Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przyczyna.

Pov. Piotruś.

Obudził mnie Kamil... co dziwne, był w samych bokserkach. Położył się obok mnie i pocałować w czoło. Czułem, że ma mokre policzki i nawet w ciemności widziałem jego spuchnięte oczy.

Wstałem i oświeciłem światło, zegar na ścianie wskazywał trzecią nad ranem.

- Kamil, co się stało? - usiadłem obok niego i pogłaskałem po policzku.

Chłopak wybuchnął płaczem. Objąłem go ramieniem.

- Ciiiiichutkooo, jestem tu. - pocałowałem go leciutko.

Gdy się trochę uspokoił zapytałem ponownie.

- Czy teraz opowiesz mi co się stało?

- B-bo mi się śniło, że on Cię skrzywdził. - odpowiedział przerażony.

- Jaki on? - zapytałem zmartwiony.

- Pamiętasz jak wczoraj wyszedłem? Mój były mnie odwiedził. Kiedy mnie poprosił o rękę... odmówiłem. - kamień spadł mi z serca - Powiedziałem mu o tobie, on zagroził, że Cię dorwie za to ze nie może być ze mną przez Ciebie. - spojrzał w dół na podłogę.

- Kamil... ja... - zdałem sobie sprawę z tego, co chciałem mu powiedzieć od dawna. - K....kocham Cię. - nareszcie to powiedziałem!

- Nie musisz kłamać. - na potwierdzenie mych słów, pocałowałem go mocno.

- Kocham Cię, kocham Cię i jeszcze raz kocham Cię. Wiem, jak to brzmi, ale to prawda i może nie jesteśmy razem zbyt długo, ale ja już to wiem. Jednak nie wiem... czy ty mnie też?

- Kocham Cię, nie chcę aby ci coś zrobił, uważaj na siebie błagam. Jak coś ci się stanie to ja się zabije. - przytuliłem go.

- Nawet tak nie mów.

- Ale to prawda. - pocałował mnie lekko.

Chwilę później leżałem już pod nim.

- To co? Chcesz abym był twoim pierwszym? - spojrzał mi w oczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro