Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jeśli tylko znowu sie do ciebie zbliży!


Le- dziękuje wam za pomoc chłopaki

Zack- nie ma za co zawsze do usług

Le- dobrze idźcie tędy , narazie- dobra muszę szybko wracać , ubrałam z powrotem swoje zwykłe ubrania a strój i perukę schowałam do plecaka wszystko z jego zawartością schowałam do szawki

Kas- tutaj jesteś , gdzie byłaś ?

Le- wybacz miałam coś ważnego do zrobienia ,lecz musimy pogadać to ważne bo tak naprawdę je...

Mi- tutaj jesteś wszyscy cie szukali

Kas- chciałaś mi coś powiedzieć

Le- em to nic takiego

Kas- na pewno ? Wyglądałaś jak by to było ważne

Le- wiesz to nic serio a teraz chodźmy dużo pracy przed nami - poszłam pszodem

***Kastiel

Wydaje mi się że chciała mi powiedzieć coś ważnego lecz wycofała się kiedy przyszła Mi

Mi- czy przeszkodziłam wam w czymś ważnym ?

Kas- wiesz wydaje się że chciała mi coś powiedzieć

Mi- rozumiem , wybacz że wam przeszkodziłam lecz wydaje mi się że ona coś ukrywa nie zauważyłeś że nikt jej nie widział gdy była Sun Music?

Kas- powiedziała że była zajęta nie ważne muszę iść wybacz- mam złe przeczucia

***Mi

Muszę się dowiedzieć co ona ukrywa by ją wydać lub wykorzystać informacje na swoją korzyść .

***Lea

Widać że kiermasz okazał się sukcesem przyszły tłumy


Mako- jesteś

Le- tak wybacz byłam mega zajęta - poczułam rękę na mojej tali

Kas- o czym rozmawiacie?- Kastiel spiorunował go wzrokiem

Le- o niczym ważnym mówiłam mu że byłam zajęta dla tego nie mogłam się zjawić wcześniej .

Kas- rozumiem , lepiej chodźmy sprawdzmy czy nie ma problemu na kiermaszu - byłam zaskoczona

Le- kim jesteś i co zrobiłeś z moim chłopakiem !?

Kas- nic po prostu dyra powiedziała że jeśli okaże się to klapą to mamy przejebane a ja nie chce siedzieć w szkole kolejnych godzin

Le- uff a juz się bałam że cię zepsułam

Kas- nigdy dziewczynko - przejechał palcem po moim ramieniu a mnie przeszły ciarki

Le- Nie tutaj

Kas- a czemu nie?

Le- jesteś nie możliwy

Kas- no co? Korzystam puki nie ma twoich starych

Le- serio jak ja z tobą wytrzymuje ?

Kas- to cały mój urok - zaśmiałam się z jego ego

Dyr- dobra robota , jak chcecie to potraficie się postarać

Le- dziękujemy

Dyr- dobrze , powodzenia

Le- mam pytanie do której ma być kiermasz?

Dyr- jest 12 a kiermasz zaczął się o 11 więc planuje do 15

Kas- tyle godzin?- szturchnełam go a dyrektorka poszła

Le- dobra najlepiej jak pomożemy reszcie

Kas- serio?

Le- EJ to nie tak że oni się tylko będą męczyć , IDE pomuc przy wypiekach Iris i Arminowi a ty lepiej pomusz chłopakom przy sprzęcie bo najwidoczniej się zepsół .

Kas- ...

Le- wiesz jeśli będziesz dzisiaj spokojny i grzeczny zrobię co chcesz - usmiechną się zadziornie

Kas- co tylko chce?

Le- tak obiecuje

Kas- pamiętaj nie możesz cofnąć swoich słów

Le- już tego żałuje

Kas- no to do zobaczenia w domu - pocałował mnie w usta zanim poszedł

Le- w co za się wpakowałam! - poszłam w stronę przyjaciół

Arm- hejka przyszłaś pomuc?

Le- tak

Iris- dzięki lecz dobrze nam idzie sprzedamy dużo dzięki Arminowi

Arm- nie prawda dzięki naszej kapeli

Iris- stajemy się rozpoznawalni !

Le- gratulacje mam sławnych przyjaciół

Iris- Makoto ma chyba kłopot przy stoisku z bibelotami muzycznymi

Le- rozumiem idę na razie

Mako- hejka

Kotś- ja chce gitarę z bryloczkiem

Ktoś2- a ja zdjęcie kapeli

Le- pomuc ci?

Mako- dziękuje ratujesz mnie!- zaśmiałam się

Le- dzień dobry co podać?

***Kastiel

Nie wieże że dałem się namówić lecz po tych wszystkich udrękach i katuszach - usmiechnołem się do siebie , mogę robić co chce tak? Tylko potem nie żałój słów dziewczynko .

Lys- dzięki stary

Kas- w porządku , coś jeszcze?

Nat- poradzimy sobie

Kas- dobra w takim razie idę na razie - szedłem tak sprawdzając czy wszystko idzie gładko i po zdaniu sobie sprawy że wszystko sprawidziłem poszedłem do Iris i Armina

Arm- hejka

Kas- cześć a gdzie jest Lea? Miała wam pomagać

Iris- po wiedzieliśmy że dajemy rade i powiedziałam że Makoto sobie nie radzi - Co? Czemu akurat ten idiota!. Szedłem w ich kierunku .

Le- udało sie wreszcie!

Mako- dzięki nigdy bym nie opanował tego tłumu

Le- zawsze do usług - ja chyba go zamorduje !

***Lea
Le- zawsze do usług - podszedł i mnie przytulił a ja odwzajemniłam uścisk

Mako- cieszę się że cie poznałem - byłam zaskoczona , tym wyznaniem .Miałam mu odpowiedzieć lecz...

Kas- widzę że nieźle się bawicie - widziałam jego minę był wściekły

Le- wiesz to nie tak jak.. - nie dokonczyłam zdania bo pociągnął mnie do siebie

Kas- Lepiej idź i pomusz przy fotobudce

Le- ale..

Kas- zaraz przyjdę - nie odpowiadając poszłam jak mówił do fotobutki lecz nie było żadnego z nią problemu , poczekałam a po chwili przyszedł

Le- co się stało?

Kas- musimy coś wyjaśnić chodź - złapał mnie za rękę i zaciągnął w odizolowane miejsce .

Le- dobra teraz gadaj o co się złościsz ?!

Kas- ty chyba żartujesz , ten idiota za bardzo się do ciebie klei

Le- on tylko mi dziękował za pomoc

Kas- Tia ja to widziałem inaczej

Le- Kastiel on jest tylko kumplem , ja nic do niego nie czuje.

Kas- jednak postawie sprawę jasno jeśli jeszcze raz się do ciebie zbliży , jeśli za bardzo będzie się do ciebie kleił kopnie w kalendarz szybciej niż by chciał .

Le- co?

Kas- Lea ja widzę jego spojrzenie jakie ci wysyła on jest w tobie zakochany

Le- kiedyś o tym gadaliśmy prawda? Lecz jeśli to ci przeszkadza uszanuje to obiecuje - podeszłam do niego bliżej i zawiesiłam mu się na szyje a on oplutł swoje ręce wokół mojej tali i nasze usta się spotkały w namiętnym pocałunku aż nie zabrakło na powietrza .

Kas- co ty ze mną robisz?

Le- nie wiem ty mi powiedz ?- przytuliłam się do niego mogłabym tak trwać wiecznie lecz musieliśmy iść .Tak minęło popołudnie na szczęście spokojnie tak jak obiecałam starałam się unikać Makoto . Na szczęście te kilka godzin minęło szybko .

***
Byliśmy już w domu ja padałam na tważ ze zmęczenia .

Kas- jestem potwornie zmęczony

Le- i ja też

Kas- ty ? Niby czym?

Le- spróbój chodzić w szpilkach prawie cały dzień latając na prawo i lewo

Kas- już sobie to wyobrażam koszmar .

Le- moja rodzinka wraca jutro .

Kas- wiem i szkoda , teraz jesteś ma mojej łasce

Le- nie wiem o co ci chodzi

Kas- Panienka ma kródką pamięć?

Le- ja nic nie mówiłam

Kas- ależ mówiłaś , wspomniałaś ze jeśli będę grzeczny będę mógł zrobić co chce .

Le- eh a ja myslałam że zapomnisz- szybkim ruchem przyszpilil mnie do łóżka

Kas- chyba śnisz

Le- kiedy niby się rozebrałeś?

Kas- tajemnica

Le- wiesz juz od dawna chciałam ci cos powiedzieć

Kas- wiesz ja też

Le- a niby co?

Kas- pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?

Le- tak

Kas- wtedy nie zdawałem sobie sprawy z jednej rzeczy

Le- tak jakiej?

Kas- że się w tobie zakochałem moje serce już wiedziało lecz umysł nie .

Le- ja miałam podobnie , najpierw mnie irytowałeś a potem zdałam sobie że ta irytacja tak naprawdę była miłością którą do ciebie żywiłam w tamtym czasie i muszę ci cos powiedzieć , powinnam zrozumieć to wcześniej .

Kas- wtedy w szkole też chciałas mi cos powiedzieć lecz się zawachałaś

Le- Kas wiem że nie znosisz kłamstwa lecz ...- holerny telefon!

Kas- odbiore ,Hallo?, tak jasne jutro o 16 na razie .

Le- Kastiel to ważne ..

Kas- nie wazne co by to nie było odłuzmy to na inny dzień okej? Jestem wykończony powiesz mi kiedy indziej zgoda ?

Le- dobrze jak chcesz .

Kas- obejrzymy film?

Le- jasne , wybierz film a ja zrobię kolacje .- zeszłam do kuchni przygnębiona , już kilka razy chciałam mu wyznać prawdę lecz zawsze coś staje na mojej drodze może to znak że to jeszcze nie ta pora , powiem mu kiedy indziej kiedy będziemy sami i będę miała pewność że nie jesteśmy padnięci .

Kas- dobra wybrałem film akcji

Le- dobrze prawie skończyłam - pomógł mi wszystko zanieść do pokoju i ogladaliśmy film po połowie filmu Kastiel zasną oparty o poje udo . Położyłam żeczy na mały stolik koło łużka a potem przykryłam nas kordłą gasząc laptopa .

Kas- wstawaj śpiaca królewno jest prawie ósma

Le- eh jeszcze pięć minut

Kas- dobra to sam cie rozbudze - wzią mnie na ręce

Le- co ty robisz?!

Kas- nie widać ? Masz się rozbudzić

Le- czekaj nie chcesz mnie chyba wrzucić do wanny?

Kas- właśnie mam taki zamiar

Le- nie kastiel nie! - PLUM

Kas- i proszę odświerzysz się

Le- jestem cała mokra ! I do tego w pierzamie !

Kas- ostrzegałem - mówiąc to śmiał się ,a ja ochlapałam go wodą był zły lecz szybko zaczął się śmiać

Le- mamy remis idź a ja się umyje

Kas- dobra szefowo - dalej się śmiejąc wrzuciłam dalej mokre ubrania do suszarki i włączyłam ją , potem wyszłam z wanny i poszłam pod prysznic , letnia woda mnie odświerzyła potem zakryłam się ręcznikiem bo oczywiście nie miałam ciuchów na zmianę wyszłam z łazienki na szczęście nie było Kastiela .

Le- uff na szczęście go nie ma - poszłam do walizki i wybrałam to

Teraz dyskretnie muszę wrócić do łazienki

Kas- wiesz jeśli chciałaś się zakryć bardziej trzeba było wsiąść większy ręcznik - zarumieniłam się

Le- wiec że w łazience był tylko taki - odwróciłam się do niego trzymając ręcznik by nie spadł

Kas- widać dobrze się stało na moją korzyść - zbliżył się do mnie a ja dalej sciskałam ręcznik wraz z ubraniami

Le- wiesz ja lepiej pójdę już do łazienki - zatrzymał mnie przyszpilając do szafy z niemozliwością ucieczki .

Kas- wiesz wczoraj mówiłem poważnie ,nie ma mowy bym się dzielil toba z innym gościem - ują dłonią mój policzek i zaczął mnie całować najpierw delikatnie potem te pocałunki stawały się bardziej namiętne , brakowało mi już tchu , po kilku chwilach przestał żeby złapać tlenu .

Le- dobra jeśli pozwolisz chce się ubrać bo jest późno- tym razem dał mi przejść i się ubrać . Szybko się ogarnełam i poszłam na dół zjeść śniadanie .
Następnie udaliśmy się motorem Kastiela do szkoły , zdążyliśmy o minutę mieliśmy szczęście , niestety pierwszą mieliśmy chemię z Dylaney , która była ,,miła jak zawsze,,

Dyl- CISZA!- Wszyscy zamilkli mam nadzieje że nie zrobi nam znowu testu dla zemsty to był by Horror .

Ro- ona mnie przeraża

Al- nie tylko ciebie

Le- chyba każdego i lepiej nie gadajcie bo będzie lipa

Dyl- EJ TAM STYŁU MACIE COS DO POWIEDZENIA !?

Le- tak chciałam się zapytać z czego mamy się uczyć do matury wie Pani za 2 lata matura a ja chce się pomału uczyć

Dyl- cóż jak dobrze wiesz nie znam pytań i odpowiedzi lecz mogę sie domyślać co może być , dzisiaj poświęcimy czas na przygotowanie was co prawdopodobnie będzie na egzaminie maturalnym- tak za gadałam belferke że nawijała całą lekcje i dobrze , dzwonek oznajmił koniec tego koszmaru po usłyszeniu że można wyjść wszyscy jak strzała wylecieli z klasy prawie mnie taranując i gdyby nie interwencja Makoto to wylądowała bym na podłodze.

Le- dzięki za złapanie mnie jeszcze trochę a by mnie staranowali

Mako- nie ma za co

Le- wiesz muszę iść na razie

Mako- unikasz mnie

Le- co? Nie ja tylko strasznie się śpiesze pogadamy potem okej?- oczywiście to było kłamstwo , gdyby Kastiel widział tą sytuacje on by był sto metrów pod ziemią .

Ro- hejka jak ci się układa z naszym Bad boyem?

Le- wiesz wczoraj zrobił scenę zazdrości o Makoto

Al- już sceny zazdrości?

Le- tak

Ro- powinnas być zadowolona że mu na tobie zależy

Le- cieszę się lecz , chce żebym trzymała się z daleka od Makoto

Al- czyli oto chodzi

Le- tak lecz on jest tylko moim przyjacielem i nic więcej zwykły kumpel

Al- a ja ?

Le- ty? jesteś dla mnie jak brat a ty Roza z Violą jesteście dla mnie jak siostry

Ro/Al- OOo ja też cie kocham- przytulili mnie mocno

Vio- hej

Le- hej i jak ci idzie

Vio- z czym?

Le- no z Lysiem

Vio- od spotkania w kinie nie odezwał się a ja jestem z byt nieśmiała żeby zagadać

Al- on też jest nieśmiały

Ro- jesteście dla siebie stworzeni

Vio- nie wiem gdyby tak było to by coś się działo

Ro- serio? Czasami trzeba pomuc szczęściu

Vio- eh mówisz tak tyko dla tego że jesteś już w związku

Le- wiem co ona czuje bo miałam podobnie nie jest tak łatwo wyznać swoje uczucia , bo boisz się być zranionym

Vio- w końcu ktoś to rozumie

Le- lecz jeśli nie spróbujesz ktoś inny zajmie twoje miejsce i będzie zapóźno .

Vio- wiem lecz nie jestem jeszcze gotowa

Le- niedługo musisz się zdecydować bo Crowstorm jest coraz popularniejszy i Lysander ma coraz więcej fanów i fanek

Ro- a właśnie jak sobie radzisz z wielbicielkami Kastiela

Le- nawet mi nie przypominaj lepią się do niego jak chieny do padliny , normalnie wydrapałabym oczy każdej suce która się do niego zbliży

Al- no niezła z ciebie lwica

Le- no co? Jeśli nie ja to kto ma go bronić przed wściekłymi fankami .

Ro- ja miałabym podobnie gdyby jakaś idiotka podrywała by Leo

Le- na szczęście od jakiegoś czasu mam spokuj

Vio- dzisiaj przyjeżdża twoja rodzina?

Le- tak po szkole ide do Kasa się spakować i wrócić do siebie

Al- A ja idę z tobą

Le- co tak się stęskniłeś za moim bratem? Nawet parą jeszcze nie jesteście ahhaa

Ro- czekajcie macie sekret przed nami?

Al- dzięki Lea za dyskrecje

Le- też cie kocham przyszły szwagrze - pusciłam mu oczko a on się zaczerwienił

Ro- to wktórym braciszku się zakochałeś?

Le- w tym najbardziej wkurzającym

Vio- Nevil?

Le- o tusz to

Ro- oo jak słodko dzięki Lei mam kogo shipować !

Al- ROZA!- Zaczerwienił się jeszcze bardziej a my wybuchnelismy niekontrolowanym śmiechem

Vio- jesteś słodki kiedy się rumienisz

Le- zgadzam się

Al- EJ przestancie się ze mnie nabijać!

Arm- co nabijamy się z Alexego?

Ro- nie oto chodzi

Al- yy tak te wredne małpy się ze nie nabijają bo zrobiłem coś głupiego

Arm- tak a co?

Le- wiesz bo Roza go przestraszyła i zrobił zabawną minę

Vio- tak i nas to rozsmieszyło

Arm- kumam , słuchaj Alexy dzisiaj o 16 mam próbę z zespołem więc od razu po szkole idę z Iris i chłopakami na próbę

Le- Kastiel mi nic nie wspominał

Arm- Serio?

Kas- właśnie miałem ci to powiedzieć

Le- czyżby?

Kas- tak a co nie wieżysz?

Le- nie nie zabardzo- chciałam się z nim trochę podroczyć więc udawałam złą więc zmarszczyłam brwi i odwróciłam głowę nabok

Kas- EJ będziesz się boczyć że nie wspomniałem o tym wczesniej ?- odwróciłam się do niego z obojętną miną , widząc jego tważ nie mogłam się powstrzymać od śmiechu

Le- gdybyś widział swoją minę!- zaczełam się śmiać a reszta też zaczeła

Ro- nie no to było dobre

Arm- jego mina bezcenna , serio musisz mnie tego nauczyć

Le- dobrze przyjmuje cie na mojego ucznia - i znowu wybuchneliśmy z Arminem śmiechem

Kas- serio to było słabe - był zły bo jego męskie ego zostało zniszczone

Le- wybacz lecz nie mogłam się powstrzymać - skoczyłam na jego plecy i przytuliłam oraz zrobiłam słodkie oczka

Kas- myślisz że zrobisz oczy ze Shreka to ci wybaczę że moja męskość została zniszczona- zeskoczyłam z jego pleców podeszłam do przodu i pocałowałam go w usta

Le- a teraz wybaczysz?- słodko się usmiechnełam

Kas- tylko tym razem

Ro- oo jak słodko

Al- nigdy nie widziałem żebyś tak zmiękł

Le- wiesz ja to sprawiłam - przybrałam zwycięką pozę a każdy się brechał jak najęty .

***
Po szkole dostałam wiadomość od Markusa że będą w domu za godzinę , poszłam sama do domu Kasa ponieważ miał próbę z zespołem .Gdy otworzyłam drzwi przewrócił mnie Demon i zaczął mnie lizać po tważy .

Le- hej piesku przestań mam łaskotki- poczochrałam zwierzaka za uszami potem wstałam i skierowałam się do pokoju spakowałam wszystko do walizki , napisałam do mojego chłopaka że będę szła do siebie .Po kilku minutach byłam już koło swojego domu odkluczyłam drzwi i weszłam do środka jak ja się stęskniłam za domem .Poszłam do mojego pokoju i rozpakowałam żeczy potem padłam jak długa na łużko .Po godzinie usłyszałam otwierające się drzwi więc szybko jak torpeda zeszłam na parter i kiedy zobaczyłam rodzinke skoczyłam na nich i mocno ich przytuliłam .

Okej tym razem zrobiłam trochę więcej bo miałam wene jeśli chodzi o kolejny rozdział to początek mam napisany lecz ostrzegam będziecie na mnie źli 😅 lecz spokoju potem znowu będzie jak dawniej jeśli dowiecie się czemu i jak to się stało to może mnie nie zabije cie 😅

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro