Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

List jedenasty i dwunasty

Najdroższy PAC.yfisto!

List od Ciebie udało mi się odczytać jeszcze przed balem. Dziękuję, mam nadzieję, że Twój wieczór się udał. Ja spędziłam go w towarzystwie mojego najlepszego przyjaciela i udało mi się nawet zatańczyć i pogodzić się z chłopakiem, o którym wcześniej... było mi nie po drodze. Przy naszym pierwszym spotkaniu był miły do momentu, kiedy przyszedł jego przyjaciel i zwyzywał mnie, a on nawet nie mrugnął okiem i pozwolił mu na to. Ale mnie przeprosił i między nami jest już dobrze. 

Mój przyjaciel jest z innego domu niż mój. To tak jakbyś chciał dalej drążyć temat mojej tożsamości. 

Ale dość już o mnie, czekam na Twoją odpowiedź i liczę na naprawdę obszerną opowieść. Po Twoich listach mogę wywnioskować, że naprawdę dobrze piszesz i ciekawie opisujesz swoją "szarą codzienność". Nie zawiedź mnie. 

Wesołych świąt! 

Z największą porcją życzeń świątecznych, jaką kiedykolwiek dostałeś, B.Y.E.

Ukochana B.Y.E.!

Twój list niesamowicie podbudował moje ślizgońskie i tak już nadmuchane do ogromnych rozmiarów ego, dzięki za to. 

Cieszę się, że pogodziłaś się z tym chłopakiem. Nie jestem tylko pewien, czy powinnaś mu tak szybko wybaczać. W sensie, wystarczy, że poprosi cię do tańca i powie kilka miłych słów? Nie obraź się, ale myślałem, że o Ciebie trzeba się trochę bardziej postarać. Jesteś wyjątkowa, B.Y.E., nie pozwól jakiemuś przypadkowemu kolesiowi się zniszczyć. Może daj mu szansę, ale niech przestrzega jasno wyznaczonych granic, co? To jest coś w rodzaju testu wytrwałości.
Znaczy, nie chcę się mieszać w Twoje prywatne sprawy, ale ja na Twoim miejscu bym tak zrobił. 

Kurczę, zabrzmiałem jak człowiek z rubryki porad z "Głosu Hogwartu". Którym oczywiście jestem. Znaczy nie z tej rubryki, ale jestem przecież w redakcji. 

Mój wieczór? Może nie uwierzysz, ale minął mi wręcz baśniowo! Mimo że nie poszedłem z dziewczyną, z którą chciałem iść, udało mi się z nią zatańczyć i chwilę miło pogawędzić. Tańczyłem też z wieloma innymi dziewczynami, ale wiem, że to w tej jednej jestem zakochany. Może nie znam jej zbyt długo, ale... Kiedy z nią rozmawiam, nie nudzi mnie tak jak moje poprzednie dziewczyny. Kiedy na nią patrzę, mam wrażenie, że jeszcze nigdy nie widziałem tak pięknej dziewczyny. Kiedy o niej myślę, to tak jakby mi ktoś urządzał mecz quiddticha wewnątrz. I wtedy sobie myślę: o żesz ty, wpadłem bardziej niż bliźniacy Weasley po nieudanym żarcie! A przecież powszechnie wiadomo, że większość żartów wychodzi im śpiewająco. 

Zresztą, co ja Ci będę o niej opowiadał. Chciałaś o balu. On nie mógł się nie udać. Był idealnie przygotowany: dekoracje (lepsze niż na walentynki z Lockhartem, a on (choć było to wybitnie kiczowate) dekoracje zrobił niezłe), jedzenie (przysmak z każdego kraju świata to był strzał w dziesiątkę, stoły były oblegane), uczniowie z innych szkół (świetna okazja do nabycia przydatnych w dorosłym życiu po szkole znajomości), szaty (widzieć codziennie tych samych ludzi w takich samych mundurkach może się kiedyś znudzić), muzyka (no weź, zaprosili Fatalne Jędze, a mimo mojej pogardy dla wszystkiego, co popularne, ten zespół wymiata), no i oczywiście sama atmosfera (nie było czuć żadnej typowej dla Turnieju Trójmagicznego rywalizacji pomiędzy domami ani szkołami). Cudowne, jak herbata z miodem. Mam tylko nadzieję, że mój ojciec wyprawiając mi ślub nie będzie próbował tego przebić, bo ślub wolałbym skromniejszy. Tak z tysiąckrotnie. 

Oczywiście, że chcę drążyć temat Twojej tożsamości, nie poddaję się tak łatwo. O, a będąc już przy tym, masz przyjaciółkę (będąc dziewczyną musisz jakąś mieć, stereotypowo rzecz biorąc) ze swojego domu czy z innego? I możesz ją zapytać, jakimi dwoma słowami by Cię opisała.

Nie wiem, kiedy to przeczytasz, ale u mnie jest późny wieczór (właściwie, to po ciszy nocnej, ale dziś dyżur ma mój kumpel-prefekt, więc ulga, bo zasiedziałem się w bibliotece), więc życzę Ci dobrej nocy dziś i każdej następnej, a także dobrego dnia na wypadek gdybyś czytała to rano.

Twój listowy kolega, PAC.yfista

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro