Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozkwit

W ogrodzie pełnym sprzeczności odnajduję nareszcie ukojenie
Aksamitny głos koi moje nerwy, uśmierza cały mój ból
Neutralizuje stres
Który wyniszczał mnie od środka, powoli

Stawiam bose stopy jedna za drugą
Kołyszę się na palcach w rytm ćwierkania ptaków
Moje myśli wirują wokół zachodzącego słońca
Sięgają zenitu, gdy napotykają drobne przebłyski światła

Muskam opuszkami miękką fakturę liści, które kryją mnie przed światem
Gęstwina dookoła polany zapewnia mi bezpieczeństwo i
Ciszę, która mnie napełnia
Nareszcie czuję się kompletna

Delikatny wietrzyk otula moje skronie
Składa niewinne pocałunki na różowych polikach
Walczy ze słońcem, które rozpieszcza mnie rozlicznymi piegami
Na wiecznie bladej skórze

Toczą ze sobą batalię
Rzecz tyczy się mojego szczęścia
Mojej uwagi
I wdzięczności za to, że pozwalają mi czuć

Źdźbła trawy dopasowują się do moich ruchów
Zdają się wykonywać piruet, kiedy i ja się obracam
W dziecięcej próbie zmierzenia tego ogromu piękna
Ludzkim wzrokiem

Ludzie mówią, że błogość objawia się lewitowaniem ponad ziemią
Uskrzydleniem duszy, myśli i ciała

Ale ja nigdy nie ufałam ich słowom
Od zawsze wymykały się moim zdolnościom poznawczym

Błogość pojawia się wtedy, kiedy całe jestestwo jednoczy się z dziką
Lecz harmonijną naturą

Kiedy wolność trzyma mnie w swoich ramionach
I uczy prawdziwego patrzenia na świat

Kiedy szczęście wtapia się w kaskadę moich włosów
I lśni niepowtarzalnym blaskiem

Kiedy wiem, że nie potrzeba mi już nic więcej
Wystarczy tylko kruche milczenie przy moim uchu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro