CZARNA LISTA
Tam gdzie nikt mieszka,
Piękni ludzie są nierozumiani,
Wplątani w sidła drapieżca,
Na wieki wygnani,
Poza murami oszustów,
Noszą swe maski,
Skryci, nieśmiali,
Haniebnie wyśmiani.
Wędrują w czarnych szatach,
Śpią na iglastych księżycach,
Śniąc o wolności stróżach,
Zwiastują im czarne ćmy,
Barwiące wszystkie skały,
Dookoła rosną ciche lny.
Nawilżają glebę łzy,
Tańczą z nimi więzy rozpaczy,
Wystarczająco dużo cieczy,
Bo człowiek jest mniej człowieczy
Samozwańczy, fałszywy uśmiech,
Przyprawia ich o osłupienie,
Niezupełnie stąpają rozważnie,
Przyglądając się Słońcu uważnie
Ciągnie się czarna lista,
Bawi jak iluzjonista,
Ból to rzecz rzeczywista,
Szklana bariera staje się krwista,
A prawda jest mniej oczywista,
Nadzieja staje się bardziej wodnista
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro