Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wycieczka

••••••
Hejka na samym początku chce powiedzieć że opowiadanie miało wyglondać inaczej ale trochę je przerobiłam mam nadzieje że będzie ciekawe 😊
••••••

Kiedy się szykowałam na wycieczkę która odbywała się jutro , myślałam o tym co zdarzyło się wczoraj .Nie miałam pojęcia dlaczego tak ta dziewczyna się na mnie uwzięła , może dlatego że Kastiel pocałował mnie na jej oczach?
Kiedy znowu pomyślałam o tym pocałunku ...
Pokręciłam głową , nie chce się zastanawiać nad tym co i tak nie miało znaczenia jedno wiem napewno , nie chce się wciągnąć jeszcze bardziej w ich szaloną relacje .
Nagle telefon zaczą dzwonić.

Le- halo ?

Ro- Lea? Mamy problem i to wielki !

Le- co ?

Ro- Ta żmija przepisała się do naszego liceum!

Kiedy usłyszałam te słowa zamarłam, chyba naprawdę mam pecha . Nie wiem dla czego ale zaczęłam się trząść ze strachu , nie wiem czemu lecz Debra wywoływała u mnie lęk.

Ro- jesteś tam?

Le- hym? Tak tak jestem poprostu się zamyslilam

Ro- musimy o tym pogadać !

Le- ale przecież to nic takiego

Ro- nic takiego ?! Nie dziewi cię to ze wczoraj zrobiła ci awanturę i o mało cię nie uderzyła a następnego dnia będzie w naszej szkole? na stówkę coś knuje !

Le- Roza ja , ja nie zamierzam się mieszać to nie moje sprawy .

Ro- dobra jak chcesz ale mówię ci że ta dziewczyna coś planuje . Spotkajmy się i zastanówmy jak to rozegramy .

Le- no niech ci będzie

Ro- spytam się dziewczyn czy mają czas się spotkać. Widzimy się za pół godziny u mnie .

Kiedy się rozłączyłam miałam czarne myśli , proszę żeby nie była zemną w klasie !

***
Kiedy schodziłam na dół zobaczyłam Markusa który wchodził do domu

Mar- Hej siostrzyczko

Le- Hej , jak było ?

Mar - super , nic nie zmalowaliscie ?

Le- nie o dziwo Nevil był dla mnie miły

Mar - widać że wydoroślał

Le- słuchaj idę do Rozy a jutro jadę na wycieczkę

Mar - okej a gdzie?

Le- do laboratorium gdzie , eksperymentują z genami

Mar - ty nie wiem czy to dobry pomysł

Le- czemu ?

Mar - bo tak

Le- Hej zawsze mnie ciekawiły takie żeczy !

Mar - tia wiem to z filmów Marvela co nie?

Nie odpowiedziałam tylko , poszłam do pokoju zabrałam moją torbę ominęłam go i wyszłam .
Rozalia mi napisała że tylko Violetta da radę przyjść , więc przyspieszyłam kroku i po jakieś godzinie byłam u przyjaciółki niestety zajęło mi trochę bo mieszkała w centrum miasta .

Ro- zapraszam

Vio- hej

Le- część Violetto

Ro- chodźcie do mojego pokoju

Poszłyśmy pokój Rozy był ładny ale , dla mnie zbyt różowy i kolorowy .

Vio- śliczny pokój

Ro- dzięki

Vio- to oco chodzi?

Roza powiedziała Violettcie pokródce oco chodzi , a ona potwierdziła że to nie może być przypadek .Rozmawiałyśmy o tym wszystkim dobrch kilka godzin .
Kiedy zrobiło się ciemno razem z Violettą chciałyśmy iść do siebie ale Roza zaproponowała żebyśmy u niej zanocowali .

Vio- dobrze tylko muszę zadzwonić do taty

Le- a ja do braci , jak bym im nie powiedziała następnego dnia udusili by mnie żywcem a szczególnie Markus .

Zadzwoniłam i powiedziałam bratu że będę spała u przyjaciółki a rano pojadę odrazu na wycieczkę .

Le- Rozo masz pożyczyć mi jakąś pluzke do spania?

Ro - jasne poczekaj , Violu ty teraz chcesz?

Vio- tak dzięki

Gdy się przebrałam i weszłam do pokoju Rozy powiedziałam Viollettcie że może iść a ja usiadłam na parapecie , patrząc w gwiazdy potem przypomniał mi się ten moment w którym spotkałam Kasiela uśmiechnełam się .

Ro - idę zrobić nam kanapki

Vio - idę z tobą

Le - ja yy zaraz przyjdę

Wyszły a ja dalej się zatraciłam w wydarzeniach z ostatnich dni o tą sytuacje kiedy Debra kłóciła się z Kasem oraz chwila kiedy mnie pocałował na tą myśl zarumięniłam się , odwróciłam się i zobaczyłam Fortepian usiadłam na krzesełeczku wyjęłam mój pamiętnik i zaczełam brzdąkać o klawisze . Zamknęłam oczy zaczełam sobie przypominać moje życie tutaj oraz moje marzenia , nuty i muzyka zaczęły same się wydobywać z pianina

Zapisałam nuty

kiedy skończyłam i otworzyłam oczy zobaczyłam dziewczyny które stały zaskoczone , Violetta patrzała jak zachpnotyzowana a Roza trzymała telefon w moim kierunku chyba mnie nagrała .

Vio - to - było piękne !

Ro -zgadzam się to było magiczne nie wiedziałam że umiesz grać

Le - yyy nie umiem tak dobrze tylko kilka nut umiem zagrać i to wszystko - zarumieniłam się

Ro- koniecznie trzeba to wysłać na yt

Le - ROZA NIEEE!!

RO - A -,ALE - zrobiła oczy szczeniaczka

A ja weschnełam

Vio - tak musimy

Le - yyy dobra ! Tylko żeby nie było mnie widać - wydukałam zła

Dziewczyny przybiły sobie piątkę

Ro - nie mart się założe ci prywatne konto na którym będzie tylko melodia , przydały by się słowa do melodi nie sądzisz ?

Le -jeszcze jej nie mam

Vio - spokojnie coś wymyślisz

Ro- hym jak powinnaś się nazywać .
MAM CO POWIESZ NA .....'' heart melody''

Le- yyyy nie

Ro- ,,felicyty for now,,

Vio - yy fajny pseudonim ale nie pasuje

Ro - to może sun music ?

Vio - podoba mi się

Le-w sumie mi też ale proszę nie chcę słyszeć że nikt tego nie odłucha oraz nie męczcie mnie potem .

Ro - jasne , milczymy po grób prawda ?

Vio - tak to będzie nasz sekret

Le - tylko wy wiecie że gram trochę

Ro- czemu?

Ja tylko wzruszyłam ramionami , potem poszłyśmy spać.

Następnego ranka kiedy się obódziłam zeszłam do kuchni zobaczyłam Roze która robi śniadanie.Kiedy zjadłyśmy i się przebrałyśmy poszłyśmy koło szkoły i przystanku . Byłyśmy pierwsze poczekałyśmy jakieś 10 min aż zobaczyłam Lysia , Kastiela oraz Leo .
Dziewczyna żuciła się na chłopaka całując go .

Ro -skąd się tu wziołeś ?- uśmiechneła się i przytuliła chłopaka

Leo- Pani dyrektor zadzwoniła bo potrzebowała jeszcze jednej osoby do pilnowania uczniów .

Lys- witajcie dziewczyny

Vio - hej - zarumieniła się i spóściła głowę

Czy mnie oczy nie mylą ?
Nagle zobaczyłam najbardziej irytującą małpę , która się zbliżała do mnie

Kas - siemka dziewczynko

Le - EJ ! Nie jestem dzieckiem !

Kas- ledwo dosięgasz mi do ramienia - powiedział z tym swoim głupim uśmieszkiem .

Le- bardzo śmieszne ja wciąż rosnę

Kas - nie sądzę

Le-TYYYY!

Walnełam go o ramię , chciałam ponownie lecz złapał mnie za nadgarstek i spojrzał w moje oczy a ja poczułam jak policzki zaczęły mnie piec .
Pochylił się nademną i szepną mi do ucha

Kas - lepiej się uspokój jeśli chcesz iść do znajomych bo nie tylko twoja bluzka jest czerwona zaśmiał się ironicznie a potem pogłaskał po policzku. odsunęłam się od niego .

Le - D- DEBIL !

Iri- co się dzieje Lea?

Podeszła do mnie razem z resztą nie było tylko Debry i trzech królowych żmij .

Le - nic się nie stało - uśmiechnełam się , udawanym uśmiechem .

Czemu powiedziałam Debra? Ponieważ Pegy dowiedziała się że ta dziewczyna będzie z nami w kasie .Kiedy wszyscy przyszli i wsiadali do busa czułam na sobie czyjś wzrok odwróciłam się i zobaczyłam jak ta dziewczyna piorunuje mnie wzrokiem nie czekając wsiadłam do pojazdu i usiadłam z Alexym , a Roza z Leo , Violetta z Kim , Iris z Melanią , Nathaniel z Amber , Li i Charlotte razem , Klementyna z Debrą a Kastiel z Lysiem oraz Pryja z Pegi . Przez całą drogę czułam ten sam wzrok na mnie co mnie przeprażało co jeśli Roza miała racje?

***Debra

Nie mogę znieść tej dziewczyny! Cały czas klei się do Kastiela! Muszę coś zrobić tylko co ?
Myślałam jak by się jej pozbyć przez nią on się bardzo zmienił , a ja nie pozwolenie sobie go stracić ,nie dość że był bogaty to jeszcze mugłby stworzyć karierę w zespole rokowym .
Muszę się jej pozbyć !
Kiedy dojechaliśmy wysiadłam z tą bandą debili .Jakiś facet stał i pewnie czekał żeby nas oprowadzić .

??dzień dobry nazywam się Daniel i jestem waszym przewodnikiem chodzcie zamką.

Poszliśmy i chodziliśmy po tym laboratorium , opowiadał jakieś nudziarstwa na temat eksperymentów na szczurach i zwierzętach np. Żółw mugł być szybszy , żaba mogła stać się niewidzialna , kangur mógł stworzyć pole energetyczne taką bańkę jak tarczę itd.

doszedł do głównego tematu.

Da- wieżymy też że uda nam się te zdolności umieścić w ludzkim DNA jak zmiana wyglądu nadludzka siła czy super szybkość , eksperymentujemy też z wodą jeśli udało by się nam skopiować DNA wody może uda się też wszczepić go w ludziach , nie wiemy co mogłoby się wydażyć jednak nie tracimy nadziei .Na razie musimy dalej to badać ponieważ mogłoby to być dla człowieka śmiertelne .
Kiedy usłyszałam to słowo pomyślałam sobie że jeśli by udało się te genty wszczepić w te sukę to wtety by nie przeżyła .Zaczełam słuchać jak inni się pytali gdzie jest laboratorium a ja słyszałam dokładne wytyczne więc dyskretnie odłączyłam się od nich bende musiała ją zatrzymać w środku .

***Lea

Kiedy PAN Daniel opowiadał nam że to niebezpieczne musiałam przyznać mu racje .Nagle usłyszeliśmy syreny alarmowe karzdy w pośpiechu biegał na wszystkie strony a ja poczułam jak ktoś mnie popycha w odwrotną stronę do klasy Roza i Violetta mnie zauważyły i pobiegneły zamną żeby mnie złapać za ręke .Jednak też zostały pochnięte chciałam do nich podbiec lecz coś uderzyło mnie w głowę potem poczułam jak tracę przytomność , ktoś mnie obrócił poczułam jak zostaje ciągnięta w nieznanym mi kierunku .Kiedy odzyskałam w połowie zmysły próbowałam otworzyć oczy ale nie widziałam dokładnie obraz był zamazany

?? - czemu cały czas musisz się kleić do niego? Co ty takiego masz!?

Usłyszałam głos którego nie rozpoznaje , pochyliłam się na bok zobaczyłam dwie postacie leżące Kołomnie .

??- a tak twoje ''przyjaciółeczki '' szły zatobą więc nie miałam wyjścia , je też muszę zlikwidować . Słyszałam że jedna dawka tego genu sprawia ogromny ból ale jeśli połączy się wszystko naraz człowiek może umrzeć więc problem będzie z głowy .

Moje oczy pojakimś czasie uległy poprawie w widzeniu widziałam wyraźniej i to była Debra!

Le - Czego odemnie chcesz ?

De- czy to nie oczywiste? Zniszczyłaś mój związek z kastielem !

Ro - ty chyba oszalałaś sama SE go popsułaś !

Le- ROZA !

De- yyy niedobrze mi się robi kiedy do stanięcie zastrzyk nie będziesz mi już zagrażać!

Le -zagrażać ? Niby czym ?

De-NIE RÓB ZEMNIE IDIOTKI !

(PS : A CZEMU NIE?😅😎)

Le- nie nierób tego !

***Kastiel

Wyszliśmy z budynku a Leo z Dyrektorką liczyli uczniów . Nie widziałem nigdzie Lei więc zaczołem jej szukać wzrokiem .

Lys- Hej nie wiedziałeś Violetty?

Kas- nie Lea też nie widzę.

Leo- co ? One też? Niema takrze Rozali martwie się .

Iris - może nie wyszły jeszcze z budynku

Pryia - Debre też wcieło!

Kiedy usłyszałem słowo Debra czułem paraliż , skoro ich niema oraz tej idiotki. Odwróciłem się w stronę laboratorium i zaczołem kierować się w tamtą stronę .

Lys - czekaj !

Leo- idziemy z tobą Kas - spoko , odparłem

Weszliśmy i patrzeliśmy rórzne korytarze nagle na podłodze była krew !
Przestraszyłem się i zaczołem biec w stronę gdzie prowadziła smuga krwi .Prowadziły do zamkniętego pomieszczenia .Zawołałem chłopaków udało nam się wywarzyć drzwi i kiedy weszłem do środka zobaczyłem Lee , Rozalie i Violette które leżały na ziemi nieruchome .

Kas- LEA!

Lys- wezmę karetkę !

Kas- NIE MA CZASU TRZEBA JE ZABRAĆ TERAZ!

Wziąłem dziewczynę na ręce , chłopaki też Leo Roze a Lys Villette zaczęliśmy biec. kiedy zobaczyła nas dyrektorka zbladła zadzwoniła po karetkę , 3,karetki były 5 minut potem . Kiedy odjechali czułem pustkę .JAK MOGŁEM DOTEGO DOPUŚCIĆ!? Byłem nieostrożny ! Wtedy zdałem sobie sprawę że jeśli strace Lee stracę też dusze .

(●♡∀♡)♥(✿ฺ'∀'✿ฺ)ノ(//・_・//)(。♥‿♥。)

Okej i jak wam się podobało? Mam nadzieje że było okej trochę za bardzo podkoloryzowałam ale tak ogólnie mam nadzieje że było okej i przepraszam was że nie pojawiały się tak długo ale jestem przybita bo moja babcia jest w szpitalu oraz moja młodsza siostra na obserwacji na szczęście już im lepiej więc to z tego powodu nie było dialogów ale, obiecuje że jak lepiej się poczuje to dalej historia będzie się toczyć na razie słodziaki 😍🥰.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro