Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wypadek i wyżuty sumienia

Czułam jak boli mnie głowa i nie miałam zielonego pojęcia co wczoraj robiłam pamiętam jedynie że zostałam zaproszona na imprezę . Potem gdy dowiedziałam się że Kastiel mnie okłamał i chciałam go potraktować tak samo jak ja się czułam potem poszłam na imprezę . Wypiłam cztery kieliszki a potem ... nie pamiętam film mi się urwał , po ocenie mojej głowy mogę stwierdzić że zaszalałam .

Ale... gdzie ja jestem!? Rozejrzałam się po otoczeniu i CZEMU JESTEM W POKOJU KASA ?! chwila lepiej z nim niż z jakimś obcym gościem . Popatrzyłam w dół i miałam na sobie jego koszulkę więc to oznacza że seksu nie uprawialiśmy .
Rozluźniłam się na tą myśl.
Lecz raptownie mnie olśniło jeśli jestem w jego domu to znaczy że go spotkałam i w dodatku w tedy gdy pewnie byłam pijana ....a to oznacza jedno musiałam mu z grubej rury wygarnąć to i owo ! Złapałam się za głowę i potem zakrywając twarz JUŻ PO MNIE!!!!!!

Opadłam na poduszkę i przytuliłam ją chowając twarz . Otworzyły się dzrzwi a w nich stał ON ! ja udawałam że spie nie chcąc z nim wchodzić w konwersacje .
Poczułam jak całuje mnie w skroń.

Kas- wiem że nie Spisz więc nie udawaj - lekko się wzdrygnełam , otworzyłam jedno oko a przede mną leżał na boku opierający ręką głowę mój chłopak.Ja się tylko ze skrępowaniem uśmiechnełam byłam zażenowana że dałam się złapać , na pewno też z tego powodu że znał mnie na wylot to prawie straszne 😑😣

Le- co ja tu robię?

Kas- ty na prawdę nie pamiętasz ? - pokręciłam przecząco głową .

Le- moment - złapałam go za bluzę - czy... zrobiłam coś głupiego?! - zrobiłam przerażona minę

Kas- hym co będzie ciekawsze powiedzieć ci prawdę czy zostawić cie w niepewności

Le- CHWILA CO?! - uśmiechną się do mnie szatańsko - JA NIE ŻARTUJE!

Kas- hym a co za tą informacje jesteś skłonna mi dać?- puściłam go a on przejechał palcem w zdłuż mojej ręki i wziął mój podbródek do góry .

Zaczerwieniłam się po sam czubek uszu a on widząc moją minę zaczął się śmiać .

Kas- gdybyś widziała swoją minę !

Le- KASTIEL JESTEŚ PODŁY!- Nadełam policzki wkurzona

Kas- pff - super zaczął sie ze mnie nabijać

Le- dobra a tak na serio nie zrobiłam nic głupiego co nie?

Kas- em muszę niestety powiedzieć że wygarnełaś mi wszystko . Cóż kiedy szedłem do klubu usłyszałem ciebie która była pijana i wściekła zaczełas się na mnie wydzierać przy wszystkich więc musiałem cie zabrać lecz ty nie chciałaś więc musiałem siłą cie zmusić byś ze mną poszła .- oblałam się potem i zrobiłam się blada .

Le- nie nie nie ! - upadłam twarzą do poduszki i zaczełam krzyczeć zażenowana .

Kas- cóż pijesz tylko w tedy gdy jesteś wkurzona ale do tego stopnia ?

Le- to wszystko przez ciebie !- podniosłam twarz z poduszki - oszukałes mnie więc miałam prawo być zła!

Kas- chwila jak cie oszukałem?

Le- jaja sobie robisz? - pokazałam mu zdjęcie - patrz to jest dzień w którym ,, podobno,, byłeś w studniu !

Kas- chwila kiedy to zrobiłaś?

Le- to nie ma znaczenia okłamałeś mnie

Kas- czekaj miałem zamiar ci powiedzieć że..

Le- że co? Masz romans ? Wiesz co mnie boli najbardziej ? Nie to że spotkałeś się z jakąś laską ale że mnie okłamałeś , a obiecaliśmy sobie że nie będziemy mieli więcej sekretów . Ostatnim razem obiecałeś ale widać że ..... NIE ZMIENIŁEŚ SIĘ ANI TROCHE !- zebrałam swoje rzeczy i zaczełam się ubierać , jego buzke żuciłam mu na twarz i zaczełam kierować się w stronę schodów .

Poczułam jak łapie mnie za nadgarstek ale , nie mogłam nie miałam siły spojrzeć mu w oczy, głowę miałam opuszczoną .

Kas- zamierzasz sobie tak pójść?

Le- a co mnie powstrzymuje ?

Kas- nawet nie dałaś mi szansy na wyjaśnienia

Le- nie ma już czego wyjaśniać , zrozumiałam że ci się znudziłam wiesz...
Mogłeś mi to normalnie powiedzieć przebolałabym to jakoś

Kas- ale oczym ty ....- odwróciłam się do niego a oczy miałam całe we łzach , po jego minie było widać że był w szoku lecz mało mnie to obchodziło wyrwałam moją rękę z jego uchwytu i pobiegłam w stronę wyjścia nie oglądając się za siebie .

****Kastiel******

Popatrzała się na mnie swoimi smutnymi oczami wyrwała swoją rękę i pobiegła a ja? Stałem jak ten kretyn . To moja wina , powinienem jej powiedzieć że chce kupić mieszkanie a ja co zrobiłem ? Zataiłem przed nią coś takiego ! Serio jestem palantem ....

Nie wiem ile tak tu stałem lecz wiem jedno nie zamierzam znowu patrzeć na te smutne oczy powinienem z nią pogadać .

Nie zwarzając na nic wziołem kluczyki od skutera i kask ruszyłem w stronę garażu , odpaliłem silnik i ruszyłem .
Zaczołem od dziesięciu potem przyśpieszyłem do czterdziestu i coraz bardziej zaczynałem jechać coraz szybciej . Rozmyślając się zauważyłem samochodu który nadjeźdzał z lewej strony . Potem ? Widziałem wszystko jak przez mgłę , moje oczy były w stanie dostrzec wyblakłe cienie następnie już potem tylko ciemność .

*****Lea******

Wbiegłam do domu cała zdyszana .

Mam- matko święta Lea co się stało ? - nic nie odpowiedziałam tylko się do niej przytuliłam a ona mnie objęła - ciii już dobrze . Na szczęście jesteś cała i zdrowa .

Nev- siorka vo się stało?

Mam- Nevil zaprować ją do pokoju a ja zapaże melise na uspokojenie

Nev- jasne chodź siostrzyczko - zaprowadził mnie do pokoju usiadłam na łóżku a on obok mnie , przytulił się do mnie - hej nie wiem co się dzieje ale będzie dobrze - jego obecność i próba pocieszenia mnie nie pomogły sprawiły tylko że zaczełam bardziej beczeć . Łzy lały mi sie strumieniami .

Nie wiem ile czasu minęło ale, w końcu przestałam płakać .Brat ciągle mnie przytulał , mama weszła do pokoju z kubkiem w której była melisa oraz w drugiej ręce trzymała chusteczki .
Usiadła koło mnie a Nevil poszedł do swojego pokoju mama zaraz po nim bo powiedziała że chce być sama , nie wiedząc co robić dalej postanowiłam się przespać .

******Rozalia*****

Byłam właśnie w domu i szyłam nowe kostiumy na zamówienie.

Leo- Roza powinnaś tu przyjść

Ro- Co się stało?- poszłam do salonu gdzie był telewizor u Leo . Leciały wiadomości o jakimś wypadku ?

Wiadomości :

Rano o koło godziny dziesiątej zdarzył się wypadek który miał miejsce przy ulicy ****/24 . Znany gitarzysta i wokalista Crowstorm Kastiel miał wypadek samochodowy chłopakak jadąc na motorze z ogromną prętkością został potrącony przez samochód który jechał z lewej strony.Kierowca niezdąrzył zachamować , chłopak został mocno poturbowany i jest na ostrym dyzurze .
******

Ro- O MATKO! A LEA O TYM WIE !?

Leo- sam nie wiem - w tej chwili zadzwonił mój telefon to Alexy

Al- halo?

Ro- halo Alexy ?

Al- widziałaś wiadomości ?

Ro- tak to straszne

Al- tak potwornie

Ro- zastanawiam się czy Lea o tym wie skoro wczoraj była z Kastielem

Al- ja też

Ro- czekaj spróbóje do niej zadzwonić

Al- okej .

Rozłączyłam się z nim i próbowałam dodzwonić się do Lei ale nie odbierała nawet miała wyłączony telefon .
Zadzwoniłam do Alexego i dowiedziałam się że też próbował swojego szczęścia więc pozostało nam tylko odwiedzić ją osobiście .

*****Lea****

Od jakiegoś czasu leżałam nieruchomo na łóżku i patrzałam się w sufit rozmyślając .Z dołu usłyszałam pukanie do drzwi lecz nie ruszyłam się w cale , Nevil i mama otworzą bo są w domu . Usłyszałam głos mojego brata który komuś odpowiada drzwi zaskrzypiały i usłyszałam brata że mam gości odwróciłam się w ich stronę była to Roza z Alexym.

Le- co wy tu robicie ? Byliśmy umówieni na shoping o którym zapomniałam?

Al- em nie

Ro- eee oglądałaś poranne wiadomości?

Le- nie a dla czego ?

Al- czyli jednak nie wiesz?

Le- o czym?

Ro- wiesz em może najlepiej jak usiadziesz

Le- stało się coś?

Al- tak ....

Le- przerażacie mnie mówcie o co chodzi !- popatrzeli się na siebie , i jagby czytali sobie w myślach Roza przytakneła

Ro- wiesz zdarzył się wypadek i karetka zabrała tą osobę do szpitala

Le- no dobrze ale czemu mi o tym mówicie ?

Al- bo to jest związane z tobą

Le- SŁUCHAM?!

Ro- bo em tą osobą która miała wypadek jest ....Kastiel - na imię Kastiel czułam jak wielki kamień spadł mi na żołądek i jak blednę

Le- JAK TO ?! I CZEMU NIE MÓWICIE OD RAZU !!?- zerwałam się na równe nogi i otworzyłam szafę z której wyciagnełam pierwsze leprze ciuchy - kiedy to się stało?!

Al- podobno koło dziesiątej

Le- dz-dziesiątej?- bardziej spochmurniałam , od razu przypomniał mi się poranny incydent . O NIE NIE NIE możliwe że kiedy wybiegłam chciał mnie zatrzymać i zamną wybiegł a raczej pojechał na motorze ! To wszystko... Przezemnie ! Opadłam na ziemie a do moich oczu napłynęły łzy .

Ro-Lea spokojnie wszystko będzie dobrze - przytulia mnie

Le- nie r-rozumiecie ! Miał wypadek ...PRZEZEMNIE !

AL\RO-CO!

Le- cóż rano kiedy wstałam trochę się z nim pokłuciłam i wybiegłam od niego i prawdopodobnie chciał mnie zatrzymać i jechał ...m-meg-a szybko i wtedy to się s-sta-ło - zakryłam rękami twarz i zaczełam płakać

Al- cicho spokojnie to nie twoja wina

Ro- on ma racje nic nie jest twoją winą , mogło to się zdarzyć karzdemu

Le- a-l-e gdybym n-n-ie wybiegła to on by nie ......- oboje przytulili mnie jeszcze bardziej

Ro- popatrz się na mnie ...to nie twoja wina i zamiast się obarczać to powinnaś ruszać w trzy pędy do szpitala- otarła mi łzy z policzków

Al- idziemy ?- nic nie mówiąc tylko przytaknełam , poszłam się przebrać po kilku minutach zaczęliśmy iść w stronę szpitala gdzie znajdował się Kastiel .

***
Byliśmy przy recepcji pielęgniarka poinformowała nas gdzie mamy się kierować . Wjechaliśmy windą na drugie piętro i skierowalismy się do przez ostatniego pokoju szyba była przezroczysta.

Kiedy zobaczyłam leżącego na łóżku całego w bandarzach tego którego kochałam czułam jak kuje mnie w środku serce . Czułam się winna że tu wylądował .Poczułam rękę Alexego na moich plecach .

Al- w porządku?

Le- nie , nie jest w porządku - spojrzałam jeszcze raz w jego stronę widziałam przy nim jego rodziców . Bałam się tam wejść nie miałam odwagi spojrzeć im w oczy .

Ro- wchodzisz z nami?

Le- nie chyba nie na razie zostanę tutaj później przyjdę - z wysiłkiem uśmiechnęłam się do nich i weszli a ja oparłam się o ścianę i zsunełam się na podłogę . Pod kuliłam nogi i skuliłam się zanurzyłam głowę w nogach . Myślałam o wszystkim co do tej pory zrobiłam od kąt tu przyjechałam , najpierw okłamywałam się co czuje do Kastiela następnie ukrywałam prawdę na temat kanału , jego i wszystkich wokół następnie kiedy miałam szanse wyznać prawdę postanowiłam kłamać dalej . Nie wspomne nawet że mimo obietnicy że nigdy więcej nie będziemy się oszukiwać to i tak to robiliśmy , nie byliśmy ze sobą całkowicie szczeży cały czas tylko wkułko sekrety , A teraz nawet nie mogę go przeprosić bo nie wiem jaki jest jego stan .

Nie wiem co robić myśląc o tym wszystkim robi mi się coraz gorzej , czuje jak kręci mi się w głowie . Najlepiej jak się przede , próbowałam wstać lecz ewidentnie za szybko bo czułam jak świat zawirował zrobiło mi się ciemno przed oczami.

Piel- hali proszę pani ? Hej proszę się ...-
Czułam jak upadam potem słyszę tylko pojedyncze słowa pielęgniarki następnie nie widzę już nic .

****Rozalia***
Ro- dzień dobry

Val- dzień dobry przyszliście sami?

Al- nie , jest z nami Lea ale nie miała siły wejść

Ro- to prawda wygląda tragicznie od kąd dowiedziała się od wypadku .

TatK- rozumiem sam jestem w rozsypce - nagle uslyszeliśmy głos wołania o pomoc weszliśmy na korytarz a tam leżała nie przytomna Lea przy której pochylała się pielęgniarka .

Ro- o matko Lea !

Piel- zna ja pani ?

Ro- tak to moja przyjaciółka

Piel- dobrze spokojnie zemdlała z powodu stresu jaki czuła możliwe że nie wytrzymała i dla tego zemdlała .

Val- ale nic jej nie będzie?

Piel- trzeba zrobić na wszelki wypadek badania .- pielęgniarka pobiegła po lekarza a nam kazała tu zostać .
Po dwuch minutach które ciągnęły sie w nieskączoność w końcu przyszedł lekarz z pielęgniarką i zabrali ją do sali na badania , ja zadzwoniłam do rodziców Lei a teraz zostało nam tylko czekać.

*****
Po jakiś pięciu minutach przyszli rodzice Lei .

MamL- jak z nią?

Al- lekarz ją bada

Val- proszę dać znać jak się miewa musimy racać do syna

TatL- rozumiemy to i dziękuje oraz proszę też nas informować co z Kastielem

TatK- oczywiście - i poszli my zostaliśmy z Alexym do końca badania .Po godzinie wrócił lekarz.

Lek- mam już wyniki

Ro- i jak?

Lek- na szczęście to nic poważnego , zemdlała z powodu stresu który musiała oczówać od dawna .

Mam- dobrze co teraz ?

Lek- jedynie musi teraz nieco odpocząć .
Powinna obudzić się za kilka godzin .

TatL- dziękuje

Lek- dobrze gdyby cos się działo proszę mnie zawołać , później też sprawdze jej stan .

Ro- my już będziemy wracać

MamL- rozumiem powiadomie was kiedy się obudzi

Al- dziękujemy dowidzenia .

*****Lea*****

Nie wiem ile czasu minęło i dokładnie co się stało ale kiedy otworzyłam oczy leżałam w szpitalnym łóżku .Obejrzałam się i koło mnie siedzieli moi rodzice

Mam- obudziłaś się ! Jak się czujesz?- z troską popatrzyła na mnie i złapała mnie za rękę .

Le- d-dobrze ale .. Co się stało?- próbowałam się podnieść lecz zakręciło mi się lekko w głowie .

Tat- pomału ! - pomógł mi się podnieść i oparłam się o poduszki .
- wezwe lekarza .

Mam- pamiętasz co się stało?

Le- cóż ostatnie co pamiętam to poszłam zobaczyć Kastiela , nie weszłam bo nie miałam odwagi a potem .... n- nie pamiętam .- położyłam rękę na głowie .

Mam- już dobrze doktor powiedział że zemdlałaś z powodu dużej dawki stresu .- jeszcze chwile porozmawialiśmy
Ojciec poszedł zawiadomić lekarza że się wybudziłam .

Lek- dobrze zdaje się że wszystko jest w porządku jednak nalegam byś się nie stresowała bo może to się powtórzyć

Le- jasne

Lek- dobrze , lepiej jeśli jeszcze zostaniesz do jutra wieczora u nas by mieć pewność że nic ci nie dolega

Le- mogę już wstawać?

Lek- tak ale nie forsuj się . Idę sprawdzić co u Kastiela .- przytaknełam

Mam- będziemy już wracać kochanie jest już późno

Le- nie martwcie się jestem już duża Pradze sobie

Tat- jasne że tak

Mam- z samego rana przyniosę ci parę rzeczy skoro masz tu zostać do jutra wieczora

Le- tak na razie - pożegnałam się z rodzicami .Gdy poszli zastanawiałam się jak ma się Kastiel .

Może w końcu go odwiedzę , nie jest późno i lekarz kazał mi się nie forsować...
Yyyyy nie zasne jeśli go nie zobacze !
Ostrożnie zsunełam nogi z łóżka szpitalnego , po mału wstałam na szczęście nie kręciło mi się w głowie .

Poszłam na korytarz i szłam prosto po paru chwilach znalazłam się przed drzwiami gdzie leżał .Wziełam głęboki oddech i weszłam , niepewnie podeszłam do niego . Kiedy zobaczyłam jego rany i bandarze do oczu napłynęły mi łzy pochyliłam głowę . Powstrzymywałam się od płaczu zagryzając wargi , gdyby nie ja to nigdy by się nie zdarzyło .

Nie! Dosyć nie mogę popadać w chisterie ! Muszę wziąść się w garść stało się i nie mogę cofnąć czasu jednak , mogę być dla niego wsparciem ale jak będę chisteryzować to na nic się nie zdam.

Usiadłam na krzesełku koło łóżka chwyciłam go za rękę i popatrzałam na niego z czułością .

Le- cześć wiem że mnie nie słyszysz ale , mam nadzieje że tak .Przypomina mi się scena kiedy ja miałam wypadek , widocznie teraz zamieniliśmy się rolami ..... Wolała bym żeby do tego nie doszło jednak stało się .
Nie wiem co robić dalej jedyne co mogę zrobić to być przy tobie , mam nadzieje że wkrótce się obudzisz i będziemy mieli szanse się pogodzić i porozmawiać .- głaskałam jego dłoń zostałam jeszcze przy nim z godzinę potem poszłam się położyć .Oby wkrótce wszystko się ułożyło .

Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie byłam rozczochrana więc zrobiłam sobie koka nie był idealny lecz się nadawał .
Usłyszałam pukanie z nich wyłoniła się Roza i Alexy .

Ro- wreszcie się obudziłaś ! - przytulia mnie a ja ją

Al- EJ ja też chce !- nie zważając na nic podbiegł do nad i przewalił Rozalie na łóżko .

Le- ALEXY ! ZŁAZIĆ I TO JUŻ GNIECIECIE MNIE!

Al- wybacz lecz martwiłem się - Roza go szturchneła
- no oboje się martwiliśmy

Le- jak było na studniówce?

Ro- nie było jej

Le- co!?

Al- przełożyli ją na dzisiaj

Le- dzisiaj?

Ro- tak no wiesz em . Kiedy dyrektorka dowiedziała się o wypadku Kastiela i twoim zemdleniu zmartwiła się jak wszyscy i nikt nie miał ochoty na imprezę .

Le- rozumiem

Al- widziałaś się z nim?- przytaknełam

Le- tak wczoraj gdy poszli rodzice

Ro- i ?

Le- i miałaś racje co się stało to się nie od stanie jedynie co mogę zrobić to mieć nadzieje że się w końcu obudzi .

Ro- to Lea którą kochamy - na te słowa usmiechnełam się do nich

Al- mam tez do powiedzenia ważną rzecz

Le- jaką ?

Al- sprawdzałem dobie neta i twoi fani życzą ci powrotu do zdrowia

Le- moment ale .... skąd wiedzą ?!

Ro- znasz ich zawsze jakoś się dowiedzą

Le- racja

Al- tak są tak samo uparci jak paparazzi !- zaczął wymachiwać do góry rękami gdy to mówił a ja i Roza tylko się zaśmiałyśmy .

Ro- a wracając do tego od dawna nie wżuciłaś nic nowego .

Le- wiem i szczeże to za tym trochę tęskbie dla tego zaczełam tworzyć nowa piosenkę .

Al- dasz przeczytać?

Le- jasne

,,Budzisz się - pada i do tego to. poniedziałek,
Wygląda na to, że to
jeden z tych burzliwych dni,
Czas płynie, a ty jesteś
spóźniony więc wychodzisz
Na zewnątrz (na zewnątrz)
Czasem czujesz jakbyś biegł,
Odkrywasz nowe życie i się w
nim zatracasz, Chodź - wstań
i uderzajmy na parkiet, Ale
kiedy gasną światła i kończy
się show (czyt. szoł) A ty czujesz,
że nie masz dokąd się udać... Czy nie wiesz?!

Możesz zmienić fryzurę,
możesz zmienić ubrania, Możesz
zmienić swoje myślenie - tak to
działa, Możesz powiedzieć
"Żegnaj" a możesz powiedzieć
"Witaj", Ale zawsze odnajdziesz
drogę powrotną do domu.
Możesz zmienić styl, tak, możesz
zmienić dżinsy, Możesz nauczyć
się latać i możesz gonić za
marzeniami, Możesz się
śmiać i możesz płakać -
ale wszyscy wiedzą...
Zawsze znajdziesz drogę
powrotną do domu.,,

Ro- łał nie wiem skąd bierzesz wene ale podoba mi się

Le- wiesz to tylko początek

Al- mam nadzieje bo to zdecydowanie za krótkie .

Le- wiem lecz na razie nie mam weny za bardzo martwicę się o Kastiela .

Ro- rozumiem cie dobrze gdyby Leo zdarzył się wypadek też bym o niczym innym nie myślała .

Lek- dzień dobry

Le- o em dzień dobry - nawet nie wiem kiedy przyszedł

Lek- jak się dzisiaj czujesz ?

Le- dobrze po odpoczynku i przesłaniu się czuje się wyśmienicie no..... Prawie

Lek- dobrze wiem dla czego - uśmiech na się
- przynosze dobre wieści właśnie przyszły wyniki badań z tego ranka Kastiel na szczęście nic nie ma złamanego i nie ma wstrząsnienia ani uszkodzenia mózgu jest tylko pobijany .

Le- całe szczęście

Ro- na szczęście nie zapomniał niczego ani połowy wspomnień tak jak miało miejsce pół roku temu dla Lysandra

Al- tak to było straszne

Le- tak dobrze to pamiętam , Więc kiedy się obudzi?

Lek- dzisiaj już odłączymy od niego rurkę i powinien się wkrótce obudzić

Le- wspaniałe

Lek- a ty możesz wychodzić już za dwie godziny

Le- dziękuje

Lek- dobrze podwiń rękaw pobiore ci krew - zrobiłam jak kazał i szybko zrobił co trzeba nawet nic nie czułam .
- dobrze w takim razie was zostawiam .

Le- wiecie tak się zastanawiałam co chciałabym studiować szukałam i próbowałam wszystkiego uczyć się psychologii czy socjologii lecz to dla mnie masło maślane i wszystko inne czego próbowałam . Zdałam sobie sprawę że jestem dobra tylko w tworzeniu piosenek i szczeże powiedziawszy to mnie kręci

Al- czyli wybieraż studia muzyczne ?

Le- tak ! Nareszcie wiem w jakim kierunku chce iść !

Ro- świetnie ! Nareszcie się zdecydowałaś

Le- tak

Al- musisz to obwieścić swoim fanom na twoim koncie

Le- wiem lecz jeszcze nie teraz obwieszcze im później kiedy wszystko w moim życiu się na prostuje .

Ro- dobry wybur .

Tat- puk puk możemy wejść ?

Le- mama tata ! Jasne wchodzcie

Mam- gotowa do powrotu do domu ?

Le- jasne eh dajcie mi pięć minut i spotkamy się na dole .- przytakneli a ja poszłam do Kastiela , jego rodzice byli już w sali .

Val- Lea co za niespodzianka jak się czujesz?

Le- już dobrze właśnie zostałam wypisana i przyjechali po mnie więc przyszłam tylko na chwile

TatK- rozumiemy cieszę się ze ci lepiej

Le- tak Lekarz mówił że na szczęście nic mu nie będzie

Val- tak słyszeliśmy gdy przyszliśmy już z nim był i go badał

Le- rozumiem więc proszę mnie poinformować kiedy się obudzi

TatK- masz to jak w banku - przytaknełam pożegnałam się z nimi i poszłam do do samochodu gdzie była moja ferajna .

Hejka wiem że długo nie było działu lecz ferie się skończyły i mam szkołę z tego względu też że możliwe że będę pracować i też nie będę miała czasu lecz nic nie jest pewne . Również już za niedługo mam maturę no w następnym roku jednak trzeba się zacząć niestety uczyć . Nie wiem kiedy pojawi się kolejny dział możliwe że za miesiąc no kiedy będę miała czas to tyle .
Ps: możliwe że pojawi się specjal na walentynki jednak nie obiecuje to wszystko na razie buziaki kochani .😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro