Rozdział 1: Koronacja królowej Rani
Rozdział 1, 2941 słów
Chłopak dotknął swojej twarzy przyglądając się samemu sobie w złotym lustrze. Wszystkie zmysły udowadniały mu, że to było zbyt rzeczywiste, żeby było nie prawdziwe.
Czuł zapach lawendy rozsiewającej się wokół niego. Był to uspokajający zapach, idealny na teraz kiedy jego serce biło w histerii. Biło ze przerażenia i zaskoczenia. Dotykiem czuł jak gładka była skóra na jego twarzy. Nawet w miejscu, gdzie rośnie broda, nie było czuć żadnego zadrapania. Chłopak bez wahania mógł stwierdzić, że nadto delikatnie połyskiwała. Miał długie rozczochrane włosy, ale dobrze wyglądał. Chłopak niepewnie i delikatnie przesunął palce dotykając końcówek czerwonych włosów, były one niesamowicie miękkie jak na jeszcze nieuczesane. Może to była iluzja złotego lustra, albo też Edward wyglądał tak perfekcyjnie jaki był.
Zaczął się zastanawiać czy to był sen, ale logika podpowiadała mu, że to nie mógł być sen. Czarnymi tęczówkami patrzył na osobę, którą widział w lustrze i wyglądał dokładnie jak Książę Edward ze animowanym serialu, „Ciemność nad Sophilią". Billy był w tej chwili nikim innym niż księciem Edwardem. Jedną z postaci w animacji, czyli „księciem idealnym". Edward w serialu był znany jako opiekuńczy i współczujący książę, nie dało się nie mieć do niego sympatii jako oglądający. Pomagał wszystkim których spotykał, jednak miał wielkiego pecha w życiu. Księżniczka Avyanna zauroczyła się w nim, a największym problemem było, że była narzeczoną księcia Augustusa i że sam Edward był narzeczonym księżniczki Thyri. Thyra ze zazdrości mściła się, a Augustus nie mogąc zaakceptować, że Avyanna woli innego, zabija Edwarda podkoniec sezonu.
- Shh, Maud. Musisz być cicho – odparła księżniczka Margaret otwierając drzwi do komnaty. Zaczęła skradać się do pokoju, trzymając swoją młodszą siostrę za rękę. Nawet nie zauważyły, że były od samego początku obserwowane przez Billego siedzącego przy komodzie. – AAAA!!! – Krzyknęły. Nagle dziewczyny skoczyły na łóżko, ale szybko zauważyły, że ich starszy brat tam nie leżał. Rozejrzały się i spojrzały na chłopaka, który nie mógł powstrzymać śmiechu. Siostry Edwarda były tak samo urocze jak w serialu. – Edward! Czemu wstałeś???
- Wybaczcie mi, księżniczki.
Billy spokojnie podszedł i usiadł obok dziewczynek na łóżku. Margaret od razu objęła go wokół szyi przytulając się mocno do swojego brata. Maud, pięciu letnia siostra leżała na łóżku i w milczeniu obserwowała swoje starsze rodzeństwo. Najmłodsza księżniczka była znana z bycia bardzo nieśmiałą i spokojną osobą, była aniołkiem Czerwonego zamku. Margaret była za to znana z bycia tą bardziej energiczną księżniczką. Zawsze wszędzie było jej dużo, przez swoje pomysły na to jak ciekawie spędzić dzień. W serialu Maud i Margaret, były najlepszymi postaciami płci żeńskiej. Zbyt niewinne by mieć szanse na znielubienie ich. Billy mógł docenić ten cud, który dał mu szansę spotkać te najsłodsze dzieci.
- Jesteś nie uczesany – wymamrotała dziewięciolatka. – Mogę cię uczesać? – zapytała podekscytowana własnym pomysłem.
- Dobrze, tylko bądź delikatna – odpowiedział. Czarnymi oczami spojrzał na Maud, która nadal się nie odezwała. – Księżniczko Maud, też chciałabyś mnie uczesać?
- Nie. – Pokręciła delikatnie głową na boki.
- Poczekaj tutaj, pójdę po szczotkę! – Margaret szybko skoczyła z łóżka. Zaczęła grzebać w komodzie swojego starszego brata, aż wyciągnęła szczotkę i czarną wstążkę.
Księżniczka czesała czerwone włosy księcia. Billy w tym czasie rozmyślał nad swoim istnieniem jako Edward, bo czemu miałby zastąpić tak wspaniałego księcia? Edward był przecież księciem idealnym, czyli ideałem wielu romantyków. Miał oczywiście swoje wady, na przykład miewał swoje kolekcjonerskie kaprysy, był niepewny siebie, pesymistą i bywał nadwrażliwy na krytykę. Jednak Edward miał też pozytywne cechy, był troskliwy, pomocny, niezawodny, lojalny, ciepły, rodzinny, łagodny i cierpliwy co wymienia się na idealną aurę wokół niego. Billy nawet nie śmiał porównywać siebie do Edwarda, różnili się zbyt wiele, nie tylko cechami, ale też życiami. Kiedy książę Edward, sam w sobie następca tronu, grał główną rolę zainteresowania romantycznego w serialu, Billy grał szkolnego samotnika próbującego udawać, że jest coś wart.
- Braciszkuuu, mogę cię jutro uczesać na koronację księżniczki Rani? – zadała pytanie księżniczka Margaret.
- Koronację księżniczki Rani? – powtórzył jej słowa.
- Mm, więc mogę?
- Chyba na tak ważną uroczystość najlepiej by było, gdyby stylista uczesał nam wszystkim włosy, nie sądzisz? – odpowiedział nie pewnie. Miał nadzieję, że mówił ze sensem. Nawet nie wiedział, czy mają oni stylistów, ale pamięta, że była pokazana krótka scena jak książę Edward się przygotowuje i ktoś inny czesze mu włosy.
- Nie lubię stylistów – wymamrotała księżniczka. – Chciałam uczesać ci ładnie włosy.
- Możesz na pewno pomóc, jeżeli ładnie ich poprosisz.
Koronacja księżniczki Rani były słowami które od razu Billy skojarzył. Serial zaczął się od tej całej ceremonii. Tam Edward oczarowuje księżniczkę Avyannę, tam poznajmy wszystkie główne postacie i co ważniejsze pojawia się czarny charakter, który zostanie koszmarem wszystkich państw. Na same przypomnienie sobie sceny czarnego charakteru, ma ciarki na plecach. Definitywnie nie chciałby spotkać władcy ciemności w rzeczywistości. Też dobrze pamięta, że król Armel został zabity tego dnia, co doprowadziło najlepszego przyjaciela księcia Edwarda do depresji i maksymalnej izolacji od świata zewnętrznego. Zawsze Billemu było szkoda księcia Ivana, ale czy mógłby coś zrobić w tej sytuacji by uratować króla? Przecież nie może podejść i powiedzieć czegoś podejrzanego, inaczej by mógł zostać oskarżony o współpracę ze księciem ciemności, co na pewno też by się nie skończyło dobrze.
- Edward, zatańczysz ze mną na balu? – spokojnie zapytała Margaret.
- Ja też chcę – odrzekła Maud.
- Oczywiście, nie mogę przecież odmówić tańca księżniczką Czerwonego zamku.
Dla Billego większym celem od uratowania króla było rozwiązanie zagadki, kiedy i jak dokładnie Avyanna zauroczyła się w księciu Edwardzie. Było to, kiedy się z nią przywitał? Kiedy zaprowadził nią na sofę by mogła usiąść, gdyż zabolały ją nogi? Kiedy zaproponował jej taniec by nie musiała stać samotnie przez cały wieczór? Musiał wiedzieć by uratować życie Edwardowi, albo też sobie. Może właśnie po to został przeniesiony do ciała Edwarda? By przeżył. Najlepiej by było jednak, gdyby Billy omijał jutro Avyannę. Żeby nie ryzykować. Może nawet najlepiej by było, gdyby zdołał sprawić by jej własny narzeczony ją oczarował. Choć Billy był świadom, że Augutus jest najgorszym partnerem jakiego można mieć, to musi się upewnić, że nikt nie straci głowy podobnie jak Edward w serialu.
- Wszystko będzie dobrze, muszę jedynie wszystko zaplanować przed jutrem – pomyślał sobie Billy.
[Następnego dnia]
Zamek Złotego Łuku był wyjątkowy na wzgląd złotych detali. Żadne inne państwo przy budowie swojego zamku nie postarało się o tyle złota, stąd właśnie nazwa ich zamku. Wszystko było złote albo białe, wnętrze tak samo jak zewnętrze zamku. W wnętrzu była nawet rzadka złota marmurowa podłoga i złote żyrandole ze drogimi diamentami. Każde państwo wchodząc do środka zamku od razu wiedziało na co Yagernation wydało swoje pieniądze kilka lat temu. Pieniądze które bardziej warte byłyby zaoszczędzania i wydania na rozwijanie państwa. Choć często podatne na krytykę, Yagernation było podziwianym państwem. Było to państwo z najbardziej rozwiniętymi filozofami i niesamowitymi artystami. Sztuka stąd była warta nawet miliony.
Gdy Billy wszedł do środka po złotym dywanie, jako książę Edward, zrozumiał, że to nie mogłobyć to samo miejsce co w serialu. Widzenie zamku Złotego Łuku przez telewizor i na żywo było dwoma różnymi doświadczeniami. Złoto sprawiało, że wierzył w perfekcyjność tego królestwa. Wierzył w ich osiągnięcia, sukces i zwycięstwo, które niedługo miały zostać obwiniane. Oskarżone jako o najgorszy błąd w ostatnich 20 latach.
Ta biel i złoto wpływało na to jak się czuł w tej chwili Billy. Przed chwilą miał ochotę zwymiotować na myśl, że jego misja się za chwilę rozpocznie. Nie mógł się skoncentrować by przypomnieć sobie po kolei co miał dzisiaj zrobić, by uratować życie Edwardowi. Jednak od razu, gdy wszedł do środka jego myśli się ułożyły w całość, a on sam się uspokoił.
Wszyscy, szlachci, arystokraci i władcy przybyli na koronację. Każdy stanął na boku sali pozwalając by przejście od drzwi do tronu było otwarte dla księżniczki Reni. Królowa Malka już stała przy tronie, gotowa na przybycie swojej wnuczki i oddanie jej swojego miejsca na tronie. Yagernation z niecierpliwością czekało na ten dzień od śmierci rodziców księżniczki. Poddani obserwowali młodą piękność będąc pewni, że będzie dobrze rządziła państwem.
- Księżniczka Renia, przybywa! – powiadomił sługa, każdy od razu zamilkł. W tej ciszy dobrze było słychać kroki zbliżające się za złotych drzwi.
- Braciszku, nic nie widzę. – Księżniczka Maud pociągnęła kurtkę Edwarda. Billy spojrzał czarnymi tęczówkami na młodą księżniczkę i patrząc w jej urocze zielone oczy, od razu wiedział co zrobić.
- Shh.- Podniósł małą księżniczkę na swoje ręce by mogła dobrze zobaczyć Rani. Młoda kobieta była jedną z najpiękniejszych w serialu, na pewno według Billego. Młody chłopak, gdy patrzał na Rani spacerującą po złotym dywanie, widział zachód słońca zamieniony w człowieka. Rani była średniego wzrostu, miała ciemną karnację, piękne blond loki i amarantowe tęczówki z nutką indygo. Dzisiejszego wieczoru założyła na siebie wielką oraz długą złotą brokatową suknię. Wyglądała wyjątkowo, dokładnie jak powinna w dniu swojej własnej koronacji.
Billy oglądając serial bardzo lubił jej postać, choć nie była wcale pokazywana często. Spodobało się mu, że podobnie jak książę Edward, dbała ona o innych. W każdym odcinku, na którym była, pomagała ludziom i nawet zwierzętom. Dialogi które prowadziła sprawiały na Billim wielkie wrażenie. Mogła nawet mówić o najnudniejszej rzeczy na świecie, a sprawiała, że wstawało się to najbardziej inserującym tematem. W tym czym może się ona najbardziej różniła od Edwarda było jej optymistyczne podejście do wszystkiego co było pesymistyczne dla księcia.
Księżniczka Rani uklęknęła przed swoją babcią, dokładnie jakby wcale nie był to dla niej kłopot w tej wielkiej sukni. Obie kobiety miały poważny wyraz twarzy, ale Billy dobrze wiedział, że ledwo powstrzymywały swoje uśmiechy. Rani przecież czekała na ten dzień przez całe swoje życie, do tego dążyła i do tego została stworzona. Cała wiedza, którą uczyła ją babcia, była po to by w dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin, księżniczka Rani została nową królową Yagernation.
- Księżniczko Rani, czy chcesz dobrowolnie i bez żadnego przymusu zostać królową mieszkańców Yagernation? – królowa Malka zadała pytanie
- Chcę.
- Czy chcesz trwać na tronie w dobre i na złe, aż do końca życia?
- Chcę.
- Czy chcesz z miłością wychować królewskie potomstwo, którym obdarzysz swój naród?
- Chcę.
- Skoro chcesz, przysiąż teraz wobec mnie i mieszkańców Yagernation, że ty księżniczko Rani, jesteś świadoma praw i obowiązków wynikając z założenia wieńca Złotego Łuku na głowę.
- Ja Rani, świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia wieńca Złotego Łuku, uroczyście oświadczam, że zostanę królową wszystkich mieszkańców Yagernation, niezależnie od tego kim są i skąd pochodzą – mówiła wolno i spokojnie. - Przyrzekam, że uczynię wszystko, aby państwo Yagernation było zgodne, szczęśliwe i trwałe. Jako królowa będę do końca kierować się sprawiedliwością i miłosierdziem. – Rani kończąc swoją przysięgę przejęła najładniejszą barwę głosu. Billy dopiero teraz gdy usłyszał jej słowa na żywo, zrozumiał, że tam, gdzie jej głos brzmiał najładniej, były to jej własne słowa i nie tylko ściąga ze wcześniejszych przysięg, które składa monarchia przez lata.
- Kto założył wieniec Złotego Łuku na głowę, niech uczyni państwo Yagernatin zgodne, szczęśliwe i trwałe. Przysięga przez ciebie wypowiedziana, została zawarta. Ja powagą królowa Malka państwa Yagernation potwierdzam i sławię w imię państwa Yagernation. Zakładając wieniec Złotego Łuku na twoją głowę, oświadczam, że ty Rania jesteś nową władczynią państwa.
Królowa Malka założyła na głowę księżniczki wieniec, oddając jej swoje miejsce na tronie. Służąca stojąca przez cały czas obok, podał Malksce chustę, którą została umyta twarz nowej królowej. Była to tradycja w każdym ze królestw. Nowy władca miał zostać oczyszczony przez starego, żeby nowy usiadł na tronie ze czystym umysłem, sercem i duszą.
Królowa Rani bez pośpiechu i lekko, podniosła się ze ziemi. Ukłoniła się swojej babci, a jej babcia niej. Ukłon Rani symbolizował uznanie zza oddanie jej miejsca na tronie, a ukłon Malki symbolizował nie tylko uznanie aktualnej wyższości Rani w społeczeństwie, ale też symbolizował podporządkowanie się nowej królowej.
Blondynka usiadła na tronie i spojrzała przyjaźnie na wszystkich swoimi amarantowymi tęczówkami, ale nie był to jeszcze koniec ceremoni. Była królowa wykrzyknęła; „O to, Królowa Rani. Nowa władczyni państwa Yagernation, która z czystością będzie nosić wieniec Złotego Łuku". Każdy kto mógł i chciał zaklaskał dłońmi, były to gratulacje od każdego kto nie chciał mieć ją za wroga.
Po słowach Malki i klaskaniu gości, rycerze uderzyli tarczami o marmur i zaśpiewali głośno swój hymn.
- Yagernation to dom ognia i piorunów! To jest dom mądrych i dzielnych! Będziemy chronić wolność, dopóki żyjemy! Będziemy pamiętać historię Yagernation, dopóki nasze życie będzie trwało! Ogniem i piorunami, uwolniliśmy Sophilię od ciemności! Teraz dla wszystkich jest oczywiste, to jest dom słuszności! Odwieczna historia są naszymi nauczycielami! Zamek Złotego Łuku jest naszym obrońcom! – zaśpiewali rycerze hymn dla nowej królowej. Była to obietnica ich oddania, walczenia dla niej i chronienie za wszelką cenę. Zaakceptowali nią jako swoją nową władczynię i będą na każdy jej rozkaz by bronić, dopóki ich życie będzie trwało.
Królowa Rania po hymnie wstała ze tronu kłaniając się w podziękowaniu swoim rycerzom.
- Dziękuję. – Uśmiechnęła się. – Chciałabym zaprosić wszystkich gości do sali obok, na przyjęcie.
Billy obserwował czarnymi tęczówkami jak wszyscy idą do sali, gdzie miało się odbyć przyjęcie. Musiał znaleźć Augustusa, ale wiedział, że podobnie jak w serialu, brunet sam do niego przyjdzie. Wtedy będzie Billy mógł rozpocząć swój plan, "Avyanna oczarowana idealnym Augustusem tak by się w nim naprawdę zakochała i stali się dobrą parą narzeczonych by Augustus nie musiał nikogo zabijać".
Nagle Billy poczuł uderzenie o swoje ramię i gdy się obejrzał zobaczył wysokiego mężczyznę o czarnych włosach. Jedno oko mężczyzny było całkowicie zasłonięte grzywką, a drugie było mocno błękitne. Billy nigdy nie widział aż tak błękitnych oczów. Spojrzenie obcego mu mężczyznu było głębokie niczym ocean, lśniące jak szafir, ale wyglądające dokładnie jak lapis lazuli.
- Przepraszam – odparł chłodnym głosem mężczyzna. Szybko minął ich i poszedł do przodu. Billy wcale nie kojarzył tą postać w serialu, ale wydawało mu się, że gdzieś już go widział.
- Wah.- Nagle usłyszał Billy i od razu spojrzał na małą księżniczkę którą trzymał na rękach. Miała całą czerwoną twarz.- Uderzyłam o ciebie i boli - odparła przytulając się mocniej do klatki piersiowej swojego starszego brata.
- To niedobrze. Pójdziemy do łazienki, umyć ci twarz - zdecydował.
Chłopak spojrzał na rodziców Edwarda, którzy stali niedaleko ze swoimi sługami. Byli zajęci rozmową z innymi osobami, więc na pewno było im obojętne co w tej chwili robił książę Edwarda i księżniczka Maud. Wolał im nie przeszkadzać, więc sam poszedł umyć rozpłakaną twarz małej księżniczki. Lepiej, żeby zbyt wiele osób nie zobaczyło rozpłakaną księżniczkę, nie wiadomo jakie bzdury sobie wymyślą, żeby poplotkować.
Billy wszedł do łazienki z młodszą siostrą Edwarda na rękach i położył ją na blacie obok umywalki. Oczywiście było tu dużo marmuru i złota, nawet w toalecie.
- Umyjemy ci twarz i zmniejszy zaczerwienienie na twojej ślicznej twarzy. – Powiedział Billy sięgając po ręcznik by umyć twarz księżniczce Maud. Miała szczególnie zaczerwienie policzki i nos. – Gdy wyjdziemy, będziesz chciała ze mną zatańczyć czy może pójść po słodkości?
- Najpierw zatańczyć, później po słodkości – odpowiedziała.
Nagle do łazienki wszedła księżniczka Avyanna. Ciemne zielone włosy dosięgały jej do ramion i były podobnego koloru co jej oczy. Jej królewska rodzina była znana ze malachitowych włosów oraz oczów. Księżniczka miała usta pomalowane czerwoną szminką o odcieniu wina, co było wyraziste na jej bladej skórze i idealnie dopasowywało się do koloru jej włosów. Sukienka była głównie czerwona. Miała trochę białego materiału, ale niewiele w porównaniu do całej sukni. Na dodatek te detale w kształcie róż.
- Cała Avyanna – pomyślał sobie Billy na jej widok.
Avyanna w serialu nosiła tylko czerwone ubrania i jej ogród w zamku Południowym był wypełniony czerwonymi różami. Idealnie to pasowało do jej romantycznej cechy. W serialu Avyanna zakochała się ciągu jednego wieczoru w Edwardzie, dlatego, że łatwo się zakochuje w przedstawicielach, którzy spełniają jej fantazję. Oczywiście Augustus nigdy tego nie robił, dlatego z trudem przychodziło jej niezwracanie uwagi na fascynującego księcia Edwarda, jej ideała.
Według Billego księżniczka Avyanna była zza bardzo rozgadana, choć z natury jej sympatyczna cecha sprawiała, że dało się akceptować tą negatywne cechę. Na dodatek była przecież pełna wdzięku i taktowana, co przez cały serial udowadniało jej każde słowo oraz ruch. Zbyt uprzejma i ułożona, jak na kogoś kto był przeznaczony księciu Augustusowi. Mimo tego Billy nie palił do niej zbyt dużej empatii jak to robił z księżniczką Rani.
Przez egoistyczność Avyanny, Edward został zabity. Dobrze wiedziała jakie mogą być skutki jej miłości do księcia Edwarda, ale kierowała się własnym sercem zamiast rozumem. Nawet gdy zdradziła narzeczonemu sekret jej serca, to długo nie mogła się zdecydować czy odejść od Augustusa dla Edwarda. Więc kochany Augustus chcąc swojej narzeczonej pomóc w decyzji, zabił księcia. Wolał zabić następcę tronu innego państwa niż pozwolić by ktoś „lepszy" wziął jego narzeczoną za żonę, nawet jeżeli nigdy nie kochał Avyanny.
- Książę Edward? – Spojrzała na nich pytająco swoimi malachitowymi tęczówkami. – I księżniczka Maud. – Nagle dygnęła.
- Księżniczko Avyanno. – Pokłonił się jej szybko Billy, tak niechlujnie, że Edward by się za niego wstydził gdyby go widział. Billy całkowicie zapomniał, że kłanianie się, było obowiązkowo w tym świecie. W serialu zawsze się książę Edward kłaniał innym królewskim rodziną. Nawet całował dłonie księżniczką, ale w tej sytuacji, gdzie trzymał ręcznik w dłoni, wydawało się to być nie odpowiednie i właśnie takie było.
Maud obserwując swojego starszego brata kiwnęła głową ku kierunku dziewczyny i wypowiedziała jej imię; "Księżniczko Avyanno". Było to rozczulające dla Billego, zbyt słodkie.
- Co wy tutaj robicie? – zapytała miło. Oczywiście nie rozumiała co mógł robić Edward w żeńskiej toalecie, ale zgadywała, że miało to coś wspólnego z jego młodszą siostrą. Jednak zastanawiał ją fakt czy Czerwone królestwo, nie wzięło z sobą służących, którzy mogliby zająć miejsce Edwrada w żeńskiej toalecie.
- Przez tłum ludzi mieliśmy mały wypadek, więc przyszliśmy umyć twarz księżniczce. - Uśmiechnął się do niej Billy. Nie podobał mu się fakt, że spotkał tutaj Avyannę. Miał nią omijać przez cały wieczór, ale co, jeżeli, ten jeden moment wystarczy by ona zakochała się w Edwardzie? Prawie jakby Billy nie mógł zmienić w żaden sposób zbiegu zdarzeń.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro