Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

O rany, przecież Cię kocham.

Pov Kamil:

Udałem się właśnie do pokoju Piotrka, jesteśmy już w  naszym  nowym domu. Jak to się stało otóż, Piotr zgodził się być ze mną. Wiem że do miłości jeszcze nam daleko ale wiem też, że w końcu się we mnie zakocha. Wszedłem do pomieszczenia w którym znajdował się mój chłopak.

-Hej kotek.-ucałowałem jego policzek-Co robisz?

- Nic takiego.-położył książkę na stoliczku.

Wstał i podszedł do mnie chwytają się za nadgarstek, zawsze tak robił, kiedy czegoś chciał.

-Przytulisz m-mnie?- zapytał nieśmiało.

Szybko poderwałem się z miejsca i przyciągnąłem go do siebie, po chwili zamykając w mocnym uścisku.

-No pewnie że tak! Skąd tak głupie pytanie?

Nie odpowiedział, wtulił się we mnie bardziej.

-Tęsknię za domem.-wyszeptał tak, abym mógł go usłyszeć.

-Wiem. -pocałowałem go w czoło.

Chwilę staliśmy wtuleni w siebie.
W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zrobić coś na osłodzenie umysłu Piotrka.

-Piotruś? -Spojrzał na mnie i przekrzywił główkę w bok, przez co wyglądał naprawdę uroczo.-Co powiesz na to, abym upiekł jakieś ciasto hmm?

Pokiwał tylko leciutko główka, po czym znów mnie przytulił.

-Myszko, ale ty wiesz że w takim razie musisz mnie puścić.

-Nie chce. -odpowiedział i jeszcze bardziej się we mnie wtulił.

Westchnąłem ciężko, po czym wziąłem małego na ręce.

-Uparciuch z Ciebie. -zaśmiałem się.

Oplótł swe rączki wokół mojej szyi, posadziłem go na blacie, a sam wyciągnąłem potrzebne rzeczy. 
W pewnym momencie usłyszałem dzwonek do drzwi, byłem bardzo zdziwiony tym, ponieważ nikt nie wiedział o mojej kryjówce.

Poszedłem otworzyć z niemałą ciekawością, kto jest po drugiej stronie.

 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro