Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dzień drzwi otwartych

Wypowiedziawszy te słowa czas staną w miejscu dalej nie wierzyłam że wszystko się układa .

Arm- brawo !lecz możesz nam oddać Kastiela , bez niego nie możemy grać

Le- serio? A co za to dasz swoją konsole?

Arm- tylko nie konsola!- złapał sie za głowe ,wszyscy się za śmieli .

Le- lepiej idź bo czekają na ciebie

Kas- dobra ale, nie ruszasz się stąd

Le- jasne - pocałował mnie w czoło a potem wrócił na scenę

Kas-zaczynamy!- zagrali parę kawałków byli świetni .Potem na zakończenie pożegnali się ze wszystkimi .

Arm- dzięki byliście genialną widownią!- było późno więc Kastiel odprowadził mnie do domu .Pocałowaliśmy się na pożegnanie potem odszedł w ciemną noc .

Mam- hej jak się udało wyjście?

Le- dobrze

Tat- kto cię odprowadził?

Le- to był Kastiel przecież go znacie

Mam- ostatnio często was widuje razem

Le-wiesz to normalne , niemoge chyba spędzać tylko czasu z koleżankami prawda?

Mam- racja lecz on nie wygląda tylko jak kolega

Le- masz racje

Tat- co?!

Le- to co słyszycie nie jest ani kolegą ani przyjacielem jest czymś więcej a teraz jeśli pozwolicie idę się przebrać bo chodzenie w szpilkach jest ciężkie a poza tym jestem padnięta ,serio bieganie w szpilkach jest straszne ! - odwróciłam się poszłam na piętro do mojego pokoju ubrałam dresy i wygodną bluzę no i to jest życie!zeszłam nadół żeby zjeść kolacje oczywiście nie obyło się bez pytań .Lecz postanowiłam to ignorować postanowiłam podręczyć kochanego braciszka .

- jak ci leci braciszku

Nev- ...czego chcesz?

Le- wiesz dlaczego nie pochwalisz się rodzicom? - oczywiście rodzice wiedzą że jest gejem i to akceptują tym lepiej.

Nev- nie wiem oczym mówisz

Le- wiesz ostatnio gdy wracałeś z centrum handlowego byłeś cały w skowronkach .

Nev- wiesz byłem zadowolony z zakupów to wszystko

Le- ciekawe Alexy powiedział mi coś interesującego- zaczął się krztusić i kaszleć oczywiście nie odbyło się bez rumieńców

Mam- czy my o czymś nie wiemy?

Le- oj duuuużo was omineło

Mar- zgadza się ja nawet wiem

Nev- co ? Lea!- nie odpowiadając tylko się do niego uśmiechnełam

Tat- czy ktoś mnie oświeci?

Le/Mar-NEVIL MA CHŁOPAKA!

Mam- czemu ja nic nie wiem ?

Nev- b..bo to dopiero świeża sprawa i nie chce o tym gadać!- o rany był cały czerwony jaki słodziak 😁

Le- już dobrze dobrze skończę się z ciebie nabijać słowo ,poza tym wiem co czujesz .

Nev- serio?!

Le- tak serio ja tez to przeżyłam lecz z czasem się przyzwyczaisz .Dobra idę spać dobranoc - następnego dnia obudziłam się dość wcześnie niż zwykle w dobrym humorze , czułam się lekko jak na chmurce .Zajrzałam przez okno robiło się coraz zimniej bo kończyła się jesień a zaczynała zima więc dni stały się chłodniejsze .Ubrałam to:

Noszenie okularów przeciwsłonecznych stało się moją rutyną .A dlaczego ? Em cóż wczoraj gdy wracałam z Kastielem z imprezy...

Chłopak - em przepraszam to ty jesteś Sun Music prawda?

Le- no tak ale..

Chłopak - EJ LUDZIE TO NAPRAWDE ONA!- CO DOLICHA? SKĄD SIĘ WZIĄ TAK WIELKI TŁUM?!

Kas- eh jakie irytujące

Dziewczyna- czy to.... KIAAAA TO NAPRAWDE ON!- Nie dobrze!

Le-SZYBKO WIEJ!- Chwyciłam go za rękę i zaczełam biec co sił w nogach .Popatrzałam za siebie ,ONI DALEJ NIE ODPUSZCZAJĄ?!

Kas-TĘDY!- Zaciągną mnie do ciemnego zaułka który był oświetlony jedną lampą.

Le- wiesz.. Nie podoba mi się tu

Kas- nie bój się ..

Ktoś- EJ LUDZIE TĘDY !- nie no znowu! ?Poczułam jak znowu zostaję ciągnięta przez Kastiela ,po jakiś 5 minutach udało nam się uciec byłam wyczerpana .

Le- pozwólcie mi umrzeć!😫

****
Pokręciłam głową by zebrać myśli i wyrzucić z głowy ten obraz .
Gdy się spakowałam zeszłam nadół wziełam rogala którego upiekła mama i wziełam parę na drogę i do szkoły .
Ubrałam buty gdy chciałam wychodzić zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam to był to Kastiel .

Le- cześć masz ochotę na rogala?

Kas- pewnie

Le- BĘDE JUŻ WYCHODZIĆ!

Kas- dowidzenia- poszliśmy do szkoły na szczęście nikt nas nie zaczepiał to ulga !

Al- hej

Le- Alexy!- żuciłam się na niego przytulając

Kas- EJ bo będę zazdrosny

Le- pffff

Al- nie powinieneś poza tym gdybym bym był zainteresowany dziewczynami to nie był byś z Leą bo była by zemną- zaśmiałam się

Kas- Tia chciałbyś , każdy wie że i tak by była ze mną

Le-a skąd wiesz ?- uśmiechnełam niewinnie i zamrugałam żęsami .Złapał mój nadgarstek i przyciągną do siebie

Kas- bo uzależniłem się od ciebie - podniósł mój podbrudek pocałował z pasją której do tej pory u niego nie znałam .

Al- OOo jak słodko - odsuneliśmy się od siebie

Le-em le-lep-lepiej jak pójdziemy na zajęcia .- odwróciłam się i zaczełam iść do wnętrza szkoły , czułam jak moje policzki płoną a serce dudni jak szalone .CO SIE ZEMNA DZIEJE! Przecież to tylko Kastiel całował mnie wiele razy lecz....nadal potrafi sprawić że moje serce zaraz eksploduje .

Ro- hej coś ty taka czerwona ?

Le- t-to przez zimno !

Al-zimno? *szepcze raczej przez gorące usta Kasa - udeżyłam go z łokcia ,jeszcze bardziej zażenowana .

Lys- witajcie

Vio- hej dziewczyny

Ro- cześć , lekcja zaraz się zacznie lepiej chodźmy

Vio- dobry pomysł - na lekcjach było strasznie nudno z resztą jak zawsze .Jednak dyrektorka powiedziała że odwołuje mi i Kastielowi bana na siedzenie razem z tego względu że od dawna nie sprawialiśmy kłopotów dlatego usiedliśmy razem .Oczywiście jak to Kastiel musiał wykorzystać okazje i położył mi dłoń na udzie normalnie typowy on.Teraz była długa przerwa więc zaszyliśmy się z naszą klasą w kącie oczywiście oprócz tej suki Mi i tych trzech żmij , jakoś o dziwo Kastiel nie miał problemu by był z nami Makoto .

Pegi- słuchajcie mam informacje od jakiegoś czasu widziałam dyrektorke jak latała w te i wefte po szkole z nauczycielami.

Pri- może coś szykują

Mako- możliwe w tej szkole zawsze coś organizują

Arm-zastanawiam się , co tym razem

Le- myślę że niedługo się dowiemy

Kas- mam nadzieje że to nie będzie nic głupiego jak durne przedstawienie

Le- przedstawienie ?

Al- nie było cie jeszcze w szkole

Ro- tak ja z Alexym uszyłam super kostiumy

Nat- Tia ja wygladałem jak pajac

Kas- zgadzam się króliczku

Nat- a ty byłeś przebrany za babcię - wybuchłam niekontrolowanym śmiechem

Le- oddałabym wszystko by to zobaczyć

Kas- prędzej dam się zabić- za śmiali się , a Kastiel przyciągną mnie bliżej i posadził na swoich kolanach byłam odwrócona do niego .

Le-*szepcze nie przy ludziach!

Kas-*szepcze sprawiłaś że wyszedłem na kretyna , jak by tu cie ukarać- wzdrygnełam się czerwieniąc jeszcze bardziej

Kim- no wiem że nie możecie się od siebie oderwać ale moglibyście się pochamować chociaż na 10 minut?

Le- TO ON ZACZĄ !- Widząc moją tważ znowu wybuchli

Al- jaka jesteś słodka kiedy jesteś zakłopotana !- przyciągną mnie do siebie czochrając po głowie

Le- zadowolony ?

Kas- bardzo *szepcze nie myśl że zapomniałem o tym że zasługujesz na pożądne lanie a to był dopiero początek - co za pacan teraz wygladam jak czerwona bombka .W tej chwili zadzwonił dzwonek

Le- o lekcja - szybko pobiegłam na zajęcia wciąż z walącym sercem .Niespodziewanie na ostatnią lekcje przyszła dyrektorka

Dyr- dzień dobry chce poinformować że za parę dni odbędzie się dzień otwartych drzwi i każdy rodzic został zaproszony a ich przybycie zostało potwiedzone więc nikt mi tu nie będzie kombinować jak tego uniknąć.- nie nie nie jak ja tego nienawidzę , mogłabym coś wykombinować lecz teraz nie ma zmiłuj bo już się dowiedzieli .

- Dobrze więc chce żebyście tak jak inne klasy zorganizowali dla rodziców coś specjalnego tak jak np. Klasa c robi kawiarnie z własnymi wypiekami

Kim- jak mamy to przebić?

Nat- my nie wiemy jak się za to zabrać.

Iris- uspokójcie się jest nas sporo na pewno coś wymyślimy

Pri- racja każdy może się zastanowić

Pegi- musimy to ustalić później .

Dyr- cieszę się że jesteście tak z motywowani

Ro- wiem ! skoro mamy utalentowanych artystów w naszej klasie to dlaczego by nie stworzyć nowej piosenki i zrobić wielkie show z choreografią ?

Mako- dobry pomysł

Arm- racja mamy przecież Lee,Kastiela i Lysandra którzy komponują własne utwory .

Al- tak to zmiecie innych z powierzchni ziemi!

Le- chwileczke! Wiecie dobrze że ja już nie tworze muzyki poza tym to nie było by fer dla innych klas.

Pri- daj spokój Pani dyrektor nie ma pani nic przeciwko temu?

Dyr- cóż wiem że niektórzy z was są znani i to zwróci uwagę niektórych osób z zewnątrz lecz myślę że to może być dobry spisów by przyciągnąć nowych uczniów do naszej szkoły więc jeśli będziecie pracowali nad tym razem nie mam nic przeciwko.

Pri- widziesz? Teraz musisz tylko się zgodzić

Iris- to prawda potrzebujemy cie

Vio- nie daj się prosić

Al- plose- zrobił oczy szczeniaka jak on dobrze mnie zna dobrze wie że nie potrafię się oprzeć tym oczom .

Le- no zgoda

Arm- tak!- przytulił mnie a ja poczułam mordercze spojrzenie .Odsunełam się od niego.

Dyr- no dobrze w takim razie was zostawie.Po lekcji zostaliśmy w klasie rozmawiając jak się do wszystkiego za bierzemy potem ustaliliśmy że Iris i Priya zajmą się choreografią , Alexy , Roza i Violetta zajmą się kostiumami , Armin , Nathaniel i pozostali zajmą się efektami no wiecie światłami i tego typu rzeczy .

Pri- no dobrze to ile osób wystąpi?

Amb- ja chce

Iris- a umiesz tańczyć lub śpiewać?

Amb- emmm

Arm- no właśnie

Mako- myślę żeby wybrać dwie główne osoby a reszta będzie tańczyła jako tło

Vio- dobry pomysł , ja na pewno nie chce być w środku uwagi

Lys- ja też tego nie lubię

Arm- nawet nie wiecie co was czeka kiedy znaczne śpiewać na bank wole perkusję i moją konsole .

Mako- myślę że lepiej wybrać chłopaka i dziewczynę

Ro- dobry pomysł ja myślę że Lea się nada

Le- a może ktoś inny?

Nat- nie bądź taka jestem za - chyba nie mam wyboru

Al- a druga osoba niech to będzie Kastiel

Kas- o nie ja nie tańczę wole wole moją gitarę

Kim- dobra to kto jest dobry w tańcu

Mako- no ja nawet jestem dobry lecz nie tak bardzo

Al- no i super

Pri- czyli choreografia dla dziesięciu osób .

Iris- tylko gdzie będziemy ćwiczyć

Le- może u mnie, mam dość spory ogródek więc

Peg- dobry pomysł

Le- poza tym mam u siebie pianino i wiele rzeczy do szycia które moja się przydać

Ro- no no

Le- wiesz to nie moje tylko mojej mamy lecz nie biedzie mieć nic przeciwko jak je pozyczycie

Al- to ustalone!

Nat- to kiedy się spotykamy ?

Le- muszę jeszcze to potwierdzić więc jutro dam wam znać.

Lys- super - po ustaleniach wszystkiego wszyscy rozeszli się do domów .

Al- hejka

Le- hej a ty nie idziesz do domu ?

Al- nie , ide z tobą

Le- mogę tylko się domyślić

Al- tak Nevil zaprosił mnie do was

Le- no oczywiście , coś czuje że będziemy się widywać częściej

Al- tak - uśmiechną się i zażucił rękę mi na ramie

Le- dobrze chodźmy - przyspieszyliśmy kroku i po dziesięciu minutach byliśmy przed dom .

Mam- o Nevil wspominał że będzie miał gościa

Al- dzień dobry - uscisną dłoń z mamą i weszliśmy do środka

Le- to czuj się jak u siebie i proszę mamo nie dręcz go

Mam- no wiesz

Le- o i jeszcze jedna sprawa .Za niedługo odbędzie się dzień drzwi otwartych i nasza klasa musi coś przygotować jak każdy ze szkoły dlatego czy nie masz nic przeciwko gdybym ich zaprosiła do nas?
Mamy dość sporawy ogródek więc ...

Mam- nie mam nic przeciwko

Tat- o co chodzi?- opowiedziałam tacie o drzwiach otwartych w naszej szkole bardzo się ucieszył i powiedział że na sto procent przyjdzie

Mam- o i jeszcze jedno chcemy poznać twojego chłopaka bliżej

Le- MAMO!- Zaczerwieniłam się

Al- nawet pani nie wie co oni wyprawiają w szko....- nadepnełam mu na stopę
- Ałł

Le- chyba powinieneś już iść, Nev czeka a ja idę zawiadomić klasę na grupie że nie ma problemu - pobiegłam szybko na górę. Alexy udusze cie!Napisałam że jutro spotykamy się po szkole u mnie nie miałam ochoty zapraszać Mi i trzech żmij lecz nie miałam wyboru.Następnego dnia , po zajęciach wszyscy poszliśmy do mnie .

Nat- ładny dom

Le- dzięki wchodzcie - przepuściłam wszystkich nawet tych którzy mnie obrzydzają i irytują .

Pri- ładny ogród i dom


Le- dzięki to zaczynamy ,

Mam- Lea

Le- tak?

Tat- jedziemy do mojego brata w odwiedziny na kilka godzin więc będziesz sama .

Le- wy też jedziecie?

Mar- tak dawno go nie wiedzieliśmy i cioci też

Nev- ja nie chce jechać lecz mnie zmusili

Mam- tak bo czasy czas siedzisz w telefonie

Nev- pisałem

Tat- wystarczy rozerwiesz się trochę , bawcie się dobrze

Le- tak na razie

Ro- dowidzenia

Le- no dobrze to macie choreografie ?

Pri- jasne chodz jeszcze trzeba nad nią po pracować

Le- rozumiem tam macie dużo miejsca , Roza wy możecie usiąść być na bujawce a my możemy usiąć koło drzewa

Arm- a my?

Le- em nie wiem , macie żeczy ze sobą

Arm- ja tak oprócz laptopa

Le- rozumiem zaraz pójdę po swojego

Kas- idę z tobą

Le- jasne - poszliśmy na górę do pokoju i zaczełam szukać laptopa

Kas- szkoda że jest tyle osób

Le- co?- odwróciłam się

Kas- no wiesz , sami bez tych kretynów pozatym- pszyszpilił mnie do łóżka

- w końcu to ty się ze nie nabijałaś w szkole pamiętasz?- jest tak blisko !

Le- n-nie w-wi-em o co ci chodzi - był coraz bliżej

Kas- ja doskonale pamiętam więc tak jak powiedziałem zasługujesz na lanie- COOOOOO!!! MYŚLAŁAM ŻE ŻARTOWAŁ ! czułam gorąc pewnie jestem czerwona jak burak

Kas- a oto twoja kara- połączył nasze usta w głęboki pocałunek , to nie było nic delikatnego lecz bardzo namiętnego .Aż nie mogłam oddychać mój oddech przyśpieszał ledwo mogłam złapać tlenu .

Le-K-Kastiel- wyszeptałam jego imie nagle przestał mnie całować i przeniósł się na moją szyje .Wyszedł z moich ust jęk , robiło mi się strasznie gorąco .Przyssał się do mojej szyji ...

Lys- Lea Kastiel? Jesteście tam?- kurcze to Lysander!

Le- t- tak zaraz zejdziemy - poszedł a ja oswobodziłam się z jego objęć i spojrzałam w lusterko miałam malinke !
-CO TO MIAŁO BYĆ!?

Kas- tak jak mówiłem to twoja kara lecz gdyby nam nie przerwano..- spaliłam buraka

Le- jesteś nie możliwy a do tego po co tam malinka?!

Kas- jak to po co , to wiadomość że jesteś już zajęta - to bardzo było widoczne , muszę to jakoś zakryć .Poszukałam w szafce coś, co kolwiek chusty apaszki czegokolwiek !

Le- znalazłam!


Kas- a to poco?

Le- żeby to zakryć , nie chce durnych pytań oraz nie chce być obiektem rozmów .

Kas- szkoda że musimy iść z chęcia bym kontynuował - przyciągną mnie to siebie odkrywając moją szyje uśmiechając się

Le- jesteś gorszy niż samiec zaznaczający swoje terytorium !

Kas- co w tym złego? Zaznaczyłem coś co należy do mnie - pogłaskał mnie po policzku a potem pocałował tym razem delikatniej . Oddałam pocałunek potem zaczełam szukać laptopa po jakiś dwuch minutach znalazłam go .
Poszliśmy po pozostałych .

Le- wybaczcie że tylke to trawło lecz nie mogłam znaleźć laptopa a w moim pokoju był gryzoń którego musiałam jak najszybciej się pozbyć- wymianie spojrzałam na Kastiela który miał głupi usmieszek .

Iris- a poco ci ta chusta?

Le- em zimno mi właśnie tak chyba złapałam lekkie przeziębienie i gardło mnie boli- udawałam że kaszle

Amb- nie zbliżaj się do mnie bo ja też będę chora , szybko łapie mnie przeziębienie !- co za łatwowierna kretynka

Iris- mam nadzieje że nic ci nie jest

Le- nie nie spoko zawsze łapie mnie na jesień .

Ro- dosyć tego gadania ,ZABIERAĆ SIĘ DO ROBOTY!- widać pochwyciła tą iluzje dzięki niej obyło się bez większych pytań lecz coś czuje że nie odpuści bo jak to ona wie że blefuje . Siedzieliśmy skoncentrowani tak aż do wieczora nawet dużo udało nam się zrobić .Piosenka jest prawie gotowa ustaliliśmy że piosenka będzie o miłości zrobiliśmy mniejszą pułowę .

Lys- to zostawimy ją tutaj nie przeszkadza ci to ?

Le- nie nie spoko ja spróbuje coś do niej dodać i zobaczymy czy będzie pasowało

Kas- jasne tylko nie przemęczaj się

Le- jasne na razie do poniedziałku - poszli a ja została sama no nie sama rodzice przyjechali pół godziny temu a że jest piątek jutro nie ma szkoły! Wolność! Przypomniałam sobie że mam górę pracy domowej którą muszę zrobić , zrzędła mi mina na tą myśl od uśmiechniętej tważy po zdołowaną .
Lecz dzisiaj nie chce mi się już jej robić jestem wykończona jutro ja zrobię .Gdy byłam na łużku w piżamie dostałam esemesa to Kastiel .

Kas- słodkich snów dziewczynko szkoda że twoi starzy są w domu z chęcią bym dokończył to co się stało w twoim pokoju

Le- NAPRAWDE JESTEŚ NIEMOŻLIWY!🤦‍♀️

KAS- Co ja Pradzę że mam ochotę cie zjeść

Le- dobra ja już nie pisze bo ci odbiło więc na razie !

Wyłączyłam telefon co za kretyn! Co go nagle wzięło na takie cyrki !? Nie lepiej o tym nie myśleć .Wierciłam się z boku na bok nie mogąc zasnąć cały czas ukazywał się obraz w mojej głowie jak mnie całował w moim pokoju otworzyłam oczy popatrzyłam na godzinę .SUPER ENERGIA MNIE ROZPIERA NAWET O CZWARTEJ RANO! Bomba teraz nie mogę spać bo wciąż myślę o tym co zdarzyło się wczoraj eh znowu próbowałam zasnąć na próżno włączyłam lampkę która była zawieszona koło mojego łóżka , zerknełam na to co udało mi się zrobić z Kastielem i Lysandrem .

,,Och, och, och Och,
och, och, och, och, och-och

Śledzenie wszystkich gwiazd Rozświetlając niebo Czy
jesteśmy tacy przypadkowi?
Ty i ja

Nie odejdę od ciebie Bez
względu na to, co może
się zdarzyć Jesteśmy
ponad czasowi
Ty i ja

W całym tym szaleństwie
Nie zawiodę cię Jestem
teraz silniejsza,,

Łał na serio mało zrobiliśmy teraz to widzę to nic muszę to dokończyć by można było zsynchronizować to z choreografią .Na szczęście słowa same wpływały do mojej głowy. To może będzie szło tak:

,,Moje uczucia mówią mi Że zawsze będziesz Częścią mnie

Ponadczasowy

Och, och, och Och, och,
och, och, och, och-och Och,
och, och, och Och, och, och,
och, och, och-och

Ludzie robią plany Biorąc
drugą szansę Ale można
zadać pytanie Kim jesteśmy

Trzymać się do końca życia
Wygrzewa się w poświacie
Ale jesteśmy ponad czasowi
Za darmo, och-och

W całym tym szaleństwie nie
zawiodę Cię Jestem
teraz silniejsza

Och, moje uczucia
mówią mi
Że zawsze będziesz
Częścią mnie

Ponadczasowy

Och, och, och Och, och,
och, och, och, och-och Och,
och, och, och Och, och, och,
och, och, och-och

To musi być fałszywe
Ponieważ wiesz, że nie
możemy uciec Sposób,
w jaki się czujemy,
sposób w jaki tworzymy
Milion gwiazd świeci przez
noc i dzień

I wierzę w magię, którą
tylko my możemy zobaczyć
Kiedy mam cię przy sobie
To symetria, tak ma być

Jesteśmy ponad czasowi,
palę Zaklęcie, którego nie
można złamać Ścieżka,
która się nie ugnie, kraina,
która się nie skończy
Ta wiadomość, którą
tutaj wysyłam

A kiedy zasypiasz Zamknij oczy,
pomyśl o mnie Dla wszystkich
celów, na zawsze twój umysł
Do końca czasu

Och, w całym tym szaleństwie
nie zawiodę Cię (Nie zawiodę cię)
Jestem teraz o wiele silniejsza

Och, moje uczucia mówią
mi Że zawsze będziesz
Częścią mnie.

Ponad czasowy

Ponad czasowy ,,

No nigdy nie wyszło mi tak dobrze nie wiem czy się spodoba innym lecz to sto procent mnie ! Jestem wykończona Wreszcie ! Spojrzałam na telefon siódma rano?! Serio siedziałam trzy godziny nad tekstem?! Pięknie! Lecz na szczęście dzisiaj jest weekend więc mogę się wyspać !

****Kastiel
Jest weekend a mi się nudzi pisałem do Lysandra lecz ma już plany z Vilettą a jeśli chodzi o Armina to gra sobie w jakąś durną gre mówił że spędzi tak cały weekend . Nie ważne możle Lea jest wolna .Zapukałem do jej domu drzwi otworzyła jej mama

MamL- o dzień dobry co cie sprowadza

Kas- em jest Lea?

MamL- oczywiście chyba jeszcze śpi a jest już dziesiąta , może wejdziesz i ją obudzisz

Kas- dobrze - zdjełem buty i poszedłem na górę zapukałem lecz nie odpowiedziała wszedłem , Lea spała na jej kolanach była kartka wziołem ją .Moment to są słowa do piosenki? Początek jest nasz który zrobiliśmy wczoraj .Siedziała nad tym całą noc? To dlatego jest tak wykończona.
- hej śpiąca królewno wstawaj- potrzasnołem jej ramie a ona z trudem otworzyła oczy .

Le- co ty tu robisz?

Kas- twoja mama mnie wpuściła

Le- aha , dalej mi jeszcze spać-zakryła się kordłą - wiem jak sprawić by wstała .Obeszłem jej łużko i chwiciłem za kołdre którą sciagnołem
- Kas naprawdę pięć minut

Kas- na pewno nie- chwiciłem za jej nogi i pociągnołem aż zleciała na kołdre która była na ziemi .

Le- al serio?- tylko się uśmiechnołem

Kas- tak serio nudzi mi się a jest już dziesiąta

Le- serio musisz dręczyć mnie ?

Kas- wiesz to moje hobby - kucnołem kołoniej
- poza tym pisałaś cała noc?

Le- Tia nie mogłam spać - usiadła po turecku .
- a właściwie naszła mnie wena do pisania nim się zorientowałam była siódma więc spałam tylko cztery godziny .

Kas- rozumiem i zamierzasz być tak  cały dzień?

Le- c-co?!- spojrzała na siebie i się zakryła była w samej biliźnie .
- ZBOCZENIEC! Nie patrz!- żuciła na mnie kołdre .
- ani mi się waż ją ściągać puki się nie ubiore .Pozstym mogłabym przysiąść że nakładałam pieżame !

Kas- wiesz, mi to wcale nie przeszkadza .

Le- IODIOTA!

Kas- hej to nie ja byłem półnagi

Le- dobra już - zdjołem kołdre a ona była czerwona i zakłopotana .Jest serio słodka kiedy sie donsa i jest zakłopotana

Kas- wielka szkoda że się ubrałaś zchęcią bym popatrzył dłużej - żuciła we mnie poduszką .

Le- SERIO CI TYLKO JEDNO W GŁOWIE!- Nadeła policzki wyglądała jak wiewiórka ,a ja za czołem się śmiać .

Kas- wyglądasz przekomicznie .

****Le

Le- dobra po co przyszedłeś

Kas- tak jak mówiłem nudzi mi się w domu .

Le- a ha czyli tylko dlatego przewałeś mi słodki sny

Kas- były o mnie?- usiadł zamną a ja byłam oparta o jego klatkę piersiową

Le- chciałbyś , śniłam o pewnej gwiazdce rocka który trzymał mnie w ramionach a potem wziął mnie na statek i odpłyneliśmy sina w dal od szkoły szalonych fanów ,byliśmy tylko my i fale a potem gdy miało się robić ciekawie ktoś mnie obudził - spojrzałam na niego wymownie a on oplutł mnie swoimi rękami .

Kas- niestety dziewczynko nikomu cie nie oddam

Le- czyżby ?

Kas- tak- wtulił się w moją szyje

Le- EJ tylko nie rób mi znowu to co wczoraj nadal nie mogę pozbyć się tej malinki

Kas- Tia będzie widoczna kilka dni

Le- genialnie... ,musiałam zakryć ją pudrem na szczęście nic nie widać co za ulga

Kas- naprawdę jesteś niemiła

Le- nie ważne czy miła czy nie , ja schodze nadół

Kas- idę z tobą- w końcu spędził u nas cały dzień .Minęły kilka dni a my dalej pracowaliśmy tak tym wszystkim na szczęście wszystko było gotowe wybraliśmy dziesięć osób które wystąpią.Nadszedł dzień drzwi otwarty .
Dlatego wszyscy dekorowali szkołę .

Arm- podasz mi ten kabel?

Iris- jasne

Le- jak wam idzie?

Arm- dobrze

Le- fajnie idę zobaczyć jak wyglądają kostiumy -  szlam korytarzem aż nie uslyszałam że ktoś się kłuci dobiegało to z szatni .

Amb- to nie moja wina

Mi- jasne , gdybyś dobrze wykonywała swoja robotę i ich śledziła to by nie byli razem

Amb- EJ to nie ja zmanipulowałam Kastiela tylko ty ale wiesz co mam dosyć rada sobie sama .o i ps: ostrzegał jeśli znowu coś zrobisz powiem o tym wszystkim uczniom w szkole o tobie i twoim chorym planie .Wychodzi , ukryłam się za filarem na szczęście mnie nie zauważyła i lepiej sie to nie wtrącać.

Al- hej co robisz zaraz otworzą drzwi dla rodziców i innych z zewnątrz .

Le- okej - poszliśmy razem do hali gdzie mieliśmy wystąpić .

Mako- wszystko gotowe Roza?

Ro- jasne , ta da !

Le- super!

Arm- instrumenty też są gotowe

Iris- tak sprawdzone i w pełni sprawne

Arm- poza tym oświetlenie działa

Le- okej - wszystko sprawnie poszło dyrektorka przyszła powiedziała że będzie oprowadzać gości po szkole i nasz występ będzie ostatni szybko mineło .

Meg- hej em dyrektorka powiedziała że macie się ustawić na miejsca

Le- dzięki - to dziewczyna z pierwszej klasy którą poznałam po tym jak sie ujawniłam .

Kas- gotwa?

Le- wiesz zestresowana

Kas- dasz rade

Le- dzięki .

Mako- będzie dobrze no chodź - weszłam na scenę i zobaczyłam chyba całą szkołę mamuniu .Spokojnie to dla ciebie nie pierwszyzna  dasz rade .

( ps: patrzcie tylko na choreografie i muzykę wielkie dzięki😉)


Tak udało się .wszyscy weszli na scenę by się ukłonic pani dyrektor zasloniła kurtynę

Ro- udało się nie wierze!

Le- tak!- przytuliłam ją

Al- EJ ja tez chce ! - przytulił mnie tak mocno że prawie nie mogłam oddychać

Nev-nie sadziłem że będę się o ciebie zazdrosny

Al- Nev!

Le- a tak poza tym co tu robisz

Mam- nie tylko on

Le- myślałam że nie przyjdziecie

Tat- miało tak być lecz mamy dzisiaj wolne.

Iris- dzień dobry

Mam- dzień dobry wasz występ był niesamowity

Pri- dziękujemy

Val- byliście super

Le- dzień dobry Pani

Val- jaka pani mów mi Vala

Kas- a wy tu skąd

TatK- jak to słyszeliśmy że dzisiaj jest dzień drzwi otwartych dzrzwi

Mam- o to państwo są rodzicami Kastiela

Val- tak zgadza się miło państwa poznać- teraz czułam się jak w innej żeczywistości

Kas-*szepcze żenada

Le-*szepcze zdecydowanie

Kas- wiecie mamy jeszcze dużo do zrobienia więc my już pójdziemy o i chyba woła nas dyrektorka idziemy- zaczął wszystkich pospieszać tak jak ja

Le- tak zgadza się idziemy

Kas- udało się !

Kim- nie wiem o co chodzi

Iris- tak wydają się fajkni

Le- niby tak lecz to już zaczynało się robić żenujące

Dyr- dobrze jesteście, chciałam was pogratulować świetnie wam to wyszło .

Ro- dziękujemy to praca zespołowa

Le- zgadza się każdy pracował i się starał jak mógł .

Dyr- dobrze zaczynamy podchody dla rodziców gotowi ?

Peg- jasne -dyrektorka roznadała nam kartki z pytaniami które musieliśmy rozdać każdemu z rodziców .Podeszłam do pierwszej pary

Le- dzień dobry zaraz odbędą się podchody dla Państwa a tu są zagadki które trzeba rozwiązać po całej szkole są ukryte przedmioty które trzeba znaleźć a potem jak już wszystko zostanie znalezione proszę wrócić tutaj do pana Farazowskiego i powiedzieć odpowiedzi po ukończeniu podchodów mogą państwo usiąść w kawiarence która zrobiła klasa c

Para- dobrze dziękujemy- dalej rozdawałam kartki dla rodziców a uczniowie zrobili sobie przerwę .

Le- Meg po podchodach przejmujecie pałeczkę

Meg- dobrze prawie wszystko gotowe

Le- pomuc was?

Meg- nie nie dziękuje lecz poradzimy sobie

Le-  o dobrze - nie miałam nic do roboty więc wróciłam do rodziców którzy rozmawiali z rodzicami Kastiela .

Mam- o tu jesteś

Le- tak rozdawałam przecież ulotki

Val- racja

Le- oraz zaczną się podchody jak dyrektorka wróci .

Tat- będziesz z nami?

Le- nie to wy musicie się chociaż raz pomęczyć ja nie zamieżam

Val- ha ha lubię cię młoda - uśmiechnęłam się tylko zakłopotana .

Le- o dyrektorka lepiej pójdę sprawdzić czy komuś nie potrzebuje pomocy .- wszyscy rodzice opuścili hale i zaczęli podchody a uczniowie usiedli i rozmawiali .Sama usiadłam na schodach które robiły za siedzienia .
- jestem wykończona .

Vio- ja też

Le- o hej

Lys- co robiłaś?

Le- razem z innymi rozdawałam zadania

Vio- a my rozmawialismy z rodzicami Lysandra

Le- i jak?

Vio- są mega mili

Le- cieszę się

Lys- tak lecz dziwnie się czułem

Le- uwież mi kiedy poznałem rodziców Kasa to byłam zażenowana

Vio- czemu?

Le- wiesz że byłam u niego kilka tygodni co nie?

Lys- no

Le- oczywiście nie wiedziałam że ktoś nas zaskoczy i zeszłam w piżamie i w tedy ich zobaczyłam , nawet nie wiedzie jaka ja byłam zawstydzona , włosy miałam w nieładzie w byłam w samej piżamie masakra.

Vio- uu pewnie wyglądało to komicznie

Le- wiesz z perspektywy czasu owszem- zaczęliśmy się śmiać .

Kas- z czego się śmiejecie?

Le- wiesz opowiadałam im jak poznałam twoich rodziców

Kas- tak pamiętam - weschną a potem się usmiechną i pokazał mi zdjęcie

Le- CO! KIEDY?!

Kas- zrobiłe je moja mama kiedy spaliśmy

Vio- o jakie to słodkie

Le- wyłącz to a najlepiej usuń!

Kas- nie ma mowy będę miał je na pamiatkie

Le- nie lubię cie - załozyłam ręce na klatkę piersiową

Kas- o tak kochasz mnie skarbie

Le- hym..- pocałował mnie w policzek

Kas- a teraz wybaczysz? Uśmiechną się do mnie i zrobił oczy kota  ze shreka

Le- yyy dobra tylko tym razem

Kas- wiedziałem że łatwo się nie zdołasz na mnie fochać - objął mnie w tali .Siedzielismy tak i gadaliśmy aż rodzice nie skaczą gry w podchody .Na szczęście zaczynali się zbierać i mogliśmy zakończyć ten dzień .Na pewno będziemy mieli dobre wspomnienia z tego dnia .

Okej mam nadzieje że się podobało więc jak możecie dajcie gwiazdkę bo to mnie motywuje oraz cieszę się że tak wielu osobom się podoba moje opowiadanie naprawdę i dziękuje za słowa wsparcia na razie 🥰😘.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro