Akademia Indigo! 1
Nie mogę się doczekać aż dotrę do akademii ! Byłam strasznie podekscytowana ! Wreszcie zaczyna się moja przygoda !
Gdy dotarłam do Kanto musiałam znaleść przystanek 22 , dość długo mi to zajęło z powodu tego że tak mnie zafascynowały pokemony z Kanto jak i butiki że aż poszłam w złym kierunku , potem chyba z pięć razy musiałam pytać o drogę .
Schyliłam głowę z frustracji , moi rodzice i znajomi którzy poszli do Szkoły w Paldei mówili że za często mam głowę w chmurach i to chyba prawa , spojrzałam na drogę i numer przystanku .
- TAK WRESZCIE PRZYSTANEK 22 ! - Krzyknęłam chyba za głośno bo dwie dziewczyny dziwnie się na mnie spojrzały a ja z zażenowania pocierałam tył głowy .- p-przepraszam - uśmiechnęłam się głupio
Gdy zaczełam iść dostrzegłam jeszcze jedną dziewczynę miała niebieskie ciemne włosy , była sama więc postanowiłam do niej podejść .
- przepraszam - odezwałam się a ona popatrzyła na mnie chyba zestresowana - czy miejsce wolne ?
Ona jedynie przytaknęła więc usiadłam , siedziałam i patrzyłam przed siebie lecz po pięciu minutach zaczynało mi się nudzić . W sumie nie umiem tak siedzieć bezczynnie w miejscu , spojrzałam w prawą stronę .
- Hej - odezwałam się do dziewczyny , a ona odwróciła głowę w moją stronę .- też wybierasz się do Akademii Indigo ?
-t-tak - powiedziała cicho ,a ja się uśmiechnęłam i wyciągnęłam rękę.
-jestem Lucia -wyszczeżyła oczy i zarumieniła , matko jaka ona słodka ! Pomyślałam .
-L-Liko - potrząsnełam jej rękę chyba zbyt entuzjastycznie.
-o jej przepraszam ! - wypuściłam jej rękę ze swojej .
- w porządku - nic więcej nie powiedziała bo przyjechał autobus .
Mój bagaż wzią Machop więc mu podziękowałam i weszłam , usiadłam obok Liko która znowu była cicha . Ona chyba jest tym cichym typem ludzi więc lepiej sama zagadam.
- Nie mogę się doczekać a ty Liko ? - powiedziałam .
- cóż ja chyba trochę się stresuje - szepnęła.
- wiesz to normalne ja też się stresuje pierwszym dniem ale będzie dobrze - położyłam jej rękę na ramieniu - wiesz czemu ? - ona pokiwała głową - bo od teraz mamy siebie , em oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko możemy się zaprzyjaźnić - dotknęłam palcem wskazującym policzka a ona miała zdziwioną minę po czym się uśmiechnęła.
- tak było by miło - chociaż wciąż było słychać skrępowanie to było o wiele lepiej , no w moim odczuciu .
- to postanowione - wzięłam ją za ręcę - od tej chwili trzymajmy się razem i pomagajmy sobie na wzajem ! - powiedziałam z iskrami w oczach .
******
Kiedy dotarliśmy do Akademii mogłam stwierdzić że była mega wielka ! , po dodatrciu poszliśmy odebrać klucze od pokoju i plan lekcji.
Okazało się że ja i Liko będziemy razem w pokoju z jakąś inną osobą , po dotarciu okazało się że ma na imię Ann . Była mega roztrzepana prawie tak samo jak ja , ona ja i Liko szybko nawiązaliśmy wspólny język .
Było ciemno więc zaczełam szykować się do snu , Ann i Liko rozmawiały a ja postanowiłam się dołączyć .
- Nie mogę się doczekać jutra ! - oznajmiłam a Ann mi za wtórowała.
- tak ja też, jutro będzie ten wielki dzień !- powiedziała Ann.
- wielki dzień ?- spytała Liko .
- Hallo ?! Jutro dostaniemy własne pokemony ! - wykrzyczałam podekscytowana .
Niebieskowłosa się zamyśliła a ja ją razem z Ann postanowiłam wesprzeć na duchu .
Po czym we trójkę postanowiliśmy iść spać .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro