jego drugie oblicze
*** Lysander
Pry- myślisz że się obudzą?
Leo- mam nadzieje dość sporo utraciły tej krwi
Iri- czy policja wszystko sprawdziła?
Nat-cóż tak
Nie wiem dlaczego i jak to się stało ale , martwiłem się o dziewczyny a szczególnie o jedną tylko nie wiedziałem dlaczego .
***Kastiel
Kas- tak niby wszystko okej
Lys -ciekawi mnie jak do tego doszło
Leo - dowiedziałem się że teraz sprawdzają monitoring
Pryia - oby coś znaleźli
Otworzyły się drzwi odwrócilismy głowy czyli ja , Nathaniel , Lysio , Leo ,Pryja , Iris , Alexy , bracia Lei, Armin , Kim ,Melania i Pegy To był lekarz .
Iris - i jak z ich wynikami?
Lekarz - to skomplikowane
Pegy - co skomplikowanego powiedzieć wyniki -,powiedziała zirytowana
Lekarz - mam ich wyniki i niby wszystko jest w normie.Więc bez obaw z tego co wynika ich stan jest stabilny .
Mar- całe szczęście
Nev - jak długo będą w śpiączce?
Lekarz- spokojnie powinny się obudzić za parę godzin .
Pry- dziękujemy
Lekarz- niema za co a teraz proszę musicie iść , muszą odpocząć w spokoju
Kas- ale
Lekarz- spokojnie , jakby coś się działo zadzwonie do ich rodziny .
Niechętnie wyszedłem z pokoju gdzie leżały dziewczyny , miałem sobie zazłe za tą sytuacje jednak nie mogłem przewidzieć że coś takiego się stanie .
Kiedy wszedłem do domu zobaczyłem zapalone światło zdziwiony wszedłem a na blacie siedziała osoba której bym się nie spodziewał.
Kas-DEBRA?!
DE-Witaj kotku
Kas- nie mów tak do mnie!,
De-,oj daj spokój kiedy pozbyłam się tej idiotki i jej przyjaciółeczek w końcu możemy być razem .
Kas- czekaj o czym ty.....
TO PRZEZ CIEBIE LEA I DZIEWCZYNY WYLONDOWAŁY W SZPITALU I ŚPIĄCZCE?
De-,UPS , wymskneło mi się
Kas- JESTEŚ NAJBARDZIEJ STUKNIĘTĄ DZIEWCZYNĄ JAKĄ WIDZIAŁEM! MOGŁAŚ JE ZABIĆ !
De -,miałam tylko na celowniku tą głupią idiotke ale przyplątały się jej dwie durne przyjaciółeczki
Kas-MAM CIE DOSYĆ WYNOCHA!
De- c-co!
Kas- to co słyszałaś a teraz wyjazd zanim zadzwonił na policje ! - ostrzałem na nią z poważną miną i zimnymi oczami.
Wyszła a ja mogłem normalnie oddychać , nie wiedząc co zrobić napisałem do moich kumpli Armina i Lysandra czy nie chce mi by wpaść po 5,minutach podpisali że będą ,nie minęło 15 minut a usłyszałem dzwonek do drzwi , Demon zaczął szczekać więc wziołem go do mojego pokoju.
Usiedli na kanapie w salonie a ja przyniosłem soki i herbatę dla Armina .
Arm- to po co pisałeś ?
Kas - 20 minut temu była tu Debra
Lys - czego ona chciała ?
Kas- przyznała się że to co się stało z dziewczynami to jej sprawka żeby pozbyć się Lei i to dosłownie ! A że dziewczyny były w środku akcji postanowiła że je też wykończy .
Arm- SŁOWO DAJE ONA JEST WALNIĘTA!
Kas- Tia i mi to mówisz ?!
Lys- a wiesz czemu to zrobiła ?
Kas- powiedziała że to przez Lee z nią zerwałem i chce do mnie wrócić
Arm- Skoro wiemy że to ona , chodź było to pewne trzeba zawiadomić policje !
Kas- wiem, nie wiem co mogłoby jej odwalić
Razem z chłopakami zadzwoniłem na policje i o powiedziałem wszystko , a oni powiedzieli że ją zatrzymają i przesłuchają oraz muszą potwierdzić wersje z dziewczynami jak się obudzą .Minęły 2 dni a ja i pozostali chodziliśmy do szkoły a po lekcjach odwiedzałem Lee razem z Arminem , Lysandrem Alexym i rodzicami dziewczyny . Alexy i Nevil stali się nierozłączni zostali dobrymi przyjaciółmi ale ja wiedziałem ze jest coś na rzeczy , rodzice Lei przyjechali dowiedziawszy się o wypadku . Rozali i Violetta obudziły się wczoraj po wszystkich badaniach oraz pytaniach policji zostały wypisane do domów . Zostały zwolnione ze szkoły na 2 tygodnie żeby mogły odpocząć . Niesty tylko ona się jeszcze się nie obudziała.
Była 21 wszyscy postanowili iść do domu a ja powiedziałem że jeszcze trochę zostanę . Zostałem sam przesunołem sobie krzesło koło łóżka .
Kas- hej dziewczynko, wszystkich martwisz wiesz?
A szczególnie mnie , nie wiem dlaczego lecz czuje pustkę patrząc na ciebie tak w tym pokoju nieruchomą. Spusciłem głowę ,pamiętasz nasze pierwsze spotkanie ? bo ja wtedy nie wiedząc tego zaczołem do ciebie żywić uczucia których nie potrafiłem dostrzec.Najpierw wmawiałem sobie że to tylko zainteresowanie tobą ale, potem zdałem sobie sprawę że to coś innego , coś więkrzego .Nigdy nie potrafiłem wyrazić swoich uczuć dlatego to ukrywałem wsumie zawsze to robię , chciałem być blisko ciebie stać się najleprzym kumplem do rozweselania cię i patrzenia na twój uśmiech . Serio jestem idiotą że wczesniej niezdawałem sobie sprawy że cie kocham .
Nie wiem czy czujesz to samo lecz chce być przy tobie , czasem mam ochotę cie zamknąć w moim pokoju i nie wypuszczać żebyś znowu nie została zraniona .
Położyłem swoją rękę na jej i popatrzałem na nią z troską i zarazem z bólem w sercu . Kiedy chciałem wstać poczułem jak ręka Lei ściska mogą bardzo mocno a ja popatrzałem na nią , zobaczyłem że otwiera oczy .
***Lea
Dalej leżałam nieruchomo myślami byłam świadoma ale, duchowo byłam gdzieś daleko widziałam tylko ciemność i czułam jak moja świadomość pomału ulatuje .
Kas- Serio jestem idiotą że wczesniej nie zdawałem sobie sprawy że cie kocham . Nie wiem czy czujesz to samo lecz chce być przy tobie , czasem mam ochotę cie zamknąć w moim pokoju i nie wypuszczać żebyś znowu nie została zraniona .
Słysząc jego słowa czułam gorąco i serce zaczęło bić szybciej choć chciałam nie mogłam się poruszyć .Poczułam jego rękę zaciskającą się na mojej , nie chciałam być pochłonięta w ciemnościach nie teraz miałam jeszcze wiele rzeczy które chciałam zrobić , chciałam wyznać uczucia których niepotrafiłam wytłumaczyć chciałam zobaczyć moją rodzinę , przyjaciół . Skończyć szkołę iść na studia wziąść ślub mieć rodzinę .Te uczucie i myśli pchnęło mnie do tego żeby nie dać za wygraną , resztkami sił chciałam ścisnąć ręke która się oddalała .Udało mi się i powoli otworzyłam oczy i wtedy go,zobaczyłam stojącego nademną z radością .
Le- K-kastiel
Bolało mnie gardło ledwo co mogłam mówić nie wiedząc co się dzieje poczułam coś mocnego i ręce które mnie przytulają .
Mam nadzieje że się spodobało 😊😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro