Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ZNIKNĄŁ


Jak trudno czekać tu na przystanku,

Dusza marznie, cały umysł drętwieje,

Przechodnie w maskach,

Uśmiechajcie się od ucha do ucha,

Wasze uśmiechy ociekają krwią,

Są też i tacy z białym pudrem na twarzy i czarnym tuszem co kapie i spływa,

Nikt ich nie rozumie,

Są do wyrzucenia w tym szczęśliwym świecie,

Gdzie trafiłam?

Tu już nie muszę się śpieszyć,

Wsiadam,

Brudny autobusowy fotel nie przeszkadza mi już,

Tłuste włosy i osiadający kurz,

Po wojnie pijemy opium,

Czuję oddech,

Ich okropny wzrok mnie zabija,

Wykrzywiają się to z radości, a to z nicości,

Sama na tym brudnym fotelu,

Zmęczona powietrzem,

Jestem smutnym klaunem,

Czarne cienie na powiekach,

Namalowane łzy, które zaczynają spływać,

Czuję się nieswojo,

Ale nie udaję, że wszystko w porządku jak oni,

Nie uśmiecham się na siłę,

I nie jestem obojętna, gdy cierpię,

Nie zakrywam uczuć maską szczęścia czy nieczucia,

Jadę bez celu, czuję, że żyję bez celu,

Przystanek Uśmiech,

Ten ostatni to Kostnica,

Już szykuję się by wysiąść,

Lecz pojawia się ktoś,

Najpierw zerkam na buty powoli sunąc martwym wzrokiem w górę,

Taki sam smutny klaun jak ja,

Odziany w płaszcz, spływające łzy,

W dłoni duża teczka,

Wypada, gdy nasze wzroki się zderzają,

Z teczki ulatuje kartka z namalowaną kobietą,

Naszkicowana paniczka  zaczyna się nerwowo poruszać,

Jest oburzona tym jak ktoś ją potraktował,

Wydziera się na niezdarnego rysownika,

Uśmiechnięte maski popatrzyły w ich kierunku,

Poczuł się wyjątkowo niezręcznie, nieswojo,

Czuł taki cholerny niepokój,

Również i pani zamilkła, patrzyła tylko martwym wzrokiem,

Ona patrzy z takim zdruzgotaniem,

On szybko wkłada kartkę do teczki i przeprasza panią z rysunku,

Kobieta nadal nic nie mówi,

Wybacz, że tak cię potraktowałem,

Siada obok mnie, tysiąc spojrzeń prawie zdążyło go otumanić lub zabić,

Chyba wysiądę na innym przystanku,

Dziwna sytuacja,

Nietypowa sprawa,

Nagle wszyscy zdjęli maski, ukazując poranione twarze,

A potem otworzyłam oczy,

Zdałam sobie sprawę, że to tylko sen,


A on?

Zniknął.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro