- cooo? Dla czego ? - spytał biało włosy .

- bo wiem że by byli wściekli wolę żeby łódzili się że jestem w szkole niż zamknęli mnie w pokoju na wieki !- odburknełam . Mężczyzna tylko westchnął .

- dobrze posłuchaj zrobimy tak , jak wrócimy do Paldei to pogadasz z rodzicami i jestem pewny że ci powiedzą i pozwolą z nami zostać .

- wiesz Friede ty chyba ich nie znasz tak jak ja - powiedziałam , położył mi rękę na ramieniu

- to jak chcesz mogę pójść z tobą a po za tym mam pewien pomysł taki plan b - popatrzyłam się na niego .

- naprawdę ?- on przytakną - dziękuje .

W tym momencie rotom fon Frieda zadzwonił to była Molle

- Sprigatito Jetel i Fuecoco odzyskali już siły - powiedziała różowo włosa .

- naprawdę ?- spytała Liko .

- szybko idziemy !- powiedział Roy , spojrzał na mnie jak siedzę i gapie się w gwiazdę , złapał gwiazdę po czym schował mi do plecaka a potem złapał za rękę i pociagną w stronę statku .- dawaj trzeba iść do pokemonów !

Ja uśmiechnęłam się do niego i przytaknęłam po czym zaczełam biec sama , gdy dotarliśmy Roy zaczą krzyczeć do Fuecoco że chce mu coś powiedzieć .

- nie chce się z tobą nigdy rozstawać chce śpiewać razem piosenki i stawać wspólnie do bitew , jesteś jedynym pokemonem który daje mi tyle radości .

Na chwilę nastała cisza po tem było slyszeć miauknięcie , bo widać Jetel Sprigatito i Fuecoco .

- Sprigatito !- wyjrzyknęła Liko zadowolona , jej pokemon zaczą biec w jej stronę .

- Jetel!- zaczełam do niego pięć jak on do mnie po czym wskoczył mi w ramiona - tak się cieszę że nic ci nie jest , jestem z ciebie bardzo dumna .

Spojrzałam na Chłopaka i Fuecoco , pokemon zaczą po mału iść ale zaczą dziwnie się trząść potem wypluł pokeballa .

- to znaczy że chcesz być moim pokemonem ?- spytał a pokemon się wyszczerzył i ucieszył - Fuecoco .- Roy zaczą biec dalej - Fuecoco wybieram cię !- po tym żucił pokeballa po czym go złapał .

Wypuścił swojego partnera a pokemon wskoczył mu na rencę , razem zaczęli śpiewać swoją piosenkę. Ja i Liko staliśmy obok siebie ciesząc się tą sceną .

- ta scena jest taka słodka - powiedziała moja przyjaciółka - ale ta piosenka mogła by być lepsza .

- tak zgadzam się z tobą - powiedziałam .

- Roy gratuluję ci właśnie zostałeś trenerem pokemonów - powiedział Friede - ale nie stety za kilka minut wyruszamy właśnie dalszą drogę do Paldei .

- to chyba znaczy że trzeba będzie się z kimś porzegnać - powiedział Roy jednak Fuecoco był temu przeciwny - o co chodzi - spytał

W tedy podeszłam z Liko do Roya .

- a czy ty nie wspomniałeś że nie chcesz zostać trenerem i podróżować i przezywać różne przygody ?- spytała Liko - może pora by zrobić pierwszy krok ?

- niby tak ale jak mam podróżować sam?- zapytał - nie sądzę by mój dziadzio mi na to pozwolił .

- nie będziesz sam bo masz Fuecoco - powiedziałam mu - nie będziesz sam bo masz przyjaciela więc możesz na reszcie spełnić swoje marzenie o podróżowaniu!

- macie rację tak zrobię - powiedział pełen entuzjazmu .

- to teraz poproś dziadka o pozwolenie - powiedział biało włosy .- a potem wskakuj na pokład

- masz rację tak zrobię ! Muszę go jak najszybciej znaleść.

- czy ktoś mówił coś o dziadku ?- Zapytał się głos który okazał się dziadkiem Roya .

- dziadku wiesz - na począdku się speszył ale potem brną dalej - chciał bym wyruszyć świat i podróżować z wojownikami elektroakcji . Dziadek chłopaka wyglądał na wkurzonego . - mam teraz pokemona damy radę .

Zaczą opowiadać o opowieściach które opowiadał chłopakowi starszy mężczyzna oraz powiedział o marzeniu poznawaniu różnych pokemonów , jak i znaleźieniu requezy i złapaniu go . Wspomniał też o marzeniu Fuecoco które postara się spełnić które też jest jego marzeniem , jego dziadek mu na to pozwolił !

- Roy oficjalnie biorę cię pod swoje skrzydła - powiedział Friede - a kiedy tu wrócisz zrobisz to na grzbiecie Requezy .

- tak i zabiorę cię na przejarzdzkę dziadku ! - powiedział podekscytowany

******Pionierzy ******

- to mój pełny raport - powiedział Amethio

- czyli nie tylko zrobiłeś sobie samowolkę ale także starałeś się ukryć tą dziewczynę która ma talent do pokemonów ? i do tego okazało się że miała legendarnego pokemona który zmienił się w kryształ w kształcie gwiazdy ?

- biorę za to pełną odpowiedzialność - stwierdził chłopak który usłyszał śmiech .

- czyli wszystko po staremu czyż nie ? Jak chcesz slużyć mistrzowi Gibeonowi skoro nie dałeś rady ze zwykłymi dzieciakami .

- w cale bym nie przegrał gdyby ten pokemon nie wyszedł z pokeballa i gdyby nie pojawił się ten Requeza - odpowiedział wściekle Amethio

- no tak wymówki , odpocznij sobie Amethio i daj mi wykonać zadanie którego ty nie sprostałeś . Złapie nie tylko ten wisiorek ale i dziewczynę z tym kryształem .

- Spinel od tej pory zajmujesz się tym zadaniem a Amethio zajmie się czymś innym .

- ale - powiedział Amethio .

- bez ale ,

- tak jest - powiedział chłopak .

******* Powrót do bohaterów ***

- oh Pikatchu - powiedział Roy .

- to dla ciebie Kapitan Pikatchu - ofpowiedział biało włosy .

- oh to miło cię poznać kapitanie

- jeszcze raz cześć - powiedziała Orla wykonując powitanie wojowników elektroakcji . Przez co Roy był zdziwiony i próbował nadążyć ale mu się nie udało przez co wszyscy się zaśmiali .

- i jak poszło ?- spytał Mundock .

- em powiedzmy że wporządku - odparłam ale Firede odchrzakną i rekę wzią na moją głowę i wcisną w dół - ty się lepiej nie odzywaj , chyba czas powiedzieć wszystkim prawdę nie uważasz ?- odparł na ja się zaczełam pocić .- dobrze teraz zapraszam na pokład a ty Lucia idziesz ze mną a wasza dwójka - wskazał na Liko i Roya jest wolna , złapał mnie za ramię i pociągną - załoga mamy zebranie .

Hejka kochani to koniec wiem że miały być cztery ale zrobiłam dwa mega długie które mam nadzieję że wam się spodobały jeśli macie uwagi i wam się nie podoba to mogę usunąć parę żeczy czylko musicie powiedzieć jakie . Życzę wam kochani wesołych i radosnych świąt przygotujcie się że po sylwestrze będziecie mieli maraton , nie wiem czy krótki czy długi ale zobaczę więc jeszcze raz wesołych świąt ❤️🎄🎄.

Słowa -2837









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro