Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Narzeczona? ~~10~~ część 2

A. Kiedy otworzyłam drzwi, moja głowa dosłownie parowała. Miałam mieszane uczucia. Czy chciałam go zobaczyć? I tak, i nie. Jeśli chciał sprzedać bajeczkę o tej swojej niedoszłej żoneczce, to może nie przychodzić. Ale... Skąd mam wiedzieć, jak było naprawdę? Przecież uciekłam. Nie chciałam się mieszać pomiędzy ich relacje.

Przede mną stał Szymon. Umyślnie wpatrywał się w jakże interesującą, kamienną podłogę. Po chwili spojrzał na mnie swoim brązowymi oczami. W jednej chwili cała złość wyparowała. Na niego nie można być złym.

- Aśka... - wyszeptał miękko. Boże, dzięki Ci za niego.

Bez słowa wciągnęłam go do swojego mieszkania, po czym wtuliłam się w niego najmocniej jak potrafiłam. Naprawdę potrzebowałam go jak nigdy.

- Nic więcej nie mów.

*****

W pracy atmosfera powoli wracała do tej sprzed paru dni. Szymon stawał na rzęsach, by utrzymać we mnie dobry humor.

Wygrał, kiedy w czasie przerwy przywiózł bukiet białych tulipanów i pudełko pączków.

- Głupi jesteś – stwierdziłam, patrząc jak siłuje się z drzwiami. – Przecież już udowodniłeś, że jesteś wart – dodałam, kryjąc śmiech.

- Niby tak, ale wiesz jak bardzo uwielbiam pączki.. Zresztą, ty chyba teeeż – odpowiedział, machając przed nosem oponką z czekoladą. Kiedy prawie go miałam, on bezczelnie wpakował go do buzi.

- Ej! – krzyknęłam rozbawiona. – Z czekoladą są moim ulubionymi!

- Wiem, dlatego go zjadłem – odpowiedział poważnym tonem.

- Pfff – rzuciłam na odchodne, wychodząc z pokoju. – Kawy, mój drogi?

- Chętnie.

*****

Stałam w kuchni i zalewałam nasze ulubione kubki gorącym napojem, gdy do pomieszczenia wparowała Emilka. Była przeszczęśliwa. Podejrzewam, że gdyby mogła, to by skakała pod sufit.

- Co się stało? – zapytałam zdziwiona.

- A to nie widziałaś?

- Ale czego nie widziałam?

- Tego.. – zaczęła, rozglądając się po korytarzu. – Tego, jak Szymon bronił Ciebie i nas przed ojcem!

- O czym ty mówisz? – dopytywałam. Naprawdę nie wiedziałam o co jej chodzi.

Emilka pociągnęła mnie w stronę recepcji i włączyła na ekranie kamerę z wczorajszą datą. Chwilę później jak opuściłam pokój, Szymon wręcz krzyczał na ojca.

- „A teraz, kiedy zyskałem szacunek, przyjaciół, których zdajesz się z trudem tolerować, najlepszą partnerkę pod słońcem [...]" – usłyszałam.

- A teraz najlepsze – ucieszyła się Emilka. – „Dla mnie liczy się Asia"

- Naprawdę powiedział „Asia"? – zapytałam na głos.

- Jest! Jest! Jest! – krzyczała z radości. – Wreszcie mogę głośno mówić o moim ulubionym shipie! Zatoki is real!

Popatrzyłam na nią wielkimi oczami. Zatoki?

- Asia! Kawa! Kawa Ci stygnie! – zawołała Emilka i pociągnęła mnie w stronę aneksu kuchennego. Wzięła kubki i wręcz pobiegła do naszego pokoju. Kiedy wparowałam za nią, zdążyła wyściskać Szymona. Następnie opanowała mnie.

- O kurczę! Muszę już iść, dwie minuty zaczęłam dyżur na recepcji! Paaaa!

Szymon wpatrywał się we mnie wciąż zdezorientowanym wzrokiem.

- Co.. co jej się stało?

- Powiem Ci po pracy – zaśmiałam się. Mój bohater.

O godzinie siedemnastej zakończyliśmy papierkową robotę i wyszliśmy z komendy.

- A więc, co przytrafiło się Emilce? – zaczął Szymon.

- Myślałam, że zapomniałeś.. – odpowiedziałam i streściłam Zielińskiemu autentyczną rozmowę sprzed kilku godzin.

- Czyli już wiesz...

- Od kiedy.. no wiesz, jestem dla ciebie ważna? – zapytałam.

- W sumie.. to od samego początku.

Stanęłam przed partnerem i uśmiechnęłam się. Po chwili złączyłam nasze usta w jeden pocałunek. Marzenia to się jednak spełniają.

- TAAAAK!!!! – usłyszeliśmy krzyk. Gwałtownie odwróciliśmy się w stronę źródła. Nikt by się nie spodziewał uradowanej Emilki z Alą, prawda? Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

- Za grosz prywatności! -krzyknął Szymon.

- Nie przed komendą! – odparowała Ala i razem z Emilką zniknęły za zakrętem, machając nam rękami.

- To na czym my to? – zapytał.

- Na tym, że od dziś mówisz mi Asia! – odpowiedziałam i puściłam się pędem w stronę parku.

///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Tak się prezentuję druga część rozdziału „Narzeczona?"! Mam nadzieję, że się spodobała!

Nie umiem powiedzieć, kiedy kolejny rozdział, ponieważ do końca ferii musze napisać opowiadanie na konkurs! Trzymajcie w kciuki!

Do następnego!

Mrs Prevcowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro