Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Idziemy na kawę?

- To będzie na tyle pani Lee. Dziękuje pani bardzo za telefon.

Młody mężczyzna odłożył słuchawkę i westchnął ciężko. Wydął dolną wargę i wbił puste spojrzenie w ścianę przed nim. Bycie szefem KaNue, czyli największej firmie elektryczno-komunikacyjnej w Korei ssie, i jest dosyć wykańczające. Ale przynosi potężną satysfakcję w takich chwilach jak ta. Właśnie dobił targu z Lotosai, upadającą firmą mającą w posiadaniu fabryki nośników, w taki sposób, że kupił połowę jej udziałów. On da firmie życie, Lotosai będzie dla niego zarabiać. Wstał z czarnego fotela na kółkach, nieodłącznej części wszystkich biur, i skierował się powoli w stronę tej części budynku gdzie zasiadają najważniejsi pracownicy.

Przeszedł powoli wielkim szklanym korytarzem rozglądając się w koło na krajobraz Seulskiego miasta. Postanowił, że wraz z swoim najlepszym pracownikiem pójdzie dziś świętować udany utarg. Inną sprawą było to, że tym „najlepszym pracownikiem" był jego kuzyn a jeszcze inną to, że od czasu kiedy miał chłopaka, obiecał mu że przestanie tak dużo pić. Dlatego właśnie, zamiast na piwo, zabierze swojego zastępcę do kawiarni gdzie pracował jego chłopak. Z lekkim uśmiechem na twarzy śmiało wkroczył do dużego, dobrze oświetlonego, przez tak właściwie same szklane ściany, pomieszczenia. Wzrokiem odszukał stanowisko swojego kuzyna i pewnym krokiem tam ruszył.

- Cześć smarkaczu. - powiedział na powitanie, siadając na biurku zapracowanego nad jakimś projektem kuzyna. Chłopak powoli uniósł głowę i od dołu spojrzał na swojego szefa.

- Mówiłeś coś Namjoon? - zapytał zgryźliwym tonem zakładając ręce na piersi. Starszy przewrócił oczami.

- Witaj Jeonie Jeongguku, mój kuzynie. - teatralnym tonem poprawił się Joon.

- Och tak, teraz słyszę. Witaj Kim NamJoon.

To właśnie był Jeon JeongGuk główny bohater tej opowieści. Jednak przejdźmy do tego co w opowiadaniach niezbędne, czyli do charakterystyki. JeongGuk, syn pani Jeon i pana Jeon. Co było w nim specjalnego? Tak właściwie nic. Początkujący biznesmen, pracujący u swojego kuzyna, o brązowych oczach i tego samego koloru (farbowanych) włosach. Dwudziesto-jednolatek z wysportowanym, umięśnionym ciałem, uroczą wciąż chłopięcą twarzyczką i króliczym uśmiechem. Coś szczególnego w tak wielkim mieście jak Seul? Napewno nie.

- No więc, czego chcesz szefie? - zapytał Jungkook biorąc łyka herbaty siorbiąc przy tym strasznie. NamJoon skrzywił się z obrzydzeniem.

- Wygrałem układ z Lotosai. Idziemy świętować!

- Ale mówiłeś, że Jin zakazał ci pić, bo inaczej celibat, a oboje wiemy, że ty bez seksu tygodnia nie wytrzymasz. - powiedział Jungguk unosząc jedna brew i znów siorbiąc herbatę.  Jin to właśnie był chłopak NamJoona, z dosyć matczynym podejściem do młodszego. A Joon oczywiście, z wielkim uwielbieniem w oczach spełniał każde jego polecenie. 

- Kto tu mówi o piciu? Idziemy do kawiarni!

- Idziemy na kawę? O to super, zbierajmy się! - powiedział z entuzjazmem Jungkook z radością porzucają prace i wręcz biegiem opuszczając biuro. NamJoon westchnął. Ten smarkacz go kiedyś zabije, przez te nagłe zmiany humorów.

- A gdzie pojedziemy? - zapytał Jeon kiedy już siedzieli w samochodzie.

- Pod Zielonego Smoka.

___________________________________________________
_________
Cześć!
To właśnie jest pierwszy rozdzialik "Pod Zielonym Smokiem" opowiadania które powstało z One-Shota, napisanego dla kochanej MinTaeMin6 i poparcia pomysłu od jeszcze jednej z wspaniałych użytkowniczek, której mój pomysł się spodobał^*^
Rozdzialiki będą krótkie^^ mam nadzieje, że się wam podoba^^
V.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro