Aśka żyjesz?! ~~3~~ - część 2
Część ta będzie chyba najkrótszym rozdziałem w historii xD Ale obiecuję, że wrzucę kolejną część jutro, ponieważ muszę dokończyć kolejny rozdział na papierze!
- [...] zrobimy tak - kontynuowała komendant. - Policjantki Karolina Rachwał, Joanna Zatońska, Izabela Nika, Emilia Zapała i Alicja Morawska wcielą się w postać turystek z Kijowa, Ola Wysocka będzie natomiast ich przewodnikiem. Kiedy Was zaatakują, wtargną antyterroryści (Szymon zabiję cię jak do nich dołączysz - dop. autora), Zieliński, Białach i Zapała. Na razie to wszystko, wracajcie na patrol, ale pamiętajcie, że najpózniej o 12:15 widzę Was z powrotem na komendzie! - zakończyła surowym tonem komendantka i wstała z krzesła.
- Pani komendant, ja też chce brać udział w akcji - oświadczył i wstał z założonymi rękami dyżurny Jacek Nowak.
Jaskowska spojrzała pytająco na starszego aspiranta i nakazała wszystkim wyjść z sali. Wychodząc ostatni z Szymonem, chciałam zagaić jakoś temat rozmowy, dlaczegóż to nasz dyżurny woli plener od papierkowej roboty. Co ja w ogóle gadam! Chyba każdy by wolał pracę jako policjant na świeżym powietrzu!
- Szymon.. - zaczęłam i już chciałam kontynuować, gdy spostrzegłam, że nie ma go obok mnie. Odwróciłam się i zatkałam usta, by nie wybuchnąć głośnym śmiechem. Mój partner trzymał się ściany, uporczywie wpatrując się w dziurkę od klucza. Nawet nie wiecie, jak to komicznie wyglądało! Pstryknęłam dwie fotki i schowałam komórkę do kieszeni. Słowo daję, wywołam je, jedną dam mu na urodziny, a drugą oprawię w ramkę i podpiszę "pierwszy dzień na komendzie z panem Szymkiem!"
Stwierdziłam, że nie będę przeszkadzać panu młodszemu aspirantowi w ultraważnej misji i poczekam na jej koniec, powstrzymując się od śmiechu. Niby nieładnie podglądać, ale...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro