Jacek i Ala? To świetna para! ~~8~~ część 3
Kochani! Jak wiecie lub nie wiecie, swoje 30 urodziny obchodzi nasza promienna serialowa Aśka Zatońska, czyli pani Magda Szczepanek!!! Spełnienia marzeń, zdrowia i wytrwałości w pracy!!! <3
Jeśli chodzi o ten rozdział, będzie on się składał z 4 części (albowiem jest 22:40 i nie ma szans, bym go skończyła w 3 częściach xD) i ta część będzie trochę krótsza.
S. Odczytałem właśnie SMS-a od Aśki, w którym informuje mnie o akcji i musi kończyć. Schowałem komórkę do kieszeni spodni, kończąc kanapkę z łososiem.
- Szymek, mogę o coś zapytać? – usłyszałem głos Adeli, która spoglądała na mnie z pewnym dystansem, ale też ciekawością w oczach.
-Jasne, słucham.
-Jak na co dzień dogadujesz się z Joanną? I jaka ona w ogóle jest?
-Cóż... - zacząłem nieśmiało. – Aśka jest fajną partnerką, żywą, miłą, uczynną, zresztą bardzo ładną, opiekuńczą... - począłem wyliczać jej zalety, nie zdając sobie w ogóle sprawy w co się pakuję.
-Lubisz ją. – odpowiedziała jednodniowa partnerka. – Nawet bardzo.
- Co? – zdziwiłem się. – Skoro dobrze mi się z nią pracuje, to jest pewne, że ją lubię...
- Nie no, pewnie – zaśmiała się cicho. – Może wracajmy już na patrol, zaczynam się nudzić.
- Taa, w sumie za chwilę kończy nam się przerwa. Powiadomisz Jacka? – poprosiłem i otworzyłem drzwi bistro, wciąż przetwarzając wcześniejsze słowa. -„[..]zresztą bardzo ładną, opiekuńczą.." Dlaczego Adela wypytywała o Aśkę?
- Szymon! – wyrwała mnie z zamyśleń Adela. – Zgłoszenie na Tulipanową 10. – Bójka sąsiadów, nie da się ich rozdzielić – wyjaśniła.
- No to włączamy bomby. Im szybciej będziemy, tym szybciej wszystko wyjaśnimy – stwierdziłem, pakując się do radiowozu.
********
-Nareszcie państwo są, tłuką się od dobrych 10 minut! -poskarżyła sąsiadka, wychodząc z progu mieszkania. -Stefek, Zdzisek, przestańcie już, Policja przyjechała specjalnie, żeby was rozdzielić!
- Jak mi ten pajac nie odda wiertarki, to możecie nawet straż pożarną przysyłoć! – krzyknął z akcentem, tłukąc drugiego faceta po twarzy. Oboje po pięćdziesiątce, klepiąc się po czołach, wyglądali wręcz przekomicznie...
- Policja, co tu się wyrabia!? – huknął znajomy głos.. Leona. Kiedy stanęliśmy naprzeciwko siebie, wymieniliśmy się zdziwionymi minami, ale szybko rozdzieliliśmy dwóch panów. Leon i Adela zajęli się spisywaniem zeznań sąsiadów, a my z Aśką wyjaśnialiśmy z dwoma sąsiadami sprawę bójki. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach nawet zwykłe schowanie wiertarki do szafy kończy się pobiciem..
Kiedy wspólnie wychodziliśmy z bloku, Jacek wezwał nas na komendę. Na miejscu czekała pani komendant i niski mężczyzna przy kości, ubrany w mundur policyjny.
\\\
Ludziątka! Godzina 23:30, nie myślę już racjonalnie i tym samym kończę pisać tą część. Z góry przepraszam za wszystkie błędy językowe i interpunkcyjne, ale już nie myślę XD
Do następnego żółwiki! Wesołych Świąt!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro