Wędrówka
Nie wiem, gdzie się znajduję
Widzę jedynie otaczające mnie ściany ciemności
Przepasane wstęgami światłości
Udekorowane słodkim trelem ptaków
Chyba nigdy tutaj nie byłam
Okolica wydaje się jakaś obca
Odległa i martwa, lecz
Przyjazna
Nie mam pojęcia, którędy iść
Błądzę w tym labiryncie
Beznadziei i sztucznego piękna
Z drobnym światełkiem zaufania
Wydawało mi się, że wiem dokąd zmierzam
Że stopy niosą mnie dokładnie tam,
Gdzie chciałabym się znaleźć
Do miejsca zwanego domem
Nie umiem go jednak odnaleźć
Chyba rozproszyło się w przestrzeni w postaci kurzu
Drobinek materii i tego cudnego ciepła
Które ogrzewa moją duszę
To mój jedyny przewodnik
Samotne światło w tunelu
I to nieuzasadnione przekonanie
Że trafię wprost do raju
Nie myśl, proszę
Nie myśl, na litość boską
Powtarzam sobie jak mantrę
Nie każde światło jest tym ostatnim
Nie każda łza bierze swój początek z rozpaczy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro