SELEKCJA NATURALNA
A więc cudownie się czuję,
Nic mi nie dolega, oczywiście poza całkowitym rozdarciem psychicznym,
Kwiatuszki się rozkwitły tak pięknie pachną, że aż mi śmierdzą i rzygam nimi, fajnie, że wyolbrzymiam, Szkoda, że inni nie wyolbrzymiają,
Ach jacy ci ludzie mądrzy, tylko, że ja nie posiadam za grosz inteligencji,
To takie proste, spójrz, A ja nie umiem nawet tego wykonać,
Patrz nawet nie musisz być sam, bo ktoś zaraz wypełni twój pokój,
Szkoda, że ja nawet nie mam swojego,
Zobacz, znów kogoś kochasz, cudowne, prawda?
Szkoda, że ja nawet nie ufam temu co kocham.
Jestem głupia,
Obgryzam brudne paznokcie ze stresu,
Ciekawe kiedy nabawię się jakiegoś choróbska,
Jestem głupia,
Wciąż myślę o tamtym co nawet dla niego nie istnieję,
Nieważne, i tak miał brzydkie serce,
Jestem dla nich głupia,
Chyba nie znam tych cudownych trendów, nie palę jak inni,
Co podnieca w papierosach?
Jestem dla nich głupia,
Mimo tylu grzechów na głowie myślę o Dobrym Bogu i złych ludziach,
Jestem dziwakiem zamykam oczy i chcę uciec od problemów,
Tylko, że zawsze się budzę z bólem głowy,
A więc teraz stwierdzę,
Trzeba stukrotnie umierać, żeby innym dać życie,
Za dużo plułam jadem,
Za dużo pluję nim nadal,
Więc póki jesteśmy samotni umiemy zamknąć oczy tak szczelnie, że żadna łza nie skapnie z oka.
Ale kiedy je już je otworzymy to musimy poprosić jakiegoś głupka by podał nam wiadro, bo mówiąc szczerze cały ten ból, on wyleje się tylko do wiadra,
Nic nie pomieści tak dobrze łez jak zimne metalowe wiadro.
Więc muszę zniknąć,
Zaszyć się w kącie i czekać,
Bo nie mogę więcej wytrzymać takiej ilości uderzającego bólu,
Przez niego plotę głupoty,
Jeden kwiat musi zgnić,
By piękniejsze na jego miejscu wyrosły,
One z pewnością na ciebie zasługują,
A nie jakiś chwast,
Bo kwiatem nie nazwę,
Nie zauważysz nawet zmiany,
Może to nawet i dobrze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro