Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Gdy Magnus wrócił był trochę bardzo wściekły, bo spotkał Alec'a jeszcze w przedpokoju, gdy zdejmował buty.

Cały we krwii.

Lightwood naprawdę musiał szybko powiedzieć, że to krew demonów, nie jego bo mężczyzna padłby na zawał.
Teraz nadal zły wycierał mu włosy, które wcześnie własnoręcznie umył. Własnoręcznie zrobionym szampanem, na życzenie męża. I własnoręcznie umył Alec'a.
Własnoręcznie udzielił mu też bolesnej reprymendy.

On naprawdę dał mu lanie.
No dobra, raz i to delikatnie uderzył płaską ręką w nie tak płaski tyłek.
Ale dobrze jest podramatyzować.

- Jak mogłeś iść na misję? Jesteś w ciąży, to się mogło tak źle skończyć! Nie możesz się męczyć i stresować. Za karę będziesz teraz leżał nago w łóżku i nie wychodził z domu, będę Ci gotować i Cię pilnować. -  warknął.

- wszystko rozumiem, ale dlaczego nago? - zaśmiał się niewzruszony Lightwood.

- Bo ja tak mówię. Nie śmiej się. - królowa fochów uniosła się złością, ale widząc tę uroczą buźkę... no nie mógł się na niego gniewać, gdy widział ten piękny uśmiech. - Ale naprawdę... - powiedział już cicho i spokojnie - musisz uważać. Martwię się... o was. - dokończył łzawym głosem.

- Dobrze, Magnus. Będę, obiecuję. Rezygnuję z pracy. Od dziś. - zapewnił. Nie chciał sprawiać mężowi smutku, w żadnym wypadku. No i Bane miał rację. Złączył ich usta w przeprosinowym pocałunku i ubrał szlafrok Magnusa w orientalne wzorki.

Ten wieczór spędzili mile na oglądaniu filmów i tuleniu się. A Magnus w ramach solidarności przysiągł, że nie będzie pił alkoholu przez te kilka miesięcy.

***

Nastał ten dzień, gdy poszli razem do lekarza. Faerie, który ich przyjmował znał się na takiej ciąży i miał specjalny sprzęt. Mieli zrobić usg, aby określić płeć dziecka.

Alec bardzo się stresował. Nie bardziej niż Magnus, oczywiście. Trzymali się kurczowo za ręce, wchodząc do gabinetu Thomasa. Mężczyzna przywitał ich krótko i zaprowadził Alec'a na kozetkę, nad którą było usg. Po wstępnych formalnościach przyłożył ten, zimne urządzenie z żelem do już nieco wypukłego brzucha Lightwooda.

Chwilę szukał, zaraz potem wskazał na ekran - spójrzcie. Tutaj są. To bliźniaki. - pokazał dwie małe istotki. Miały widoczne głowy i tułów. I może nawet małe nóżki?
Śliczne były, po prostu piękne...
Oczy Magnusa wypełniły się łzami szczęścia, trzymał męża za rękę.
Ich dzieci, ich połączenie, zwieńczenie miłości.

- To... chłopiec... - przesuwał - A tu dziewczynka. Gratuluję.

Krótki rozdział do poczytania podczas "wolnego".
Pamiętajcie, zostańcie w domu.

Jak się podoba? Obstawialiście taka płeć?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro