dzień drzwi otwartych
Wypowiedziawszy te słowa czas staną w miejscu dalej nie wierzyłam że wszystko się układa .
Arm- brawo !lecz możesz nam oddać Kastiela , bez niego nie możemy grać
Le- serio? A co za to dasz swoją konsole?
Arm- tylko nie konsola!- złapał sie za głowe ,wszyscy się za śmieli .
Le- lepiej idź bo czekają na ciebie
Kas- dobra ale, nie ruszasz się stąd
Le- jasne - pocałował mnie w czoło a potem wrócił na scenę
Kas-zaczynamy!- zagrali parę kawałków byli świetni .Potem na zakończenie pożegnali się ze wszystkimi .
Arm- dzięki byliście genialną widownią!- było późno więc Kastiel odprowadził mnie do domu .Pocałowaliśmy się na pożegnanie potem odszedł w ciemną noc .
Mam- hej jak się udało wyjście?
Le- dobrze
Tat- kto cię odprowadził?
Le- to był Kastiel przecież go znacie
Mam- ostatnio często was widuje razem
Le-wiesz to normalne , niemoge chyba spędzać tylko czasu z koleżankami prawda?
Mam- racja lecz on nie wygląda tylko jak kolega
Le- masz racje
Tat- co?!
Le- to co słyszycie nie jest ani kolegą ani przyjacielem jest czymś więcej a teraz jeśli pozwolicie idę się przebrać bo chodzenie w szpilkach jest ciężkie a poza tym jestem padnięta ,serio bieganie w szpilkach jest straszne ! - odwróciłam się poszłam na piętro do mojego pokoju ubrałam dresy i wygodną bluzę no i to jest życie!zeszłam nadół żeby zjeść kolacje oczywiście nie obyło się bez pytań .Lecz postanowiłam to ignorować postanowiłam podręczyć kochanego braciszka .
- jak ci leci braciszku
Nev- ...czego chcesz?
Le- wiesz dlaczego nie pochwalisz się rodzicom? - oczywiście rodzice wiedzą że jest gejem i to akceptują tym lepiej.
Nev- nie wiem oczym mówisz
Le- wiesz ostatnio gdy wracałeś z centrum handlowego byłeś cały w skowronkach .
Nev- wiesz byłem zadowolony z zakupów to wszystko
Le- ciekawe Alexy powiedział mi coś interesującego- zaczął się krztusić i kaszleć oczywiście nie odbyło się bez rumieńców
Mam- czy my o czymś nie wiemy?
Le- oj duuuużo was omineło
Mar- zgadza się ja nawet wiem
Nev- co ? Lea!- nie odpowiadając tylko się do niego uśmiechnełam
Tat- czy ktoś mnie oświeci?
Le/Mar-NEVIL MA CHŁOPAKA!
Mam- czemu ja nic nie wiem ?
Nev- b..bo to dopiero świeża sprawa i nie chce o tym gadać!- o rany był cały czerwony jaki słodziak 😁
Le- już dobrze dobrze skończę się z ciebie nabijać słowo ,poza tym wiem co czujesz .
Nev- serio?!
Le- tak serio ja tez to przeżyłam lecz z czasem się przyzwyczaisz .Dobra idę spać dobranoc - następnego dnia obudziłam się dość wcześnie niż zwykle w dobrym humorze , czułam się lekko jak na chmurce .Zajrzałam przez okno robiło się coraz zimniej bo kończyła się jesień a zaczynała zima więc dni stały się chłodniejsze .Ubrałam to:
Noszenie okularów przeciwsłonecznych stało się moją rutyną .A dlaczego ? Em cóż wczoraj gdy wracałam z Kastielem z imprezy...
Chłopak - em przepraszam to ty jesteś Sun Music prawda?
Le- no tak ale..
Chłopak - EJ LUDZIE TO NAPRAWDE ONA!- CO DOLICHA? SKĄD SIĘ WZIĄ TAK WIELKI TŁUM?!
Kas- eh jakie irytujące
Dziewczyna- czy to.... KIAAAA TO NAPRAWDE ON!- Nie dobrze!
Le-SZYBKO WIEJ!- Chwyciłam go za rękę i zaczełam biec co sił w nogach .Popatrzałam za siebie ,ONI DALEJ NIE ODPUSZCZAJĄ?!
Kas-TĘDY!- Zaciągną mnie do ciemnego zaułka który był oświetlony jedną lampą.
Le- wiesz.. Nie podoba mi się tu
Kas- nie bój się ..
Ktoś- EJ LUDZIE TĘDY !- nie no znowu! ?Poczułam jak znowu zostaję ciągnięta przez Kastiela ,po jakiś 5 minutach udało nam się uciec byłam wyczerpana .
Le- pozwólcie mi umrzeć!😫
****
Pokręciłam głową by zebrać myśli i wyrzucić z głowy ten obraz .
Gdy się spakowałam zeszłam nadół wziełam rogala którego upiekła mama i wziełam parę na drogę i do szkoły .
Ubrałam buty gdy chciałam wychodzić zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam to był to Kastiel .
Le- cześć masz ochotę na rogala?
Kas- pewnie
Le- BĘDE JUŻ WYCHODZIĆ!
Kas- dowidzenia- poszliśmy do szkoły na szczęście nikt nas nie zaczepiał to ulga !
Al- hej
Le- Alexy!- żuciłam się na niego przytulając
Kas- EJ bo będę zazdrosny
Le- pffff
Al- nie powinieneś poza tym gdybym bym był zainteresowany dziewczynami to nie był byś z Leą bo była by zemną- zaśmiałam się
Kas- Tia chciałbyś , każdy wie że i tak by była ze mną
Le-a skąd wiesz ?- uśmiechnełam niewinnie i zamrugałam żęsami .Złapał mój nadgarstek i przyciągną do siebie
Kas- bo uzależniłem się od ciebie - podniósł mój podbrudek pocałował z pasją której do tej pory u niego nie znałam .
Al- OOo jak słodko - odsuneliśmy się od siebie
Le-em le-lep-lepiej jak pójdziemy na zajęcia .- odwróciłam się i zaczełam iść do wnętrza szkoły , czułam jak moje policzki płoną a serce dudni jak szalone .CO SIE ZEMNA DZIEJE! Przecież to tylko Kastiel całował mnie wiele razy lecz....nadal potrafi sprawić że moje serce zaraz eksploduje .
Ro- hej coś ty taka czerwona ?
Le- t-to przez zimno !
Al-zimno? *szepcze raczej przez gorące usta Kasa - udeżyłam go z łokcia ,jeszcze bardziej zażenowana .
Lys- witajcie
Vio- hej dziewczyny
Ro- cześć , lekcja zaraz się zacznie lepiej chodźmy
Vio- dobry pomysł - na lekcjach było strasznie nudno z resztą jak zawsze .Jednak dyrektorka powiedziała że odwołuje mi i Kastielowi bana na siedzenie razem z tego względu że od dawna nie sprawialiśmy kłopotów dlatego usiedliśmy razem .Oczywiście jak to Kastiel musiał wykorzystać okazje i położył mi dłoń na udzie normalnie typowy on.Teraz była długa przerwa więc zaszyliśmy się z naszą klasą w kącie oczywiście oprócz tej suki Mi i tych trzech żmij , jakoś o dziwo Kastiel nie miał problemu by był z nami Makoto .
Pegi- słuchajcie mam informacje od jakiegoś czasu widziałam dyrektorke jak latała w te i wefte po szkole z nauczycielami.
Pri- może coś szykują
Mako- możliwe w tej szkole zawsze coś organizują
Arm-zastanawiam się , co tym razem
Le- myślę że niedługo się dowiemy
Kas- mam nadzieje że to nie będzie nic głupiego jak durne przedstawienie
Le- przedstawienie ?
Al- nie było cie jeszcze w szkole
Ro- tak ja z Alexym uszyłam super kostiumy
Nat- Tia ja wygladałem jak pajac
Kas- zgadzam się króliczku
Nat- a ty byłeś przebrany za babcię - wybuchłam niekontrolowanym śmiechem
Le- oddałabym wszystko by to zobaczyć
Kas- prędzej dam się zabić- za śmiali się , a Kastiel przyciągną mnie bliżej i posadził na swoich kolanach byłam odwrócona do niego .
Le-*szepcze nie przy ludziach!
Kas-*szepcze sprawiłaś że wyszedłem na kretyna , jak by tu cie ukarać- wzdrygnełam się czerwieniąc jeszcze bardziej
Kim- no wiem że nie możecie się od siebie oderwać ale moglibyście się pochamować chociaż na 10 minut?
Le- TO ON ZACZĄ !- Widząc moją tważ znowu wybuchli
Al- jaka jesteś słodka kiedy jesteś zakłopotana !- przyciągną mnie do siebie czochrając po głowie
Le- zadowolony ?
Kas- bardzo *szepcze nie myśl że zapomniałem o tym że zasługujesz na pożądne lanie a to był dopiero początek - co za pacan teraz wygladam jak czerwona bombka .W tej chwili zadzwonił dzwonek
Le- o lekcja - szybko pobiegłam na zajęcia wciąż z walącym sercem .Niespodziewanie na ostatnią lekcje przyszła dyrektorka
Dyr- dzień dobry chce poinformować że za parę dni odbędzie się dzień otwartych drzwi i każdy rodzic został zaproszony a ich przybycie zostało potwiedzone więc nikt mi tu nie będzie kombinować jak tego uniknąć.- nie nie nie jak ja tego nienawidzę , mogłabym coś wykombinować lecz teraz nie ma zmiłuj bo już się dowiedzieli .
- Dobrze więc chce żebyście tak jak inne klasy zorganizowali dla rodziców coś specjalnego tak jak np. Klasa c robi kawiarnie z własnymi wypiekami
Kim- jak mamy to przebić?
Nat- my nie wiemy jak się za to zabrać.
Iris- uspokójcie się jest nas sporo na pewno coś wymyślimy
Pri- racja każdy może się zastanowić
Pegi- musimy to ustalić później .
Dyr- cieszę się że jesteście tak z motywowani
Ro- wiem ! skoro mamy utalentowanych artystów w naszej klasie to dlaczego by nie stworzyć nowej piosenki i zrobić wielkie show z choreografią ?
Mako- dobry pomysł
Arm- racja mamy przecież Lee,Kastiela i Lysandra którzy komponują własne utwory .
Al- tak to zmiecie innych z powierzchni ziemi!
Le- chwileczke! Wiecie dobrze że ja już nie tworze muzyki poza tym to nie było by fer dla innych klas.
Pri- daj spokój Pani dyrektor nie ma pani nic przeciwko temu?
Dyr- cóż wiem że niektórzy z was są znani i to zwróci uwagę niektórych osób z zewnątrz lecz myślę że to może być dobry spisów by przyciągnąć nowych uczniów do naszej szkoły więc jeśli będziecie pracowali nad tym razem nie mam nic przeciwko.
Pri- widziesz? Teraz musisz tylko się zgodzić
Iris- to prawda potrzebujemy cie
Vio- nie daj się prosić
Al- plose- zrobił oczy szczeniaka jak on dobrze mnie zna dobrze wie że nie potrafię się oprzeć tym oczom .
Le- no zgoda
Arm- tak!- przytulił mnie a ja poczułam mordercze spojrzenie .Odsunełam się od niego.
Dyr- no dobrze w takim razie was zostawie.Po lekcji zostaliśmy w klasie rozmawiając jak się do wszystkiego za bierzemy potem ustaliliśmy że Iris i Priya zajmą się choreografią , Alexy , Roza i Violetta zajmą się kostiumami , Armin , Nathaniel i pozostali zajmą się efektami no wiecie światłami i tego typu rzeczy .
Pri- no dobrze to ile osób wystąpi?
Amb- ja chce
Iris- a umiesz tańczyć lub śpiewać?
Amb- emmm
Arm- no właśnie
Mako- myślę żeby wybrać dwie główne osoby a reszta będzie tańczyła jako tło
Vio- dobry pomysł , ja na pewno nie chce być w środku uwagi
Lys- ja też tego nie lubię
Arm- nawet nie wiecie co was czeka kiedy znaczne śpiewać na bank wole perkusję i moją konsole .
Mako- myślę że lepiej wybrać chłopaka i dziewczynę
Ro- dobry pomysł ja myślę że Lea się nada
Le- a może ktoś inny?
Nat- nie bądź taka jestem za - chyba nie mam wyboru
Al- a druga osoba niech to będzie Kastiel
Kas- o nie ja nie tańczę wole wole moją gitarę
Kim- dobra to kto jest dobry w tańcu
Mako- no ja nawet jestem dobry lecz nie tak bardzo
Al- no i super
Pri- czyli choreografia dla dziesięciu osób .
Iris- tylko gdzie będziemy ćwiczyć
Le- może u mnie, mam dość spory ogródek więc
Peg- dobry pomysł
Le- poza tym mam u siebie pianino i wiele rzeczy do szycia które moja się przydać
Ro- no no
Le- wiesz to nie moje tylko mojej mamy lecz nie biedzie mieć nic przeciwko jak je pozyczycie
Al- to ustalone!
Nat- to kiedy się spotykamy ?
Le- muszę jeszcze to potwierdzić więc jutro dam wam znać.
Lys- super - po ustaleniach wszystkiego wszyscy rozeszli się do domów .
Al- hejka
Le- hej a ty nie idziesz do domu ?
Al- nie , ide z tobą
Le- mogę tylko się domyślić
Al- tak Nevil zaprosił mnie do was
Le- no oczywiście , coś czuje że będziemy się widywać częściej
Al- tak - uśmiechną się i zażucił rękę mi na ramie
Le- dobrze chodźmy - przyspieszyliśmy kroku i po dziesięciu minutach byliśmy przed dom .
Mam- o Nevil wspominał że będzie miał gościa
Al- dzień dobry - uscisną dłoń z mamą i weszliśmy do środka
Le- to czuj się jak u siebie i proszę mamo nie dręcz go
Mam- no wiesz
Le- o i jeszcze jedna sprawa .Za niedługo odbędzie się dzień drzwi otwartych i nasza klasa musi coś przygotować jak każdy ze szkoły dlatego czy nie masz nic przeciwko gdybym ich zaprosiła do nas?
Mamy dość sporawy ogródek więc ...
Mam- nie mam nic przeciwko
Tat- o co chodzi?- opowiedziałam tacie o drzwiach otwartych w naszej szkole bardzo się ucieszył i powiedział że na sto procent przyjdzie
Mam- o i jeszcze jedno chcemy poznać twojego chłopaka bliżej
Le- MAMO!- Zaczerwieniłam się
Al- nawet pani nie wie co oni wyprawiają w szko....- nadepnełam mu na stopę
- Ałł
Le- chyba powinieneś już iść, Nev czeka a ja idę zawiadomić klasę na grupie że nie ma problemu - pobiegłam szybko na górę. Alexy udusze cie!Napisałam że jutro spotykamy się po szkole u mnie nie miałam ochoty zapraszać Mi i trzech żmij lecz nie miałam wyboru.Następnego dnia , po zajęciach wszyscy poszliśmy do mnie .
Nat- ładny dom
Le- dzięki wchodzcie - przepuściłam wszystkich nawet tych którzy mnie obrzydzają i irytują .
Pri- ładny ogród i dom
Le- dzięki to zaczynamy ,
Mam- Lea
Le- tak?
Tat- jedziemy do mojego brata w odwiedziny na kilka godzin więc będziesz sama .
Le- wy też jedziecie?
Mar- tak dawno go nie wiedzieliśmy i cioci też
Nev- ja nie chce jechać lecz mnie zmusili
Mam- tak bo czasy czas siedzisz w telefonie
Nev- pisałem
Tat- wystarczy rozerwiesz się trochę , bawcie się dobrze
Le- tak na razie
Ro- dowidzenia
Le- no dobrze to macie choreografie ?
Pri- jasne chodz jeszcze trzeba nad nią po pracować
Le- rozumiem tam macie dużo miejsca , Roza wy możecie usiąść być na bujawce a my możemy usiąć koło drzewa
Arm- a my?
Le- em nie wiem , macie żeczy ze sobą
Arm- ja tak oprócz laptopa
Le- rozumiem zaraz pójdę po swojego
Kas- idę z tobą
Le- jasne - poszliśmy na górę do pokoju i zaczełam szukać laptopa
Kas- szkoda że jest tyle osób
Le- co?- odwróciłam się
Kas- no wiesz , sami bez tych kretynów pozatym- pszyszpilił mnie do łóżka
- w końcu to ty się ze nie nabijałaś w szkole pamiętasz?- jest tak blisko !
Le- n-nie w-wi-em o co ci chodzi - był coraz bliżej
Kas- ja doskonale pamiętam więc tak jak powiedziałem zasługujesz na lanie- COOOOOO!!! MYŚLAŁAM ŻE ŻARTOWAŁ ! czułam gorąc pewnie jestem czerwona jak burak
Kas- a oto twoja kara- połączył nasze usta w głęboki pocałunek , to nie było nic delikatnego lecz bardzo namiętnego .Aż nie mogłam oddychać mój oddech przyśpieszał ledwo mogłam złapać tlenu .
Le-K-Kastiel- wyszeptałam jego imie nagle przestał mnie całować i przeniósł się na moją szyje .Wyszedł z moich ust jęk , robiło mi się strasznie gorąco .Przyssał się do mojej szyji ...
Lys- Lea Kastiel? Jesteście tam?- kurcze to Lysander!
Le- t- tak zaraz zejdziemy - poszedł a ja oswobodziłam się z jego objęć i spojrzałam w lusterko miałam malinke !
-CO TO MIAŁO BYĆ!?
Kas- tak jak mówiłem to twoja kara lecz gdyby nam nie przerwano..- spaliłam buraka
Le- jesteś nie możliwy a do tego po co tam malinka?!
Kas- jak to po co , to wiadomość że jesteś już zajęta - to bardzo było widoczne , muszę to jakoś zakryć .Poszukałam w szafce coś, co kolwiek chusty apaszki czegokolwiek !
Le- znalazłam!
Kas- a to poco?
Le- żeby to zakryć , nie chce durnych pytań oraz nie chce być obiektem rozmów .
Kas- szkoda że musimy iść z chęcia bym kontynuował - przyciągną mnie to siebie odkrywając moją szyje uśmiechając się
Le- jesteś gorszy niż samiec zaznaczający swoje terytorium !
Kas- co w tym złego? Zaznaczyłem coś co należy do mnie - pogłaskał mnie po policzku a potem pocałował tym razem delikatniej . Oddałam pocałunek potem zaczełam szukać laptopa po jakiś dwuch minutach znalazłam go .
Poszliśmy po pozostałych .
Le- wybaczcie że tylke to trawło lecz nie mogłam znaleźć laptopa a w moim pokoju był gryzoń którego musiałam jak najszybciej się pozbyć- wymianie spojrzałam na Kastiela który miał głupi usmieszek .
Iris- a poco ci ta chusta?
Le- em zimno mi właśnie tak chyba złapałam lekkie przeziębienie i gardło mnie boli- udawałam że kaszle
Amb- nie zbliżaj się do mnie bo ja też będę chora , szybko łapie mnie przeziębienie !- co za łatwowierna kretynka
Iris- mam nadzieje że nic ci nie jest
Le- nie nie spoko zawsze łapie mnie na jesień .
Ro- dosyć tego gadania ,ZABIERAĆ SIĘ DO ROBOTY!- widać pochwyciła tą iluzje dzięki niej obyło się bez większych pytań lecz coś czuje że nie odpuści bo jak to ona wie że blefuje . Siedzieliśmy skoncentrowani tak aż do wieczora nawet dużo udało nam się zrobić .Piosenka jest prawie gotowa ustaliliśmy że piosenka będzie o miłości zrobiliśmy mniejszą pułowę .
Lys- to zostawimy ją tutaj nie przeszkadza ci to ?
Le- nie nie spoko ja spróbuje coś do niej dodać i zobaczymy czy będzie pasowało
Kas- jasne tylko nie przemęczaj się
Le- jasne na razie do poniedziałku - poszli a ja została sama no nie sama rodzice przyjechali pół godziny temu a że jest piątek jutro nie ma szkoły! Wolność! Przypomniałam sobie że mam górę pracy domowej którą muszę zrobić , zrzędła mi mina na tą myśl od uśmiechniętej tważy po zdołowaną .
Lecz dzisiaj nie chce mi się już jej robić jestem wykończona jutro ja zrobię .Gdy byłam na łużku w piżamie dostałam esemesa to Kastiel .
Kas- słodkich snów dziewczynko szkoda że twoi starzy są w domu z chęcią bym dokończył to co się stało w twoim pokoju
Le- NAPRAWDE JESTEŚ NIEMOŻLIWY!🤦♀️
KAS- Co ja Pradzę że mam ochotę cie zjeść
Le- dobra ja już nie pisze bo ci odbiło więc na razie !
Wyłączyłam telefon co za kretyn! Co go nagle wzięło na takie cyrki !? Nie lepiej o tym nie myśleć .Wierciłam się z boku na bok nie mogąc zasnąć cały czas ukazywał się obraz w mojej głowie jak mnie całował w moim pokoju otworzyłam oczy popatrzyłam na godzinę .SUPER ENERGIA MNIE ROZPIERA NAWET O CZWARTEJ RANO! Bomba teraz nie mogę spać bo wciąż myślę o tym co zdarzyło się wczoraj eh znowu próbowałam zasnąć na próżno włączyłam lampkę która była zawieszona koło mojego łóżka , zerknełam na to co udało mi się zrobić z Kastielem i Lysandrem .
,,Och, och, och Och,
och, och, och, och, och-och
Śledzenie wszystkich gwiazd Rozświetlając niebo Czy
jesteśmy tacy przypadkowi?
Ty i ja
Nie odejdę od ciebie Bez
względu na to, co może
się zdarzyć Jesteśmy
ponad czasowi
Ty i ja
W całym tym szaleństwie
Nie zawiodę cię Jestem
teraz silniejsza,,
Łał na serio mało zrobiliśmy teraz to widzę to nic muszę to dokończyć by można było zsynchronizować to z choreografią .Na szczęście słowa same wpływały do mojej głowy. To może będzie szło tak:
,,Moje uczucia mówią mi Że zawsze będziesz Częścią mnie
Ponadczasowy
Och, och, och Och, och,
och, och, och, och-och Och,
och, och, och Och, och, och,
och, och, och-och
Ludzie robią plany Biorąc
drugą szansę Ale można
zadać pytanie Kim jesteśmy
Trzymać się do końca życia
Wygrzewa się w poświacie
Ale jesteśmy ponad czasowi
Za darmo, och-och
W całym tym szaleństwie nie
zawiodę Cię Jestem
teraz silniejsza
Och, moje uczucia
mówią mi
Że zawsze będziesz
Częścią mnie
Ponadczasowy
Och, och, och Och, och,
och, och, och, och-och Och,
och, och, och Och, och, och,
och, och, och-och
To musi być fałszywe
Ponieważ wiesz, że nie
możemy uciec Sposób,
w jaki się czujemy,
sposób w jaki tworzymy
Milion gwiazd świeci przez
noc i dzień
I wierzę w magię, którą
tylko my możemy zobaczyć
Kiedy mam cię przy sobie
To symetria, tak ma być
Jesteśmy ponad czasowi,
palę Zaklęcie, którego nie
można złamać Ścieżka,
która się nie ugnie, kraina,
która się nie skończy
Ta wiadomość, którą
tutaj wysyłam
A kiedy zasypiasz Zamknij oczy,
pomyśl o mnie Dla wszystkich
celów, na zawsze twój umysł
Do końca czasu
Och, w całym tym szaleństwie
nie zawiodę Cię (Nie zawiodę cię)
Jestem teraz o wiele silniejsza
Och, moje uczucia mówią
mi Że zawsze będziesz
Częścią mnie.
Ponad czasowy
Ponad czasowy ,,
No nigdy nie wyszło mi tak dobrze nie wiem czy się spodoba innym lecz to sto procent mnie ! Jestem wykończona Wreszcie ! Spojrzałam na telefon siódma rano?! Serio siedziałam trzy godziny nad tekstem?! Pięknie! Lecz na szczęście dzisiaj jest weekend więc mogę się wyspać !
****Kastiel
Jest weekend a mi się nudzi pisałem do Lysandra lecz ma już plany z Vilettą a jeśli chodzi o Armina to gra sobie w jakąś durną gre mówił że spędzi tak cały weekend . Nie ważne możle Lea jest wolna .Zapukałem do jej domu drzwi otworzyła jej mama
MamL- o dzień dobry co cie sprowadza
Kas- em jest Lea?
MamL- oczywiście chyba jeszcze śpi a jest już dziesiąta , może wejdziesz i ją obudzisz
Kas- dobrze - zdjełem buty i poszedłem na górę zapukałem lecz nie odpowiedziała wszedłem , Lea spała na jej kolanach była kartka wziołem ją .Moment to są słowa do piosenki? Początek jest nasz który zrobiliśmy wczoraj .Siedziała nad tym całą noc? To dlatego jest tak wykończona.
- hej śpiąca królewno wstawaj- potrzasnołem jej ramie a ona z trudem otworzyła oczy .
Le- co ty tu robisz?
Kas- twoja mama mnie wpuściła
Le- aha , dalej mi jeszcze spać-zakryła się kordłą - wiem jak sprawić by wstała .Obeszłem jej łużko i chwiciłem za kołdre którą sciagnołem
- Kas naprawdę pięć minut
Kas- na pewno nie- chwiciłem za jej nogi i pociągnołem aż zleciała na kołdre która była na ziemi .
Le- al serio?- tylko się uśmiechnołem
Kas- tak serio nudzi mi się a jest już dziesiąta
Le- serio musisz dręczyć mnie ?
Kas- wiesz to moje hobby - kucnołem kołoniej
- poza tym pisałaś cała noc?
Le- Tia nie mogłam spać - usiadła po turecku .
- a właściwie naszła mnie wena do pisania nim się zorientowałam była siódma więc spałam tylko cztery godziny .
Kas- rozumiem i zamierzasz być tak cały dzień?
Le- c-co?!- spojrzała na siebie i się zakryła była w samej biliźnie .
- ZBOCZENIEC! Nie patrz!- żuciła na mnie kołdre .
- ani mi się waż ją ściągać puki się nie ubiore .Pozstym mogłabym przysiąść że nakładałam pieżame !
Kas- wiesz, mi to wcale nie przeszkadza .
Le- IODIOTA!
Kas- hej to nie ja byłem półnagi
Le- dobra już - zdjołem kołdre a ona była czerwona i zakłopotana .Jest serio słodka kiedy sie donsa i jest zakłopotana
Kas- wielka szkoda że się ubrałaś zchęcią bym popatrzył dłużej - żuciła we mnie poduszką .
Le- SERIO CI TYLKO JEDNO W GŁOWIE!- Nadeła policzki wyglądała jak wiewiórka ,a ja za czołem się śmiać .
Kas- wyglądasz przekomicznie .
****Le
Le- dobra po co przyszedłeś
Kas- tak jak mówiłem nudzi mi się w domu .
Le- a ha czyli tylko dlatego przewałeś mi słodki sny
Kas- były o mnie?- usiadł zamną a ja byłam oparta o jego klatkę piersiową
Le- chciałbyś , śniłam o pewnej gwiazdce rocka który trzymał mnie w ramionach a potem wziął mnie na statek i odpłyneliśmy sina w dal od szkoły szalonych fanów ,byliśmy tylko my i fale a potem gdy miało się robić ciekawie ktoś mnie obudził - spojrzałam na niego wymownie a on oplutł mnie swoimi rękami .
Kas- niestety dziewczynko nikomu cie nie oddam
Le- czyżby ?
Kas- tak- wtulił się w moją szyje
Le- EJ tylko nie rób mi znowu to co wczoraj nadal nie mogę pozbyć się tej malinki
Kas- Tia będzie widoczna kilka dni
Le- genialnie... ,musiałam zakryć ją pudrem na szczęście nic nie widać co za ulga
Kas- naprawdę jesteś niemiła
Le- nie ważne czy miła czy nie , ja schodze nadół
Kas- idę z tobą- w końcu spędził u nas cały dzień .Minęły kilka dni a my dalej pracowaliśmy tak tym wszystkim na szczęście wszystko było gotowe wybraliśmy dziesięć osób które wystąpią.Nadszedł dzień drzwi otwarty .
Dlatego wszyscy dekorowali szkołę .
Arm- podasz mi ten kabel?
Iris- jasne
Le- jak wam idzie?
Arm- dobrze
Le- fajnie idę zobaczyć jak wyglądają kostiumy - szlam korytarzem aż nie uslyszałam że ktoś się kłuci dobiegało to z szatni .
Amb- to nie moja wina
Mi- jasne , gdybyś dobrze wykonywała swoja robotę i ich śledziła to by nie byli razem
Amb- EJ to nie ja zmanipulowałam Kastiela tylko ty ale wiesz co mam dosyć rada sobie sama .o i ps: ostrzegał jeśli znowu coś zrobisz powiem o tym wszystkim uczniom w szkole o tobie i twoim chorym planie .Wychodzi , ukryłam się za filarem na szczęście mnie nie zauważyła i lepiej sie to nie wtrącać.
Al- hej co robisz zaraz otworzą drzwi dla rodziców i innych z zewnątrz .
Le- okej - poszliśmy razem do hali gdzie mieliśmy wystąpić .
Mako- wszystko gotowe Roza?
Ro- jasne , ta da !
Le- super!
Arm- instrumenty też są gotowe
Iris- tak sprawdzone i w pełni sprawne
Arm- poza tym oświetlenie działa
Le- okej - wszystko sprawnie poszło dyrektorka przyszła powiedziała że będzie oprowadzać gości po szkole i nasz występ będzie ostatni szybko mineło .
Meg- hej em dyrektorka powiedziała że macie się ustawić na miejsca
Le- dzięki - to dziewczyna z pierwszej klasy którą poznałam po tym jak sie ujawniłam .
Kas- gotwa?
Le- wiesz zestresowana
Kas- dasz rade
Le- dzięki .
Mako- będzie dobrze no chodź - weszłam na scenę i zobaczyłam chyba całą szkołę mamuniu .Spokojnie to dla ciebie nie pierwszyzna dasz rade .
( ps: patrzcie tylko na choreografie i muzykę wielkie dzięki😉)
Tak udało się .wszyscy weszli na scenę by się ukłonic pani dyrektor zasloniła kurtynę
Ro- udało się nie wierze!
Le- tak!- przytuliłam ją
Al- EJ ja tez chce ! - przytulił mnie tak mocno że prawie nie mogłam oddychać
Nev-nie sadziłem że będę się o ciebie zazdrosny
Al- Nev!
Le- a tak poza tym co tu robisz
Mam- nie tylko on
Le- myślałam że nie przyjdziecie
Tat- miało tak być lecz mamy dzisiaj wolne.
Iris- dzień dobry
Mam- dzień dobry wasz występ był niesamowity
Pri- dziękujemy
Val- byliście super
Le- dzień dobry Pani
Val- jaka pani mów mi Vala
Kas- a wy tu skąd
TatK- jak to słyszeliśmy że dzisiaj jest dzień drzwi otwartych dzrzwi
Mam- o to państwo są rodzicami Kastiela
Val- tak zgadza się miło państwa poznać- teraz czułam się jak w innej żeczywistości
Kas-*szepcze żenada
Le-*szepcze zdecydowanie
Kas- wiecie mamy jeszcze dużo do zrobienia więc my już pójdziemy o i chyba woła nas dyrektorka idziemy- zaczął wszystkich pospieszać tak jak ja
Le- tak zgadza się idziemy
Kas- udało się !
Kim- nie wiem o co chodzi
Iris- tak wydają się fajkni
Le- niby tak lecz to już zaczynało się robić żenujące
Dyr- dobrze jesteście, chciałam was pogratulować świetnie wam to wyszło .
Ro- dziękujemy to praca zespołowa
Le- zgadza się każdy pracował i się starał jak mógł .
Dyr- dobrze zaczynamy podchody dla rodziców gotowi ?
Peg- jasne -dyrektorka roznadała nam kartki z pytaniami które musieliśmy rozdać każdemu z rodziców .Podeszłam do pierwszej pary
Le- dzień dobry zaraz odbędą się podchody dla Państwa a tu są zagadki które trzeba rozwiązać po całej szkole są ukryte przedmioty które trzeba znaleźć a potem jak już wszystko zostanie znalezione proszę wrócić tutaj do pana Farazowskiego i powiedzieć odpowiedzi po ukończeniu podchodów mogą państwo usiąść w kawiarence która zrobiła klasa c
Para- dobrze dziękujemy- dalej rozdawałam kartki dla rodziców a uczniowie zrobili sobie przerwę .
Le- Meg po podchodach przejmujecie pałeczkę
Meg- dobrze prawie wszystko gotowe
Le- pomuc was?
Meg- nie nie dziękuje lecz poradzimy sobie
Le- o dobrze - nie miałam nic do roboty więc wróciłam do rodziców którzy rozmawiali z rodzicami Kastiela .
Mam- o tu jesteś
Le- tak rozdawałam przecież ulotki
Val- racja
Le- oraz zaczną się podchody jak dyrektorka wróci .
Tat- będziesz z nami?
Le- nie to wy musicie się chociaż raz pomęczyć ja nie zamieżam
Val- ha ha lubię cię młoda - uśmiechnęłam się tylko zakłopotana .
Le- o dyrektorka lepiej pójdę sprawdzić czy komuś nie potrzebuje pomocy .- wszyscy rodzice opuścili hale i zaczęli podchody a uczniowie usiedli i rozmawiali .Sama usiadłam na schodach które robiły za siedzienia .
- jestem wykończona .
Vio- ja też
Le- o hej
Lys- co robiłaś?
Le- razem z innymi rozdawałam zadania
Vio- a my rozmawialismy z rodzicami Lysandra
Le- i jak?
Vio- są mega mili
Le- cieszę się
Lys- tak lecz dziwnie się czułem
Le- uwież mi kiedy poznałem rodziców Kasa to byłam zażenowana
Vio- czemu?
Le- wiesz że byłam u niego kilka tygodni co nie?
Lys- no
Le- oczywiście nie wiedziałam że ktoś nas zaskoczy i zeszłam w piżamie i w tedy ich zobaczyłam , nawet nie wiedzie jaka ja byłam zawstydzona , włosy miałam w nieładzie w byłam w samej piżamie masakra.
Vio- uu pewnie wyglądało to komicznie
Le- wiesz z perspektywy czasu owszem- zaczęliśmy się śmiać .
Kas- z czego się śmiejecie?
Le- wiesz opowiadałam im jak poznałam twoich rodziców
Kas- tak pamiętam - weschną a potem się usmiechną i pokazał mi zdjęcie
Le- CO! KIEDY?!
Kas- zrobiłe je moja mama kiedy spaliśmy
Vio- o jakie to słodkie
Le- wyłącz to a najlepiej usuń!
Kas- nie ma mowy będę miał je na pamiatkie
Le- nie lubię cie - załozyłam ręce na klatkę piersiową
Kas- o tak kochasz mnie skarbie
Le- hym..- pocałował mnie w policzek
Kas- a teraz wybaczysz? Uśmiechną się do mnie i zrobił oczy kota ze shreka
Le- yyy dobra tylko tym razem
Kas- wiedziałem że łatwo się nie zdołasz na mnie fochać - objął mnie w tali .Siedzielismy tak i gadaliśmy aż rodzice nie skaczą gry w podchody .Na szczęście zaczynali się zbierać i mogliśmy zakończyć ten dzień .Na pewno będziemy mieli dobre wspomnienia z tego dnia .
Okej mam nadzieje że się podobało więc jak możecie dajcie gwiazdkę bo to mnie motywuje oraz cieszę się że tak wielu osobom się podoba moje opowiadanie naprawdę i dziękuje za słowa wsparcia na razie 🥰😘.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro