Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

duch przeszłości!

Dni mijały a ja dalej nie mogłam uwierzyć że będę mieszkała sama z dala od rodziców , czułam jak zaczyna się dla mnie nowy etap w rzyciu . Szczerze było ciężko bo okazało się że mieszkanie które chcieliśmy miał usterkę elektryczną i nie wiadomo kiedy to naprawią więc musieliśmy poszukać innego mieszkania na szczęście się udało znaleźć nowe a bardziej znajomej Kasa to był apartament koło parku , wnętrze było duże i w rockowym stylu przypadł nam do gustu . Podobał mi się że był przestronny bez ścian no może oprócz dwóch pokoi jednak był super .
Wczoraj podpisaliśmy umowę i odebraliśmy kluczyki , ustaliliśmy że przeprowadzimy się pod koniec tygodnia czyli w nidzielę a był już piątek dla tego pomału zaczełam się pakować już od poniedziałku bo wiem że na sto procent zabranie wszystkich moich ciuchów kosmetyków ładowarek butów i fortepianu graniczyło by z cudem dla tego we wtorek mój fortepian zabraliśmy jako pierwszy musieliśmy się nieźle nadzwigać lecz udało się !

Eh została mi jeszcze połowa ubrań lecz nie spakuje tego wszystkiego do czterech walizek Będę musiała połowę z połowy oddać komuś lub wywalić .
Zaczełam sortować ubrania zajęło mi to więcej czasu niż sądziłam , zerknełam na telefon zaczełam o trzynastej a dochodziła szesnasta ! Super ciuchy już jeszcze tylko kosmetyki i kable .
Jednak już dzisiaj dam sobie na spokój .Zapukała do mnie mama.

Mam- jak ci idzie ?

Le- nawet dobrze już dzisiaj nic nie robię bo zaraz padne - opadłam na łóżko ,ona usiadła kołomnie.

Mam- hym- popatrzała się na pokój - dziwnie będzie bez ciebie wiesz? Twój brat wyprowadził się już dawno za niedługo się żeni a teraz ty , jeju jak ten czas mija - widziałam łzy w jej oczach , ja tylko ją przytuliłam .

Le- spokojnie będę was odwiedzała nie tak jak ten durny braciszek który przyjeżdża tylko raz na trzy miesiące .

Mark- EJ słyszałem to!- odwróciłam głowę zaskoczona w progu stał mój braciszek którego nie widziałam od dawna .

Le- MARKUS !- Wstałam i pobiegłam go przytulić.

Mark- hej spokojnie bo mnie udusisz .- zaśmiał się .

Le- EJ to tylko twoja wina ! Teraz będziesz na mnie skazany !- teraz tylko mocniej się przytyliłam.

Kam- hej bo będę zazdrosna

Le- KAMI !- oderwałam się od tego wrednego dziada i przytuliłam przyszłą szwagierkę .

Kami- hej dawno się nie widziałyśmy - w końcu ją puściłam.

Le- tak , i kiedy ślub!? - spojrzałam na tych dwoje czułam jak są zarzenowani .

Mark- łał widzę że ty dalej walisz prosto z mostu - na te słowa tylko się diabelsko uśmiechnełam .

Le- tak cała ja - splotłam ręce na piersi i wyszczeżyłam zemby .

Kami- ha ha ha wiesz właśnie w tej sprawie przyjechaliśmy .- w tej chwili spoważniałam Kamila szturchneła narzeczonego w ramie .

Mark- wiesz przyjechałem nie tylko w odwiedziny lecz też z pytaniem do ciebie .

Le-?

Mark- będziesz moim świadkiem ?!- na to pytanie otworzyłam szeroko buzie i oczy czułam że zaraz się rozpłaczę

Le- TAAAAKKK- uwiesiłam mu się na szyję i pocałowałam w policzek . W tej chwili Nevil wrucił chyba od Alexego .

Nev- Markus! - oboje usciskali się w męskim uścisku - cześć przyszła szwagierko- przytulili się do siebie a potem Nevila także zaszczyt kopną .

Mark- wiesz Nev mam nadzieje że będziesz moim świadkiem

Nev- ŻARTUJESZ ?! - widząc tych dwuch sama się rozkleiłam byłam poruszona , w dzieciństwie częstko się sprzeczali i kłucili jednak nie złośliwe . Ci dwaj pociągneli mnie do siebie i tak jak kiedyś byliśmy tylko my trzej muszkieterowie .

Le- to w końcu powiedz braciszku kiedy ślub?! - popatrzałam się do niego poważnym wyrazem twarzy .

Mark- więc chcemy się pobrać pod koniec tego lata .Ja i Nevil wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia .

Nev\Le- NO WRESZCIE ! - Markus popatrzał na nas jak na idiotów a my się tylko zaśmieliśmy .

Mam- i jak wam idzie Kamila w przygotowaniach?

Kami- nawet dobrze mamy to co ważne , datę , zarezerwowanego księdzia i kosciół , wybranych świadków , listę gości .

Le- chwila a co z tortem! Miejscem na imprezę z katerinkiem i najważniejszym ! SUKIENKĄ ŚLUBNĄ ?!

Kami- em jeszcze o tym nie myślałam - walnełam się w czoło .

Le- jest źle ! Bardzo źle ! Chyba będę musiała wziąść sprawy w swoje ręce!

Mark- siostrzyczko nie przesadzasz? - w odpowiedzi tylko go spioróunowałam podeszłam do niego i zaczełam trząść jego ramiona .

Le- JAK TO PRZESADZAM?! ŚLUB TO NAJAWAŻNIEJSZE WYDAŻENIE W WASZYM ŻYCIU ! COŚ TAKIEGO MA BYĆ NIE ZAPOMNIANYM WIECZOREM W WASZYM ŻYCIU ! JEŚLI NIE WEŹMIE SIE ZA TO NA POWAŻNIE TO BĘDZIE LIPA ! .- W końcu go puściłam trochę bardziej spokojna może trochę przesadziłam lecz chociaż wyżuciłam co mi leżało na duszy .

Mark- dobrze dobrze już dobrze to pomożesz nam?

Le- owszem lecz będą mi potrzebne posiłki ! - z uśmieszkiem wyszłam z pokoju i wybrałam numer do Rozali .

Ro- halo?

Le- Roza?

Ro- Lea ! Co tam?

Le- słuchaj mam do ciebie sprawę i myślę że może cie to zainteresować .

Ro- uuu słucham- wyjaśniłam jej wszystko kiedy skończyłam słyszałam jak piszczy .- Aaaa nie martw się ! Zrobimy twojemu bratu ślubu którego nikt nie zapomni .

Le- to właśnie chciałam usłyszeć o i jeszcze jedno musimy pomuc Kamili wybrać odpowiednią suknie ślubną !

Ro- nie martw się jutro zajdz z nią do mojego butiku przygotuje kilkanaście zestawów .

Le- super i też powiedz Leo by przygotował garnitury dla mojego brata zadzwoń do Alexego będziemy potrzebować wsparcia !

Ro- jasne że tak my zajmiemy się Kamilą a Alexy Markusem .

Le- świetnie to do jutra - rozłączyłam się i wróciłam do nich .- Kami , braciszku zostajecie tu na noc ! Bo z samego rana zasuwacie na przymiarki !

Kami- em czy ona mówi poważnie ?

Mark- jeśli chodzi o moją siostrę jest to na stówe poważne .

Le- mamo przygotujesz im stary pokój Markusa?

Mam- oczywiście , ja już dzisiaj się wszystkim zajmę a ty skączę się pakować .

Mark- pakować?

Le-em tak wyprowadzam się na swoje .

Kami- o to gratulacje .

Nev- tak a ja zostanę sam z rodzicami!
Udał że się zaraz popłacze .

Le- weś się ogarnij ! Po za tym sam możesz też się wyprowadzić.

Nev- i Zacząć pracować? Nie nie mam mowy ! - ja tylko przewróciłam oczami i wywaliłam go z pokoju potem postanowiłam zabrać się ostatecznie za wszystkie moje ładowarki. Mimo że miałam dość to musiałam dzisiaj zrobić jak najwięcej ponieważ jutro miał być bardzo pracowity dzień!

*****
Obudziłam się o siódmej obiecałam Rozie że przyjdziemy jak najwcześniej się da .
Ubrałam się w to :

Był taki ukrop że ledwo można oddychać! Masakra !
Po ubraniu się poszłam zrobić śniadanie , wybrałam pankejki .
Po usmażeniu ich poszłam obudzić tą dwójkę , zaczełam walić w drzwi .

Le- Braciszku Kamila wstawać ! - kiedy nie usłyszałam odpowiedzi weszłam . No nie wieże dalej śpią! Od słoniłam zasłony i odkryłam ich kołdrę .- WSTAWAĆ ŚNIADANIE JEST GOTOWE MAMY DUŻO ROBOTY !

Mark- mmm która godzina?

Le- Siódma dwadzieścia wstawaj!

Mark- ty chyba zwariowałaś!

Le- w cale nie ! Przymiarki potrwają do wieczora .

Kami- ona ma racje ja wstaje .

Le- ha chociaż ty ! Dobra daje wam pięć minut po tym czasie widzę was na śniadaniu!
Zeszłam na dół czekając aż się ubiorą wysłałam wiadomość do Kasa

Le- dzień dobry ❤

Po minucie dostałam wiadomość.

Kas - cześć piękna już wstałaś?

Le- tak , wczoraj przyjechał mój brat ze swoją narzeczoną , poprosiłam Roze i Leo by zarezewowali swoje dwa butiki na dzisiaj .

Kas- przymiarki tak?

Le- tak i Markus poprosił mnie bym została jego druchną!

Kas- to wspaniale mam nadzieje że tez jestem zaproszony ?

Le- jasne bez ciebie nigdzie się nie wybieram!

Kas- no no już nie można się bezemnie obejść ?

Le- oczywiście że tak kochanie działasz dla mnie jak narkotyk .

Kas- uwież działasz na mnie tak samo

Na te słowa tylko się uśmiechnełam do siebie .

Le- jakie masz dzisiaj plany?

Kas- cóż już za nie całe trzy dni są przesłuchania do kapeli , będę ustalał szczegóły z Harym , pewnie zajmie nam to do wieczora .

Le- tak ja też mam chuk roboty nie tylko obiecałam pomuc przy ślubie brata to jeszcze mam sporo rzeczy do spakowania .

Kas- ja to tam już wczoraj się spakowałem .

Le- farciaż!

Kas- nie mogę się doczekać by mieć cie tylko dla siebie 😎

Le- wiesz musisz czekać !

Kas- jakos nie mam cierpliwości do tego lecz kiedy będziemy sami to na pewno nie dam ci wyjść do puki nie ochcimy nowego mieszkania !

Le- nie no myślisz tylko o jednym! W głowie masz tylko jedną myśl ZEREŹNIKU TY!

Kas- to nie moja wina , w łóżku jesteś zajebista ❤

Le- czyli jesteś ze mną tylko dla sexu tak?😑

Kas- oczywiście że nie po prostu dobry sex to tylko miły dodatek który mam z tobą nie licząc twojego sexi ciała .

Le- dziękuje za komplementosa lecz mam coś więcej niż ładne ciało czy sex

Kas- oczywiście kocham w tobie wszystko 😘

Le- dobra dobra kończe muszę zobaczyć gdzie ci dwoje mi wyparowali

Kas- do zobaczenia ❤

Le- tak na razie 😘

Eh no na serio czy on jest ze mną tylko dla sexu ? Serio cały on!!
Potrząsnełam głowę by pozbyć się nadmiaru informacji które wdarły się do niej .
Popatrzałam na zegarek minęło prawie pięć minut .Gdy miałam sprawdzić czy w stali , zobaczyłam jak zchodzą po schodach .

Le- no na reszcie

Mark- tak cześć

Le-,siadać na tyłkach i siadać do stołu! macie dwie minuty a po tym zasuwamy do butików ty Marcus do Leo a ty Kamila do Rozy , Alexy mi pomoże .
Kiedy kończyli jeść ktoś zapukał do drzwi .

Al- hejka ktoś tu potrzebuje pomocy ?

Le- Alexy ! Dzięki ci że jesteś choć !- wziełam go za ramie i pociągnełam do środka

Al- Łłłaaaa

Le- dobra ty masz bojowe zadanie

Al- ah tak?

Le- tak najtrudniejsze zadanie musisz dopilnować braciszka by poszedł do butiku Leo i do wieczora wybrał najładnieszy i najelegantrzy garnitór

Al- a ty?

Le- jak to gdzie ? Muszę pomuc Kamili w przymiarkach sukni ślubnej , w tym dniu każda dziewczyna musi wyglądać jak księżniczka !

Al- dobra możesz na mnie liczyć ! Jak tylko przywitam się z Nevilem - już szedł w pod skokach na górę lecz go zatrzymałam

Le- nie! Nie czas na to ! - zaczełam go trząść- musisz się skupić ! To ma być największe i najcudowniejsze wesele JAKIE KIEDYKOLWIEK WIDZIAŁA TA PLANETA !!!! myślisz że nie chce zobaczyć Kastiela? Chce lecz on też ma własne sprawy do załatwienia ! Więc nie tylko ty Cierpisz mój drogi !

Al- dobra dobra- podniusł ręce w obrończym geście z naburmuszoną miną .

Le- świetnie ! A teraz - odwróciłam się w stronę zegarka który wisiał w kuchni dochodziła siódma trzydzieści .- dobra skończyliście ? Świetnie a teraz nakładać buty i dyla z domu!

******Kastiel ******

Nie mogę jest strasznie gorąco jednak jestem umówiony na ósmą do studia , koniecznie muszę pomuc Lei i Haremu bo tylko ci dwaj charowali a ja siedziałem i narzekałem eh ciekawe jak idzie jej z urządzaniem wszystkiego . Już to widzę jak nakręciła się na całego , pewnie zaciągnie mnie do sklepu po garnitur baaaardzo nie wygodny garnitur eh .
Wyszedłem wyprowadzić Demona który już nie mógł się doczekać spaceru , po powrocie wzięłem telefon plik wszystkich chętnych których listę zrobił Hary i wyszedłem po zamknięciu domu .
Był na prawdę straszny gwar , chętnie napis bym się zimnego piwa jednak musiałem znieść moje pragnienie do wieczora .
Wziąłem czapkę z daszkiem i okulary przeciw słoneczne oraz ubrania które nie będą za bardzo żucać się w oczy .

Specjalnie nie chciało mi się kisić w samochodzie więc poszedłem pieszo , zaszedłem tylko do sklepu po zimną wodę by znieść resztę tego dnia .
Przechodziłem obok kawiarni i nagle się zatrzymałem spojrzałem w stronę kawiarni siedziała do mnie tyłem dziewczyna która zamawiała sobie coś lecz nie w tym żecz ona wyglądała bardzo znajomo , miała brązowe włosy i wyzywający struj . Może to nie ona i tylko mam zwidy przez ten gorąc , szedłem dalej .Wreszcie dotarłem do studia przywitałem się z innymi potem poszedłem do Harego .

Har- hejka

Kas-cześć na zewnątrz jest straszny gwar

Har - tak wiem na szczęście mamy w budynku klime .

Kas- Tia no dobra mam te pliki

Har- bomba to zabieramy się do roboty

Całe sprawdzanie tych kartek i wykreślanie osób które były za młode lub słabo grali na pendraiwie którym wysyłali jak grają , ci którzy przechodzili odkładaliśmy na sztos . Było tego chyba z piętset egzemplarzy a do tego wszystkiego dochodziły nagrania to była masakra .
Po wyczerpującym dniu miałem ochotę tylko na jedno iść do wyra .
Było grubo po dwudziestej drugiej czułem jak oczy mi się same zamykały ,przeciągnełem się .
Po porzegnaniu się z ekipą wyszedłem chciałem jak najszybciej wrucić do domu .Za plecami usłyszałem głos który zmroził mi krew w żyłach.

Deb- hej kotku - odwróciłem się i moim oczom ukazał mi się mój największy koszmar .

Kas- ty?! Co ty tu robisz?!

Deb- cóż wczoraj wruciłam

Kas- myślałem że po tamtym zajściu cie zamknęli !

Deb- wiesz tak było wtrafiłam do poprawczaka ze względu że byłam nie pełnoletnia dali mi trzy lata , jednak kiedy osiągnęłam pełnoletność wzięli mnie do więzienia na cztery miesiące . Uwieżył byś ?

Kas- jasne że tak załurzyłaś sobie.

Deb- jak możesz tak mówić kotku?

Kas- przestań się tak do mnie zwracać a po za tym to przez ciebie trzy osoby wylądowały w szpitalu , i do tego przez ciebie Lea była w śpiączce !

Deb- dobra troszeczke mnie poniosło

Kas- TROSZECZKE?! PRZEZ CIEBIE MOGŁY ZGINĄĆ!- w tej chwili wściekłość przejęła na denną kontrole i myślałem że wyjde z siebie i cos jej zrobię !.

Deb- pff nie musisz być nie miły po za tym odsiedziałam swoje i stęskniłam się .

Kas- pff ja wolałbym żeby ci dali jeszcze tak z dziesięć lat .

Deb- Hej! Zrobiłam to bo nie nawidze tej zdziry ! Po pierwsze od kąd ją pocałowałeś zaczołeś za nią latać jak potulny piesek a ja nie mogłam pozwolić by cie omotała!

Kas- dobre sobie to ty mnie oszukiwałaś i zdradzałaś po za tym zawsze ale to zawsze narzekałaś , zawsze gdy dostawałaś prezent na urodziny narzekałaś że a to za tanie a to się nie starasz i mnie nie kochasz a ja głupi robiłem wszystko by ci dogodzić . Jednak na całe szczęście oprzytomniałem że jesteś zwykłą dziwką !- zobaczyłem jak zacisneła ręce w pięści i jej drżą , szczeże mnie to a nic nie obchodziło ja tylko jej powiedziałem prawdę .

Deb- wiem - czy ja dobrze usłyszałem?- wiem że w tedy nie doceniałam to co miałam a kiedy w tedy mnie rzuciłeś i wyladowałam w poprawczaku a potem w więzieniu zdałam sobie sprawę co straciłam.- nie dobrze mi się robiło od słuchania tego wszystkiego .

Kas- wiesz jakoś już za późno mam wspaniałą dziewczynę która cieszy się z najmniejszej drobnostki , jest przeciwieństwem ciebie ! Nie leci ani na pieniądze ani nie zależy jej na drogich żeczach . Kocha mnie jaki jestem z charakteru i nawet jak popełnienię jakąś gafe lub mam doła nie zważa na nic i zawsze jest przy mnie . I wi jedno nawet gdy bym teraz stracił całą sławę jaką teraz mam oraz pieniądze nie porzuciła by mnie tylko przy mnie była .

Deb- ....

Kas- a teraz wybacz nie mam czasu dla ciebie . - odwróciłem się do niej plecami i popatrzałem się na nią przez ramie z zimnymi oczami - jeśli co kolwiek odwalisz i będziesz nachodzić Lee lub mnie osądze się o prześladowanie .- po tym poszedłem w swoją stronę , mam nadzieje jej więcej nie zobaczyć bo serio nie ręcze za siebie . Lepiej nie mówić o niczym Lei by się nie martwiła .

Okej wiem dawno nie było działu jednak miałam dużo zaległości bo byłam chora i miałam potwornie dużo kart do zrobienia , jeszcze w piątek były urodziny mojej babci . Byłam u niej wczoraj bo wczesniej nie mogłam i posiedziałam u niej z rodziną z dwoma ciociami i wujkiem kończy 80 lat więc to wyjątkowe urodziny . Wcześniej też zaczełam nowe opowiadanie , musiałam też wrzucić cos na kanał między innymi miałam chuk roboty więc moje babeczki życzę wam wesołych świąt i odpocznijcie sobie w te święta ja właśnie to zamierzam zrobić to papatki 😍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro