..On wrócił..
Narrator
Gdy Andrzej,Coocie,Nati,i Korni wpadli z hukiem rozwalając drzwi od domu po wydarzyeniu w lesie.
Andrzej- widziałem slendera....
Wszyscy-.......
Andrzej-Chce do slendera....
Korni - CHCESZ ŻEBY CIĘ ZGWAŁCIŁ?!? LUB ZJADŁ?!
Coocie-Nie,Niee on by nawet go patykiem nie tknął.
Edward-Gdzie wy kuwa byliście do jasnej cholery z kolacją czekam a wy niewiadomo gdzie się szlajacie!
Coocie-A co jest na kolacje?
Edward-Naleśniki z pyłkiem ożezwienia i odmózgowym sosem pomidorowym :3
Wszyscy oprócz Edwarda - ......
Edward-No co? Edward takie lubi ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Janusz-Bo wy być GUPI ja mądry Janusz ja bo być to poprostu być sobą by być takim jak ja się nie da.
Nati-?!?!?!¡¡¿¿!
Janusz-Widzisz
Jam jest zbyt mądry byś ty to ogarnąć.
Nati-......
Edward-Dobra choć cie,bo będzie zimne.
[wszyscy siedzą przy stole]
Andrzej-A gdzie Cytrynka?
Korni-EJ CYTRYNA KOLACJA NA STOLE KUWA!!
[Cytrynka zbiega na dół]
Coocie-Czemu ty masz serwetkę na głowie?
Cytrynka-Bo Andrzej zabrał mi czapkę i mi zimno .
Edward-Andrzej,czemu zabrałeś jej czapkę?!
Andrzej-Bo była mi potrzebna do czegoś ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Wszyscy-........;-; Aha...
Nati-Andrzej, a co ty robiłeś z tą czapką?
Andrzej-Różne rzeczy
( ͡° ͜ʖ ͡°).
Edward
[zakrztusza się kawałkiem naleśnika wypluwając go na podłogę]
Wszyscy-O Blee fuj weee.
Coocie-Masz to posprzątać ty nietoperze krowi!!
Edward-Dobra,dobra nie gorączkuj się tak bo się nam sparzysz.Widzisz cała czerwona już jesteś. Czy to na mój widok( ͡° ͜ʖ ͡°).
Coocie-Pff T^T ....
Korni-Dobra ja idę do pokoju.
[NAGLE Z NIKĄD OTWORZYŁY SIĘ DRZWI OD DOMU]
Andrzej-CZARNA MAGIA KUWA
madzik madzikkkkk!!!!
Nati-CZARNA JAK TY HA!
[W drzwiach stał nie jaki HARRY POTTER]
Cytrynka-To nie ta bajka HARRY!
Coocie-Bzdura! Każdy może tu być!
Harry-Macie wolny pokój ? Z hogwartu mnie wyrzucili.
Korni-HARRY HARRYY GDZIEE JEST VOLDI VOLDI Z TOBĄ JEST GDZIE ON MASZ MI GO DZĆ TY TY TY PRZEKLĘTY HOMUNKULUSIE!!
Coocie-Korni,choć może do pokoju co? Hehe*nerwowy śmiech*
Korni-ALE MÓJ SENPAI MÓJ!!!
Coocie-Nadejdzie taki czas że go spotkasz :3 choć.
[zaciąga {bez kojarzeń} Korni do pokoju]
SKIP TIME
[Gdy wszyscy rozeszli się do swoich pokoi]
Coocie- Eh nareście sama. Wolna od tych debili...
Zara co to?
Ktoś-
citron et le jus de poire est excellent qui se déverse dans la putain de puits Je suis ici et là parce que je suis une coccinelle!!!!!!!
Coocie-Jakiś francuski koncert czy coś?!;-;
Coocie POV
Wyszłam jak najciszej mogłam i kierowałam się w stronę śpiewu?
Ee..
Coocie-Korni?!
Otworzyłam drzwi od jej pokoju ale to co ja tam zobaczyłam...
Korni w stroju biedronki śpiewającej niewiadomo co po francusku i biegającej w tą i z powrotem po całym pokoju robiącą jakieś fikołki;-;
Korni- ......
Coocie- ..... E to ja może nie będę przeszkadzać....
Korni
[kiwa głową na tak]
Wyszłam zamykając drzwi od jej pokoju,kierując się do kuchni.
Coocie-KUFA jak tu ciemno...
Ała!!![poślizguje się o kawałek naleśnika]
Coocie-Kuwa Edward miałeś to posprzątać!!!
Coocie-Co za pedał!
[Ktoś zapala światło]
Coocie-Eh....kto tam?
[Odwraca głowę ]
Koleś-WIDZIAŁAŚ KORNI!!?!? Nie podziękowała mi!
DAM DAM DAM!!! POLSAT !!!
Dyrydyrydy dyry dy ~~[Nuta polsatu]~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem mega krótki ten rozdział ale nie miałam pomysłu XD miejmy nadzieje że w kolejnym będzie się coś dziać.
Lenny-Bo będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Gwiazdka=Motywuję
Komentarz =Zawsze mile widziany :3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro