Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VII

*Han Sang Lee*

Suga cały czas ze mną siedział. Opowiadał o sobie i zespole. Z tego co się orientuję nie lubi tego robić. Cały czas się uśmiechał A ja jak zaczarowana wpatrywałam się w niego.

-To był pierwszy koncert kiedy.. coś się stało?- zapytał w końcu.

-Niee.- zaśmiałam się.

Przerwał opowiadanie. Chyba pomyślał, że mnie to nudzi. Było kompletnie na odwrót.

-Suga.. czemu przyjechałeś?- spojrzałam w jego niebieskie oczy.

-Zrobiłem ci krzywdę. Czułem się winny.- opuścił głowę.

-Krzywdę to zrobił mi ochroniarz w szkole.- automatycznie położyłam rękę na swoich plecach.

-Został zwolniony.- podał mi wodę w butelce.

- Jak to?- zapytałam.

-Na naszą prośbę.- uśmiechnął się.

-Dziękuję.- również się uśmiechnęłam.

Dzwonek do drzwi przerwał nam głupie wpatrywanie się w siebie. Suga wstał i ruszył w stronę drzwi.

-Dzień dobry.. łał jesteś przystojny.- usłyszałam głos Mimi.

-Suga to Mimi!- krzyknęłam głośno.

-Wejdź.- głos Sugi był spokojny jak zwykle.

-Lee! Jak się czujesz?- Mimi podbiegła do mnie i mocno przytuliła. -Jungkook był zawiedziony, że jest z tobą.. on.- szepnęła.

-Serio?- również szepnęłam.

Dałam Sudze znak ręką aby wyszedł z pokoju. Przewrócił teatralnie oczami i wyszedł.

-On naprawdę Cię lubi!- krzyknęła gdy zobaczyła że wyszedł.

-Przestań. To tylko przyjaźń.- odsunęłam się od niej.

-Czekaj.. czy ty na pewno mówisz o Jungkooku?- klepnęła mnie w ramię.

-Raczej!

-O ty okrutna! Jest taki popularny i na Ciebie leci A ty go olewasz!- znów mnie uderzyła.

Podałam jej paczkę ciasteczek. Uspokoiła się.

-Tylko nie mów, że lubisz tego.. no go.- wskazała palcem na drzwi.

-Tak.. lubię go!- krzyknęłam.

Mimi wstała. Zmierzyła mnie wzrokiem.

-Aish! Upierdliwa jesteś. Zdrowiej.- wyszła.

Do pokoju wkroczył Suga. Od razu przeniosłam wzrok na ciasteczka leżące niedaleko mnie.

-To tylko po to aby się odczepiła!- wyskoczyłam niespodziewanie.

-Ale o co chodzi?- usiadł na skraju łóżka.

Suga głupi nie jest. Wiem że wszystko słyszał. Czemu udajesz głupka?

-To dobrze.- uśmiechnęłam się.

Skoro on udaje ja też się pobawię. Podałam mu paczkę ciasteczek i szklankę coca-coli.

-Możesz już iść. Jest mi już lepiej.- zaśmiałam się.

-Jungkook powiedział że nie wpuści mnie do domu.- spojrzał przez okno.

*Suga*

-Czemu?- zapytała zdziwiona.

-Nie wiem.- zaśmiałem się ukrywając prawdziwą przyczynę.

Serio, Jungkook? Przynajmniej mogę z nią posiedzieć. Spojrzałem na jej bransoletki.

-Jeśli chcesz mogę iść. W końcu masz ogromny park obok domu. Jakaś ławka będzie wolna.- spojrzałem na nią oczkami kundla.

-No dobra!- uderzyła mnie w ramię.

Przypomniały mi się jej wcześniejsze słowa. Serio Tak myśli? Serio mnie lubi? Błądziłem wzrokiem po jej włosach i twarzy. Jej rude włosy wydawały się dziś bardziej czerwone.

-Lee..- spojrzała na mnie zdziwiona.

-Tylko Mimi tak na mnie mówi.- oznajmiła i się uśmiechnęła.

-Przepraszam..- przerwała mi podnosząc rękę.

-Nic nie szkodzi. Bardzo mi miło.- nalała mi kolejną szklankę coli.

-Kamień z serca.- zaśmiałem się.

Nie powiedziałem jej tego co chciałem Ale porozmawialiśmy na inne tematy. Bardzo dużo się o niej dowiedziałem:                                                                                                                                                                                   -Boi się burzy
-Uwielbia muzykę
-Pisze piosenki
Zrezygnowała z pokazania mi ich Ale chyba są dobre. Takie przeczucie!

-A właśnie.- sięgnąłem do torby i wyjąłem płytę. -Jimim wpakował mi tę płytę do torby. Podobno dobry film.- podałem jej aby zobaczyła.

-Ah. Super.- wstała Ale upadła na łóżko.

Grzecznie kucnąłem przed nią. Po chwili już leżała na moich plecach i niosłem ja do salonu. Położyłem ją na kanapie na przeciw telewizora.
Przyniosłem wszystkie paczki chipsów i ciasteczek.

Po kilku minutach ja i Lee doszliśmy do wniosku że to nie jest film dla nas. Cały czas się lizali.

-Zabiję Jimina.- warknąłem A postacie znów zaczęli się lizać.

Lee się tylko zaśmiała.

-Lubię Cię.- spojrzałem na nią.

Przeniosła wzrok na mnie. Jej policzki przybrały kolor  włosów. Szybko odwróciła głowę.

-J..ja Ciebie też.- zaczęła bawić się włosami.

W filmie zaczęły się sceny łóżkowe. Przerażona Lee rzuciła się na pilota Ale upadła na podłogę. Szybko wyłączyłem telewizor i zacząłem zbierać Lee z podłogi.

-No, chodź.- chwyciłem ją za ramiona i zacząłem ją podnosić.

Na moje kolorowe nieszczęście poślizgnąłem się i upadłem, żeby było jeszcze ciekawiej uderzyłem się głową o stół. Udało mi się nie upaść na Lee.

-Suga! Yoongi!- usłyszałem zanim straciłem przytomność.

Cisza, spokój i ciemność.
Lee wybacz, chciałem ci pomóc.

~~~~

Doszłam do wniosku, że ta opowieść jest bardzo mało prawdopodobna.

Tak więc czy mam kontynuować czy przerwać?

Piszcie. :))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro