Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Obelgi

Fausti

Stres jaki towarzyszył mi po przekroczeniu szkolnego progu był nie do opisania. Moje serce kołatało jak szalone. Czułam na sobie te wszystkie oceniające spojrzenia. „Super mają mnie za dziwaka" - pomyślałam.

- Kto to? - usłyszałam głos jakiejś dziewczyny po prawej stronie korytarza.

-Nie wiem, ale patrz na jej ubrania, coś mi tu śmierdzi sieciówką lub co gorsza lumpeksem! - zahichotała w odpowiedzi jej, jak mniemam, przyjaciółka.

Nie uważałam swojego stylu za jakiś powalający. Często kupowałam ubrania w sieciówkach, ale zdarzały się też pojedyncze wypady do lumpeksów.

Dzisiaj chąc zaprezentować się dobrze ubrałam czerwony top z napisem „SMILE EVERY DAY", nie uważałam że jest kiczowaty - przeciwnie - uważałam go za motywujący i wesoły. Na ramiona założyłam dzinsową kurtkę, która była pamiątką po mojej, zmarłej już, mamie. Spodnie miałam w tym samym kolorze co kurtka. Na nogach miałam czarne Converse, które były moją perełka z lumpeksu.

Kierowałam się w stronę sekretariatu, do którego trasę miałam zapisaną w telefonie, z tyłu głowy słysząc obraźliwe obelgi skierowane w moim kierunku. Stanęłam pod dębowymi drzwiami z numerkiem 23 i wielkim napisem „SEKRETARIAT". Wzięłam wdech starając się jak najbardziej uspokoić i zebrać myśli. „Uspokój się, musisz zrobić jak najlepsze wrażenie. Dasz radę, lecisz Faustyno Fugińska" - z taką myślą nacisnęłam klamkę, wchodząc do pomieszczenia.

~~~
203 słowa.
To moja pierwsza książka, więc prosze o wyrozumiałość. Co myślicie?
Całuski ❤️‍🔥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro