Wycieczka
••••••
Hejka na samym początku chce powiedzieć że opowiadanie miało wyglondać inaczej ale trochę je przerobiłam mam nadzieje że będzie ciekawe 😊
••••••
Kiedy się szykowałam na wycieczkę która odbywała się jutro , myślałam o tym co zdarzyło się wczoraj .Nie miałam pojęcia dlaczego tak ta dziewczyna się na mnie uwzięła , może dlatego że Kastiel pocałował mnie na jej oczach?
Kiedy znowu pomyślałam o tym pocałunku ...
Pokręciłam głową , nie chce się zastanawiać nad tym co i tak nie miało znaczenia jedno wiem napewno , nie chce się wciągnąć jeszcze bardziej w ich szaloną relacje .
Nagle telefon zaczą dzwonić.
Le- halo ?
Ro- Lea? Mamy problem i to wielki !
Le- co ?
Ro- Ta żmija przepisała się do naszego liceum!
Kiedy usłyszałam te słowa zamarłam, chyba naprawdę mam pecha . Nie wiem dla czego ale zaczęłam się trząść ze strachu , nie wiem czemu lecz Debra wywoływała u mnie lęk.
Ro- jesteś tam?
Le- hym? Tak tak jestem poprostu się zamyslilam
Ro- musimy o tym pogadać !
Le- ale przecież to nic takiego
Ro- nic takiego ?! Nie dziewi cię to ze wczoraj zrobiła ci awanturę i o mało cię nie uderzyła a następnego dnia będzie w naszej szkole? na stówkę coś knuje !
Le- Roza ja , ja nie zamierzam się mieszać to nie moje sprawy .
Ro- dobra jak chcesz ale mówię ci że ta dziewczyna coś planuje . Spotkajmy się i zastanówmy jak to rozegramy .
Le- no niech ci będzie
Ro- spytam się dziewczyn czy mają czas się spotkać. Widzimy się za pół godziny u mnie .
Kiedy się rozłączyłam miałam czarne myśli , proszę żeby nie była zemną w klasie !
***
Kiedy schodziłam na dół zobaczyłam Markusa który wchodził do domu
Mar- Hej siostrzyczko
Le- Hej , jak było ?
Mar - super , nic nie zmalowaliscie ?
Le- nie o dziwo Nevil był dla mnie miły
Mar - widać że wydoroślał
Le- słuchaj idę do Rozy a jutro jadę na wycieczkę
Mar - okej a gdzie?
Le- do laboratorium gdzie , eksperymentują z genami
Mar - ty nie wiem czy to dobry pomysł
Le- czemu ?
Mar - bo tak
Le- Hej zawsze mnie ciekawiły takie żeczy !
Mar - tia wiem to z filmów Marvela co nie?
Nie odpowiedziałam tylko , poszłam do pokoju zabrałam moją torbę ominęłam go i wyszłam .
Rozalia mi napisała że tylko Violetta da radę przyjść , więc przyspieszyłam kroku i po jakieś godzinie byłam u przyjaciółki niestety zajęło mi trochę bo mieszkała w centrum miasta .
Ro- zapraszam
Vio- hej
Le- część Violetto
Ro- chodźcie do mojego pokoju
Poszłyśmy pokój Rozy był ładny ale , dla mnie zbyt różowy i kolorowy .
Vio- śliczny pokój
Ro- dzięki
Vio- to oco chodzi?
Roza powiedziała Violettcie pokródce oco chodzi , a ona potwierdziła że to nie może być przypadek .Rozmawiałyśmy o tym wszystkim dobrch kilka godzin .
Kiedy zrobiło się ciemno razem z Violettą chciałyśmy iść do siebie ale Roza zaproponowała żebyśmy u niej zanocowali .
Vio- dobrze tylko muszę zadzwonić do taty
Le- a ja do braci , jak bym im nie powiedziała następnego dnia udusili by mnie żywcem a szczególnie Markus .
Zadzwoniłam i powiedziałam bratu że będę spała u przyjaciółki a rano pojadę odrazu na wycieczkę .
Le- Rozo masz pożyczyć mi jakąś pluzke do spania?
Ro - jasne poczekaj , Violu ty teraz chcesz?
Vio- tak dzięki
Gdy się przebrałam i weszłam do pokoju Rozy powiedziałam Viollettcie że może iść a ja usiadłam na parapecie , patrząc w gwiazdy potem przypomniał mi się ten moment w którym spotkałam Kasiela uśmiechnełam się .
Ro - idę zrobić nam kanapki
Vio - idę z tobą
Le - ja yy zaraz przyjdę
Wyszły a ja dalej się zatraciłam w wydarzeniach z ostatnich dni o tą sytuacje kiedy Debra kłóciła się z Kasem oraz chwila kiedy mnie pocałował na tą myśl zarumięniłam się , odwróciłam się i zobaczyłam Fortepian usiadłam na krzesełeczku wyjęłam mój pamiętnik i zaczełam brzdąkać o klawisze . Zamknęłam oczy zaczełam sobie przypominać moje życie tutaj oraz moje marzenia , nuty i muzyka zaczęły same się wydobywać z pianina
Zapisałam nuty
kiedy skończyłam i otworzyłam oczy zobaczyłam dziewczyny które stały zaskoczone , Violetta patrzała jak zachpnotyzowana a Roza trzymała telefon w moim kierunku chyba mnie nagrała .
Vio - to - było piękne !
Ro -zgadzam się to było magiczne nie wiedziałam że umiesz grać
Le - yyy nie umiem tak dobrze tylko kilka nut umiem zagrać i to wszystko - zarumieniłam się
Ro- koniecznie trzeba to wysłać na yt
Le - ROZA NIEEE!!
RO - A -,ALE - zrobiła oczy szczeniaczka
A ja weschnełam
Vio - tak musimy
Le - yyy dobra ! Tylko żeby nie było mnie widać - wydukałam zła
Dziewczyny przybiły sobie piątkę
Ro - nie mart się założe ci prywatne konto na którym będzie tylko melodia , przydały by się słowa do melodi nie sądzisz ?
Le -jeszcze jej nie mam
Vio - spokojnie coś wymyślisz
Ro- hym jak powinnaś się nazywać .
MAM CO POWIESZ NA .....'' heart melody''
Le- yyyy nie
Ro- ,,felicyty for now,,
Vio - yy fajny pseudonim ale nie pasuje
Ro - to może sun music ?
Vio - podoba mi się
Le-w sumie mi też ale proszę nie chcę słyszeć że nikt tego nie odłucha oraz nie męczcie mnie potem .
Ro - jasne , milczymy po grób prawda ?
Vio - tak to będzie nasz sekret
Le - tylko wy wiecie że gram trochę
Ro- czemu?
Ja tylko wzruszyłam ramionami , potem poszłyśmy spać.
Następnego ranka kiedy się obódziłam zeszłam do kuchni zobaczyłam Roze która robi śniadanie.Kiedy zjadłyśmy i się przebrałyśmy poszłyśmy koło szkoły i przystanku . Byłyśmy pierwsze poczekałyśmy jakieś 10 min aż zobaczyłam Lysia , Kastiela oraz Leo .
Dziewczyna żuciła się na chłopaka całując go .
Ro -skąd się tu wziołeś ?- uśmiechneła się i przytuliła chłopaka
Leo- Pani dyrektor zadzwoniła bo potrzebowała jeszcze jednej osoby do pilnowania uczniów .
Lys- witajcie dziewczyny
Vio - hej - zarumieniła się i spóściła głowę
Czy mnie oczy nie mylą ?
Nagle zobaczyłam najbardziej irytującą małpę , która się zbliżała do mnie
Kas - siemka dziewczynko
Le - EJ ! Nie jestem dzieckiem !
Kas- ledwo dosięgasz mi do ramienia - powiedział z tym swoim głupim uśmieszkiem .
Le- bardzo śmieszne ja wciąż rosnę
Kas - nie sądzę
Le-TYYYY!
Walnełam go o ramię , chciałam ponownie lecz złapał mnie za nadgarstek i spojrzał w moje oczy a ja poczułam jak policzki zaczęły mnie piec .
Pochylił się nademną i szepną mi do ucha
Kas - lepiej się uspokój jeśli chcesz iść do znajomych bo nie tylko twoja bluzka jest czerwona zaśmiał się ironicznie a potem pogłaskał po policzku. odsunęłam się od niego .
Le - D- DEBIL !
Iri- co się dzieje Lea?
Podeszła do mnie razem z resztą nie było tylko Debry i trzech królowych żmij .
Le - nic się nie stało - uśmiechnełam się , udawanym uśmiechem .
Czemu powiedziałam Debra? Ponieważ Pegy dowiedziała się że ta dziewczyna będzie z nami w kasie .Kiedy wszyscy przyszli i wsiadali do busa czułam na sobie czyjś wzrok odwróciłam się i zobaczyłam jak ta dziewczyna piorunuje mnie wzrokiem nie czekając wsiadłam do pojazdu i usiadłam z Alexym , a Roza z Leo , Violetta z Kim , Iris z Melanią , Nathaniel z Amber , Li i Charlotte razem , Klementyna z Debrą a Kastiel z Lysiem oraz Pryja z Pegi . Przez całą drogę czułam ten sam wzrok na mnie co mnie przeprażało co jeśli Roza miała racje?
***Debra
Nie mogę znieść tej dziewczyny! Cały czas klei się do Kastiela! Muszę coś zrobić tylko co ?
Myślałam jak by się jej pozbyć przez nią on się bardzo zmienił , a ja nie pozwolenie sobie go stracić ,nie dość że był bogaty to jeszcze mugłby stworzyć karierę w zespole rokowym .
Muszę się jej pozbyć !
Kiedy dojechaliśmy wysiadłam z tą bandą debili .Jakiś facet stał i pewnie czekał żeby nas oprowadzić .
??dzień dobry nazywam się Daniel i jestem waszym przewodnikiem chodzcie zamką.
Poszliśmy i chodziliśmy po tym laboratorium , opowiadał jakieś nudziarstwa na temat eksperymentów na szczurach i zwierzętach np. Żółw mugł być szybszy , żaba mogła stać się niewidzialna , kangur mógł stworzyć pole energetyczne taką bańkę jak tarczę itd.
doszedł do głównego tematu.
Da- wieżymy też że uda nam się te zdolności umieścić w ludzkim DNA jak zmiana wyglądu nadludzka siła czy super szybkość , eksperymentujemy też z wodą jeśli udało by się nam skopiować DNA wody może uda się też wszczepić go w ludziach , nie wiemy co mogłoby się wydażyć jednak nie tracimy nadziei .Na razie musimy dalej to badać ponieważ mogłoby to być dla człowieka śmiertelne .
Kiedy usłyszałam to słowo pomyślałam sobie że jeśli by udało się te genty wszczepić w te sukę to wtety by nie przeżyła .Zaczełam słuchać jak inni się pytali gdzie jest laboratorium a ja słyszałam dokładne wytyczne więc dyskretnie odłączyłam się od nich bende musiała ją zatrzymać w środku .
***Lea
Kiedy PAN Daniel opowiadał nam że to niebezpieczne musiałam przyznać mu racje .Nagle usłyszeliśmy syreny alarmowe karzdy w pośpiechu biegał na wszystkie strony a ja poczułam jak ktoś mnie popycha w odwrotną stronę do klasy Roza i Violetta mnie zauważyły i pobiegneły zamną żeby mnie złapać za ręke .Jednak też zostały pochnięte chciałam do nich podbiec lecz coś uderzyło mnie w głowę potem poczułam jak tracę przytomność , ktoś mnie obrócił poczułam jak zostaje ciągnięta w nieznanym mi kierunku .Kiedy odzyskałam w połowie zmysły próbowałam otworzyć oczy ale nie widziałam dokładnie obraz był zamazany
?? - czemu cały czas musisz się kleić do niego? Co ty takiego masz!?
Usłyszałam głos którego nie rozpoznaje , pochyliłam się na bok zobaczyłam dwie postacie leżące Kołomnie .
??- a tak twoje ''przyjaciółeczki '' szły zatobą więc nie miałam wyjścia , je też muszę zlikwidować . Słyszałam że jedna dawka tego genu sprawia ogromny ból ale jeśli połączy się wszystko naraz człowiek może umrzeć więc problem będzie z głowy .
Moje oczy pojakimś czasie uległy poprawie w widzeniu widziałam wyraźniej i to była Debra!
Le - Czego odemnie chcesz ?
De- czy to nie oczywiste? Zniszczyłaś mój związek z kastielem !
Ro - ty chyba oszalałaś sama SE go popsułaś !
Le- ROZA !
De- yyy niedobrze mi się robi kiedy do stanięcie zastrzyk nie będziesz mi już zagrażać!
Le -zagrażać ? Niby czym ?
De-NIE RÓB ZEMNIE IDIOTKI !
(PS : A CZEMU NIE?😅😎)
Le- nie nierób tego !
***Kastiel
Wyszliśmy z budynku a Leo z Dyrektorką liczyli uczniów . Nie widziałem nigdzie Lei więc zaczołem jej szukać wzrokiem .
Lys- Hej nie wiedziałeś Violetty?
Kas- nie Lea też nie widzę.
Leo- co ? One też? Niema takrze Rozali martwie się .
Iris - może nie wyszły jeszcze z budynku
Pryia - Debre też wcieło!
Kiedy usłyszałem słowo Debra czułem paraliż , skoro ich niema oraz tej idiotki. Odwróciłem się w stronę laboratorium i zaczołem kierować się w tamtą stronę .
Lys - czekaj !
Leo- idziemy z tobą Kas - spoko , odparłem
Weszliśmy i patrzeliśmy rórzne korytarze nagle na podłodze była krew !
Przestraszyłem się i zaczołem biec w stronę gdzie prowadziła smuga krwi .Prowadziły do zamkniętego pomieszczenia .Zawołałem chłopaków udało nam się wywarzyć drzwi i kiedy weszłem do środka zobaczyłem Lee , Rozalie i Violette które leżały na ziemi nieruchome .
Kas- LEA!
Lys- wezmę karetkę !
Kas- NIE MA CZASU TRZEBA JE ZABRAĆ TERAZ!
Wziąłem dziewczynę na ręce , chłopaki też Leo Roze a Lys Villette zaczęliśmy biec. kiedy zobaczyła nas dyrektorka zbladła zadzwoniła po karetkę , 3,karetki były 5 minut potem . Kiedy odjechali czułem pustkę .JAK MOGŁEM DOTEGO DOPUŚCIĆ!? Byłem nieostrożny ! Wtedy zdałem sobie sprawę że jeśli strace Lee stracę też dusze .
(●♡∀♡)♥(✿ฺ'∀'✿ฺ)ノ(//・_・//)(。♥‿♥。)
Okej i jak wam się podobało? Mam nadzieje że było okej trochę za bardzo podkoloryzowałam ale tak ogólnie mam nadzieje że było okej i przepraszam was że nie pojawiały się tak długo ale jestem przybita bo moja babcia jest w szpitalu oraz moja młodsza siostra na obserwacji na szczęście już im lepiej więc to z tego powodu nie było dialogów ale, obiecuje że jak lepiej się poczuje to dalej historia będzie się toczyć na razie słodziaki 😍🥰.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro