Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3-go lipca 2020...

Aiya!
wybaczcie brak wielkich liter, przestawiłam klawiaturę [wreszcie], lecz dziś nie o tym.

***

to był 3 lipca, jeszcze 2020 rok. wpadłam do jakiejś książki tu, na wattpadzie. oczywiście wparowałam do sekcji komentarzy tak szybko, jak samwise gamgee, kiedy ktoś go na obiad woła. spotkałam tam dwie świetne osoby. popisałyśmy sobie chwilę, właściwie nie pamiętam nawet, o czym dokładnie. ułożyłam jakiś wierszyk o kożuchu na mleku, brzmiał tak:

"pyszne mleko sobie piję,
nagle patrzę – kożuch — KRZYCZĘ!
w dłoń widelec szybko biorę
i kończę kożucha swawolę.
bo z kożuchem nie da się żyć,
teraz mleko można już pić!"

postanowiłyśmy z pozostałymi komentatorkami, że wykorzystamy naszą twórczość oraz zamiłowanie do dzieł tolkiena. umówiłyśmy się na tytuł książki, jedna z nas zrobiła okładkę, inna napisała wstęp. opublikowałyśmy tę książkę na trzech profilach: moim, royal_girl_ i TarynRaleight, zaraz sprawdzę. pisałyśmy pod pseudonimami, galadriela, gariad i gloria.

później coś poszło nie tak. royal_girl_ utraciła konto i musiała wszystko przenieść. kilka tygodni, a może nawet miesięcy później, zobaczyłam, że nie ma "poezji elfek z lórien". nie wiem, co się stało. u TarynRaleight książka była, jednak że zmienioną okładką i kilkoma dopisanymi rozdziałami.

teraz chyba też tak jest, o ile mój wattpad nie robi sobie ze mnie żartów.

w każdym razie, moje panie, ten rozdział jest dla Was.

chciałabym Wam powiedzieć, że przez ten cały czas bawiłam się świetnie. chociaż utraciłysmy kontakt, nadal uważam, że to były dla mnie najlepsze początki twórczości na wattpadzie, jakie mogłam mieć. dziękuję Wam za tą książkę, za wszystkie pomysły i kreatywność. bez Was i tych "wierszyków, piosenek i innych takich śmieszków" nie byłabym pewnie teraz tą osobą, którą widzicie i której słowa teraz czytacie. dziękuję raz jeszcze
<33


myślę, że to na razie koniec tej przygody. oczywiście nie zaprzestanę pisania, choć tkwi ono na razie w zawieszeniu, lecz  sądzę, że ta książka już swoje przeszła. zamknijmy więc ten rozdział i "stronice" owych utworów z uśmiechem i uznaniem.

koniec nie zawsze jest początkiem. czasem początek jest końcem. podróż z "poezją elfek z lórien" była wspaniała i stanowiła mój start dwa lata temu. myślę, że przyszedł czas, by napisać zakończenie.

nie usunę tego dzieła, niech zostanie na profilu. kto wie, może ktoś tu jeszcze zajrzy?



miłego dnia i wszystkiego dobrego <33
            ~ galadriela

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro