Nike
Na cienkiej tafli, jak łąkę, wiatr przeczesuje bruzdami. Rzeźbi wodę w tors Posejdona, głaszcze maki, składając na kurhan Demeter bukiety. Ten sam podmuch, z pól bitewnych, z Termopili, z Platejów, z Salaminy - przesiąknięty krwią - ceną zwycięstwa, ciągnie się za rydwanem Nike. Jedynej, która dotarła do TERAZ. Szlachetne nazwy - Bitwa o karpia, Bitwa pod Empikiem, wojny naszych czasów, gdy bohaterów ubywa. Prawdziwych bohaterów. Victoria już chowa dawny arsenał. Zamiast tarczy dziś został jej tylko antyplagiat.pl, zamiast miecza - hejt w internecie. Uniwersalizm.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro