Latte z podwójną pianką, po proszę.
Jungkook uniósł powoli głowę by spojrzeć na kelnera. I znów, nie wiem co wtedy się stało. Czy to niesamowicie wielkie oczy chłopaka, czy jego uroczy uśmiech, czy może znowu włosy w kolorze pudrowego różu sprawiły, że Jeonggukowi, coś tak jakby podskoczyło w sercu. A może to była magia kawiarenki Pod Zielonym Smokiem, która ich obu omamiła i rzuciła ku sobie? Nie wiem. Jednak to co wiem napewno, jest to, że ich obu ogarnęła nagle fala dziwnego ciepła. Patrzyli tak na siebie w milczeniu, jakby oglądali dzieła sztuki, obraz spod pędzla niekonwencjonalnego malarza. I pewnie stali by tak dalej dopóki jedno z nich by się nie speszyło i uciekło zapominając o wszystkim, gdyby nie blondyn przyglądający się całej akcji z małym uśmiechem na ustach.
- Ekhm. - chrząknął cicho wytrącając z transu dwójkę młodych. Różowowłosy chłopak poczuł, że się czerwieni a JeonGuk zagryzł wargę zakłopotany. - Cześć Jiminnie.
To właśnie był Jimin. Drugi główny bohater mojej opowieści. Park Jimin, student florystyki na Uniwersytecie Seulskim. Niziutki z wielkimi szczenięcym oczkami, pulchnymi policzkami i malutkimi dłońmi. Uroczy do granic możliwości i właściciel znanego Jibooty. Okropnie delikatny i uroczy człowiek, z wielką wrażliwością na innych. Był niczym anioł. I tak dokładnie pomyślał sobie JeongGuk. Aniołek.
- Witaj panie Kim. Co podać? - zapytał Jimin uśmiechając się w stronę starszego.
- Espresso i sernik poproszę. - odpowiedział NamJoon, posyłając półuśmiech w stronę kelnera.
- A-a pan? - zająkał się Jimin, po chwili przeklinając się za to w duchu. Jiminnie jeszcze nigdy nie widział kogoś tak idealnego, pięknego. Przeraziło go to z lekka, i jakoś tak dziwnie poruszyło od środka.
- Latte z podwójną pianką, po proszę. - odpowiedział Jeon nieśmiało uśmiechając się do chłopaka. Tamten odwzajemnił uśmiech, znów delikatnie się czerwieniąc. Pokiwał głową i na wiotkich nogach odszedł za kontur.
A Jeon obserwował każdy jego ruch przy ekspresie, przy tortownicy, przy konturze, wszędzie. Gapił się z małym, normalnym u siebie wytrzeszczem na poczynania starszego. Nawet nie zauważył jak dosiadł się do nich Jin, bez fartuszka, i jak dwójka starszych mężczyzn wymieniła między sobą znaczące spojrzenia.
- Kto to jest? - zapytał po chwili, nareszcie zauważając Jina przy stoliku. Jin uśmiechnął się lekko.
- Nasz mały Jiminnie. Okropnie uroczy chłopak, pupilek wszystkich którzy zwrócą na niego uwagę. Jest niesamowicie dobrym człowiekim. - odpowiedział cicho Seok patrząc na krzątającego się chłopca. - Student florystyki na trzecim roku. Lubi podróże i jednorożce. Tak. Jeżeli chcesz z nim pogadać to zacznij od tego, że lubisz jednorożce. Wtedy wpadnie jeszcze głębiej i pewnie się zawstydzi, ale...
- Czy ty sugerujesz coś? - przerwał mu Jungkook lekko czerwieniejąc na twarzy.
- Mówił ci ktoś kiedyś, że starszym się nie przerywa? I ja nie sugeruje, tylko ja wiem. Jiminnie jeszcze nigdy nie czerwienił się pod wpływem czyjegoś wzroku...
- W-wasze zamówienie. - chrząknął Jimin nagle znajdując się obok ich stolika. Delikatnie położył tace na stoliku a następnie rozdał wszystkim ich zamówienia. Wszystko to pod uważnym wzrokiem JeonGuka.
- Jesteś Jimin, prawda? - zdobył się na odwagę Jungkook. NamJoon otworzył usta by coś powiedzieć, ale na szczęście Jin trzepnął go w głowę, dając znak, że ma nie przerywać.
- T-tak.. - wyjąkał Jimin uśmiechając się niepewnie.
- Ja jestem Jeon Jungkook... - przedstawił się brunet.
- Ohh.. w takim razie witamy w naszej kawiarni panie Jeon.
___________________________________________
_______
Podobało się?
V.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro