Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

niebezpieczeństwo ! 5.

Mijały kolejne dni , ja i Liko nie ustawaliśmy w naszych treningach które wydawały się być coraz leprze ! Obie dogadywały się lepiej a mój Jetel wydawał się nabierać coraz bardziej pewności siebie jednak bał się dalej większych pokemonów .

Nie powiedziałam Liko o tych trzech osobach które pojawiły się na terenie Akademii bo nie chciałam jej martwić a przede wszystkim to nie tak że szukają któreś z nas prawda ? Nie stety uczucie które czułam kilka dni temu nie ustawało i się martwiłam . Czułam że się coś zbliża i zdarzy się niedługo .

*****

Kiedy wracałyśmy do szkoły po spacerze zobaczyłyśmy dziwnego chłopaka którego włosy były z jednej strony czarne a z drugiej białe wyglądał dojść elegancko . Chyba był z tych rodzin wysoko postawionych .

- oh o wilku mowa - powiedziała starsza Pani .

Chłopak podszedł w naszą stronę najpierw dziwnie się na mnie patrzył jak by był zaciekawiony a przy tym o czymś myślał , to spojrzenie które mi wysłał było dziwne a przede wszystkim znajome jednak skąd je znam ?

Jetel jak i Sprigatito zaczęli syczeć no bardziej pokemon Liko .

- Sprigatito tak nie można !- powiedziała Liko

- ty jesteś Liko ?- ona przytaknęła

- tak a co chodzi ?

- przysłała mnie twoja babcia by przekazać ci ten list - podał jej list - wspominała też o wisiorku , masz go prawda ?

Okej teraz moje przeczucia i wszystkie znaki zaczynały walić jak młot pnełmatyczny coś mi tu nie pasowało i to bardzo , wziełam Jetel na ręce i go lekko przytuliłam .

- oh oczywiście że go mam zaraz go przyniosę - odpowiedziała .

- tak ja jej pomogę - powiedziałam starając się uśmiechnąć i zaczełam iść po mału , kiedy dotarłam do pokoju , Liko wariowała . - w porządku ? Ten gościu mi się nie podoba - powiedziałam marszcząc brwi .

- tak po za tym moja babcia nie wysyła listów ! - wyciągnęła wisiorek .

- ciekawi mnie czemu tak bardzo mu na nim zależy po za tym od kilku dni pałętają sie po obszarze dziwni ludzie których nigdy nie widziałam - opuściłam pokemona i założyłam ręce na klatkę piersiową .

- czekaj co?- odwróciła się do mnie ze strachem .

- nie chciałam ci tego mówić bo myślałam że to nic takiego i to nie ma nic wspólnego z nami jednak się pomyliłam , nie wiem dla czego zależy im na twoim wisiorku i cię szukali jednak jedno jest pewne nie zostawię cię samą !

Zacisnęłam pięśći i uniosłam je do góry .

- Lucia !- uśmiechnęła się do mnie a ja do niej po czym usłyszałyśmy szybkie kroki i pukanie .- o nie i co teraz !

Popatrzyłam na okno i pokazałam ręką a ona przytaknęła głową , włożyła wisiorek na szyję i zaczeła pakować żeczy do plecaka ja zrobiłam tak samo z szuflady wyjęłam pokeboll który kiedyś dostałam od bliskiej mi osoby przed jej zniknięciem . Był to naprawdę stary pokeball był szary i wyglądał jak bomba nigdy się z nim się rozstawałam .

- dobra uwaga wchodzę - usłyszałyśmy za drzwiami i szybko wyszliśmy przez okno .

Teraz to naprawdę miałam stracha widać że Liko miała większy . Kim ci ludzie są ? I dla czego tak bardzo zależy im na wisiorku mojej przyjaciółki ?!

- dośc tej zabawy w chowanego - zobaczyłam znowu tego faceta ! - teraz grzecznie idź ze mną , - wzdrygnęła się a ja nie wiedząc co robić stanęłam przed nią i wyciągnęłam ręce .

- jeśli chcesz Liko to najpierw musisz przejść przeze mnie ! - i co teraz ? Powiedziałam to na spontanie , Jetel mimo że stał się odważniejszy to i tak jest słabszy ! . A przede wszystkim tym ty do licha jesteś ?!

- jestem Amethio , nie wtracał bym się na twoim miejscu - powiedział bez emocji .

- ona jest moją przyjaciółką - wyszeptałam i zacisnęłam pięści pochylając głowę - nie pozwolę by kolejna osoba która jest dla mnie ważna została skrzywdzona !- popatrzyłam na niego wściekłe - mimo że wiem że nie mam z tobą szans nie poddam się !!- tym razem krzynęłam .

- UWAGA !!- głos z nieba rozległ się , zobaczyłam biało włosego faceta na Charizardzie , złapałam się z Liko za ramiona osłaniając twarze - wreszcie cię znalazłem !- wylądował.

Nie no! Z kąd oni się biorą ?! , Liko chyba miała te same pytanie bo miała taką samą minę jak ja .

- co ty tu robisz ?- odezwał się Amethio .

- myślałeś że się mnie pozbędziesz ? Mam sprawę do tej dziewczyny - powiedział .

- jak dziwnie jak tak samo więc się nie wtrącaj! .

No i zaczęli bitwę , przez ich wyczyny szkoła się zatrzęsła .

- zaraz zniszczą szkołe - wyszeptała .

- musimy się z tąd ruszyć - wzięłam ręce na jej ramiona po czym chwyciłam za rękę i zaczełam ciagnąc w inną stronę . Zobaczyłam dość dużą przepaść .

- o nie i co teraz ?- zapytała a ja popatrzałam na drugi budynek - skaczemy !- odparłam a ona się zdziwiła .

- co?- spytała i popatrzyła na Sprigatito która też zagrzewała ją do walki - tak dam radę bo mam przy sobie swojego pokemona a przede wszystkim ciebie Lucia ! - uśmiechnęła się a ja do niej - no to chop !

Podkoczyłyśmy robiąc rozpęd trzymając się za rencę , jednak jeden atak odbił się od Charizarda i miał nas uderzyć . Objełam Liko szykując się na ból jednak wisiorek zaczą świecić i otoczyła nas zielona bariera , ujrzałam dziwnego pokemona którego nigdy nie widziałam przypominał żółwia jednak to było tylko przez chwilę bo znowu zamienił się w wiosiorek . Zaczęłyśmy spadać , obie zaczęłyśmy krzyczeć jednak poczułam dłonie , otworzyłam oczy i zobaczyłam tego faceta który mnie trzymał , Liko była w łapach ognistego pokemona .

- chciał bym pogadać dużej ale muszę lecieć ! - po tych słować zaczą się wzbijać w powietrze wraz z nami .

O co tu chodzi ?! C-czy to porwanie ? Nie no świetnie jeszcze tego brakowało jak bym nie miałama własnych problemów ! . Właśnie mi się podwoiły trzykrotnie ! 😵‍💫

Mam nadzieję że wam się podobało mam pytanie czy tajemniczy Pokeballe to za dużo? Dajcie znać 👍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro