Przesłuchania
Siedzę od dwudziestu minut w studiu i przeglądam karty ochotników popijając już chyba trzecią kawę od rana .
Serio ledwo żyje !
Jest dziewiąta a mi chce się spać nie stety jest masa chętnych i będę siedzieć tu do puźna .
Usłyszałam jak drzwi się otwierają to był Hary .
Har- hejka gwiazdko .
Le- hej wkurzający typie - uśmiechnełam się sarkastycznie .
Har- i jak ci idzie ?
Le- cóż to już chyba trzydziesty uczestnik.
Har- zostało jeszcze sporo osób .
Le- tak zajmie to bardzo długo - ziewnełam i się przeciągnełam .
Har- ciekawe co robiłaś w nocy że jesteś ledwo żywa - usmiechną się chytrze i unosił brwi .
Le- spadaj!- żuciłam w niego jedną poduszką która lerzała obok kanapy .
Har- ha ha .
Le- nie śmiej się ty wredna rapucho !
Har - serio nie wiem jak Kastiel z tobą wytrzymuje.
Kas- też się zastanawiam- razem odwróciliśmy głowy i zobaczyliśmy mojego chłopaka stojącego i opierającego się o framugę .
Le- a co to miało niby znaczyć?- uniosłam brew i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej .
Kas- a to że czasami masz swoje chumory .- zaśmiał się a ja zrobiłam nadąsaną minę .
Har- dobra idę sprawdzić czy wszystko mamy bo za chwile zaczynamy , zostawiam was zakochani - i wyszedł .
Wstałam z krzesełka i chciałam wyjść lecz Kas złapał mnie za nadgarstek .
Kas - a ty gdzie ?
Le- em pomóc Haremu?
Kas- nie wyjdziesz puki nie dostane buziaka - zaśmiałam się .Pocałowałam go w policzek .
Le- pasuje?- zrobiłam oczy szczeniaczka .
Kas- hej co to miało być?
Le- to powinno ci wystarczyć - uśmiechnełam niewinnie .
Kas- TSS chciałabyś - przyciągną mnie do siebie i zjechał rękami obejmując moją talie a ja oplotłam ręce na jego szyji po czym pocałowaliśmy się delikatnie lecz zaczą łapczywie przyspieszać a mi brakowało już tchu . Delikatnie go odepchnełam łapiąc oddech.
Le- serio? Nie wystarczyło ci wieczorne ,,obściskiwanie ,,?
Kas- nie
Le- matko jakiś ty nie wyrzyty- zaśmiałam się cicho .
Kas- tak to tylko ty mnie tak pociągasz - super zaczerwieniłam się jak nastolatka .
Le- przestań gadać bzdety lepiej skupmy się na przesłuchaniach - powiedziałam zarzenowana , gdy wychodziłam usłyszałam cichy śmiech DUREŃ!
********
Otworzyłam drzwi OMATKO ile osób !
Le- Hej zaraz zaczynamy - powiedziałam uśmiechając się .
Ktoś- hej to ty nagrywasz na yt i jesteś dziewczyną Kastiela .
Le- jeśli chodzi ci o tego wrednego egoistycznego pacana który czasem mnie wkurza to tak zgadłeś- puściłam mu oczko a niektórzy się za śmiali z mojej docinki .
Dziew- już wiem dla czego jesteście razem masz niezły charakter
Le- Tia dzięki - uśmiechnełam się do niej .- dobra zasada jest taka wchodzicie po trzy osoby , zagracie coś a Kas i Hary właściciel studia was ocenią po tem za dwa dni zadzwonimy do was kto został wybrany . Uprzedzam szukamy trzech osób , gitarzystę , basistę i perkusistę zrozumiano ?
Wszyscy przytakneli .
Le- dobra to zaczynamy zabawę , wasza trójka zapraszam .
*****
I tak miną nam cały dzień dochodziła dwudziesta druga a ja czułam się padnięta , wyprowadziłam ostatnie trzy osoby ze studia po czym zamknełam drzwi .
Udałam się w stronę pokoju ,, przesłuchań ,,
Le- to już wszyscy - powiedziałam padając na kanapę obok Kastiela , on mnie obją a ja oparłam się o jego ramie .
Kas- serio już miałem dość .
Hary- ja tu ogarne a wy powinniście jechać do siebie.
Le- na pewno?
Har- jasne sioso !- machną ręką
Le- no dobrze to do jutra - wstałam a za mną Kas po czym wyszliśmy z budynku , na podwórku było ciemno jednak ciepło .
Księżyc świecił jasnym blaskiem na niebie były tylko pojedyncze chmurki wiał lekki wiatr .
Chłopak złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę parkingu gdzie stał samochód Kastiela . Wsiedliśmy ja na miejscu pasarzera a on na miejscu kierowcy , opalił silnik po czym ruszyliśmy w stronę domu .
Nic nie mówiliśmy bo oboje byliśmy zmęczeni .
Dostałam esemesa to była moja mama .
Mam- hej słońce jak u ciebie?
Ja- dobrze wracamy do siebie .
Mam-dzień pełen wrażeń?
Ja- coś w tym stylu .
Mam- rozumiem .
Ja- jak u was ?
Mam- dobrze siedzę z ojcem w salonie i oglądamy film .
Ja- pozdrów go odemnie i tych dwuch gamoni odemnie a Kami ucałuj .
Mam- ha ha jasne
Ja- wiesz mamo popiszemy kiedy indziej bo jestem padnięta .
Mam- dobrze tylko pamiętaj nie chce być babcią za wcześnie .
Poczułam jak się czerwienie.
Ja- Mamo!
Mam- 😋
Ja - nie mozliwa jesteś wiesz ?😑
Mam- wiem wiem 😁
Ja - wiesz muszę kończyć papa .
Po ostatnim esemesie wyłączyłam telefon i rzuciłam do torebki cały czas będąc zakłopotana .
Kas- cos się stało że jesteś czerwona?.
Le- eh lepiej nie pytaj to była moja matka która jest nie do opanowania .- powiedziałam się za głowę.
Kas- hym widocznie to genetyczne - zasmiał się za co dostał o de mnie w ramie .
Le- jeszcze słowo a śpisz na kanapie .
Kas - serio?- zapytał z uśmieszkiem jego ręka skierowała się na moje udo .
Le- eh nie znosze cie - nadełam policzki
Kas- nie , wiem że mnie kochasz - droczy się ze mną idiota !
Mój brzuch dał o sobie znać .
Le- jestem głodna .
Kas- to co ? może zanim wrócimy kupimy sobie coś na wynos?
Le- jasne Tajskie żarełko .
Kas- jasne szefowo- uśmiechną się i puścił oczko .
Po dojechaniu do knajpy kłuciliśmy się kto pójdzie po jedzenie i oczywiście ja wygrałam.
Kas- trzymaj - podał swoją kartę
Le- chyba żartujesz ja płace - za nim zdążył coś powiedzieć cmoknełam go w policzek i wyszłam .
Weszłam do środka .
Chłopak- dobry wieczór co podać ?
Le- hym - zobaczyłam na meniu ... Po proszę Pad thai na wynos dwie porcje .
Chłopak - dobrze trzeba poczekać z dziesięć minut proszę poczekać .
Le- dobrze .
******Prov Kastiel ******
Wyszła popatrzałem się na jej ciało nie wiem jakim cudem jest moją dziewczyną . Przez całe liceum widziałem jak się na nią lampią co mnie wnerwiało cudem nie przyłożyłem tym pajacom .
Po jakiś dwudziestu minutach wróciła.
Kas- co tak długo?
Le- wybacz trochę to trwało .
Kas- to jedziemy?
Le- jasne marzę tylko o tym by wziąść gorący prysznic i wskoczyć w piżamę .
Kas- Tia ja też - po czym ruszyłem w stronę domu .
Po przekroczeniu progu Lea wzięła się za rozpakowanie jedzenia a ja poszedłem się przebrać .
Wziełem zwykłą czarną koszulkę i spodenki po czym wszedłem do łazienki i wanny szybko się obmyłem z potu po czym wyszłem .
Le- teraz moja kolej -po czym zniknęła w łazience . Po pięciu minutach wyszła ubrana w piżame .
Wyglądała naprawdę seksownie czuje że mi staną no kurwa !
Dziewczyna widząc to tylko parskneła śmiechem .
Kas- to jest dla ciebie śmieszne?
Le- owszem
Kas- zaraz wracam .
****Prov Lea*****
Poszedł do łazienki a ja dalej się śmiałam , po kilku chwilach się uspokoiłam i postawiłam dania na stół .
Po jakiś pięciu minutach wyszedł .
Le- lepiej?
Kas- Tia .
Le- wybacz że się z ciebie śmiałam .- pocałowałam go w usta na zgodę on przycisną mnie bardziej do siebie .
Usadowił mnie sobie na kolanach tak że siedziałam na nim okrakiem , pogłębialiśmy pocałunki coraz bardziej .
Robiło mi się coraz goręcej mieliśmy coraz płytrzy oddech , oczywiście musiało się skończyć powtórką z wczorajszej nocy.
******
Obudziłam się czując na ustach cudowne usta mojego chłopaka.
Kas- wstawaj dochodzi ósma - otworzyłam oczy i zobaczyłam coś czego bym się nie spodziewała .
Le- zrobiłeś mi śniadanie do łóżka?
Kas- no co nie tylko ty potrafisz zaskakiwać kochanie .
Postawił tace z jedzeniem widziałam kawę i do tego sadzone jajka z bekonem oraz świeża jeszcze ciepła bułka .
Le- jesteś kochany - ziewnełam .
Kas- cóż wiem wiem
Le- ..... No i zepsuł no i czar prysł- przewróciłam oczami a on się tylko cicho zaśmiał .
Usiadł Koło mnie i przytulił a ja delektowałam się śniadaniem , oczywiście po chwili skapnełam się że byłam naga przypomniałam sobie końcówkę dnia za nim zasnełam .
Kas- idę do studia dokończyć wybrać z piątki uczestników trzech .
Le- jasne a ja może skożystam z dnia i skupie się nad nową piosenką Hary wczoraj na mini przerwie pytał się mnie a ja oczywiście powiedziałam mu że nad nią pracuję.
Kas- hym no to do wieczora .- pocałował mnie w czoło i wyszedł .
Dokończyłam śniadanie i postanowiłam się ubrać w to
Po czym lekko się pomalowałam .
Wysłałam do Kami wiadomość z zapytaniem jak im idzie .
Le- hej Kami jak idzie z planowaniem ślubu?
Po wzięciu notatnika telefonu i butelki z wodą zakluczyłam drzwi .
Postanowiłam się przejść do parku , było mega ładnie niebo bez chmur dzieci bawiły się z rodzicami i w swoim gronie .
Widziałam nastolatki z koszulkami z namisem ,,Kastiel Love,, nie mogę z tych koszulek lecz to słodkie .
Nie tylko on miał swoje ja też miałam podobne tylko one były zarówno męskie jak i żeńskie , były w różnych kolorach i zróżnymi motywami jak z gitarą i fortepianem
( coś w tym stylu tylko że mają napis Sun Music )
Eh serio czasem brakuje mi tych bestroskich dni , w których nikt nie wie kim jesteś i chodzisz gdzie chcesz nie mając na głowie dziennikarzy i paparazzi którzy robią ci zdjęcia z ukrycia a potem dowiadujesz się tego dopiero w gazetach.
- GOFRY ! PYSZNE GOFRY !
Zobaczyłam pana który miał wózek z goframi nagle zachciało mi się coś słodkiego . Wstałam i podeszłam .
Le- dzień dobry ja poproszę jednego - uśmiechnełam się . Fakt że miał jedną z moich bluzek świadczył że był moim fanem .
Chło- OH to ty jesteś Sun Music
Le- proszę mów mi Lea
Chło- o- oczywiście to em jakie podać ?
Le- a jaki proponujesz?
Chło- em lubisz truskawki?- ja przytaknełam więc zrobił mi gofra z bitą śmietaną truskawkami i leśnymi owocami .
Le- aż mi ślinka poleciała , no dobrze to ile płace?
Chło- nie to na mój koszt .
Le- nie ja tak nie mogę zapłacę .
Chło- to w takim razie sześć złoty .
Wyciągnełam torebkę i niech to nie miałam drobnych .
Le- nie mam drobnych więc proszę dyszke .
Chło- nie mam jak wydać.
Le- nie trzeba to dla ciebie i w podzięce za pysznego gofra .
Chło- OH dziękuje em mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie?
Le- jasne nie ma problemu - zrobiliśmy sobie zdjęcie gdzie było widać nas i jego wózek z goframi.
Chłop- dziękuje
Le- nie ma problemu
Chło- masz cos przeciwko jak bym wstawił je na instagrama ?
Le- nie nie mam żadnego problemu - wysłał zdjęcie - chwila możesz przysłać mi na priv? Sama muszę zaktualizować mój instagram nowym zdjęciem .
Chło- jasne - po czym jak mi wysłał to ja wżuciłam sobie zdjęcie na instagramie i napisałam .
,, Wakacje są najlepsze z pysznym gofrem który sprzedaje przemiły sprzedawca ,,.
Le- już i poszło .
Chło- OH
Le- przepraszam lecz muszę iść o jak masz na imię.?
Chło- em Eryk .
Le- to Eryk miło było cie poznać do zobaczenia , muszę po pracować nad nową piosenką .
Ery- nie ma sprawy i powodzenia .- pomachałam mu i zaczełam iść się przejść jedząc gofra .
Jejku nie pamiętam kiedy ostatnio tak fajnie mi się spędzało czas bez pośpiechu i normalnie spacerując już zapomniałam jakie to fajne.
Usiadłam obok dużej wierzby która rosła na boku . Wyjełam notatnik i zaczełam wymyślać słowa .
Hejka wiem że dawno nie było rozdziału lecz nie miałam za bardzo czasu oraz weny do pisania są wakacje już prawie dwa tygodnie postaram się pisać częściej jednak nie obiecuje i wiem że krótki jednak mam nadzieje że się spodobało w następnym będzie ślub brata Lei więc miłych wakacji babeczki wy moje 😍🥳🤩
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro