duch przeszłości!
Dni mijały a ja dalej nie mogłam uwierzyć że będę mieszkała sama z dala od rodziców , czułam jak zaczyna się dla mnie nowy etap w rzyciu . Szczerze było ciężko bo okazało się że mieszkanie które chcieliśmy miał usterkę elektryczną i nie wiadomo kiedy to naprawią więc musieliśmy poszukać innego mieszkania na szczęście się udało znaleźć nowe a bardziej znajomej Kasa to był apartament koło parku , wnętrze było duże i w rockowym stylu przypadł nam do gustu . Podobał mi się że był przestronny bez ścian no może oprócz dwóch pokoi jednak był super .
Wczoraj podpisaliśmy umowę i odebraliśmy kluczyki , ustaliliśmy że przeprowadzimy się pod koniec tygodnia czyli w nidzielę a był już piątek dla tego pomału zaczełam się pakować już od poniedziałku bo wiem że na sto procent zabranie wszystkich moich ciuchów kosmetyków ładowarek butów i fortepianu graniczyło by z cudem dla tego we wtorek mój fortepian zabraliśmy jako pierwszy musieliśmy się nieźle nadzwigać lecz udało się !
Eh została mi jeszcze połowa ubrań lecz nie spakuje tego wszystkiego do czterech walizek Będę musiała połowę z połowy oddać komuś lub wywalić .
Zaczełam sortować ubrania zajęło mi to więcej czasu niż sądziłam , zerknełam na telefon zaczełam o trzynastej a dochodziła szesnasta ! Super ciuchy już jeszcze tylko kosmetyki i kable .
Jednak już dzisiaj dam sobie na spokój .Zapukała do mnie mama.
Mam- jak ci idzie ?
Le- nawet dobrze już dzisiaj nic nie robię bo zaraz padne - opadłam na łóżko ,ona usiadła kołomnie.
Mam- hym- popatrzała się na pokój - dziwnie będzie bez ciebie wiesz? Twój brat wyprowadził się już dawno za niedługo się żeni a teraz ty , jeju jak ten czas mija - widziałam łzy w jej oczach , ja tylko ją przytuliłam .
Le- spokojnie będę was odwiedzała nie tak jak ten durny braciszek który przyjeżdża tylko raz na trzy miesiące .
Mark- EJ słyszałem to!- odwróciłam głowę zaskoczona w progu stał mój braciszek którego nie widziałam od dawna .
Le- MARKUS !- Wstałam i pobiegłam go przytulić.
Mark- hej spokojnie bo mnie udusisz .- zaśmiał się .
Le- EJ to tylko twoja wina ! Teraz będziesz na mnie skazany !- teraz tylko mocniej się przytyliłam.
Kam- hej bo będę zazdrosna
Le- KAMI !- oderwałam się od tego wrednego dziada i przytuliłam przyszłą szwagierkę .
Kami- hej dawno się nie widziałyśmy - w końcu ją puściłam.
Le- tak , i kiedy ślub!? - spojrzałam na tych dwoje czułam jak są zarzenowani .
Mark- łał widzę że ty dalej walisz prosto z mostu - na te słowa tylko się diabelsko uśmiechnełam .
Le- tak cała ja - splotłam ręce na piersi i wyszczeżyłam zemby .
Kami- ha ha ha wiesz właśnie w tej sprawie przyjechaliśmy .- w tej chwili spoważniałam Kamila szturchneła narzeczonego w ramie .
Mark- wiesz przyjechałem nie tylko w odwiedziny lecz też z pytaniem do ciebie .
Le-?
Mark- będziesz moim świadkiem ?!- na to pytanie otworzyłam szeroko buzie i oczy czułam że zaraz się rozpłaczę
Le- TAAAAKKK- uwiesiłam mu się na szyję i pocałowałam w policzek . W tej chwili Nevil wrucił chyba od Alexego .
Nev- Markus! - oboje usciskali się w męskim uścisku - cześć przyszła szwagierko- przytulili się do siebie a potem Nevila także zaszczyt kopną .
Mark- wiesz Nev mam nadzieje że będziesz moim świadkiem
Nev- ŻARTUJESZ ?! - widząc tych dwuch sama się rozkleiłam byłam poruszona , w dzieciństwie częstko się sprzeczali i kłucili jednak nie złośliwe . Ci dwaj pociągneli mnie do siebie i tak jak kiedyś byliśmy tylko my trzej muszkieterowie .
Le- to w końcu powiedz braciszku kiedy ślub?! - popatrzałam się do niego poważnym wyrazem twarzy .
Mark- więc chcemy się pobrać pod koniec tego lata .Ja i Nevil wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia .
Nev\Le- NO WRESZCIE ! - Markus popatrzał na nas jak na idiotów a my się tylko zaśmieliśmy .
Mam- i jak wam idzie Kamila w przygotowaniach?
Kami- nawet dobrze mamy to co ważne , datę , zarezerwowanego księdzia i kosciół , wybranych świadków , listę gości .
Le- chwila a co z tortem! Miejscem na imprezę z katerinkiem i najważniejszym ! SUKIENKĄ ŚLUBNĄ ?!
Kami- em jeszcze o tym nie myślałam - walnełam się w czoło .
Le- jest źle ! Bardzo źle ! Chyba będę musiała wziąść sprawy w swoje ręce!
Mark- siostrzyczko nie przesadzasz? - w odpowiedzi tylko go spioróunowałam podeszłam do niego i zaczełam trząść jego ramiona .
Le- JAK TO PRZESADZAM?! ŚLUB TO NAJAWAŻNIEJSZE WYDAŻENIE W WASZYM ŻYCIU ! COŚ TAKIEGO MA BYĆ NIE ZAPOMNIANYM WIECZOREM W WASZYM ŻYCIU ! JEŚLI NIE WEŹMIE SIE ZA TO NA POWAŻNIE TO BĘDZIE LIPA ! .- W końcu go puściłam trochę bardziej spokojna może trochę przesadziłam lecz chociaż wyżuciłam co mi leżało na duszy .
Mark- dobrze dobrze już dobrze to pomożesz nam?
Le- owszem lecz będą mi potrzebne posiłki ! - z uśmieszkiem wyszłam z pokoju i wybrałam numer do Rozali .
Ro- halo?
Le- Roza?
Ro- Lea ! Co tam?
Le- słuchaj mam do ciebie sprawę i myślę że może cie to zainteresować .
Ro- uuu słucham- wyjaśniłam jej wszystko kiedy skończyłam słyszałam jak piszczy .- Aaaa nie martw się ! Zrobimy twojemu bratu ślubu którego nikt nie zapomni .
Le- to właśnie chciałam usłyszeć o i jeszcze jedno musimy pomuc Kamili wybrać odpowiednią suknie ślubną !
Ro- nie martw się jutro zajdz z nią do mojego butiku przygotuje kilkanaście zestawów .
Le- super i też powiedz Leo by przygotował garnitury dla mojego brata zadzwoń do Alexego będziemy potrzebować wsparcia !
Ro- jasne że tak my zajmiemy się Kamilą a Alexy Markusem .
Le- świetnie to do jutra - rozłączyłam się i wróciłam do nich .- Kami , braciszku zostajecie tu na noc ! Bo z samego rana zasuwacie na przymiarki !
Kami- em czy ona mówi poważnie ?
Mark- jeśli chodzi o moją siostrę jest to na stówe poważne .
Le- mamo przygotujesz im stary pokój Markusa?
Mam- oczywiście , ja już dzisiaj się wszystkim zajmę a ty skączę się pakować .
Mark- pakować?
Le-em tak wyprowadzam się na swoje .
Kami- o to gratulacje .
Nev- tak a ja zostanę sam z rodzicami!
Udał że się zaraz popłacze .
Le- weś się ogarnij ! Po za tym sam możesz też się wyprowadzić.
Nev- i Zacząć pracować? Nie nie mam mowy ! - ja tylko przewróciłam oczami i wywaliłam go z pokoju potem postanowiłam zabrać się ostatecznie za wszystkie moje ładowarki. Mimo że miałam dość to musiałam dzisiaj zrobić jak najwięcej ponieważ jutro miał być bardzo pracowity dzień!
*****
Obudziłam się o siódmej obiecałam Rozie że przyjdziemy jak najwcześniej się da .
Ubrałam się w to :
Był taki ukrop że ledwo można oddychać! Masakra !
Po ubraniu się poszłam zrobić śniadanie , wybrałam pankejki .
Po usmażeniu ich poszłam obudzić tą dwójkę , zaczełam walić w drzwi .
Le- Braciszku Kamila wstawać ! - kiedy nie usłyszałam odpowiedzi weszłam . No nie wieże dalej śpią! Od słoniłam zasłony i odkryłam ich kołdrę .- WSTAWAĆ ŚNIADANIE JEST GOTOWE MAMY DUŻO ROBOTY !
Mark- mmm która godzina?
Le- Siódma dwadzieścia wstawaj!
Mark- ty chyba zwariowałaś!
Le- w cale nie ! Przymiarki potrwają do wieczora .
Kami- ona ma racje ja wstaje .
Le- ha chociaż ty ! Dobra daje wam pięć minut po tym czasie widzę was na śniadaniu!
Zeszłam na dół czekając aż się ubiorą wysłałam wiadomość do Kasa
Le- dzień dobry ❤
Po minucie dostałam wiadomość.
Kas - cześć piękna już wstałaś?
Le- tak , wczoraj przyjechał mój brat ze swoją narzeczoną , poprosiłam Roze i Leo by zarezewowali swoje dwa butiki na dzisiaj .
Kas- przymiarki tak?
Le- tak i Markus poprosił mnie bym została jego druchną!
Kas- to wspaniale mam nadzieje że tez jestem zaproszony ?
Le- jasne bez ciebie nigdzie się nie wybieram!
Kas- no no już nie można się bezemnie obejść ?
Le- oczywiście że tak kochanie działasz dla mnie jak narkotyk .
Kas- uwież działasz na mnie tak samo
Na te słowa tylko się uśmiechnełam do siebie .
Le- jakie masz dzisiaj plany?
Kas- cóż już za nie całe trzy dni są przesłuchania do kapeli , będę ustalał szczegóły z Harym , pewnie zajmie nam to do wieczora .
Le- tak ja też mam chuk roboty nie tylko obiecałam pomuc przy ślubie brata to jeszcze mam sporo rzeczy do spakowania .
Kas- ja to tam już wczoraj się spakowałem .
Le- farciaż!
Kas- nie mogę się doczekać by mieć cie tylko dla siebie 😎
Le- wiesz musisz czekać !
Kas- jakos nie mam cierpliwości do tego lecz kiedy będziemy sami to na pewno nie dam ci wyjść do puki nie ochcimy nowego mieszkania !
Le- nie no myślisz tylko o jednym! W głowie masz tylko jedną myśl ZEREŹNIKU TY!
Kas- to nie moja wina , w łóżku jesteś zajebista ❤
Le- czyli jesteś ze mną tylko dla sexu tak?😑
Kas- oczywiście że nie po prostu dobry sex to tylko miły dodatek który mam z tobą nie licząc twojego sexi ciała .
Le- dziękuje za komplementosa lecz mam coś więcej niż ładne ciało czy sex
Kas- oczywiście kocham w tobie wszystko 😘
Le- dobra dobra kończe muszę zobaczyć gdzie ci dwoje mi wyparowali
Kas- do zobaczenia ❤
Le- tak na razie 😘
Eh no na serio czy on jest ze mną tylko dla sexu ? Serio cały on!!
Potrząsnełam głowę by pozbyć się nadmiaru informacji które wdarły się do niej .
Popatrzałam na zegarek minęło prawie pięć minut .Gdy miałam sprawdzić czy w stali , zobaczyłam jak zchodzą po schodach .
Le- no na reszcie
Mark- tak cześć
Le-,siadać na tyłkach i siadać do stołu! macie dwie minuty a po tym zasuwamy do butików ty Marcus do Leo a ty Kamila do Rozy , Alexy mi pomoże .
Kiedy kończyli jeść ktoś zapukał do drzwi .
Al- hejka ktoś tu potrzebuje pomocy ?
Le- Alexy ! Dzięki ci że jesteś choć !- wziełam go za ramie i pociągnełam do środka
Al- Łłłaaaa
Le- dobra ty masz bojowe zadanie
Al- ah tak?
Le- tak najtrudniejsze zadanie musisz dopilnować braciszka by poszedł do butiku Leo i do wieczora wybrał najładnieszy i najelegantrzy garnitór
Al- a ty?
Le- jak to gdzie ? Muszę pomuc Kamili w przymiarkach sukni ślubnej , w tym dniu każda dziewczyna musi wyglądać jak księżniczka !
Al- dobra możesz na mnie liczyć ! Jak tylko przywitam się z Nevilem - już szedł w pod skokach na górę lecz go zatrzymałam
Le- nie! Nie czas na to ! - zaczełam go trząść- musisz się skupić ! To ma być największe i najcudowniejsze wesele JAKIE KIEDYKOLWIEK WIDZIAŁA TA PLANETA !!!! myślisz że nie chce zobaczyć Kastiela? Chce lecz on też ma własne sprawy do załatwienia ! Więc nie tylko ty Cierpisz mój drogi !
Al- dobra dobra- podniusł ręce w obrończym geście z naburmuszoną miną .
Le- świetnie ! A teraz - odwróciłam się w stronę zegarka który wisiał w kuchni dochodziła siódma trzydzieści .- dobra skończyliście ? Świetnie a teraz nakładać buty i dyla z domu!
******Kastiel ******
Nie mogę jest strasznie gorąco jednak jestem umówiony na ósmą do studia , koniecznie muszę pomuc Lei i Haremu bo tylko ci dwaj charowali a ja siedziałem i narzekałem eh ciekawe jak idzie jej z urządzaniem wszystkiego . Już to widzę jak nakręciła się na całego , pewnie zaciągnie mnie do sklepu po garnitur baaaardzo nie wygodny garnitur eh .
Wyszedłem wyprowadzić Demona który już nie mógł się doczekać spaceru , po powrocie wzięłem telefon plik wszystkich chętnych których listę zrobił Hary i wyszedłem po zamknięciu domu .
Był na prawdę straszny gwar , chętnie napis bym się zimnego piwa jednak musiałem znieść moje pragnienie do wieczora .
Wziąłem czapkę z daszkiem i okulary przeciw słoneczne oraz ubrania które nie będą za bardzo żucać się w oczy .
Specjalnie nie chciało mi się kisić w samochodzie więc poszedłem pieszo , zaszedłem tylko do sklepu po zimną wodę by znieść resztę tego dnia .
Przechodziłem obok kawiarni i nagle się zatrzymałem spojrzałem w stronę kawiarni siedziała do mnie tyłem dziewczyna która zamawiała sobie coś lecz nie w tym żecz ona wyglądała bardzo znajomo , miała brązowe włosy i wyzywający struj . Może to nie ona i tylko mam zwidy przez ten gorąc , szedłem dalej .Wreszcie dotarłem do studia przywitałem się z innymi potem poszedłem do Harego .
Har- hejka
Kas-cześć na zewnątrz jest straszny gwar
Har - tak wiem na szczęście mamy w budynku klime .
Kas- Tia no dobra mam te pliki
Har- bomba to zabieramy się do roboty
Całe sprawdzanie tych kartek i wykreślanie osób które były za młode lub słabo grali na pendraiwie którym wysyłali jak grają , ci którzy przechodzili odkładaliśmy na sztos . Było tego chyba z piętset egzemplarzy a do tego wszystkiego dochodziły nagrania to była masakra .
Po wyczerpującym dniu miałem ochotę tylko na jedno iść do wyra .
Było grubo po dwudziestej drugiej czułem jak oczy mi się same zamykały ,przeciągnełem się .
Po porzegnaniu się z ekipą wyszedłem chciałem jak najszybciej wrucić do domu .Za plecami usłyszałem głos który zmroził mi krew w żyłach.
Deb- hej kotku - odwróciłem się i moim oczom ukazał mi się mój największy koszmar .
Kas- ty?! Co ty tu robisz?!
Deb- cóż wczoraj wruciłam
Kas- myślałem że po tamtym zajściu cie zamknęli !
Deb- wiesz tak było wtrafiłam do poprawczaka ze względu że byłam nie pełnoletnia dali mi trzy lata , jednak kiedy osiągnęłam pełnoletność wzięli mnie do więzienia na cztery miesiące . Uwieżył byś ?
Kas- jasne że tak załurzyłaś sobie.
Deb- jak możesz tak mówić kotku?
Kas- przestań się tak do mnie zwracać a po za tym to przez ciebie trzy osoby wylądowały w szpitalu , i do tego przez ciebie Lea była w śpiączce !
Deb- dobra troszeczke mnie poniosło
Kas- TROSZECZKE?! PRZEZ CIEBIE MOGŁY ZGINĄĆ!- w tej chwili wściekłość przejęła na denną kontrole i myślałem że wyjde z siebie i cos jej zrobię !.
Deb- pff nie musisz być nie miły po za tym odsiedziałam swoje i stęskniłam się .
Kas- pff ja wolałbym żeby ci dali jeszcze tak z dziesięć lat .
Deb- Hej! Zrobiłam to bo nie nawidze tej zdziry ! Po pierwsze od kąd ją pocałowałeś zaczołeś za nią latać jak potulny piesek a ja nie mogłam pozwolić by cie omotała!
Kas- dobre sobie to ty mnie oszukiwałaś i zdradzałaś po za tym zawsze ale to zawsze narzekałaś , zawsze gdy dostawałaś prezent na urodziny narzekałaś że a to za tanie a to się nie starasz i mnie nie kochasz a ja głupi robiłem wszystko by ci dogodzić . Jednak na całe szczęście oprzytomniałem że jesteś zwykłą dziwką !- zobaczyłem jak zacisneła ręce w pięści i jej drżą , szczeże mnie to a nic nie obchodziło ja tylko jej powiedziałem prawdę .
Deb- wiem - czy ja dobrze usłyszałem?- wiem że w tedy nie doceniałam to co miałam a kiedy w tedy mnie rzuciłeś i wyladowałam w poprawczaku a potem w więzieniu zdałam sobie sprawę co straciłam.- nie dobrze mi się robiło od słuchania tego wszystkiego .
Kas- wiesz jakoś już za późno mam wspaniałą dziewczynę która cieszy się z najmniejszej drobnostki , jest przeciwieństwem ciebie ! Nie leci ani na pieniądze ani nie zależy jej na drogich żeczach . Kocha mnie jaki jestem z charakteru i nawet jak popełnienię jakąś gafe lub mam doła nie zważa na nic i zawsze jest przy mnie . I wi jedno nawet gdy bym teraz stracił całą sławę jaką teraz mam oraz pieniądze nie porzuciła by mnie tylko przy mnie była .
Deb- ....
Kas- a teraz wybacz nie mam czasu dla ciebie . - odwróciłem się do niej plecami i popatrzałem się na nią przez ramie z zimnymi oczami - jeśli co kolwiek odwalisz i będziesz nachodzić Lee lub mnie osądze się o prześladowanie .- po tym poszedłem w swoją stronę , mam nadzieje jej więcej nie zobaczyć bo serio nie ręcze za siebie . Lepiej nie mówić o niczym Lei by się nie martwiła .
Okej wiem dawno nie było działu jednak miałam dużo zaległości bo byłam chora i miałam potwornie dużo kart do zrobienia , jeszcze w piątek były urodziny mojej babci . Byłam u niej wczoraj bo wczesniej nie mogłam i posiedziałam u niej z rodziną z dwoma ciociami i wujkiem kończy 80 lat więc to wyjątkowe urodziny . Wcześniej też zaczełam nowe opowiadanie , musiałam też wrzucić cos na kanał między innymi miałam chuk roboty więc moje babeczki życzę wam wesołych świąt i odpocznijcie sobie w te święta ja właśnie to zamierzam zrobić to papatki 😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro