Miłosna ruletka
Ubrana byłam w to, wcześniej nie pokazałam :
Kas- wsiadaj bo się spóźnimy
Le- dobra panie stanowczy- podał mi kask włożyłam go wsiadłam przytuliłam jego talie i ruszył na szczęście było 3 minuty do dzwonka. Z siedliśmy oddałam Kastielowi kask .Chciałam już iść lecz ....
Kas- hej a ty dokont
Le- po myślmy na lekcje?
Kas- Nawet nie myśl że pójdziesz be zemnie , wpadniesz na lwy które będą na ciebie polować
Le- o czym ty mówisz , w naszej szkole nie ma zwierząt
Kas- serio jaka ty jesteś głupiutka dziewczko , mówie o każdym facecie który odkąd przyszłaś do szkoły slini się na twój widok
Le- co? Ja nic nie widziałam
Kas- a ja owszem , niby dlaczego byłem z tobą na przerwach
Le- hym,zastanówmy się nie miałeś nic do robienia - złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę tego ladrynkowego piekła .Karzdy się patrzył na naszą dzwójke widziałam że dziewczyny aż kipiły ze złości , czułam jak wywierają dziurę na moich plecach ocho idą kłopoty zobaczyłam Amber i jej świtę .
Amb- Łapy precz od mojego kastiela nie dotarło?
Le- możesz powtórzyć zamyśliłam się .
Amb- jak śmiesz go tykać !
Kas- tak śmie nie twój interes a teraz wybacz lecz lekcje mamy zresztą nie tylko my ,choć Lea.
Amb- na pewno nie ! Kastiel czemu spędziasz z nią tyle czasu! Ja cie kocham !
Kas- Tia słyszałem to tyyyyle razy że niedobrze mi się robi od samego patrzenia na ciebie i po drugie spędzam z nią czas bo lepiej z nią niż z tobą co ja gadam z każdym lepiej niż z taką żmiją jak ty .
Amb- nie wiem co mu zrobiłaś ty małpo lecz zapłacisz za to!
Le- Amber co ja ci zrobiłam!
Amb- to proste uwiodłaś go
Kas- co ty nie powiesz? To raczej ona wpadła w moje sidła
Le- serio? Ja to pamiętam inaczej - uśmiechnełam się niewinnie
Amb- o czym wy tu pieprzycie!
Nat- co to za szopka ?
Kas- gospodażyku ucisz tą swoją siostrę bo głowa pęka , chcieliśmy iść na lekcje lecz ona nie daje przejść
Nat-AMBER DOSYĆ CO CI ODBIŁO?!
Amb- ONA ZABRAŁA MI KASTIELA!
Nat- błagam nie zachowój się jak pięcioletnie dziecko i idź na lekcje inaczej zostaniesz zawieszona na 2 tygodnie!
Amb- NASTAWIŁAŚ NAWET MOJEGO BRATA PRZECIWKO MNIE ! ZAPŁACISZ MI ZATO ODKRYJE TWÓJ SEKRET KTÓRY UJRZY ŚWIATŁO DZIENNE ! - Sekret? Chyba niczego się nie domyśla prawda? Nie ona jest zbyt głupia by wiedziała lecz muszę bardziej uważać.
Le- ci naserio zwoje mózgowe przypaliło!?
Kas- mam dosyć nie będę się kłucił z plastikiem - poszliśmy w końcu na lekcje geografi. Oczywiście osobno z powodu postanowień cuuuudowwwwnej pani dyrektor .
Mako- hej Lea
Le- hej Makoto - oczywiście poczułam na sobie czyjś wzrok i oczywiście należał do Kastiela który gapił się na mnie i na Makoto ,Napisałam do niego :
Le- serio nawet rozmawiać mi nie wolno?
Kas- z nim nie
Le-czemu ? To tylko znajomy
Kas- ten koleś Lampi się do ciebie odkąd się pojawił
Le- masz omamy
Kas- ja omamy? To ty jesteś ślepa
Le- a ty widzisz problem tam gdzie go niema!
Kas- serio chcesz się kłucić ze mną?
Le- rup jak chcesz ja nie mam zamiaru wdawać się w sprzeczkę która nie ma sensu!
Faraz- przepraszam lecz używanie telefonów na lekcji jest zabronione to samo dotyczy Pana Kastiela do dyrektorki- nie no znowu! .Poszłam od razu zabierając swoje rzeczy coś czuje że długo będzie kazać morały.
Kas- czemu gadasz że to głupoty!
Le- ponieważ ja z nim tylko rozmawiałam , a teraz przez twoją zazdrość znowu będę na dywaniku
Kas- dobra może trochę przegiołem przepraszam
Le- w porządku lecz teraz musimy zmieżyć się z dyrektorką
Kas- a może przeczekamy te bórze?
Le- przeczekać?
Kas- no jak się skończy lekcja potem powiemy że nie było dyry
Le- no wiesz nie jestem peeee- nie dał mi skończyć złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie na tył szkoły gdzie znajdowała się ławka usiedliśmy na niej .
Kas- no tutaj rzadko kto przychodzi - położył rękę na moim udzie a ja znowu jestem rumiana!
Le- nie za wiele PAN sobie pozwala?
Kas- niesądze - uniósł mój podbródek i mnie pocałował, dalej kręciło mi się w głowie chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tej sytuacji .
Le- wiesz nie sądzę by był to dobry pomysł potem nam się oberwie
Kas- jak coś powiem że nie dałem ci wyboru
Le- nie mam mowy nie będziesz mieć kłopotów , znowu - jego telefon zadzwonił .
Kas- zaraz wracam- trochę się oddalił a ja wyciągnęłam notes niby mam tekst lecz melodii żadnej zaczełam nucić jednak nic mi nie pasowało zamknęłam notatnik i schowałam go do torby zamknełam oczy .Przypomniałam sobie uczucie które mi towarzyszyło wczoraj i melodia sama mi wyszła wziełam długopis i wziełam kartkę i napisałam nuty .Kastiel widać skończył rozmawiać bo wracał , zmiełam kartkę i wsadziłam ją do torby .
Le- i wszystko w porządku?
Kas- co tak tyko Mi chce się spotkać po lekcjach by się na radzić co dalej , ostatnia piosenka była hitem więc chce się spotkać na temat następnej strategii
Le- rozumiem , lepiej wracajmy bo nie chce mieć kłopotów
Kas- dobra jak chcesz- poszliśmy do sekretariatu i oczywiście musieliśmy słuchać wywodu dyrektorki to była masakra .
Dyr- Lea myślałam że wcześniej to był ostatni raz lecz znowu słyszę że przeszkadzacie w lekcjach . Serio nie wiem co robić nie dajesz mi wyboru lecz muszę zawiadomić twoich rodziców.
Le- co ? Nie nie może pani !
Dyr- niestety ostrzegałam że..
Kas- to nie jej wina to ja ją prowokowałem
Dyr- no dobrze tym razem odpuszecze lecz jeszcze jedna taka akcja a oboje będziecie zawieszeni zrozumiano?
Kas/Le- tak
Dyr- dobrze lecz kara musi być , nie długo chcemy urządzić kiermasz żeby zebrać fundusze dla szkoły .Będzie dzień otwartych drzwi , więc każdy będzie mógł przyjść wasza dwójka ma za zadanie wszystko zorganizować .Trzeba zebrać chętnych uczniów do tego pomysłu lecz wszystko będzie leżało na waszych barkach .Musi być motyw przewodni , odbędzie się także koncert waszego zespołu zagracie na otwarciu również stoiska muszą być przeróżne najlepiej jakaś loteria , wyroby własnej roboty itd.
Kas- mamy to sami zorganizować!?
Dyr- oczywiście że nie tak jak mówiłam inni uczniowie mogą wam pomuc bo sami się nie wyrobicie .
Le- a kiedy ma się to odbyć?
Dyr- planuje zrobić to za jakieś dwa miesiące .
Kas- nie ma nic innego?
Dyr- nie i jeszcze jedna wiadomość jeśli nie wyrobicie się i nie podołacie obniżę wam śrenią
Le/Kas- CO!
Dyr- jeśli kiermasz okaże się sukcesem podwyże wam ocenę , zachowanie i wykasuje wszystkie uwagi , więc będziecie mieli puste konta to jak?
Le- z tego względu że i tak nie mamy wyboru
Dyr- świetnie możecie zacząć po lekcjach oczywiście możecie zwolnić siebie i innych z lekcji z powodu tego zadania co nie będzie brane pod uwagę w wystawianiu ocen .Możecie iść - wyszliśmy ta dyrektorka oszalała!
Kas- masakra , mam nadzieje że jesteś dobra w organizowaniu bo jesteśmy w kłopotach
Le- spokojnie na szczęście wiem jak to zorganizować ja mam parę pomysłów a ty musisz tylko robić wszystko z planem - uśmiechnełam się do niego
Kas- jesteś wielka - przytulia mnie a ja go
Le- zostało 20 minut lekcji
Kas- nie warto iść chodźmy na dziedziniec .
Le- okej
Kas- masz coś do pisania nie wiem jakąś kartkę?
Le- tak jasne dam znać na grupie a ty poszukaj czegoś
***Kastiel
Le- tak jasne dam znać na grupie a ty poszukaj czegoś- zaczołem szukać lecz niczego nie znalazłem, zaczołem przeszukiwać małe kieszonki w środku i nadknołem się na zgniecioną kartkę .Ciekawe co to ... nuty? dokończone były zaledwie dwie linijki .
Le- znalazłeś coś?- co? Nie jeszcze nie ,schowałem ją z powrotem wziołem zeszyt i wyrwałem kartke
Kas- mam - nie wiem co to lecz nie będę jej grzebał w żeczach .
***Lea
Le- okej to co mogłoby być motywem przewodnim?
Kas- rock?
Le- tobie w głowie tylko ten styl muzyczny
Kas- nie prawda
Le- racja w sumie wasze dwie ostatnie piosenki nie były z rocka
Kas- tak to prawda , chwileczke skond to wiesz ? Przecież nic nie wstawiliśmy na yt!- klops no to w padłam muszę coś wymyśleć zapomniałam że pokazywał mi
lecz tak naprawdę nie mnie tylko Kirze !
Le- cóż były plotki w śród uczniów o waszych nowych kawałkach lecz nie wiem kto wypuścił tą plotkę .
Kas- to na 100% Pegyi jak ja ją dorwe!
Le- NIE!, to znaczy em nie chcesz robić zadumy prawda ?
Kas- Tia masz racje-UFFFFFF o mały włos!
Le- no dobra to co może być..
Ro- hej co robicie?
Arm- został iście zawieszeni?
Kas- prawie zadała nam zorganizowanie kiermaszu żeby zebrać środki na szkołę
Iris- o ja chętnie pomogę
Vio- ja też
Lys- i ja
Arm- podpisuje się
Al- a ja obyma
Nat- chętnie pomoge
Peg- też
Pryia- zgłaszam się
Mako- z chęcią mogę pomuc- Kastiel spojrzał na niego z pod byka a ja spojrzałam na niego marszcząc brwi
Le*szept każda pomoc się przyda
Mi- z chęcią zajmie się dekoracjami
Le- dzięki lecz mamy wystarczająco osób
Kim- hej a ja też chce pomu
Le- spoko
Mi- a ja ?
Le- tak jak powiedziałam...
Kas- przydasz się - odwróciłam głowę zła
Le- wiecie macie tu kartkę i niech karzdy się podpisze ja chce się przejść sama- spojrzałam na Kasa z wyrzutem .Nie wieże że nie zrozumiał że ja jej nie lubię za bardzo się klei do niego .Usiadłam pod drzewem za szkołą wyjełam kartkę i długopis i dokończyłam nuty , powinno być okej .Zanuciłam lekko może być napisałam do Harego lecz nie odpowiedział eh ja to mam farta.
Ro- hej wszystko okej?
Le- co? Tak
Vio- nie kłam widać to po twojej minie
Le- dobra chodzi oto że mi się nie podoba że mój chłopak chce wziąść też ją
Ro- CHWILEEEEECZKE CHŁOPAK?!!!!!!!!- Zarumieniłam się, spojrzały na mnie groźnie
Le- em no bo widzicie od wczoraj tak jagby jesteśmy parą ,
Ro- I MY OTYM NIE WIEMY!!!!!! JAK TO SIE STAŁO!?
Le- no wiecie szłam ze studia i jak wychodziłam ze sklepu przebrana to Kastiel mnie zobaczył i odprowadzić do domu potem gdy chciałam iść złapał mnie za nadgarstek i pocałował - zaczęły piszczeć ze szczęścia i mnie przytuliły .
Ro- WRESZCIE KOCHANA !!!!
Vio- cieszę się twoim szczęściem , chociaż ty znalazłaś szczęście - podeszłam do niej i przytuliłam
Le- zobaczysz ty też je znajdziesz tylko musisz wyznać co czujesz .
Vio- dzięki
Ro- lepiej wracajmy Kastiel prosił byśmy cie znaleźli
Vio- sam nie chciał bo bał się że pogorszy i znowu się pokłucicie .
Ro- i nie martw się po możemy ci z Kiermaszem
Le- dzięki dziewczyny - wróciłyśmy do grupy , lecz każdy poszedł został tylko Kastiel.
Ro- to my idziemy, muszę pomuc Violettcie .
Vio- na razie - poszły a ja zostałam z nim sama.
Kas- wiesz nie wiedziałem że jej nie lubisz.
Le- nie wiem dlaczego lecz tak jest.
Kas- ty nie lubisz jej a ja nie znosze Makoto.
Le- czemu , jest miły .
Kas-po prostu za bardzo się do ciebie kolei
Le- moment jesteś Zazdrosny?
Kas- o niego? Wogule .- mam ochotę się z nim podrażnić .
Le-o a właśnie zapomniałam ci powiedziedzieć że jestem z nim umuwiona .
Kas- co? Kiedy i gdzie?- tak jak podejrzewałam jest czerwony z zazdrości
Le- spokojnie tylko żartowałam ty serio w to uwieżyłeś?- zaczełam się śmiać a on zdając sobie sprawę że go oszukałam zaczął mnie łaskotać.
Kas- dziewczynko nie ze mną takie takie numery- podwoił swoje ataki a ja bardziej skręcałam się ze śmiechu .
Le- pr- przes-przestań ha ha ha
Kas- nie ma mowy to twoja kara słonko, mnie się nie oszukuje .- dalej brną w to co najmniej 2 minuty , skończył bo zobaczył że zabrakło mi powietrza .
Le- n-nie m-moge o-oddychać- byłam zmęczona i nie miałam siły wstać , nagle zadzwonił dzwonek a ja nie mogłam wstać
Kas- chyba trochę przesadziłem
Le-,no co ty - nie spostrzeżenie jedną rękę wzią na zgięcie moich kolan a drugą na moje plecy
Kas- po prostu cie zaniose
Le- CO? NIE NIE NIE POSTAW MNIE!
Kas- to moja wina że nie masz siły chodzić- nie słuchał moich protestów tylko dalej szedł trzymając mnie na rękach
Kiedy weszliśmy do szkoły nigdy nie czułam się tak zawstydzona zakryłam rękami tważ z zarzenowania .Kastiel otworzył drzwi nogą a oczy wszystkich skierowane były na nas .
Al- no no proszę proszę kastiel ćwiczy przed ślubem - wszyscy się za śmiali a ja bardziej byłam zakłopotana .
Nau- dosyć ! Siadać na miejsca już! - Kastiel mnie puścił i usiedliśmy na swoich miejscach .
***
Ro- nareszcie myślałam że zasne !
Arm- ja też
Al- Wy dwoje !- spojrzał na nas z wyżutem
Le- co?!
Al- CZEMU NIC NIE POWIDZIELISCIE ŻE JESTESCIE PARĄ?!- wszyscy byli zdziwieni
Wszyscy- PARĄ?!!!!
Le- a ty skont ?
Ro- ja mu powiedziałam no wiesz to Alexy .
Kas- papla
Ro- nie prawda !
Vio/Lys- przestańcie!- spojrzeli na siebie i zrobili się cali czerwoni .
Al- musimy to oblać !
Le- jesteśmy nie pełnoletni pozatym ja i Kastiel musimy zorganizować kiermasz pamiętasz?
Ro- tak jak mówiłam my wam pomożemy
Nat- Tia może się nie lubimy Kastiel lecz Lea to przyjaciółka więc jej pomogę
Kas- jakis ty pomocy- szturchnełam go żeby zamilkł
Iris- wystarczy powiecie co mamy robić
Le- dzięki lecz nic nie mamy jak coś wymyślimy damy znać
Pryia- nasze drogi się tutaj rozchodzą
Arm- i ja też tędy
Al- narazie
Iris- pa
Ro- ide do Leo siemanko
Le- pa - wszyscy się rozeszli a ja zostałam sama z moim chłopakiem
Kas- odprowadzę cię - złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść kiedy byliśmy blisko mojego domu zobaczyłam rodziców i moich braci
Le- co się dzieje?
Mam- o świetnie że jesteś pakuj się jedziemy na miesiąc do ciotki Agaty która mieszka we Francji
Le- co?! Ja nie mogę dyrektorka dała mi zadanie zrobienie kiermaszu poza tym mam szkołę
Tat-sama na pewno nie zostaniesz
Kas- może zamieszkać u mnie, poza tym moi rodzice przyjeżdżają raz w tygodniu - spojrzałam na niego zaskoczona .
Nev- jak romatycznie- stanęłam mu na stopę .
Mam- na pewno twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
Kas- nie spokojnie poza tym zajmie się nią ,
Tat- w porządku , tylko masz się nią zająć
Kas- oczywiście
Mam- w razie czego kochanie zawsze możesz dzwonić dobrze?
Le- tak wporządku .
Tat- dobrze chodzcie
Mar- zaraz Kastiel na słówko
***Markus
Wziołem go na stronę , popatrzałem się na siostrę która żegnała się z rodzicami i Nevilem .
Mar- dobra pogadajmy , słuchaj rodzice ci ufają więc nie zmarnuj tego i nie zmarnuj mojego , Lea czasami jest wkurzająca lecz to moja siostra jeśli ją skrzywdzisz lub sprawisz że będzie płakała nie daruje .Ona dużo przeszła w życiu najpierw brak akceptacji wśród rówieśników potem strata wujka z którym była z żyta .
Kas- nie martw się obiecuje , będę o nią dbał .
Mar- trzymam za słowo
***Lea
Mar- no to do zobaczenia za miesiąc
Le- tak narazie- przytuliłam go i wsiadł do samochodu . No i zostałam sama no nie sama z Kasem.
Kas- no to teraz ja się tobą zajmuje dziewczynko , chodź spakuj żeczy .
Le- w porządku chodz- poszlismy do mojego domu ja zaczełam się pakować a Kastiel przyglądał się mojemu pokojowi
Kas- pomuc ci?- zaczął niebezpiecznie zbliżać się do szafy
Le- Nie! To znaczy nie nie trzeba wiesz co ? Możesz wziąść moje żeczy z łazienki a ja tu skończe . Poszedł a ja szybko schowałam perukę i żeczy na przebranie Kiry , nie lubię kłamać lecz nadal nie jestem gotowa mu powiedzieć lecz kiedyś będę musiała .Spakowałam się do końca i razem z moim chłopakiem poszłam do jego mieszkania .
***Mi
Tymczasem
Mi- miałaś znaleść coś na tą szmate! A teraz są parą!
Amb- zapewniam cie śledziłam ją nawet jej durne dwie koleżaneczki jedyne czego się dowiedziałam że Violetta ma randkę z tym Durnym poetą za dwa dni .
Mi- masz nie spuszczać z nich oczu a szczególnie z Lei ona coś ukrywa jestem pewna , uwiodła mojego brata a ja nie pozwolenie nato !
Amb- nie martw się teraz nawet oka z niej nie spuszczę .
Mi- Kastiel musi skupić się na karierze a ja zrobię wszystko żeby rozdzielić tą dwójkę ! Na jutro za planuje spotkanie zespołu .
Amb- ty tak możesz ?
Mi- jasne jestem ich menadżerką , o i jeszcze jedna sprawa dzięki Sun Music piosenka Lysandra odniosła więkrzy sukces .Muszę zadzwonić pamiętaj o swoim zadaniu !
Okej na razie to wszystko mam nadzieje że wam się spodoba i dziękuje za miłe komentarze i tyle gwiazdek , to wy mnie motywuje cie i zajęcie pawera do pisania dziękuje wam i cieszę się że wam się podoba i chce pozdrowić jedna moją czytelniczkę która kazała ruszyć dupę i napisać rozdział i tej osobie dziękuje i wy też jej podziękujcie bo na rozdział na pewno czekalibyście do piątku na razie .😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro