KŁAMCA
Klamco, nie podlewałeś niezapominajek,
Zostawileś je na pastwę losu,
Umarły w przekonaniu, że wrócisz,
Miały zbyt cichy głos, byś mógł je usłyszeć,
Plakaly po nocach,
Bedziesz patrzył jak cierpią,
Jesteś zbyt skąpy,
Nie dasz kropli wody,
Co z tego, że miay wady?
Były piękne, ale o nich zapomniałeś,
Pograżyły się w żalu i agonii,
Zgninęły w otchłani twojego umysłu,
Nigdy się nie odnalazły,
Zaslepione twoją obietnicą
Zapłakały się na śmierć,
Ratuj!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro