Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Specjal Święta +18

Hej zanim zaczniecie czytać ostrzegam że nigdy nie opisywałam jak ktoś się ...no więc za wszystkie sprzeczności i niedociągnięcia przepraszam .
***************************************

Kiedy się obudziłam za oknem prószył śnieg . Włączyłam telefon by sprawdzić która godzina była ósma dostałam wiadomość od Kastiela że mamy przyjść o 18:00 .Cały czas nie wieże w to że będę spędzać święta u mojego chłopaka z jego i moimi rodzicami eh masakra .W sumie i tak musiało się to kiedyś stać , nie będę o tym myślała .Napisałam do niego że chce pomóc więc przyjdę wcześniej .
Zeszłam na dół

Mam- dzień dobry

Le- dzień dobry

Tat- dostałaś wiadomość?

Le- a tak właśnie miałam wam powiedzieć Kastiel napisał że mamy przyjść o osiemnastej lecz ja pójdę wcześniej by pomóc .

Mam- OH my też chcemy to nie fer by Valeria robiła wszystko sama - skrzywiłam się

Le- nie nie serio nie trzeba

Tat- oczywiście że tak poza tym tym sposobem poznamy ich lepiej

Le- nie sądzę żeby..

Mam- zadzwonię do niej

Le- chwila od kiedy masz jej numer?

Mam- OH kiedy nie chcący spotkaliśmy rodziców Kastiela w galerii nie pamiętasz ?

Le- aha - zadzwoniła chwile po gadały i wszystko było ustalone bez mojej zgody .Zabijcie mnie! I tak już jest to żenujące i stresujące a Kastielowi pewnie też .Dostałam właśnie wiadomość że musimy pogadać.
- EE idę na górę zaraz wracam - pobiegłam do pokoju i zadzwoniłam

Kas- hej czy twoi rodzice też szaleją?

Le- Tia a na dodatek będziemy sami bo Kamila zaprosiła do siebie na święta Markusa a Alexy Nevila .

Kas- czyli nie tylko my mamy tak źle

Le- ta lecz oni nie mają rodziców którzy wiszą ci nad głową
- lecz będzie dobrze , po prostu musimy zachować spokój

Kas- dobrze!? Znając moją mamę wyjmie kompromitujące zdjęcia z mojego dzieciństwa i będzie opowiadać wszystkie żenujące sytuacje z podstawówki .- zaśmiałam się

Le- widać że nie tylko moja taka jest .- usłyszałam że ktoś go woła

Kas- sory lecz kończę moja mama nie wie jak wystroić choinkę - usłyszałam jak walną się w czoło

Le- tak tak pa - rozłączył się , usiadłam na łóżko i zdałam sobie sprawę że nie mam prezentu dla rodziców Kasa , dla moich i braci oraz Kastiela tak .Wyszukałam w internecie prezenty dla rodziców swojego chłopaka spędziłam na szukaniu dobrą godzinę lecz nic nie mogłam znaleźć .Jakie to irytujące .Po chwilowym zastanowieniu postanowiłam poprosić Roze o pomoc , nie czekając dłużej wybrałam jej numer po dwóch minutach odebrała.

Ro- halo?

Le- hej przeszkadzam?

Ro- nie właśnie jestem w mieście z Violettą kupując prezenty na święta

Le- dobrze się składa

Ro- nie wiesz co kupić dla Kasa?

Le- nie nie to akurat mam lecz dla jego rodziców to niezbyt

Ro- jego rodziców?

Le- Tia tydzień temu spotkałam ich w galerii i tak się złożyło że ja i moi rodzice będziemy u nich na całe święta!

Ro- nieźle pierwsze święta z przyszłymi teściami

Le- ROZA! bez takich mi tu i jakich przyszłych teściów ?

Ro- no wiesz jak ci się oświadczy to będziecie jakby rodziną

Le- no wiesz nie uważasz że to za wcześnie? A poza tym skąd wiadomo że będę z nim chodzić?

Ro- może masz racje lecz jeśli myślisz że on da ci zerwać to już możesz walnąć się w głowę

Le- wielkie dzięki

Ro- dobra dobra spotkajmy się w butiku Leo za dwadzieścia pięć minut

Le- eh w porządku - rozłączyłam się , poszłam się przebrać bo w domowych ciuchach na pewno nie pójdę , przyszykowałam się zrobiłam lekki makijaż i poszłam . W jakieś dwadzieścia minut dotarłam do miasta , nie zajeło mi dużo czasu dojść do butiku Leo , otworzyłam drzwi prowadzące do sklepu .Dziewczyn jeszcze nie było więc postanowiłam poszperać wśród wieszaków.

Leo- widaj Lea

Le- cześć Leo

Leo- przyszłaś na zakupy?

Le- tak muszę znaleźć prezenty na święta dlatego czekam na Roze i Violette

Leo- rozumiem , idę do kolejnych klientów jak coś to wołaj

Le- dzięki - poczekałam jeszcze z pięć minut a dziewczyny weszły do środka .

Ro- jesteśmy

Vio- hej

Le- hej

Ro- to idziemy?

Le- jasne

Ro- cześć Leo

Leo- powodzenia - porzegnałyśmy się i wyszłyśmy , skierowałyśmy się w kierunku centrum .

Ro- no dobrze wiesz może co jego rodzice lubią?

Le- emmm poczekaj -zasntanawiałam się i wymyśliłam
- jego mama jest elegancka i wygląda że lubi się malować

Vio- dla niej możesz kupić zestaw perfum razem z rzeczami do makijażu

Le- dobry pomysł - poszłyśmy do Rosmana spróbowałyśmy chyba wszystkie rodzaje i obeszłysmy dwa sklepy zanim znalazłam idealne . Dla zabawy i żeby było bardziej świątecznej kupiłam mały świąteczny worek .


Ro- świetnie naprawdę aż jestem zazdrosna

Le- jeszcze tata Kasa lecz nie mam pojęcia co mu kupić .

Vio- z jego tatą będzie kłopot

Ro- spokojnie pomyśl , jaki jest jego Ojciec !

Le- jest tak samo elegancki jak Pani Valeria.

Ro- to nie wiem może spytaj Kastiela

Le- no nie wiem

Ro- możesz zapytać się ale dyskretnie żeby nic nie podejrzewał .

Le- okej- wysłałam wiadomość z zapytaniem czy jego tata lubi wina lub ma coś co lubi .
- na razie nic

Vio- może na razie chodźmy do sklepu żeby zrobić sobie zakupy .

Ro- o tak to nas odpręży a ty będziesz miała coś ładnego , pierwsze wrażenie jest najważniejsze

Le- ale kochana ja już wiele razy ich widziałam i nawet z nimi rozmawiałam !

Ro- tak lecz nie spędziłaś z nimi świąt albo wakacji .Ty tylko spotkałaś się z nimi zawsze z przypadku więc nie marudź i marsz do sklepu!

Vio- zadzwonię do Alexego może też chce pochodzić i razem z nami iść na Shopping . Chłopak zgodził się z nami iść na zakupy . Po dziesięciu minutach dołączył więc weszliśmy do sklepu , rozglądałam się za czymś eleganckim a nie wyzywającym . Spodobały mi się dwa zestawy pierwszą była sukienka .

Podobała mi się a druga stylówka to była czarna bluzka na ramiączka i spódniczka różowo srebrna z cekinami była trochę od ważniejsza niż pierwsza lecz postanowiłam kubić obydwa i tak nie często bywałam na zakupach .

Poszłam do kasy zapłacić zazwyczaj nie nosze takich eleganckich rzeczy lecz raz na jakiś czas nie zaszkodzi .

Al- dzięki za zakupy

Ro- spoko i jak odpisał?- paptrzyłam na telefon .

Le- nie .Czyli sama muszę coś wymyśleć - kiedy chciałam wyłączyć telefon dostałam wiadomość to była odpowiedz
- mam napisał że jego tata od czasu do czasu pali oraz lubi domowe wino i alkochol

Ro- to trzeba wysłać zamówienie

Vio- em zapomniałaś o czymś?

Ro- o czym?

Al- na pewno zajmie im trochę

Ro- spokojnie ja już coś wymyśle .Mam po prostu zadzwonie do Leo

Le- a co on ma wspólnego z twoim planem?

Ro- Ma dobre znajomości

Vio- oh - jak powiedziała tak zrobiła

******
Le- dzięki

Leo- nie ma sprawy

( ps: wyobraście sobie że jest tu imię taty kastiela 😅)

Lea- to zamało muszę coś jeszcze wymyślić

Al- możesz kupić mu jakiś zestaw

Le- nawet wiem jaki

Ro- o czym myślisz

Le- nad alkoholem

Ro- to do alkoholowego!

Al- nie jesteśmy pełnoletni

Le- Leo wyświadczysz mi jeszcze jedną przysługę - popatrzał się i się uśmiechną

Leo- jasne - na szczęście dzisiaj nie pracował
- zostańcie tutaj , nie chce wyjaśniać czemu oddaje alkochol nie letnim

Le- okej trzymaj - dałam mu pieniądze czekalismy na niego jakieś dwie minuty

Leo- proszę .

Le- OH dziękuje dziękuje dziękuje jest twoją dłużniczką .- popatrzałam na zegarek
- o jejku jak późno zapomniałam o umówinej godzinie z chłopakami

Ro- z kim?

Le- no wiecie z Zackiem , Harym itd .

Vio- czemu nie powiedziałaś

Le- zapomniałam

Al- kiedy się umówiliscie?

Le- kiedy wróciliśmy z nart na następny dzień byłam na zakupach w sklepie spożywczym i no wpadłam na Harego i chłopaków .

Ro- idziemy z tobą

Le- Leo dołączysz się?

Leo- jasne Roza często mi o tym wspominała - poszliśmy w kierunku studia . Strasznie się rozhulała śnieżyca więc musieliśmy biec .

Hary- o cześć dawno się nie widzieliśmy

Ro- tak zgadza się

Zack- o to i nasza gwiazdeczka

Le- przepraszam za spóźnienie

Ichiru - spokojnie masz tą piosenkę?

Le- no tak jakby proszę - pokazałam im słowa do piosenki która grałam na gitarze na naszej wycieczce .

Sakuro- o miłości nieźle ciekawe kto cie tak zainspirował- puścił mi oczko

Le- przestań marzyć na pewno nie ty

Zetsu- świetne

Le- dzięki lecz trzeba przyśpieszyć trochę brzmienie

Zack- zagramy?

Le- okej mam jeszcze godzinę

Hary- nie mogę się doczekać - po ustaleniu rytmu i tonacji zagraliśmy i wyszło super

Ichiru- nieźle

Ro- nie słyszałam jej jeszcze

Le- tak wiem zaczełam ją pisać kiedy no wiecie

Leo- spoko nie musisz kończyć - popatrzyłam na telefon

Le- o nie zaraz się spóźnię !

Hary- a co z piosenką?

Le- Roza weźmie ją gdy skończysz może być?

Ro- zostaw to mi !

Le- świetnie wesołych świąt

Vio- święta są jutro

Le- wiem wiem jednak możemy już się nie widzieć do nowego roku

Zetsu- na razie - pożegnałam się z przyjaciółmi i pobiegłam do siebie by wszystkie rzeczy zabrać do mojego pokoju .

Nev- hej

Le- czego chcesz?

Nev- nic

Le- nie miałeś iść do Alexego ?

Nev- tak tak właśnie już szłem , tylko mam pytanie

Le- jakie?

Nev- co lubi Alexy?

Le- co? to ty z nim chodzisz a nie ja

Nev- to twój najlepszy kumpel i znasz go dłużej

Le- cóż lubi chodzić na zakupy

Nev- myślisz że z karty bonusowej się ucieszy?

Le- tak sądzę jednak musisz wymyśleć coś jeszcze

Nev- dzięki siorka narazie- noi znikną serio kiedy się związał z Alexym się zmienił, można powiedzieć że kiedy człowiek jest zakochany to się zmienia .
Na pewno to tyczy się mnie.
Wziełam plecak i spakowałam to co biorę na święta do Kastiela , nie mogę zapomnieć o prezentach , dla moich i Kastiela rodziców oraz dla niego.Wiem że jest fanem zespołu rockowego ma ich logo na koszulce oby te bilety i wejście za kulisy to strzał w dziesiątkę . Bilety schowałam do koperty.Dobra jestem jestem gotowa była trzynasta pobiegła w stronę schodów.

Kas- uważaj bo spadniesz

Le- Kastiel!? KIAAAA!!! - nie wiedziałam że mama myła schody i poślizgnełam się , upadłabym na tważ lecz w ostatniej chwili wpadłam w ramiona Kasa.

Kas- wiem że jestem boski , ale żeby od razu wpadać mi w ramiona?

Le- nie schlebiaj sobie - pociągnełam go za kołnież jego kurtki a on położył ręce na mojej tali i przybliżył nas do siebie jeszcze bardziej potem się pocałowaliśmy .
-co tu robisz?

Kas- nie odbierałaś więc zastanawiałem się czemu

Le- przepraszam byłabym na zakupach potemiałam spotkanie z chłopakami

Kas- chłopakami?

Le- tak no wiesz z Harym , Zakiem , Ichiru, Sakuro i Zetsu w studio

Kas- po co?-widziałam jego minę był zazdrosny!

Le- no wiesz umówiłam się z nimi na drinka

Kas- co?- pociągnełam go za ucho
- AŁA!

Le- Halo ziemia do Kasa to chyba jasne że z powodu nowej piosenki

Mam- o Kastiel - odsuneliśmy się od siebie

Kas- dzień dobry

Le- mamo czy ty nie miałaś sprzątać kuchnie na święta?

Mam- właśnie skończyłam

Le- aha

Kas- przyszedłem po Lee

Le- pamiętasz mamo miałam przyjść wcześniej

Tat- idziemy z wami - pacnełam się w czoło

Le- em nie macie czegoś więcej do zrobienia?- popatrzyłam na mamę intensywnie

Mam- ah tak zapomniałam czegoś ze sklepu chodź Filipie .Lea widzimy się wieczorem

Le- tak tak narazie szept* chodź zanim zmienią zdanie- popchałam go w stronę wyjścia ubrałam buty oraz kurtkę i wyszłam ciągnąc chłopaka za ramie .

Kas- pff

Le- co cie tak śmieszy?

Kas- śmieszy mnie twoja relacja z rodzicami

Le- tak mamy skąplikowane relacje

Kas- widzę - wykręciłam oczami .

Le- chodźmy szybciej bo strasznie pada a mi jest coraz zimniej

Kas- dobra - po półgodzinie byliśmy na miejscu .

Val- OH dzień witaj kochana

Le- dzień dobry

Val- na zewnątrz jest potwornie zimno

Le- tak

Val- a gdzie twoi rodzice?

Le- musieli jeszcze gdzieś pojechać

TatK- witaj Lea

Le- dzień dobry

Kas- dobra dosyć bo ją zamęczycie !- nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnełam
- weź żeczy do mojego pokoju

Le- okej- poszłam na górę otworzyłam drzwi , zaskoczył mnie Demon .Skoczył na mnie i zaczął lizać
- ha ha ja też się cieszę że cie widzę - pogłaskałam psa po głowie potem wstałam odłożyłam mój plecak i zeszłam na dół .Tata Kasa próbował rozpalić w kominku lecz zabrakło drewno .

TatK- trzeba iść po drzewo Kastiel pomożesz mi

Kas- że co?- popatrzał się przez okno była starsza zawierucha
- ty żartujesz co nie?

TatK- nie narzekaj idziemy - popatrzał się na mnie z miną oznaczającą że nie za bardzo mu się chciało wychodzić na taki mróz , jednak za namową stojego ojca i tak nie miał wyboru .Noi wyszli , skierowałam się w stronę kuchni .Valeria gotowała

Le- pomóc Pani?

Val- OH nie zawracaj sobie tym głowy kochana .

Le- nie może Pani robić wszystkiego sama

Val- no dobrze możesz rozwiesić resztę dekoracji które zostały , w przedpokoju - przytaknęłam i poszłam .Były tam dwa pudełka , otworzyłam jedno i zaczełam wystrajać dom .Czas zrobić to w czym jestem najlepsza!

****Kastiel***

Kas- ile jeszcze tego drzewa?

Tat- sporo , chyba nie chcesz zasuwać w święta kolejny raz po kolejne

Kas- tia - eh mam nadzieje że że Lea lepiej się bawi

Tat- dobra tyle wystarczy chodźmy - kiedy poszliśmy w stronę domu myślałem że oszalałem co się tu ...!!!

Tat- to nasz dom?- weśliśmy do środka - w środku było jeszcze świąteczniej niż na zewnątrz , zobaczyłem Lee jak przystraja schody .

Le- o wróciliście

Kas- ty to

Le- em tak no wiesz trochę mnie poniosło.


Val- łał ja nie spodziewałam się że jesteś taka zdolna w dekorowaniu

Le- em troszeczke mnie poniosło

Val- ależ nie jest niesamowicie

Kas- zgadzam się , poza tym uratowałaś mnie od słuchania narzekań mojej mamy

Val- hej!

****Lea****

Kiedy zaczęliśmy się śmiać ktoś zapukał do drzwi to pewnie moi rodzice Tata Kasa otworzył drzwi i na progu stali moi rodzice.

Mam- dzień dobry

Val- proszę wchodzcie

Mam- dziękuje

Val- Lea zaprowadzisz rodziców do pokoju gościnnego ?

Le- jasne - zaprowadziłam rodziców na piętro do pokoju gościnnego
- proszę rozpakujcie się ja ide porowieszać resztę dekoracji

Tat- to ty wystroiłaś dom?

Le- tak , została mi tylko kuchnia

Mam- gdzie są twoje żeczy?

Le- w pokoju Kastiela- tata już chciał cos powiedzieć lecz szybko wyszłam Uff

Kas- co robisz?- obją mnie od tyłu

Le- em uciekam od zadawanych pytań

Kas- ah tak

Le- została mi tylko kuchnia lecz nie musi być dużo ozdób

Kas- daj spokój wyszło okej , czas żebyś się zrelaksowała

Le- co proponujesz?- on tylko się uśmiechną wzią mnie za rękę i zaprowadził do pokoju .Położył się na łóżku pociągną mnie do siebie przytuliłam się do niego kładąc głowę na jego tors .Zamknełam oczy , poczułam jak zaczął rysować kółka na mojej ręce kciukiem .Mogłabym tak zostać .

Kas- pamiętasz nasz mały zakład?

Le- jakże mogłabym go zapomnieć - popatrzałam się na niego i się uśmiechnełam .

Kas- ja cie nie zmusze jeśli nie chcesz- wiem że to od tej decyzji zależy czy chce pójść dalej czy zostać tak jak jest jednak nie oto chodzi wiem jedno chce być z nim już na zawsze .Nie wyobrażam sobie spędzenia życia bez niego można powiedzieć że działa na mnie jak narkotyk z którego nie da się uwolnić .

Le- wiem i ja chce pójść dalej - pocałowałam go patrząc mu w oczy .Ten gest wystarczył mu za odpowiedz , włożył rękę pod moją bluzkę czułam jak pięści mój brzuch i zbliża się do mojego dekoltu , robiło mi się coraz goręcej złączył nasze usta i zaczął mnie namiętnie całować .Czułam jak prosi o dostęp otworzyłam usta a on włożył swój język , pieścił ścianki mojego podniebienia coraz bardziej zaczęło się we mnie gotować miałam coraz krótszy oddech . Przekręciłam nas tak że to on był podemną a ja siadłam na nim okrakiem zdją moją bluzkę podniusł się przestał całować moje usta przyssał się do mojej szyji potem do mojego dekoltu .Oplotłam się rękami jego szyi dysząc coraz szybciej , to nie było fer że tylko ja jestem pół naga więc zsunełam z ramion jego czerwoną kurtkę i żuciłam za siebie to samo zrobiłam z bluzką i krawatem

Kas- nie zaodważna się zrobiłaś?

Le- nie bardzo - znowu zaczęliśmy się całować , odwrócił nas znowu że leżałam na łóżku a on był podemną .

Kas- nigdy nie sądziłem że będziesz mi się podobać jeszcze bardziej - całował moją szyję , brzuch .Zdją moje spodnie i zostałam w samej bieliźnie , złączył nasze usta czułam jak jego ręka wsuwa się w moje majtki kiedy poczułam jego palce we wrażliwej części chciałam krzyknąć z podniecenia lecz nie dawał mi tej szansy podwajając szybkość ruchów jego warg .Wysuną palce i odłączył nasze usta a ja ciężko oddychałam .

Le- jeszcze trochę a eksploduje

Kas- o już ? A ja dopiero zaczołem - ściągną to co miałam na sobie .
- na pewno tego chcesz?

Le- nie pytaj - nie czekając zaczął całować moją kostkę potem kolana potem całował moje uda ostatni raz się na mnie popatrzał potem się zanurzył , czułam jego wyczyny pośród moich ud robił to pomału potem przyśpieszył ja zaczełam jęczeć z podniecenia złapałam prawą ręką jego włosy a lewną prześcieradło .Byłam na wpół przytomna moja świadomość była nikła , czułam że doszłam wygiełam się w łuk i starałam się żeby nie było mnie słychać .Podniusł się i położył obok mnie .

Kas- i jak wrażenia?

Le- czuje że nie będę mogła wstać co najmniej przez godzinę ale nie narzekam

Kas- ty chyba sobie kpisz wykonałem dobrą robotę - przyciągną mnie do siebie , usłyszałam pukanie do drzwi

Mam- Lea?- o nie co ona chce?

Le- e tak?

Mam- zejdziesz nadół?

Le- em tak tak tylko nie wchodz bo jest tu syf

Kas-* szept syf?

Le- właśnie Kastiel robi tu prządek a mu pomagam zaraz zejde

Mam- dobrze - no i poszła opadłam na łóżko

Le- uff o mały włos , no co?

Kas- przegiełaś skarbie - przyciągną mnie do siebie

Le- musiałam coś powiedzieć a poza tym muszę wsta...- chciałam wstać lecz czułam jak moje nogi są jak z waty i poleciałam na dywan

Kas- ha ha ha ha

Le- to nie jest śmieszne !

Kas- w sumie mogłem cie ostrzec

Le- przestań sie że nie nabijać tylko mi pomusz! - wstał i pomugł mi usiąść na łużko potem podał mi moje żeczy .
I sam ubrał bluzkę .

Kas- zaraz wrócę a ty się ubierz , ktoś z nas musi zejść .Zobaczę czego chcą - podszedł do mnie i -*szept możesz być pewna że jeszcze nie skończyłem - pocałował mnie w czoło poszedł ubrałam się , czułam pulsowanie pomiędzy moich nug , położyłam dłonie na policzki czerwieniąc się .

Le- czy on powiedział że ... Kiaaa! - nie wieże że ja i on jeszcze trochę i ....byśmy ,,to,,zrobili ! Mój pierwszy raz .Pokręciłam głowę by wymazać niepewność z mojego umysłu .Nie nie wszystko dobrze ale powiedział że jeszcze nie skończył ... .
KIAAAAAA CZY ON MUSI SPRAWIAĆ ŻE CORAZ CZĘŚCIEJ WARIUJE!?Usłyszałam pukanie

Val- o tutaj jesteś - szybko usiadłam

Le- tak ja pisałam to przyjaciółki

Val- dobrze , nie siedz sama chodź do nas robię korące kakao

Le- w porządku zaraz zejde - poszła a ja próbowałam wstać próbowałam zrobić kilka kroków jednak prawie znowu się przewróciłam udało mi się utrzymać równowagę .Już dobrze na szczęście niewładność moich nug mi mija , schodziłam po schodach trzymając się poręczy .

Mam- Czemu trzymasz się poręczy i chodzisz tak wolno - gdybyś tylko wiedziała

Le- nie to nic po prostu jestem trochę zmęczona bo od rana byłam na zakupach potem w studiu no wiecie cały dzień na nogach robi swoje - usmiechnełam się niewnnie Kastiel z rozbawieniem przyglądał mi się a posłałam mu poirytowane spojrzenie .

Val- nie wiedziałam usiąć sobie w salonie

Le- nie nie wporządku wystarczy że z kilka minut posiedze i zmęczenie mi minie .

Mam- Valeria pomoge ci w gotowaniu

Tat- Łucjo nie ma mowy może Valeria jeszcze nie wie lecz kiedy próbujesz gotować wychodzi katastrofa .

Mam- o czym ty bredzisz ostatnio się poprawiłam - wszyscy radośnie się zaśmiali .Poszłam usiąść do salonu na sofe mój chłopak się do mnie dosiadł

Kas-*szept i jak dalej nie możesz ustać na nogach?- uśmiechną się ironicznie a za to dostał po głowie
- ał no dobra dobra

Tat- co robicie?

Le- Rozmawiamy- tata spojrzał pytając o na mnie
- to nie twoja sprawa prywatne żeczy

Tat- prywatne?

Le- TATO! - jestem w kurzona! Mam dosyć tego wiecznego przepytywania czuje się jak na komisariacie !
Wstałam i na szczęście moje nogi już wydobrzały , skierowałam się w stronę schodów i poszłam na górę , wchodząc do pokoju mojego chłopaka zatrzasnełam drzwi było to słychać na dole .
Opadłam pezwładnie na łóżko eh MOJE ŻYCIE JEST DOBANI!
O Roza jest dostępna

Le-hej

Ro- hejka kochana

Le- musisz mi odpowiedzieć na pytanie

Ro- jakie?

Le- kiedy zaczełaś chodzić z Leo twój ojciec też się we wszystko wtrącał?

Ro- ha ha

Le- z czego się śmiejesz?

Ro- czyli jest w fazie czwartej !

Le- fazie?

Ro- tak jest kilka faz który przechodzi karzdy ojciec , kiedy jego córka zaczyna lubić chłopaka

Le- a jakie to fazy!?

Ro- cóż pierwsza to strach , druga faza to opserwacja , trzecia to zadawanie pytań nie tobie ale jemu , czwarta wtrąca się we wszystko i ostatnia w końcu akceptuje sprawę i daje święty spokój .

Le- czyli niby jestem na przed ostatniej tak?

Ro- tak !

Le- nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje

Ro- bo czegoś takiego nie ma wymyśliłam je dzięki własnemu doświadczeniu

Le- nieźle

Ro- wiem 😎

Le- pfff 😑 to co mam zrobić?

Ro- nic musi w końcu zaakceptować że już nie jesteś małą dziewczynką a że dorastasz

Le- czyli mam czekać tak!?

Ro- otuż to 😁

Le- dzięki

Ro- nie ma za co

Le- a co z nagraniem?

Ro- w porządku za niedługo będzie

Le- okej

Ro- wiesz że podobno jedna wytwórnia chce z tobą podpisać kontrakt?

Le- co?

Ro- nie tylko z tobą ale i z kapelą Kastiela

Le- skąd to wiesz?

Ro- od Alexego

Le- dzięki za informacje lecz nie chce na razie o tym myśleć to wesołych świąt

Ro- tak nawzajem kochana papatki

Odłożyłam telefon na bok i leżąc na łóżku popatrzałam się na sufit .
Nie wiem co o tym myśleć na serio , najpierw to miała być to tylko zabawa dla przyjemności lecz potem wszystko wymknęło się z pod kontroli , moje życie zmieniło się w jeden wielki roler koster!

Kas- hej co tak siedzisz całkiem sama

Le- eh ojciec zaczyna mnie już irytować , cały czas próbuje wejść w moje życie i je kontrolować a ja potrzebuje wolności

Kas- ja na szczęście nie mam z tym problemu moich rodziców wiecznie niema i robię co chce

Le- ta .Wiesz nie wiedziałam jak potoczy się moje życie kiedy straciłam wujka , najpierw przeprowadzka nowe miasto nowi ludzie i otoczenie .

Kas- żałujesz z tego co się stało?

Le- może brakuje mi mojego wujka ale, cieszę się że tak się potoczyło moje życie - złapałam go za ręke a on spojrzał się na mnie
- bo spotkałam ciebie

Kas- ja też się cieszę bo gdyby nie przenieśli twojego ojca to byśmy się nie spotkali

Le- tak - nasze twarze dzielił milimetr , potem przybliżyłam się bardziej łącząc nasze usta . Usłyszałam jak drzwi się otwierają i na łóżko wskoczył Demon opśliniając moja tważ
- ŁAAAA- przewrócił mnie na plecy , a ja śmiałam się w niebo głosy bo mnie łaskotał

Kas- hej Demon stop - odciągną go odemnie
- co cie opętało - pies tylko zaszczekał radośnie i machając ogonkiem

Le- chyba ktoś chce wyjść na dwór - wypowiadając te słowa znowu zaczął się do mnie łasić a ja podrapałam go za uchem

Kas- serio posułaś mi psa

Le- tak tak już to kiedyś mówiłeś

Kas- eh muszę z nim wyjść

Le- idę z tobą bo jeśli zostanę oszaleje !

Kas- ha ha dobra - zeszliśmy na dół

Val- o tutaj jesteście

Le- tak lecz wychodzimy

Tat- wychodzicie?

Le- tak z Demonem a teraz wybacz lecz chce ubrać moją kurtkę i buty - ominełam go i poszłam do mojego celu .Kiedy się ubraliśmy Kastiel nałożył smycz psiakowi i poszliśmy . Na zewnątrz było już ciemno , lampy lekko świeciły na ulice pokryte białym puchem , z nieba sypały delikatne płatki śniegu a my szliśmy pomału uliczkami miasta . Po jakiejś chwili dotarliśmy do parku gdzie zaczęliśmy spacerować , chciałam prowadzić Demona na smyczy więc oddał mi ją

Byliśmy w parku co najmniej godzinę po tym czasie postanowiliśmy pomału wracać , złapałam go za rękę .
Kiedy wróciliśmy moja mama i Valeria robiły potrawy a mój tata toczył chyba ciekawą rozmowę z tatą Kasa .Puściłam ze smyczy psa i zdjęłam buty oraz kurtkę .

Mam- długo was nie było

Le- możliwe pomóc w czymś?

Val- nie kochana macie wolne od szkoły i tych swoich wielbicieli więc odpoczywajcie - poszliśmy na górę , przegadaliśmy dwie godziny potem zawołali nas na kolacje a potem każdy poszedł do siebie .

Le- ide pierwsza do łazienki - poczułam ramiona Kasa

Kas- co powiesz na wspólną kąpiel

Le- em - zaczerwieniłam się

Kas- pff nadal jesteś nie śmiała?*szept i tak widziałem cie bez ubrań - pocałował mnie w szyje . Głupek przez niego wariuje ! Wiedziałam że niedługo nie będę mogła się długo opierać

Le- rób jak chcesz - powiedziałam obojętnie wziełam swoje żeczy i poszłam pod prysznic , udawałam że to dla mnie nic lecz dalej było mi gorąco na policzkach . Rozebrałam się a po chwili poczułam jak otaczają mnie ręce mojego chłopaka .Byłam trochę zawstydzona bo nigdy nie widziałam go całkiem nagiego ale, zawsze musi być ten pierwszy raz .Odwrócił mnie do siebie i pogłaskał po policzku , złapał mnie za rękę i zaprowadził do kabiny odkręcił ciepłą wodę i pociągną mnie pod strumień staną zamną i zaczął całować mój kark potem ramiona .Drżałam pod wpływem jego dotyku i robiło mi się duszno .

Kas-*szept mówiłem ci że jeszcze nie skończyłem - wyszeptał mi tuż przy moim uchu , odwrócił nas tak że teraz ja dotykałam zimnej ściany obją mnie w tali i zaczął całować mój podbrudek moje usta kość policzkową a ja czułam pulsowanie w moim podbrzuszu .

Le- gorąco - wyszeptałam ledwo słyszalnym głosem

Kas- gotowa?- ja tylko przygarnęłam czułam jego dwa palce które zanurzają się w moim ciele najpierw czułam lekki ból lecz tylko przez chwile . Złapałam go za szyje wyją swoje palce a ja ledwo mogłam ustać na nogach wyszedł z kabiny by wyjąć z szuflady prezerwatywe nałożył go na swojego członka .Potem chwycił moją nogę i lekko uniusł do góry potem drugą ręką na prowadził go na wejście czułam jak wypełnia mnie od środka
- w porządku ?

Le- t- tak- chycił mnie na pośladki i podniusł a ja oplotłam się nogami o jego rzebra moje plecy były przyciśnięte do zimnych kafli .Kastiel zaczął delikatnie ruszać biodrami a ja czułam się dziwnie chwyciłam się mocniej jego szjii po tym jak się przyzwycziłam zaczął szybciej ruszać biodrami rozpychając mnie w środku coraz szybciej ja tylko pod wpływem rozkoszy jęczałam . Czułam przyjemne ciepło które rozlewało się w podbrzuszu , już prawie dochodziłam próbowałam stłumić krzyk lecz było to cholernie trudne .Zauważył o co mi chodziło mi przyglną do moich ust uniemożliwiając mi krzyk , prosił o dostęp więc otworzyłam szeżej usta jego język dotkną mojego i zaczęły się siłować .

Kas- już prawie

Le- ja też - zaczął przyspieszać jego kolega wszedł cały a ja krzyknełam. Położyłam głowę na jego ramie a on pocałował mnie w skroń .
- nie czuje nóg - wyszedł ze mnie a ja czułam pomiędzy moich ud bulsowanie .Wzią mnie na ręce owiną mnie ręcznikiem i zaniósł mnie do łóżka . Okrył nas kołdrą , przyciągną mnie do siebie położyłam głowę na jego torsie moje powieki same się zamykały nie wiem kiedy zasnełam.
****
Czułam jak światło promieni słonecznych oświetlało pokój z trudem otworzyłam oczy rozglądając się w tej chwili zorientowałam się że moja głowa leżała na torsie mojego chłopaka oraz że byłam naga , przez mój umysł przebiegł wczorajszy wieczór czułam w miejscu intymnym pulsowanie .Czy na prawdę ja się z nim o kurwa .Spojrzałam na śpiącego chłopaka , kiedy śpi wygląda uroczo . Wczoraj trochę nas poniosło i jakoś mi z tym dobrze .

Kas- nie ładnie tak się gapić dziewczynko - otworzył oczy i się uśmiechną

Le- Pan wie że udawać że się śpi też jest to zabronione?- odwróciłam się od niego plecami lecz nie dając za wygraną obją mnie pękami i obsypał moje plecy pocałunkami .

Kas- dalej się na mnie fochasz?

Le- jak mogłabym skoro straciłam dziewidztwo - widząc moją minę tylko parskną śmiechem

Kas- czyli to był twój pierwszy raz i to ze mną?
le- i co jesteś z tego powodu zadowolony?

Kas- a jak myślisz? - wyszczeżył swoje białe zęby

Le- Tia przez twoje wyczyny strasznie mnie boli i czuje że nie będę w stanie utrzymać się na nogach przez cały dzień

Kas- to będziesz leżeć w łóżku w czym problem?- tylko weschnełam

Le- panie ładny strasznie mnie poobijałeś a teraz zajmuje łazienkę - z trudem podeszłam do walizki i wziełam zwykłe dżinsy oraz bluzkę poszłam się obmyć muszę przyznać że czysta to nie byłam. Wyszłam z łazienki on jeszcze leżał i chyba nie zamierzał się ruszyć .
- Wstawaj

Kas- zmęczony jestem

Le- a ja nie?

Kas- pięć minut

Le- jak pan se chce .- zwaliłam z niego kołdre i żuciłam w niego sterte czystych ubrań

Kas- co jest?

Le- a to jest że dzisiaj są święta !

Kas- i co z tego kobieto ja chce spać!- dobra plan b

Le- dobra czyli nie interesuje cie mój prezent dla ciebie - od razu otworzył oczy
- a to coś z czego będziesz całował mi nogi

Kas- jasne

Le- zakład?

Kas- stoi - podaliśmy sobie ręce na zawarcie umowy lecz gdy chciałam wyjść pociągną mnie i upadłam na niego chciałam wstać jednak obją mnie nie dając mi swobody ruchu

Le- możesz mnie puścić?

Kas- hym za buziaka może - wywróciłam oczami i tylko się uśmiechnełam potem złożyłam na jego ustach słodki pocałunek
- taka pobutka mi się podoba

Le- super jednak puść mnie już - uwolniłam się z jego objęć .Wstał i poszedł do łazienki się wymyć a ja poczekałam na niego następnie zeszliśmy do kuchni .

Mam- no wreszcie wiecie która godzina?

Le- nie

TatK- już jest dwunasta

Kas- to nieźle

Le- byłam zmęczona a dzisiaj czuje się jagbym przebiegła maraton - usiadłam na sofie
-potrzebuje kawy

Po zjedzeniu śniadania poszłam pomuc trochę w kuchni kiedy nadchodził już zmieszch zaniosłam wszystko na stół .

Val- może ktoś rozpalić w piecu?

TatK- Kastiel ty i tak nic nie robisz tylko brzdąkaż o struny gitary

Kas- eh dobra- poszedł lecz było widać że strasznie mu się nie chciało ruszyć się z miejsca .Odkładałam właśnie ostatnie z dwunastu dań .

Le- zrobione - spojrzałam na zegarek była już dwudziesta
- idę się przebrać

Val- żeczywiście jest już późno

Mam- tak też ide , kochanie dopinuj proszę barszczu który nie gotuje

Tat- jasne potem my się przebierzemy - poszłam włożyć pierwszą sukienkę zrobiłam lekki makijaż i fryzurę

Po zrobieniu wszystkiego co planowałam zrobiłam sobie zdjęcie na instagrama .

Kas- co robisz?- pochylił się nad moim ramieniem

Le- zdjęcie na instagrama

Kas- zrób jeszcze jedno - ustawił się ze mną do zdjęcia a ja pstryknełam zdjęcie i opublikowałam dwa życząc przyjaciołom wesołych świąt .

Le- i gotowe chyba musisz się przebrać

Kas- Tia jak ja nienawidzę garniturów - położyłam mu rękę na ramieniu

Le- nie marudz i do tego się pośpisz - powiedziawszy co miałam do powiedzenia poszłam pomuc .
Po kilku minutach wszystko było gotowe
zaczęliśmy dzielić się opłatkiem potem po modlitwie zaczęliśmy jeść uszka z barszczem czerwonym .Rozmowy były żwawe i była przyjemna atmosfera , drewno zarzyło się w kominku a ogień dawał przyjemne ciepło za oknem padał śnieg .

Val- Lea co będziesz robiła po liceum ?

Le- jeszcze nie wiem wacham się

Mam- A ty Kastiel?

Kas- ja na pewno pójdę na muzykologię

TatK- to było oczywiste

Mam- zgadzam się masz talent który nie może się zmarnować

Kas- cóż dziękuje

Le- póścimy kolendy?

Val- tak - włączyłam głośnik i podłączyłam się do bluetooth a z telefonu włączyłam ,,Last Christmas ,,.
Po zjedzeniu zaczęliśmy rozdawać prezenty .Od rodziców Kasa dostałam album z kilkoma zrobionymi zdjęciami przez Valerie

Le- dziękuje a to dla was

Val- one były chyba drogie

Le- nie tak bardzo

TatK- o wina domowej roboty skąd je wytrzasnełaś?

Le- sekret a to jest dla was - podałam rodzicom ich prezent , były to dwa bilety do teatru gdzie grają ulubione przedstawienie mamy i taty

Mam- nie trzeba było

Le- wiem lecz jeszcze jedno mamo - podałam jej czarne pudełko w środku były kolczyki i naszyjnik .


Mam- musiało kosztować fortunę

Le- hym to nieważne lecz wiem że będą pasować do teatru

Mam- jesteś kochana - mocno mnie przytuliła

Le- a to dla ciebie - podałam mu mały pakunek , otworzył je i wyją bilety z koperty

Kas- nie no żartujesz !

Le- widzę że dobrze trafiłam

Kas- tak ale, jak je zdobyłaś? Bilety były już dawno wyprzedane

Le- ma się te znajomości - przytulił mnie .

Kas- jak ja próbowałem już dawno były wyprzedane

Le- dlatego że nie wiedziałeś do kogo się zwrócić - puściłam mu oczko

Kas- jesteś kochana - pocałował mnie przy moim tacie
- proszę

Le- to dla mnie?

Otworzyłam prezent i oniemiałam

Le- oszalałeś , musiała kosztować fortunę

Mam- jakie cudo

Le- nie - nie mogę te przyjąć

Kas- jak to nie? To prezent - nałożył mi ją na nadgarstek

Le- dziękuje jest cudna obiecuje nigdy jej nie zdejme - rzuciłam się w jego stronę i pocałowałam w policzek .

Val- nie wiedziałam że potrafisz być taki romantyczny , Lea zmieniłaś mojego syna w romantyka .

Kas- a co w tym złego ? Poza tym nie zmieniłem się aż tak

TatK- nigdy nie robiłeś takich prezentów, kochana masz na niego dobry wpływ- każdy się zaśmiał a on widać się naburmuszył .
Całe święta upłynęły w radosnym nastroju . Mój tata na szczęście nam odpóścił , z czego się ucieszyłam nie zniosłabym tej walki ani na moment .
U rodziny mego chłopaka zostaliśmy aż do sylwestra moi dwaj bracia po świętach wrócili do domu lecz Valeria ich zaprosiła do nas by nie spędzali sami tego dnia . Mama pytała się ich jak minęły im te święta chciała wszystko wiedzieć była gorsza odemnie już wiem pokim mam wściubianie nosa w nie swoje sprawy , ja nie byłam leprza chciałam usłyszeć od Markusa jak zareagowali rodzice Kamili o tym że są razem. Uśmiałam się jak bubr słuchając jak tata Kami prawie nie zabił mojego braciszka , podobno ledwo przeżył .Jeśli chodzi o Nevila rodzinka Alexego była mega miła i już traktowali go jak członka rodziny co było urocze nigdy nie przypuszczałam że zobacze u niego rumieńce . Aż do sylwestra była kupa śmiechu i dobrej atmosfery muszę przyznać że po fajerwerkach Kastiel i ja chcieliśmy zostać ,,sami,, no wiecie , na szczęście już zaczełam czuć się pewniej
to na pewno początek nowej mnie .

Okej mam nadzieje że specjal wam się spodobał i zostawicie gwiazdkę .
Zmieniając temat i korzystając z okazji życzę wam wesołych świąt szczęśliwego nowego roku , miłych wspólnych chwil spędzonych z bliskimi .Niech nowy rok przyniesie wam szczęście w miłości w biznesie a przede wszystkim w życiu 😍🥰🥳.

A tu mały bonusik odemnie to nie mojego autorstwa lecz moim zdaniem idealnie się wpasowuje na razie 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro