Sekret Leo
Minęły dwa dni od ślubu mojego brata i Kami . Dziewczyna wyjawiła że jest w ciąży nie tylko mężowi ale także gościom , mama i tata również rodzice Kami byli szczęśliwi że zostaną dziadkami ja cieszyłam się że zostanę ciocią . Była w trzecim tygodniu ciąży , widząc te szczęście sama byłam szczęśliwa szczęściem Markusa .
Nawet nie wiecie jaki był zadowolony , czyli miałam rację że Kami nie musi się obawiać . Przez to wszystko Markus stał się chyba jakieś 40 procent bardziej opiekuńszy niż wcześniej , serio powaga nie pozwalał się ruszyć dziewczynie co mnie bawiło że się irytowała nawet jak nakładał jej jedzenie .
Spędziliśmy miło czas śmiejąc się i tańcząc , oczywiście nie tylko braciszek był opiekuńczy bo Kas nie pozwalał mi pić alko mówiąc że mam słabą głowę .Może i była to prawda jednak irytowało mnie to jednak to było słodkie że się martwi , chyba boi się że upije się jak wtedy w klubie . Zaśpiewałam piosenkę na imprezie na szczęście Kamili się spodobało , nie zamierzałam jej nagrywać .
Byłam właśnie w domu było południe a ja dalej w piżamie , ślęczałam przed laptopem w salonie pracując nad nową piosenką jak i kanałem .Musiałam coś wymyślić jednak nie miałam weny znowu ! .
Od rana Kastiel był w studnio z zespołem a ja nie wiedziałam co robić , westchnęłam odkładając laptopa .Od kąd zaczełam sama pracować nad kanałem jak i piosenkami jak i miniaturkami było ciężko na szczęście dawałam radę bo innego wyjścia nie miałam , Rozalia ma butik a Violetta pewnie siedzi z Lysandrem z jego rodzicami na wsi .
Zazdroszczę jej , jest z ukochanym a ja tu sama .
Westchnęłam poirytowana oblizując usta , mam suche więc muszę posmarować pomadką nawilżającą .
Zamknęłam laptopa i odłożyłam na stolik , przeciągnełam się i wstałam . Podeszłam do okna , była piękna pogoda a w domu jest syf więc pomyślałam żeby tu trochę ogarnąć .
Od kąd zamieszkałam z Kastielem bardziej nienawidzę bałaganu i syfu wokół mnie , gdy byłam jeszcze z rodzicami to w pokoju wszystko się walało jednak najwidoczniej chociaż trochę dorosłam . Nie minęło dużo czasu od przeprowadzki a ja czuję się bardziej odpowiedzialniejsza , zaczełam chować wszystko na swoje miejsce , poprawiłam w sypialni pościel jak i poduszki .
Otworzyłam okno by się przewietrzyło , starłam wszędzie kurze , wsadziłam naczynia do zmywarki i ją włączyłam pozamiatałam podłogę , odkurzyłam dywan i wywiesiłam na barierkę na balkonie .
Umyłam okna , zrobiłam pranie które zawiesiłam na zwykłej suszarce na balkonie . Mimo że mamy elektryczną suszarkę wolałam by ubrania wyschły naturalnie w słońcu , na końcu posprzątałam łazienkę czyli umyłam wannę , lustro i toaletę .
Gdy skączyłam opadłam zmęczona na kanapę , spojrzałam na telefon dochodziła szesnasta i nie miałam co robić . W tym momęcie zadzwonił mi telefon , była to Rozalia.
Le- hej Roza
Jedynie co słyszałam to szloch .
Le- Roza ? Co się stało?
Zapytałam przejęta .
Ro- tak jak podejrzewałam Leo ma sekret !
Le- ale jaki?
Zapytałam
Ro- chciałam się zapytać tak jak radziliście z Kamilą ale udawał że nic nie ukrywa .
Pociągnęła nosem .
Le- spokojnie wiesz że Leo cię kocha i na pewno powie ci o tym
Ro- też tak sadziłam ale minęły te zryte trzy dni i dalej nic , dzisiaj przed chwilą gdy sprzątałam w domu .
Zdobiła pauzę
Ro- znalazłam w jego komodzie jakiś świstek na którym jest napisane akt jakiegoś domu , ja myślę że chce ze mną zerwać i się wyprowadzić!
Le- nie płacz słuchaj co powiesz na to żeby przyjść do mnie ? Mam niezłe wino , będziemy je pić i oglądać jakieś Hiszpańskie kiepskie seriale co ty na to ?
Ro- t-tak dziękuje - znowu pociągnęła nosem .
Le- to żaden problem Kastiel i tak od samego rana jest w studiu , nie będzie go do późna więc nie będzie problemu .
Ro- będę za dwadzieścia minut - powiedziała zachrypniętym głosem .
Le- wiesz zaproponowałabym ci jakiś klub ale Kastiel by mnie zabił , a z tego co się stało w tedy w klubie to nie puszcza mnie samej - wydymałam usta w grymasie . Usłyszałam cichy śmiech .
Ro- tak pamiętam do dozobaczenia.
Le- dozobaczenia
Rozłączyłam się i napisałam do Kasa że przyjdzie Rozalia na pogaduchy więc żeby się nie zdziwił gdy zobaczy ją u nas i że Alexy też możliwe że wpadnie .
Odpisał że wporządku i rozumie .
Napisałam jeszcze do Alexego który zgodził się przyjsć.
Wstałam i skierowałam do małego barku z którego wyciagnęłam czerwone i białe wino , trzy kieliszki . Z szafek wyciągnęłam cispy , żelki i jakieś ciasteczka do tego w mikrofali zrobiłam karmelowy popcorn który kochałam!
Ustawiłam wszystko na stoliku , wyciagnełam z szafy duże trzy koce .Zapaliłam kilka świeczek dla klimatu , miałam ich mnóstwo nie wiem co ja z nimi miałam to była moja mała obsesja serio .
O koło kilka minut później przyszła Roza , uściskałam ją .
Le- hej wchoć
Ściągnęła buty i poszłyśmy do salonu , usiadłyśmy na kanapę .
Ro- dzięki za zaproszenie - usmiechnęła się lekko a ja odwzajemniłam uśmiech.
Le- to normalne jesteś moją najleprzą przyjaciółką , o po za tym czekamy jeszcze na jedną osobę .
Ro- kogo?- wytarła ręką nos .
Le- Alexego , pomyślałam że jego obecność ci pomoże . - usiadłam obok niej i ustawiłam laptopa na środku po między jedzeniem.
Ro- tak wasza obecność na pewno postawi mnie na nogi - oparła głowę o moje ramię a ja przykryłam ją kocem .
Kilka chwil później przyszedł Alexy z dwiema wielkimi torbami .
Ro- oszalałeś - zaśmiała się wycierając powieki .
Al- ej Lea powiedziała mi o wszystkim i jak się sprawy mają więc kupiłem nie tylko cipsy ,żelki , krakersy i uwielbianą przez naszą trujkę babelkową czekoladę ale również twoje ulubione lody śmietankowe !
Podał biało włosej duży okrągły pojemnik z lodami a ta biorąc ściereczkę wzięła je z łyżką i po otwarciu pojemnika zaczeła jeśc mrucząc zadowolona .
Al- nie martw się Lea dla ciebie mam lody o smaku gumy balonowej a dla siebie wzięłem czekoladowe- wyszczeżył się.
Le- jesteś niesamowity - przyznałam - i szczeże przytyje przez ciebie z dziesięć kilo! - zaśmiałam się .
Al- aj tam raz się żyje jutro możemy iść na basen albo siłownie .- usiadł po prawej stronie a ja po prawej Roza była w środku .
Na szczęście kanapa było dośc duża na trzy osoby .
Le- to jaki film oglądamy ?
Wymieniliśmy się uśmieszkami
My- KAC VEGAS !- Mimo że oglądaliśmy wszystkie trzy części za każdym razem śmiejemy się jak opętani , raz jak pokłuciłam się z Kasem Alexy puścił ,, Nie zadzieraj z fryzjerem ,, z Rozą poplakaliśmy się jak bobry że śmiechu .
Ogladaliśmy i śmialiśmy się do rozpuchu jedząc lody , oglądaliśmy już końcówkę drugiej części . Zadzwonił mi niespodziewanie telefon to Leo .
Le- zaraz wracam , oglądajcie dalej .
Le- halo ?
Leo- halo Lea?
Le- co chcesz ?
Byłam wypruta z emocji choć nie chciałam po prostu zawsze gdy Roza była przygnębiona przez jakąś osobę którą lubiłam stwałam się oschła dla tej osoby , możliwe że białogłowa jest dla mnie niczym siostra której nie miałam .
Leo- wiesz po twoim tonie wiesz co się stało
Le- tak wiem
Przyznałam
Le- nadal nie mogę uwierzyć że ją unikasz!
Leo- to nie tak , no bo ...od miesiąca coś planuje i to coś odmieni życie moje a przede wszystkim Rozy.
Le- chwila czy ty ....chcesz z nią zerwać?!
Uniosłam głos chyba trochę za mocno lecz w porę zasłoniłam usta ręką.
Leo- co? Nie ja ją kocham .
Le- to czemu jesteś dla niej taki ?
Leo- no bo ....
Le- nie no bo ! Słuchaj jeśli skrzywdzisz Roze to osobiście przyjdę i cię wypatrosze! Ona jest dla mnie jak siostra więc nawet się nie waż!
Leo- westchną - dobra ale obiecaj że jej ani Alexemu nie powiesz bo wiem że on by to wygadał
Okej teraz to mnie ciekawość zrzerała !
Le- dobrze nikomu nie powiem ale , chce mieć pewność że sprawisz że będzie płakać.
Leo- ja...chce się jej oświadczyć.
Stałam jak ten słup soli i milczałam , musiałam wszystko ułożyć w swojej głowie .
Le- coś ty powiedział?
Spytałam , chciałam upewnić się czy mi się nie przesłyszało .
Leo- oświadczyć ,wiem że na pewno ją kocham i chce z nią być całe życie .
Le- oj to jest takie słodkie , czemu nie powiedziałeś pomogłabym ci .
Leo- chciałem zrobić to sam .
Le- i co ?
Leo- mam już pierścionek i miejsce jednak się stresuje.
Le- spokojnie będzie dobrze po prostu nie ignoruj jej już !
Leo- nie chciałem tego ale przy niej nie umiem utrzymać coś w sekrecie !
Le- zaśmiałam się - spokojnie wdech i wydech , gdzie chcesz to zrobić?
Leo- no pomyślałem że zabiorę ją na kolację w restauracji potem pójdziemy na spacer , następnie kręgle a na koniec piknik pod rozgwieżdżonym niebem .
Le- matko jak romantycznie - przyznałam - gdyby Kas coś takiego zrobił matko rozpłynełabym się ale bądzmy szczeży - westchnełam - nigdy się to nie wydarzy bo to nie w jego stylu .
Przewróciłam oczami
Le- a tak właściwie kiedy chcesz to zrobić?
Leo- za dwa dni
Le- świetnie , słuchaj najlepiej będzie jak do niej zadzwonisz i obgadasz z nią , jak narazie musisz coś wymyśleć ale tak by jej nie zranić bo udusze !
Leo- spokojnie coś wymyślę , o i jest u ciebie pewnie ?
Le- tak zadzwoniła zapłakana , zadzwoniłam też po Alexego . To cód że Nevil go puścił - przyznałam - wiem że miał spać u niego ale gdy zrozumiał że to sytuacja najwyższej wagi to chyba nie miał argumentów .
Zaśmialiśmy się oboje .
Leo- to dobrze chociaż wiem że nic jej nie jest .
Le- tak o i spoko razem z Alexym zaprowadzimy ją potem do domu .
Leo- nie ja po nią przyjdę tylko napisz kiedy .
Le- okej to dozobaczenia
Gdy się rzozłączyłam wypusciłam powietrze z płuc .
Poszłam do salonu a tam ujrzałam Roze która zasneła na kolanach Alexego .
Al- ci zasneła - powiedział.
Le- widzę - odparłam .
Al- kto dzwonił?
Le- to Leo strasznie się o nią martwił .
Al- czyli mu na niej dalej zależy
Le- tak i to bardzo .
Al- to czemu ten dureń był tak?!
Le- miał swoje powody ale nie mogę ci powiedzieć za wiele więc , powiem że to coś co odmieni ich oboje .
Al- no no zapowiada się ciekawie
Le- nawet nie wiesz jak , napiszę do Leo by ją zabrał .
Al- spoko
Napisałam do chłopaka który przyjechał po piętnastu minutach , Alexy poszedł z nimi bo Leo zaproponował mu podwuzkę .
Mineło dziesięć minut kiedy wyszli a ja zaczełam sprzątać lecz nie stety nie miałam siły kończyć i zasnełam na kanapie
*****Prov Kas
Była dwudziesta trzecia i nareszcie zakończyliśmy obgadywać jakie piosenki będą w albumie , jechałem do domu byłem zmęczony .
Ciekawiło mnie jak tam poszło pocieszanie Rozali , gdy weszłem do domu i ściagnołem buty było cicho . Świeczki były porozstawiane wszędzie a Lea spała na kanapie , widząc te wszystkie kubeczki po lodach i słodyczach zasmiałem się w duszy .
Wygląda jagby była tu imprezka niż pocieszanie przyjaciółki , jednak nie zdziwiłem się bo rok temu gdy z Leą misłem spine to Roza przyszła do niej i był taki sam śmietnik kiedy chciałem z nią pogadać .
Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do naszej sypialni , rozebrałem ją i odpiołem stanik . Nałożyłem jej piżamę i okryłem kołdrą pocałowałem ją w czoło , poszłem do salonu i zdmuchnołem świeczki oraz poogarniałem te papierki .
Poszedłem wziąć prysznic , zawiązałem ręcnik wokół bioder i wyszłem z łazienki . Zabrałem czyste bokserki i podkoszulek , ubrałem się i poszłem położyć się obok Lei . Przyciągnołem ja do siebie i się zakryłem po czym poszłem spać .
Hej wiem dawno nie było ale już jest więc mam nadzieję że się spodobało i zapraszam na nowe opowiadania , nie zapomnijcie o gwiazdce papa.😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro