inny wszechświat (083)
największy upadek to
moja jedyna pokusa
stałem nad przepaścią tamtejszych dni
z zachodem słońca w podróży
obok wartkiego prądu rzeki
wśród dziesiątek tysięcy ludzi
tak samo zbuntowanych jak ja
teraz wybija jednak czwarta rano
jestem w odwiecznej podróży
nie do cichych bibliotek
ale tymczasowego piekła
pełen najszczerszych jestem obaw
że najlepsze chwile mnie ominą
pozostanie mi gorycz niebycia
wiem że mogłem być kimś innym
brak mi rozsądku na ocenę
innego niż obecnego statusu rzeczy
czy byłbym bardziej zadowolony?
a może kompletnie nieszczęśliwy?
nie widzę wszystkiego
więc nie gdybam
o innym wszechświecie.
~ Rebelandarrow; sierpień, 2024
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro