Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prawda

Emocje dnia poprzedniego sprawiły, ze Lidia i jej syn spali wyjatkowo dlugo.
Dochodziła juz 10:00 kiedy wstali z łóżek.
Lidia zeszła do kuchni zrobic  kawe, ale ku swojemu zdziwieniu zobaczyli pelny dzbanek a zapach świeżo palonej kawy wypełnił cale pomieszczenie.
Na stole stał talerz przykryty pokrywka, spod ktorej widac bylo smakowite rogaliki, a obok stał sloik z pomarańczowa marmolada.
Po chwili pojawił sie Wojtek, ktory natychmiast rzucił sie na przygotowane pyszności .
Ta nasza Pani Maria to zloto! - rzekła Lidia.
Siadaj Wojtus! Musimy pogadac.
Mamo! Poczekaj! Ja wszystko wiem. Nie musisz mi mowic.
Jak to wiesz? Co wiesz? - zdziwiła sie mama.
No wiem, bo widzisz Billy wzystko mi powiedziala tego dnia co Kostek wpadl w pułapkę.
I ty mi nic nie powiedziales? - wzburzyła sie Lidia.
Mamo, zrozum nie mogłem tego zrobic. Billy powiedziala, ze jak nie dotrzymam tajemnicy to nie bedziemy prawdziwymi przyjaciolmi, a ja naprawde ja lubie. Ona jest taka odważna i zabawna. Pamietasz, co kiedys mi powiedzialas o prawdzie? Prawda jest wazna, ale czasami dla dobra kogos lepiej milczeć. Przeciez cie nie oklamalalem!
Ok, rozumiem. To w takim razie wytlumacz mi dla jakiego dobra ukrywałeś prawde?
No, dla dobra przyjazni oczywiscie.
Acha, a czy nie sadzisz, ze to troche egoistyczny powod?  Pomyslales o tym jak prawdziwi rodzice Billy sie martwią ? Skad wiesz, ze to co uslyszales od niej jest prawda? Czasem prawda potrafi byc ubarwiona z roznych powodow.
Czasem ludzie opowiadaja wlasna historie wydarzen z powodu emocji, a one z kolei prowadzą nierzadko do nieprzemyślanych działań.
Prawda jest taka, ze my jej nie znamy. Mamy jedynie wersje jednej strony.
Czyli jak rozumiem, wiesz jak doszlo do poznania sie Mikołaja z Billy i jak do nas trafili?
No, chyba tak. Ok to w takim razie nie bedziemy juz o tym rozmawiac.
Ja po śniadaniu wybieram sie do Pani Marii.
A wlasnie jak Kostek?
Kostek coraz lepiej, Pani Maria go doglądała i podawal leki.
Ok, zajmij sie w takim razie zagroda, bo zwierzaki do tej pory nie dostaly jedzenia i pewnie sa głodne.
Zaopiekuj sie Kostkiem.
Ja wroce za jakas godzine i ustalimy plan na dalsze dni.
Mamo! Czy oni wroca?
Nie wiem synu, ale wiem ze my musimy dalej sobie radzic tak jak robilismy to do tej pory.
Po posiłku kazde z nich udalo sie do swoich obowiązków.
Puk! Puk!
Dzien Dobry Pani Mario! Czy moge wejsc?
Alez oczywiscie dziecko. Jak sie czujesz?
Dobrze, dziekuje. Sen byl mi bardzo potrzebny.
Niespodziewalam sie, ze bede tak dlugo spala.
Chcialam bardzo Pani podziękować za cudowne sniadanko.
Na zdrowie kochana. Wiedzialam, ze przyda sie aby ktos  osłodził ci poranek.
Chcesz porozmawiac o tym?
Tak, przyznam szczerze, ze to co uslyszalam komoletnie mnie rozbilo. Niby nie ma w tej historii nic strasznego, ale ta swiadomosc ze bylam nieświadoma calej tej sytuacji, tylko pokazuje jak bardzo jestem samotna i łatwowierna  po smierci  meza. Powinnam byc rozsądniejsza, bardziej ostrożna. Przeciez moglam wpuscic do domu kazdego narażając nasze zycie. Do tego Mikolaj mi sie przyznał, ze wiedzial o wszystkim.
Naprawde nie wiem juz co mam myslec o tym wszystkim?
Lidia, nie mow tak. Nie badz wobec siebie taka surowa. Posluchalas serca. Nic zlego sie nie stalo, a nawet rzekłabym , ze doznałam wiele cudownych chwil , ktorych ostatnio niw mialas wiele. Przeciez widzialam jak on na Ciebie patrzy. Jaka bylas szczesliwa, ze ci pomaga w pracach. Wojtek odzyskał wreszcie usmiech i energię do zabawy po poznaniu  Billy.
Same dobre rzeczy Cie spotkaly. Cokolwiek uslysze od Ciebie, nie wplynie to na zmiane mojego zdania na temat Twoich gosci.
Rozumiem, ze czujesz sie zle z tym wszystkim, ale pamietaj, ze cokolwiek sie wdarzylo, przywiodło ich do Ciebie.
Ma Pani racje, jakos nie pomyslalam w ten sposob.
Oczywiscie, ze nie pomyślałaś bo targają Toba uczucia zawiedzenia, zlosci i poczucia winy.
Daj spokoj juz, powiedz co tam sie wydarzyło.
Lidia usiadla w fotelu i dlugo opowiadala historie Billy, Mikołaja, Kostka upiększając calosc zeznaniami i pytaniami jakie jej zadawano na posterunku.
W miedzy czasie uroniła wiele lez, chyba z tęsknoty, bo przeciez od dzisiaj nic nie jest takie samo.
Na mysl o rozstaniu Lidia coraz bardziej sie wzruszała.
Rozumiem- spletowala Pania Maria.
Czyli teraz Billy wrocila do rodzicow i czeka ja wiele pracy z rodzicami i psychologiem, a Mikolaj czeka na proces?
Tak, cala ta dluga procedura i znowu powoływanie mnie w sądzie. Nie wiem czy to wytrzymam.
Wytrzymasz Kochana, juz ja ci w tym pomoge.
Nie martw sie z czasem wszystko sie ułoży tylko bedzie nieco inaczej. A moze lepiej??
Pani Maria podeszla do Lidii i pocałowała ja w czolo.
Wiesz co, mysle ze czas abyśmy razem zadbały o nasze zapasy na zime.
Zawołaj Wojtka, on uwielbia mi pomagac.
Porobimy pyszne konfitury a potem pomyślimy jak dalej poukładać na nowo wszystko.
Kazdy dzien przynosi cos nowego, dzisiaj przyniesie Wam smakołyki . 🙂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro