Pedofil amator w autobusie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Minął tydzień po sytuacji z Andrzejem...
Wspólnie z całą rodzinką [czyt. Pojebanych kabanosów]
Mieliśmy jechać nad morze.
Wsiedliśmy do autobusu.
Jak zwykle.
Nie było nigdzie miejsce bo wieloryby i stare babcie number łan co nie? Eh...
Andrzej-I gdzie ja teraz usiądę?!
Nati-Andrzej,na twoją sparzoną dupę nie ma już miejsca.
Andrzej-Pf ...
Korni-Już nie pufuj bo się zesrasz!
Coocie-Choćcie tam bo człekom drogę zagradzacie.
Powiedział i poszła na ostatnie miejsca które o dziwo były puste.
Korni-No i jak zwykle dla mnie miejsca ni ma!
Krzyknęła i usiadła na schodku.
Dziad-Ej dzieci co dziś robiliście w szkole? Powiedział dziad siedzący nie daleko Andrzeja i innych dzieci.
Dziad-*Szept* A może chcecie cukierki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Powiedział swym obrzydliwym głosem.
Korni-Oho..-,-
Korni popatrzyła się na starego Pedofila.
Dziad-Ej!
*szturcha Korni w ramie*
Korni -Czego?
Dziad-Chcesz?..
Korni-Ty stary pierdolony dziadzie Gnoju z kibla wzięty masz zostawić te dzieci rozumiesz?! Kurwa!
A wy! Nie słuchajcie się go i wyplucie to !
Andrzej-Tak kurwa!
Dziad-Eeuu....
Andrzej-AHHHH TO PRZECIEŻ TEN PEDOFIL Z KANAPY!!!!
*podskoczył i uderzył swym łysym czarnym łbem w rurę wydechową*
Coocie-Andrzej!
Korni-Nati!
Nati-Coocie!
Janusz?-Ja!
Andrzej-J..ee...m...łem
[SKIP TIME W NEXT]
Ja ZUA ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie ważne że miałam tylko 15 minut do napisania tego XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro