PRZEKRZYWIONY UŚMIECH
Chciałbym ci pomóc,
Ale wolę patrzeć jak kochasz.
Chcialbym utulić cię do snu,
Ale boję się, że zaśniesz na zawsze,
Czy jestem zbyt dobry, że bierzesz truciznę?
Bo czasem lubię patrzeć na twoj ból,
Nie uśmiechnę się do ciebie,
Sprawię, że nie piśniesz ani słowa,
Choć pragniesz mówić mi wiele,
Nic o Tobie nie wiem,
Nie chciałem wiedzieć,
I trochę boję się, że zacząłem się uśmiechać,
Bo wtedy tylko Ja będę smutny,
Bo tylko Ja będę zgnębiony swoim istnieniem,
Tylko ja będę udawał swój uśmiech,
Już jestem fałszywy,
Przed internistą w płucach,
Wyrosły pokrzywy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro