przyszli, aby zabrać (069)
wybite okna, wyłamane drzwi
przewrócona donica, popsuta lampa
wywrócone biurko, potłuczony kubek
noże naostrzone, jednak nie wzięte
ale ty zabrany
w progu domu już poczułem
jak czegoś mi brakuje
nie słyszałem dźwięku suszarki do włosów
używanej zawsze wieczorami przez ciebie
nie poczułem świeżej margherity
która czekała na mnie po powrocie z pracy
gdzie poszedłeś?
czy wyszedłeś sam?
a może zabrali cię tamci
którzy mówili mi
że w końcu nadejdzie na ciebie czas
czy mówili mi prawdę?
czy jednak mnie okłamywali?
czy wytłumaczysz mi ich słowa
kiedy mówili mi
że w końcu nadejdzie na ciebie czas
wybite okna widziałem tylko
w mojej wyobraźni
wyłamane drzwi widziałem tylko
w mojej wyobraźni
czułem świeży posiłek
i kubek gorącej herbaty
zawsze tak jak codziennie były
gotowe dla mnie po przyjściu z pracy
zabrali mnie
do miejsca do którego nie ma kluczy
zabrali mnie
uznali za nieszczęśnika, histeryka
zabrali mnie
zamknęli w labiryncie moich myśli
proszę, wybacz mi
moje zaniedbania
przez które musiałem
zostawić ciebie
proszę, przebacz mi
moje uczynki
przez które musiałem
zrobić to co zrobiłem
proszę, uczyń mnie
moje zaniedbania
moje uczynki
znowu szczęśliwymi
czy będę mógł wrócić do ciebie?
czy będę mógł jeszcze raz zjeść
ciepły posiłek z twoich dłoni?
czy będę mógł jeszcze raz wypić
gorący napój ze ślubnej porcelany?
jeśli powiesz że tak
to świętuję i tańczę
ponownie z tobą
przed ołtarzem
jeśli zaś powiesz że nie
to zostaję ze swoją samotnością
ponownie ze sobą
przed kartką papieru
~ Rebelandarrow; kwiecień, 2024
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro