Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sekret Leo

Minęły dwa dni od ślubu mojego brata i Kami . Dziewczyna wyjawiła że jest w ciąży nie tylko mężowi ale także gościom , mama i tata również rodzice Kami byli szczęśliwi że zostaną dziadkami ja cieszyłam się że zostanę ciocią . Była w trzecim tygodniu ciąży , widząc te szczęście sama byłam szczęśliwa szczęściem Markusa .

Nawet nie wiecie jaki był zadowolony , czyli miałam rację że Kami nie musi się obawiać . Przez to wszystko Markus stał się chyba jakieś 40 procent bardziej opiekuńszy niż wcześniej , serio powaga nie pozwalał się ruszyć dziewczynie co mnie bawiło że się irytowała nawet jak nakładał jej jedzenie .

Spędziliśmy miło czas śmiejąc się i tańcząc , oczywiście nie tylko braciszek był opiekuńczy bo Kas nie pozwalał mi pić alko mówiąc że mam słabą głowę .Może i była to prawda jednak irytowało mnie to jednak to było słodkie  że się martwi , chyba boi się że upije się jak wtedy w klubie . Zaśpiewałam piosenkę na imprezie na szczęście Kamili się spodobało , nie zamierzałam jej nagrywać .

Byłam właśnie w domu było południe a ja dalej w piżamie , ślęczałam przed laptopem w salonie pracując nad nową piosenką jak i kanałem .Musiałam coś wymyślić jednak nie miałam weny znowu ! .

Od rana Kastiel był w studnio z zespołem a ja nie wiedziałam co robić , westchnęłam odkładając laptopa .Od kąd zaczełam sama pracować nad kanałem jak i piosenkami jak i miniaturkami było ciężko na szczęście dawałam radę bo innego wyjścia nie miałam , Rozalia ma butik a Violetta pewnie siedzi z Lysandrem z jego rodzicami na wsi .
Zazdroszczę jej , jest z ukochanym a ja tu sama .

Westchnęłam poirytowana oblizując usta , mam suche więc muszę posmarować pomadką nawilżającą .

Zamknęłam laptopa i odłożyłam na stolik , przeciągnełam się i wstałam . Podeszłam do okna , była piękna pogoda a w domu jest syf więc pomyślałam żeby tu trochę ogarnąć .

Od kąd zamieszkałam z Kastielem bardziej nienawidzę bałaganu i syfu wokół mnie , gdy byłam jeszcze z rodzicami to w pokoju wszystko się walało jednak najwidoczniej chociaż trochę dorosłam . Nie minęło dużo czasu od przeprowadzki a ja czuję się bardziej odpowiedzialniejsza , zaczełam chować wszystko na swoje miejsce , poprawiłam w sypialni pościel jak i poduszki .

Otworzyłam okno by się przewietrzyło , starłam wszędzie kurze  , wsadziłam naczynia do zmywarki i ją włączyłam pozamiatałam podłogę , odkurzyłam dywan i wywiesiłam na barierkę na balkonie .
Umyłam okna , zrobiłam pranie które zawiesiłam na zwykłej suszarce na balkonie . Mimo że mamy elektryczną suszarkę wolałam by ubrania wyschły naturalnie w słońcu , na końcu posprzątałam łazienkę czyli umyłam wannę , lustro i toaletę .

Gdy skączyłam opadłam zmęczona na kanapę , spojrzałam na telefon dochodziła szesnasta i nie miałam co robić . W tym momęcie zadzwonił mi telefon , była to Rozalia.

Le- hej Roza

Jedynie co słyszałam to szloch .

Le- Roza ? Co się stało?

Zapytałam przejęta .

Ro- tak jak podejrzewałam Leo ma sekret !

Le- ale jaki?

Zapytałam

Ro- chciałam się zapytać tak jak radziliście z Kamilą ale udawał że nic nie ukrywa .

Pociągnęła nosem .

Le- spokojnie wiesz że Leo cię kocha i na pewno powie ci o tym

Ro- też tak sadziłam ale minęły te zryte trzy dni i dalej nic , dzisiaj przed chwilą gdy sprzątałam w domu .

Zdobiła pauzę

Ro- znalazłam w jego komodzie jakiś świstek na którym jest napisane akt jakiegoś domu , ja myślę że chce ze mną zerwać i się wyprowadzić!

Le- nie płacz słuchaj co powiesz na to żeby przyjść do mnie ? Mam niezłe wino , będziemy je pić i oglądać jakieś Hiszpańskie kiepskie seriale co ty na to ?

Ro- t-tak dziękuje - znowu pociągnęła nosem .

Le- to żaden problem Kastiel i tak od samego rana jest w studiu , nie będzie go do późna więc nie będzie problemu .

Ro- będę za dwadzieścia minut - powiedziała zachrypniętym głosem .

Le- wiesz zaproponowałabym ci jakiś klub ale Kastiel by mnie zabił , a z tego co się stało w tedy w klubie to nie puszcza mnie samej - wydymałam usta w grymasie . Usłyszałam cichy śmiech .

Ro- tak pamiętam do dozobaczenia.

Le- dozobaczenia

Rozłączyłam się i napisałam do Kasa że przyjdzie Rozalia na pogaduchy więc żeby się nie zdziwił gdy zobaczy ją u nas i że Alexy też możliwe że wpadnie  .
Odpisał że wporządku i rozumie .
Napisałam jeszcze do Alexego który zgodził się przyjsć.

Wstałam i skierowałam do małego barku z którego wyciagnęłam czerwone i białe wino , trzy kieliszki . Z szafek wyciągnęłam cispy , żelki i jakieś ciasteczka do tego w mikrofali zrobiłam karmelowy popcorn który kochałam!

Ustawiłam wszystko na stoliku , wyciagnełam z szafy duże trzy koce .Zapaliłam kilka świeczek dla klimatu , miałam ich mnóstwo nie wiem co ja z nimi miałam to była moja mała obsesja serio .

O koło kilka minut później przyszła Roza , uściskałam ją .

Le- hej wchoć

Ściągnęła buty i poszłyśmy do salonu , usiadłyśmy na kanapę .

Ro- dzięki za zaproszenie - usmiechnęła się lekko a ja odwzajemniłam uśmiech.

Le- to normalne jesteś moją najleprzą przyjaciółką , o po za tym czekamy jeszcze na jedną osobę .

Ro- kogo?- wytarła ręką nos .

Le- Alexego , pomyślałam że jego obecność ci pomoże . - usiadłam obok niej i ustawiłam laptopa na środku po między jedzeniem.

Ro- tak wasza obecność na pewno postawi mnie na nogi - oparła głowę o moje ramię a ja przykryłam ją kocem .

Kilka chwil później przyszedł Alexy z dwiema wielkimi torbami .

Ro- oszalałeś - zaśmiała się wycierając powieki .

Al- ej Lea powiedziała mi o wszystkim i jak się sprawy mają więc kupiłem nie tylko cipsy ,żelki , krakersy i uwielbianą przez naszą trujkę babelkową czekoladę ale również twoje ulubione lody śmietankowe !

Podał biało włosej duży okrągły pojemnik z lodami a ta biorąc ściereczkę wzięła je z łyżką i po otwarciu pojemnika zaczeła jeśc mrucząc zadowolona .

Al- nie martw się Lea dla ciebie mam lody o smaku gumy balonowej a dla siebie wzięłem czekoladowe- wyszczeżył się.

Le- jesteś niesamowity - przyznałam - i szczeże przytyje przez ciebie z dziesięć kilo! - zaśmiałam się .

Al- aj tam raz się żyje jutro możemy iść na basen albo siłownie .- usiadł po prawej stronie a ja po prawej Roza była w środku .

Na szczęście kanapa było dośc duża na trzy osoby .

Le- to jaki film oglądamy ?

Wymieniliśmy się uśmieszkami

My- KAC VEGAS !- Mimo że oglądaliśmy wszystkie trzy części za każdym razem śmiejemy się jak opętani , raz jak pokłuciłam się z Kasem Alexy puścił ,, Nie zadzieraj z fryzjerem ,, z Rozą poplakaliśmy się jak bobry że śmiechu .

Ogladaliśmy i śmialiśmy się do rozpuchu jedząc lody , oglądaliśmy już końcówkę drugiej części . Zadzwonił mi niespodziewanie telefon to Leo .

Le- zaraz wracam , oglądajcie dalej .

Le- halo ?

Leo- halo Lea?

Le- co chcesz ?

Byłam wypruta z emocji choć nie chciałam po prostu zawsze gdy Roza była przygnębiona przez jakąś osobę którą lubiłam stwałam się oschła dla tej osoby , możliwe że białogłowa jest dla mnie niczym siostra której nie miałam .

Leo- wiesz po twoim tonie wiesz co się stało

Le- tak wiem

Przyznałam

Le- nadal nie mogę uwierzyć że ją unikasz!

Leo- to nie tak , no bo ...od miesiąca coś planuje i to coś odmieni życie moje a przede wszystkim Rozy.

Le- chwila czy ty ....chcesz z nią zerwać?!

Uniosłam głos chyba trochę za mocno lecz w porę zasłoniłam usta ręką.

Leo- co? Nie ja ją kocham .

Le- to czemu jesteś dla niej taki ?

Leo- no bo ....

Le- nie no bo ! Słuchaj jeśli skrzywdzisz Roze to osobiście przyjdę i cię wypatrosze! Ona jest dla mnie jak siostra więc nawet się nie waż!

Leo- westchną - dobra ale obiecaj że jej ani Alexemu nie powiesz bo wiem że on by to wygadał

Okej teraz to mnie ciekawość zrzerała !

Le- dobrze nikomu nie powiem ale , chce mieć pewność że sprawisz że będzie płakać.

Leo- ja...chce się jej oświadczyć.

Stałam jak ten słup soli i milczałam , musiałam wszystko ułożyć w swojej głowie .

Le- coś ty powiedział?

Spytałam , chciałam upewnić się czy mi się nie przesłyszało .

Leo- oświadczyć ,wiem że na pewno ją kocham i chce z nią być całe życie .

Le- oj to jest takie słodkie , czemu nie powiedziałeś pomogłabym ci .

Leo- chciałem zrobić to sam .

Le- i co ?

Leo- mam już pierścionek i miejsce jednak się stresuje.

Le- spokojnie będzie dobrze po prostu nie ignoruj jej już !

Leo- nie chciałem tego ale przy niej nie umiem utrzymać coś w sekrecie !

Le- zaśmiałam się - spokojnie wdech i wydech , gdzie chcesz to zrobić?

Leo- no pomyślałem że zabiorę ją na kolację w restauracji potem pójdziemy na spacer , następnie kręgle a na koniec piknik pod rozgwieżdżonym niebem .

Le- matko jak romantycznie - przyznałam - gdyby Kas coś takiego zrobił matko rozpłynełabym się ale bądzmy szczeży - westchnełam - nigdy się to nie wydarzy bo to nie w jego stylu .

Przewróciłam oczami

Le- a tak właściwie kiedy chcesz to zrobić?

Leo- za dwa dni

Le- świetnie , słuchaj najlepiej będzie jak do niej zadzwonisz i obgadasz z nią , jak narazie musisz coś wymyśleć ale tak by jej nie zranić bo udusze !

Leo- spokojnie coś wymyślę , o i jest u ciebie pewnie ?

Le- tak zadzwoniła zapłakana , zadzwoniłam też po Alexego . To cód że Nevil go puścił - przyznałam - wiem że miał spać u niego ale gdy zrozumiał że to sytuacja najwyższej wagi to chyba nie miał argumentów .

Zaśmialiśmy się oboje .

Leo- to dobrze chociaż wiem że nic jej nie jest .

Le- tak o i spoko razem z Alexym zaprowadzimy ją potem do domu .

Leo- nie ja po nią przyjdę tylko napisz kiedy .

Le- okej to dozobaczenia

Gdy się rzozłączyłam wypusciłam powietrze z płuc .

Poszłam do salonu a tam ujrzałam Roze która zasneła na kolanach Alexego .

Al- ci zasneła - powiedział.

Le- widzę - odparłam .

Al- kto dzwonił?

Le- to Leo strasznie się o nią martwił .

Al- czyli mu na niej dalej zależy

Le- tak i to bardzo .

Al- to czemu ten dureń był tak?!

Le- miał swoje powody ale nie mogę ci powiedzieć za wiele więc , powiem że to coś co odmieni ich oboje .

Al- no no zapowiada się ciekawie

Le- nawet nie wiesz jak , napiszę do Leo by ją zabrał .

Al- spoko

Napisałam do chłopaka który przyjechał po piętnastu minutach , Alexy poszedł z nimi bo Leo zaproponował mu podwuzkę .

Mineło dziesięć minut kiedy wyszli a ja zaczełam sprzątać lecz nie stety nie miałam siły kończyć i zasnełam na kanapie

*****Prov Kas

Była dwudziesta trzecia i nareszcie zakończyliśmy obgadywać jakie piosenki będą w albumie , jechałem do domu byłem zmęczony .

Ciekawiło mnie jak tam poszło pocieszanie Rozali , gdy weszłem do domu i ściagnołem buty było cicho . Świeczki były porozstawiane wszędzie a Lea spała na kanapie , widząc te wszystkie kubeczki po lodach i słodyczach zasmiałem się w duszy .

Wygląda jagby była tu imprezka niż pocieszanie przyjaciółki , jednak nie zdziwiłem się bo rok temu gdy z Leą misłem spine to Roza przyszła do niej i był taki sam śmietnik kiedy chciałem z nią pogadać .

Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do naszej sypialni , rozebrałem ją i odpiołem stanik . Nałożyłem jej piżamę i okryłem kołdrą pocałowałem ją w czoło , poszłem do salonu i zdmuchnołem świeczki oraz poogarniałem te papierki .

Poszedłem wziąć prysznic , zawiązałem ręcnik wokół bioder i wyszłem z łazienki . Zabrałem czyste bokserki i podkoszulek , ubrałem się i poszłem położyć się obok Lei . Przyciągnołem ja do siebie i się zakryłem po czym poszłem spać .

Hej wiem dawno nie było ale już jest więc mam nadzieję że się spodobało i zapraszam na nowe opowiadania , nie zapomnijcie o gwiazdce papa.😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro