AUTOBUS W KOLORZE MIRABELKI
Patrząc, jak z wolna gaśniesz,
Ucierpiał każdy kwiat,
Powoli łamano ci skrzydła,
Przybyłeś za póžno,
Te kwiaty juž zmarły.
Odeszła toksyczna żółć,
Krew mieszała się z wodą,
Rozmarzona twarz czeka na demony,
Odpowiedz jest na dnie,
Nie da się uciec od spojrzen,
Nie da się uciec od pustki,
Chcesz, abym odeszła,
Przykro mi,
Wlaśnie odjechał autobus w kolorze mirabelki,
Nie wiem, czy ten chłód bił od ludzi,
świadomość mnie gnębiła,
Podobno róże nie kłamią, a jednak,
Były piękne, ale ich kolce wbijały się w płuca,
Nie potrafię już oddychać, Czuję tylko nienawisć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro