Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Miłosna ruletka

Ubrana byłam w to, wcześniej nie pokazałam :

Kas- wsiadaj bo się spóźnimy

Le- dobra panie stanowczy- podał mi kask włożyłam go wsiadłam przytuliłam jego talie i ruszył na szczęście było 3 minuty do dzwonka. Z siedliśmy oddałam Kastielowi kask .Chciałam już iść lecz ....

Kas- hej a ty dokont

Le- po myślmy na lekcje?

Kas- Nawet nie myśl że pójdziesz be zemnie , wpadniesz na lwy które będą na ciebie polować

Le- o czym ty mówisz , w naszej szkole nie ma zwierząt

Kas- serio jaka ty jesteś głupiutka dziewczko , mówie o każdym facecie który odkąd przyszłaś do szkoły slini się na twój widok

Le- co? Ja nic nie widziałam

Kas- a ja owszem , niby dlaczego byłem z tobą na przerwach

Le- hym,zastanówmy się nie miałeś nic do robienia - złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę tego ladrynkowego piekła .Karzdy się patrzył na naszą dzwójke widziałam że dziewczyny aż kipiły ze złości , czułam jak wywierają dziurę na moich plecach ocho idą kłopoty zobaczyłam Amber i jej świtę .

Amb- Łapy precz od mojego kastiela nie dotarło?

Le- możesz powtórzyć zamyśliłam się .

Amb- jak śmiesz go tykać !

Kas- tak śmie nie twój interes a teraz wybacz lecz lekcje mamy zresztą nie tylko my ,choć Lea.

Amb- na pewno nie ! Kastiel czemu spędziasz z nią tyle czasu! Ja cie kocham !

Kas- Tia słyszałem to tyyyyle razy że niedobrze mi się robi od samego patrzenia na ciebie i po drugie spędzam z nią czas bo lepiej z nią niż z tobą co ja gadam z każdym lepiej niż z taką żmiją jak ty .

Amb- nie wiem co mu zrobiłaś ty małpo lecz zapłacisz za to!

Le- Amber co ja ci zrobiłam!

Amb- to proste uwiodłaś go

Kas- co ty nie powiesz? To raczej ona wpadła w moje sidła

Le- serio? Ja to pamiętam inaczej - uśmiechnełam się niewinnie

Amb- o czym wy tu pieprzycie!

Nat- co to za szopka ?

Kas- gospodażyku ucisz tą swoją siostrę bo głowa pęka , chcieliśmy iść na lekcje lecz ona nie daje przejść

Nat-AMBER DOSYĆ CO CI ODBIŁO?!

Amb- ONA ZABRAŁA MI KASTIELA!

Nat- błagam nie zachowój się jak pięcioletnie dziecko i idź na lekcje inaczej zostaniesz zawieszona na 2 tygodnie!

Amb- NASTAWIŁAŚ NAWET MOJEGO BRATA PRZECIWKO MNIE ! ZAPŁACISZ MI ZATO ODKRYJE TWÓJ SEKRET KTÓRY UJRZY ŚWIATŁO DZIENNE ! - Sekret? Chyba niczego się nie domyśla prawda? Nie ona jest zbyt głupia by wiedziała lecz muszę bardziej uważać.

Le- ci naserio zwoje mózgowe przypaliło!?

Kas- mam dosyć nie będę się kłucił z plastikiem - poszliśmy w końcu na lekcje geografi. Oczywiście osobno z powodu postanowień cuuuudowwwwnej pani dyrektor .

Mako- hej Lea

Le- hej Makoto - oczywiście poczułam na sobie czyjś wzrok i oczywiście należał do Kastiela który gapił się na mnie i na Makoto ,Napisałam do niego :

Le- serio nawet rozmawiać mi nie wolno?

Kas- z nim nie

Le-czemu ? To tylko znajomy

Kas- ten koleś Lampi się do ciebie odkąd się pojawił

Le- masz omamy

Kas- ja omamy? To ty jesteś ślepa

Le- a ty widzisz problem tam gdzie go niema!

Kas- serio chcesz się kłucić ze mną?

Le- rup jak chcesz ja nie mam zamiaru wdawać się w sprzeczkę która nie ma sensu!

Faraz- przepraszam lecz używanie telefonów na lekcji jest zabronione to samo dotyczy Pana Kastiela do dyrektorki- nie no znowu! .Poszłam od razu zabierając swoje rzeczy coś czuje że długo będzie kazać morały.

Kas- czemu gadasz że to głupoty!

Le- ponieważ ja z nim tylko rozmawiałam , a teraz przez twoją zazdrość znowu będę na dywaniku

Kas- dobra może trochę przegiołem przepraszam

Le- w porządku lecz teraz musimy zmieżyć się z dyrektorką

Kas- a może przeczekamy te bórze?

Le- przeczekać?

Kas- no jak się skończy lekcja potem powiemy że nie było dyry

Le- no wiesz nie jestem peeee- nie dał mi skończyć złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie na tył szkoły gdzie znajdowała się ławka usiedliśmy na niej .

Kas- no tutaj rzadko kto przychodzi - położył rękę na moim udzie a ja znowu jestem rumiana!

Le- nie za wiele PAN sobie pozwala?

Kas- niesądze - uniósł mój podbródek i mnie pocałował, dalej kręciło mi się w głowie chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tej sytuacji .

Le- wiesz nie sądzę by był to dobry pomysł potem nam się oberwie

Kas- jak coś powiem że nie dałem ci wyboru

Le- nie mam mowy nie będziesz mieć kłopotów , znowu - jego telefon zadzwonił .

Kas- zaraz wracam- trochę się oddalił a ja wyciągnęłam notes niby mam tekst lecz melodii żadnej zaczełam nucić jednak nic mi nie pasowało zamknęłam notatnik i schowałam go do torby zamknełam oczy .Przypomniałam sobie uczucie które mi towarzyszyło wczoraj i melodia sama mi wyszła wziełam długopis i wziełam kartkę i napisałam nuty .Kastiel widać skończył rozmawiać bo wracał , zmiełam kartkę i wsadziłam ją do torby .

Le- i wszystko w porządku?

Kas- co tak tyko Mi chce się spotkać po lekcjach by się na radzić co dalej , ostatnia piosenka była hitem więc chce się spotkać na temat następnej strategii

Le- rozumiem , lepiej wracajmy bo nie chce mieć kłopotów

Kas- dobra jak chcesz- poszliśmy do sekretariatu i oczywiście musieliśmy słuchać wywodu dyrektorki to była masakra .

Dyr- Lea myślałam że wcześniej to był ostatni raz lecz znowu słyszę że przeszkadzacie w lekcjach . Serio nie wiem co robić nie dajesz mi wyboru lecz muszę zawiadomić twoich rodziców.

Le- co ? Nie nie może pani !

Dyr- niestety ostrzegałam że..

Kas- to nie jej wina to ja ją prowokowałem

Dyr- no dobrze tym razem odpuszecze lecz jeszcze jedna taka akcja a oboje będziecie zawieszeni zrozumiano?

Kas/Le- tak

Dyr- dobrze lecz kara musi być , nie długo chcemy urządzić kiermasz żeby zebrać fundusze dla szkoły .Będzie dzień otwartych drzwi , więc każdy będzie mógł przyjść wasza dwójka ma za zadanie wszystko zorganizować .Trzeba zebrać chętnych uczniów do tego pomysłu lecz wszystko będzie leżało na waszych barkach .Musi być motyw przewodni , odbędzie się także koncert waszego zespołu zagracie na otwarciu również stoiska muszą być przeróżne najlepiej jakaś loteria , wyroby własnej roboty itd.

Kas- mamy to sami zorganizować!?

Dyr- oczywiście że nie tak jak mówiłam inni uczniowie mogą wam pomuc bo sami się nie wyrobicie .

Le- a kiedy ma się to odbyć?

Dyr- planuje zrobić to za jakieś dwa miesiące .

Kas- nie ma nic innego?

Dyr- nie i jeszcze jedna wiadomość jeśli nie wyrobicie się i nie podołacie obniżę wam śrenią

Le/Kas- CO!

Dyr- jeśli kiermasz okaże się sukcesem podwyże wam ocenę , zachowanie i wykasuje wszystkie uwagi , więc będziecie mieli puste konta to jak?

Le- z tego względu że i tak nie mamy wyboru

Dyr- świetnie możecie zacząć po lekcjach oczywiście możecie zwolnić siebie i innych z lekcji z powodu tego zadania co nie będzie brane pod uwagę w wystawianiu ocen .Możecie iść - wyszliśmy ta dyrektorka oszalała!

Kas- masakra , mam nadzieje że jesteś dobra w organizowaniu bo jesteśmy w kłopotach

Le- spokojnie na szczęście wiem jak to zorganizować ja mam parę pomysłów a ty musisz tylko robić wszystko z planem - uśmiechnełam się do niego

Kas- jesteś wielka - przytulia mnie a ja go

Le- zostało 20 minut lekcji

Kas- nie warto iść chodźmy na dziedziniec .

Le- okej

Kas- masz coś do pisania nie wiem jakąś kartkę?

Le- tak jasne dam znać na grupie a ty poszukaj czegoś

***Kastiel

Le- tak jasne dam znać na grupie a ty poszukaj czegoś- zaczołem szukać lecz niczego nie znalazłem, zaczołem przeszukiwać małe kieszonki w środku i nadknołem się na zgniecioną kartkę .Ciekawe co to ... nuty? dokończone były zaledwie dwie linijki .


Le- znalazłeś coś?- co? Nie jeszcze nie ,schowałem ją z powrotem wziołem zeszyt i wyrwałem kartke

Kas- mam - nie wiem co to lecz nie będę jej grzebał w żeczach .

***Lea

Le- okej to co mogłoby być motywem przewodnim?

Kas- rock?

Le- tobie w głowie tylko ten styl muzyczny

Kas- nie prawda

Le- racja w sumie wasze dwie ostatnie piosenki nie były z rocka

Kas- tak to prawda , chwileczke skond to wiesz ? Przecież nic nie wstawiliśmy na yt!- klops no to w padłam muszę coś wymyśleć zapomniałam że pokazywał mi
lecz tak naprawdę nie mnie tylko Kirze !

Le- cóż były plotki w śród uczniów o waszych nowych kawałkach lecz nie wiem kto wypuścił tą plotkę .

Kas- to na 100% Pegyi jak ja ją dorwe!

Le- NIE!, to znaczy em nie chcesz robić zadumy prawda ?

Kas- Tia masz racje-UFFFFFF o mały włos!

Le- no dobra to co może być..

Ro- hej co robicie?

Arm- został iście zawieszeni?

Kas- prawie zadała nam zorganizowanie kiermaszu żeby zebrać środki na szkołę

Iris- o ja chętnie pomogę

Vio- ja też

Lys- i ja

Arm- podpisuje się

Al- a ja obyma

Nat- chętnie pomoge

Peg- też

Pryia- zgłaszam się

Mako- z chęcią mogę pomuc- Kastiel spojrzał na niego z pod byka a ja spojrzałam na niego marszcząc brwi

Le*szept każda pomoc się przyda

Mi- z chęcią zajmie się dekoracjami

Le- dzięki lecz mamy wystarczająco osób

Kim- hej a ja też chce pomu

Le- spoko

Mi- a ja ?

Le- tak jak powiedziałam...

Kas- przydasz się - odwróciłam głowę zła

Le- wiecie macie tu kartkę i niech karzdy się podpisze ja chce się przejść sama- spojrzałam na Kasa z wyrzutem .Nie wieże że nie zrozumiał że ja jej nie lubię za bardzo się klei do niego .Usiadłam pod drzewem za szkołą wyjełam kartkę i długopis i dokończyłam nuty , powinno być okej .Zanuciłam lekko może być napisałam do Harego lecz nie odpowiedział eh ja to mam farta.

Ro- hej wszystko okej?

Le- co? Tak

Vio- nie kłam widać to po twojej minie

Le- dobra chodzi oto że mi się nie podoba że mój chłopak chce wziąść też ją

Ro- CHWILEEEEECZKE CHŁOPAK?!!!!!!!!- Zarumieniłam się, spojrzały na mnie groźnie

Le- em no bo widzicie od wczoraj tak jagby jesteśmy parą ,

Ro- I MY OTYM NIE WIEMY!!!!!! JAK TO SIE STAŁO!?

Le- no wiecie szłam ze studia i jak wychodziłam ze sklepu przebrana to Kastiel mnie zobaczył i odprowadzić do domu potem gdy chciałam iść złapał mnie za nadgarstek i pocałował - zaczęły piszczeć ze szczęścia i mnie przytuliły .

Ro- WRESZCIE KOCHANA !!!!

Vio- cieszę się twoim szczęściem , chociaż ty znalazłaś szczęście - podeszłam do niej i przytuliłam

Le- zobaczysz ty też je znajdziesz tylko musisz wyznać co czujesz .

Vio- dzięki

Ro- lepiej wracajmy Kastiel prosił byśmy cie znaleźli

Vio- sam nie chciał bo bał się że pogorszy i znowu się pokłucicie .

Ro- i nie martw się po możemy ci z Kiermaszem

Le- dzięki dziewczyny - wróciłyśmy do grupy , lecz każdy poszedł został tylko Kastiel.

Ro- to my idziemy, muszę pomuc Violettcie .

Vio- na razie - poszły a ja zostałam z nim sama.

Kas- wiesz nie wiedziałem że jej nie lubisz.

Le- nie wiem dlaczego lecz tak jest.

Kas- ty nie lubisz jej a ja nie znosze Makoto.

Le- czemu , jest miły .

Kas-po prostu za bardzo się do ciebie kolei

Le- moment jesteś Zazdrosny?

Kas- o niego? Wogule .- mam ochotę się z nim podrażnić .

Le-o a właśnie zapomniałam ci powiedziedzieć że jestem z nim umuwiona .

Kas- co? Kiedy i gdzie?- tak jak podejrzewałam jest czerwony z zazdrości

Le- spokojnie tylko żartowałam ty serio w to uwieżyłeś?- zaczełam się śmiać a on zdając sobie sprawę że go oszukałam zaczął mnie łaskotać.

Kas- dziewczynko nie ze mną takie takie numery- podwoił swoje ataki a ja bardziej skręcałam się ze śmiechu .

Le- pr- przes-przestań ha ha ha

Kas- nie ma mowy to twoja kara słonko, mnie się nie oszukuje .- dalej brną w to co najmniej 2 minuty , skończył bo zobaczył że zabrakło mi powietrza .

Le- n-nie m-moge o-oddychać- byłam zmęczona i nie miałam siły wstać , nagle zadzwonił dzwonek a ja nie mogłam wstać

Kas- chyba trochę przesadziłem

Le-,no co ty - nie spostrzeżenie jedną rękę wzią na zgięcie moich kolan a drugą na moje plecy

Kas- po prostu cie zaniose

Le- CO? NIE NIE NIE POSTAW MNIE!

Kas- to moja wina że nie masz siły chodzić- nie słuchał moich protestów tylko dalej szedł trzymając mnie na rękach

Kiedy weszliśmy do szkoły nigdy nie czułam się tak zawstydzona zakryłam rękami tważ z zarzenowania .Kastiel otworzył drzwi nogą a oczy wszystkich skierowane były na nas .

Al- no no proszę proszę kastiel ćwiczy przed ślubem - wszyscy się za śmiali a ja bardziej byłam zakłopotana .

Nau- dosyć ! Siadać na miejsca już! - Kastiel mnie puścił i usiedliśmy na swoich miejscach .

***
Ro- nareszcie myślałam że zasne !

Arm- ja też

Al- Wy dwoje !- spojrzał na nas z wyżutem

Le- co?!

Al- CZEMU NIC NIE POWIDZIELISCIE ŻE JESTESCIE PARĄ?!- wszyscy byli zdziwieni

Wszyscy- PARĄ?!!!!

Le- a ty skont ?

Ro- ja mu powiedziałam no wiesz to Alexy .

Kas- papla

Ro- nie prawda !

Vio/Lys- przestańcie!- spojrzeli na siebie i zrobili się cali czerwoni .

Al- musimy to oblać !

Le- jesteśmy nie pełnoletni pozatym ja i Kastiel musimy zorganizować kiermasz pamiętasz?

Ro- tak jak mówiłam my wam pomożemy

Nat- Tia może się nie lubimy Kastiel lecz Lea to przyjaciółka więc jej pomogę

Kas- jakis ty pomocy- szturchnełam go żeby zamilkł

Iris- wystarczy powiecie co mamy robić

Le- dzięki lecz nic nie mamy jak coś wymyślimy damy znać

Pryia- nasze drogi się tutaj rozchodzą

Arm- i ja też tędy

Al- narazie

Iris- pa

Ro- ide do Leo siemanko

Le- pa - wszyscy się rozeszli a ja zostałam sama z moim chłopakiem

Kas- odprowadzę cię - złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść kiedy byliśmy blisko mojego domu zobaczyłam rodziców i moich braci

Le- co się dzieje?

Mam- o świetnie że jesteś pakuj się jedziemy na miesiąc do ciotki Agaty która mieszka we Francji

Le- co?! Ja nie mogę dyrektorka dała mi zadanie zrobienie kiermaszu poza tym mam szkołę

Tat-sama na pewno nie zostaniesz

Kas- może zamieszkać u mnie, poza tym moi rodzice przyjeżdżają raz w tygodniu - spojrzałam na niego zaskoczona .

Nev- jak romatycznie- stanęłam mu na stopę .

Mam- na pewno twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?

Kas- nie spokojnie poza tym zajmie się nią ,

Tat- w porządku , tylko masz się nią zająć

Kas- oczywiście

Mam- w razie czego kochanie zawsze możesz dzwonić dobrze?

Le- tak wporządku .

Tat- dobrze chodzcie

Mar- zaraz Kastiel na słówko

***Markus

Wziołem go na stronę , popatrzałem się na siostrę która żegnała się z rodzicami i Nevilem .

Mar- dobra pogadajmy , słuchaj rodzice ci ufają więc nie zmarnuj tego i nie zmarnuj mojego , Lea czasami jest wkurzająca lecz to moja siostra jeśli ją skrzywdzisz lub sprawisz że będzie płakała nie daruje .Ona dużo przeszła w życiu najpierw brak akceptacji wśród rówieśników potem strata wujka z którym była z żyta .

Kas- nie martw się obiecuje , będę o nią dbał .

Mar- trzymam za słowo

***Lea

Mar- no to do zobaczenia za miesiąc

Le- tak narazie- przytuliłam go i wsiadł do samochodu . No i zostałam sama no nie sama z Kasem.

Kas- no to teraz ja się tobą zajmuje dziewczynko , chodź spakuj żeczy .

Le- w porządku chodz- poszlismy do mojego domu ja zaczełam się pakować a Kastiel przyglądał się mojemu pokojowi

Kas- pomuc ci?- zaczął niebezpiecznie zbliżać się do szafy

Le- Nie! To znaczy nie nie trzeba wiesz co ? Możesz wziąść moje żeczy z łazienki a ja tu skończe . Poszedł a ja szybko schowałam perukę i żeczy na przebranie Kiry , nie lubię kłamać lecz nadal nie jestem gotowa mu powiedzieć lecz kiedyś będę musiała .Spakowałam się do końca i razem z moim chłopakiem poszłam do jego mieszkania .

***Mi

Tymczasem

Mi- miałaś znaleść coś na tą szmate! A teraz są parą!

Amb- zapewniam cie śledziłam ją nawet jej durne dwie koleżaneczki jedyne czego się dowiedziałam że Violetta ma randkę z tym Durnym poetą za dwa dni .

Mi- masz nie spuszczać z nich oczu a szczególnie z Lei ona coś ukrywa jestem pewna , uwiodła mojego brata a ja nie pozwolenie nato !

Amb- nie martw się teraz nawet oka z niej nie spuszczę .

Mi- Kastiel musi skupić się na karierze a ja zrobię wszystko żeby rozdzielić tą dwójkę ! Na jutro za planuje spotkanie zespołu .

Amb- ty tak możesz ?

Mi- jasne jestem ich menadżerką , o i jeszcze jedna sprawa dzięki Sun Music piosenka Lysandra odniosła więkrzy sukces .Muszę zadzwonić pamiętaj o swoim zadaniu !

Okej na razie to wszystko mam nadzieje że wam się spodoba i dziękuje za miłe komentarze i tyle gwiazdek , to wy mnie motywuje cie i zajęcie pawera do pisania dziękuje wam i cieszę się że wam się podoba i chce pozdrowić jedna moją czytelniczkę która kazała ruszyć dupę i napisać rozdział i tej osobie dziękuje i wy też jej podziękujcie bo na rozdział na pewno czekalibyście do piątku na razie .😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro