niebezpieczeństwo ! 5.
Mijały kolejne dni , ja i Liko nie ustawaliśmy w naszych treningach które wydawały się być coraz leprze ! Obie dogadywały się lepiej a mój Jetel wydawał się nabierać coraz bardziej pewności siebie jednak bał się dalej większych pokemonów .
Nie powiedziałam Liko o tych trzech osobach które pojawiły się na terenie Akademii bo nie chciałam jej martwić a przede wszystkim to nie tak że szukają któreś z nas prawda ? Nie stety uczucie które czułam kilka dni temu nie ustawało i się martwiłam . Czułam że się coś zbliża i zdarzy się niedługo .
*****
Kiedy wracałyśmy do szkoły po spacerze zobaczyłyśmy dziwnego chłopaka którego włosy były z jednej strony czarne a z drugiej białe wyglądał dojść elegancko . Chyba był z tych rodzin wysoko postawionych .
- oh o wilku mowa - powiedziała starsza Pani .
Chłopak podszedł w naszą stronę najpierw dziwnie się na mnie patrzył jak by był zaciekawiony a przy tym o czymś myślał , to spojrzenie które mi wysłał było dziwne a przede wszystkim znajome jednak skąd je znam ?
Jetel jak i Sprigatito zaczęli syczeć no bardziej pokemon Liko .
- Sprigatito tak nie można !- powiedziała Liko
- ty jesteś Liko ?- ona przytaknęła
- tak a co chodzi ?
- przysłała mnie twoja babcia by przekazać ci ten list - podał jej list - wspominała też o wisiorku , masz go prawda ?
Okej teraz moje przeczucia i wszystkie znaki zaczynały walić jak młot pnełmatyczny coś mi tu nie pasowało i to bardzo , wziełam Jetel na ręce i go lekko przytuliłam .
- oh oczywiście że go mam zaraz go przyniosę - odpowiedziała .
- tak ja jej pomogę - powiedziałam starając się uśmiechnąć i zaczełam iść po mału , kiedy dotarłam do pokoju , Liko wariowała . - w porządku ? Ten gościu mi się nie podoba - powiedziałam marszcząc brwi .
- tak po za tym moja babcia nie wysyła listów ! - wyciągnęła wisiorek .
- ciekawi mnie czemu tak bardzo mu na nim zależy po za tym od kilku dni pałętają sie po obszarze dziwni ludzie których nigdy nie widziałam - opuściłam pokemona i założyłam ręce na klatkę piersiową .
- czekaj co?- odwróciła się do mnie ze strachem .
- nie chciałam ci tego mówić bo myślałam że to nic takiego i to nie ma nic wspólnego z nami jednak się pomyliłam , nie wiem dla czego zależy im na twoim wisiorku i cię szukali jednak jedno jest pewne nie zostawię cię samą !
Zacisnęłam pięśći i uniosłam je do góry .
- Lucia !- uśmiechnęła się do mnie a ja do niej po czym usłyszałyśmy szybkie kroki i pukanie .- o nie i co teraz !
Popatrzyłam na okno i pokazałam ręką a ona przytaknęła głową , włożyła wisiorek na szyję i zaczeła pakować żeczy do plecaka ja zrobiłam tak samo z szuflady wyjęłam pokeboll który kiedyś dostałam od bliskiej mi osoby przed jej zniknięciem . Był to naprawdę stary pokeball był szary i wyglądał jak bomba nigdy się z nim się rozstawałam .
- dobra uwaga wchodzę - usłyszałyśmy za drzwiami i szybko wyszliśmy przez okno .
Teraz to naprawdę miałam stracha widać że Liko miała większy . Kim ci ludzie są ? I dla czego tak bardzo zależy im na wisiorku mojej przyjaciółki ?!
- dośc tej zabawy w chowanego - zobaczyłam znowu tego faceta ! - teraz grzecznie idź ze mną , - wzdrygnęła się a ja nie wiedząc co robić stanęłam przed nią i wyciągnęłam ręce .
- jeśli chcesz Liko to najpierw musisz przejść przeze mnie ! - i co teraz ? Powiedziałam to na spontanie , Jetel mimo że stał się odważniejszy to i tak jest słabszy ! . A przede wszystkim tym ty do licha jesteś ?!
- jestem Amethio , nie wtracał bym się na twoim miejscu - powiedział bez emocji .
- ona jest moją przyjaciółką - wyszeptałam i zacisnęłam pięści pochylając głowę - nie pozwolę by kolejna osoba która jest dla mnie ważna została skrzywdzona !- popatrzyłam na niego wściekłe - mimo że wiem że nie mam z tobą szans nie poddam się !!- tym razem krzynęłam .
- UWAGA !!- głos z nieba rozległ się , zobaczyłam biało włosego faceta na Charizardzie , złapałam się z Liko za ramiona osłaniając twarze - wreszcie cię znalazłem !- wylądował.
Nie no! Z kąd oni się biorą ?! , Liko chyba miała te same pytanie bo miała taką samą minę jak ja .
- co ty tu robisz ?- odezwał się Amethio .
- myślałeś że się mnie pozbędziesz ? Mam sprawę do tej dziewczyny - powiedział .
- jak dziwnie jak tak samo więc się nie wtrącaj! .
No i zaczęli bitwę , przez ich wyczyny szkoła się zatrzęsła .
- zaraz zniszczą szkołe - wyszeptała .
- musimy się z tąd ruszyć - wzięłam ręce na jej ramiona po czym chwyciłam za rękę i zaczełam ciagnąc w inną stronę . Zobaczyłam dość dużą przepaść .
- o nie i co teraz ?- zapytała a ja popatrzałam na drugi budynek - skaczemy !- odparłam a ona się zdziwiła .
- co?- spytała i popatrzyła na Sprigatito która też zagrzewała ją do walki - tak dam radę bo mam przy sobie swojego pokemona a przede wszystkim ciebie Lucia ! - uśmiechnęła się a ja do niej - no to chop !
Podkoczyłyśmy robiąc rozpęd trzymając się za rencę , jednak jeden atak odbił się od Charizarda i miał nas uderzyć . Objełam Liko szykując się na ból jednak wisiorek zaczą świecić i otoczyła nas zielona bariera , ujrzałam dziwnego pokemona którego nigdy nie widziałam przypominał żółwia jednak to było tylko przez chwilę bo znowu zamienił się w wiosiorek . Zaczęłyśmy spadać , obie zaczęłyśmy krzyczeć jednak poczułam dłonie , otworzyłam oczy i zobaczyłam tego faceta który mnie trzymał , Liko była w łapach ognistego pokemona .
- chciał bym pogadać dużej ale muszę lecieć ! - po tych słować zaczą się wzbijać w powietrze wraz z nami .
O co tu chodzi ?! C-czy to porwanie ? Nie no świetnie jeszcze tego brakowało jak bym nie miałama własnych problemów ! . Właśnie mi się podwoiły trzykrotnie ! 😵💫
Mam nadzieję że wam się podobało mam pytanie czy tajemniczy Pokeballe to za dużo? Dajcie znać 👍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro